@Jezus Chytrus

kompletnie nie kojarzę tych marek co napisałeś rozumiem, że są dobre naturalne piwa "bezkacowe" tak ?

To są style piwne a nie marki piwa. Tak samo jak Urquell to marka, a pilsner styl.
Z bezkacowością bywa różnie, aczkolwiek zauważyłem, że po ostrym piciu kraftów (np. 12 butelek na dwóch) zwykle kac jest minimalny albo nie ma go wcale. Po zwykłych koncerniakach nawet jak wypiję 4 mogę się kiepsko czuć dzień później, ale bez tragedii. Najgorszego kaca miałem jak na imprezie piłem gin, tequilę, jakies drinki na bazie wódki, rum i Malibu. Rano zrobiłbym wszystko za 1 mg klona xD

Tak, wymieniłem style. Nie piję piwa w ilości powodującej kaca więc nie mogę niczego zagwarantować. Wymienię swoje ulubione i popularne marki piw w tychże stylach. Do dostania w każdym większym markecie.

Witbier - najlepsze robią Belgowie (bo to belgijski styl). Jest to piwo pszeniczne przyprawione kolendrą i curaçao. Bardzo lekkie, orzeźwiające i mega pijalne - idealne na upały. Ikoną stylu jest Hoegaarden https://www.wishbeer.com/6851-large_def ... -ml-49.jpg
Z krajowych interpretacji najbardziej smakowało mi https://darwina.pl/23682-large_default/ ... itbier.jpg

Weizen - niemieckie piwo pszeniczne. Występuje w 2 odmianach - jasne i ciemne. Moim ulubionym jest https://www.wishbeer.com/6934-large_def ... 0ml-54.jpg - niestety nie zawsze dostępne i dość drogie. Polecam na początek https://products1.imgix.drizly.com/ci-f ... =jpeg&q=20 (mega popularne - w obu wersjach). Ciemna pszenica jest bardziej złożona, niż jasna (z racji ciemnych słodów w zasypie). Obie wersje bardzo pijalne i orzeźwiające.

Schwarzbier - niemieckie ciemne piwo dolnej fermentacji (lager). Styl jest nazywany ciemnym pilsem. Ikoną jest https://piwospiesz.files.wordpress.com/ ... ritzer.jpg ale ciężko dostać w PL. Ja najbardziej lubię https://encrypted-tbn0.gstatic.com/imag ... fvLZOus5wh - to już jest kraft i Pinta wycisnęła z tego stylu 200% - polecam (ja kupuję w Auchan).

Dunkel / Tmave - niemieckie / czeskie piwa ciemne dolnej fermentacji. Bardziej słodkie od Schwarzbier'a. Polecam https://polskikoszyk.pl/media/catalog/p ... hole_0.jpg - tanie i bardzo dobre - tu jest jeszcze dodatek owsa, który nadaje piwu aksamitną teksturę i posmak płatków śniadaniowych.

Dodam do listy jeszcze kultowego Koźlaka (Bock - niemiecki, mocny, pół ciemny lager) z browaru Amber https://scontent-sjc3-1.cdninstagram.co ... %3D%3D.2.c - dostępny praktycznie wszędzie.
Piwo jest biszkoptowo-tostowe, słodkawe i ma genialny, rubinowy kolor (na zdjęciu tego nie widać). Klasyk po prostu.

Przychodzą mi do głowy kolejne style, ale może innym razem... : )

Pilem ostatnio piwko Zywiec. Osoviscie wyczywam w nim jakis przykry posmak, mam wrazenie ze sie wyraznie popsulo.

@siostrorelanium Zgadzam się, Żywiec jest coraz gorszy w smaku. Przestali się starać. Z polskich piw obecnie najlepszy jest chyba Lech.

^
Może z tych tzw. koncernowych, bo generalnie znam lepsze : )
Popsuły się te piwa już dość dawno. A może zawsze były kiepskie, tylko nie mieliśmy porównania do czegoś lepszego... Choć daaawno dawno temu mój szwagier bardzo chwalił polskie piwa (wtedy w sklepie można było dostać Żywca, EB i Okocim jasne), a jest dość wybredny...
Kraftami od Pinty (przywiozłem mu Atak Chmielu, Dobry Wieczór, Żytorillo i Dymy Marcowe) był zachwycony.

Kiedyś każde piwo smakowało, zwłaszcza przed osiemnastką xd Wtedy nawet te jebane zimne Żubry były niczym ambrozja, spływająca powoli po spragnionym alkoholu gardle. Jak spróbuje się czegoś lepszego, to nie ma powrotu do tych czasów. Koncerniaki to zawsze był syf i póki są na nie klienci, to się nie zmieni.

Mi przed 18 piwa nie smakowały - musiałem dolewać soku malinowego / wiśniowego. Dopiero zimny Piast w pięknych okolicznościach (wieczór po upalnym dniu, wakacje pod namiotem z kumplami nad Soliną w Bieszczadach) przekonał mnie do złocistego trunku.
Paradoksalnie wcześniej wolałem wódę.

Ja lubiłem od zawsze, już jak byłem w gimnazjum to babcia czasem dawała mi trochę i zawsze smakowało bosko :) Wódkę polubiłem w liceum, ale raz zaliczyłem po niej takiego masakrycznego zgona i urwanie filmu, że do teraz na samą myśl o smaku wódy mam odruch wymiotny. Aktualnie jedyne mocne trunki jakie mogę od wielkiego dzwonu wypić to gin, jager i tequila. Za to piwko mogłoby codziennie wjeżdżać (oczywiście głównie kraftowe xd).

^
A łiskacze, burbony, rumy nie podchodzą? Ja z kolei nie lubię gin'u (albo nie piłem dobrego).
Mam do nich uraz, bo raz schlałem się tym Lubuskim - jałowca czułem jeszcze długo.
Też kilka razy miałem urwany film po wódce i wstręt do niej, ale zawsze mijał : )

Teraz przypomniałem sobie, dlaczego nie podchodziło mi piwo... zawsze piliśmy je ciepłe. A ciepłe piwo (typu jasny lager) to wiadomo jak smakuje... Dopiero nad tą Soliną miałem przyjemność napić się zimnego piwa z beczki.