Zależy od tego, na co brałeś, jaki był stan Twojego mózgu, czy coś z tym robiłeś. Piracetam jest subtelnym, ale skutecznym nootropem.
[/quote]

Głównym celem była poprawa pamięci, stan mojego mózgu?tego nie wiem, ale ciężko mi przychodzi przypominanie sobie co robiłem pare dni temu to chyba nie jest za ciekawie..kojarzy mi się, ze ktoś na forum przytoczył, słowa lekarza, ze piracetam można brać wiadrami, a i tak nic nie da..

Z pozytywów pała chyba faktycznie jakoś lepiej stała :-D

Tak. Piracetam może poprawiać popęd seksualny. Jednakże po paru miesiącach brania ten efekt tak jakby znika.

Piracetam może poprawić wam pamięć jedynie wtedy, gdy przez minimum miesiąc używania tego piracetamu będziecie używać mózgu, a nie siedzieć na dupie, ćpać czy prokrastynować.

W przypadku samego tylko brania piracetamu i nie wykonywania żadnych ćwiczeń umysłu, zapamiętywania jakichś rzeczy, czytania nowych - ogólnie czegoś rozwijającego, jedyne na co można liczyć to powrót do stanów sprzed zniszczenia sobie mózgu używkami. Samo branie piracetamu i czekanie na cud szczególnie dla młodych zdrowych osób mija się z celem.

rozwiń tą myśl bo za bardzo nie rozumiem ? piracetam moze odbudowac mozg czy ocb ?

Piracetam przyśpiesza powrót do normalności, przez przyśpieszenie procesów metabolicznych w erytrocytach, dodatkowo stają się one bardziej plastyczne, przez co mogą łatwiej docierać do uszkodzonych miejsc, przeciskać się w naczyniach, co za tym idzie sprawniej dostarczać tlen. Do tego dochodzi przyśpieszenie metabolizmu komórek w OUN, ze zwiększeniem zapotrzebowania na tlen i glukozę.

Mózg jest plastyczny, plastyczność spada wraz z wiekiem, piracetam może w pewnym stopniu poprawić plastyczność między innymi dzięki mechanizmowi powyżej.

jak pisalem trzy tygodnie temu wznowilem "terapie" piracetamem w dawce 3,6g dobowo. wczoraj podjalem decyzje, by odstawic, wiec znowu bede redukowal dawki (zgodnie z ulotka). nie chce tego przedluzac i do konca nastepnego tygodnia nie chce brac juz piracetamu.

zgodze sie co do jednego efektu stosowania piracetamu, dokladnie zmniejsza on krzepliwosc krwi. od kiedy pamietam cierpialem na nadplytkowosc, a w ostatnim tygodniu dwa razy poleciala mi farba z nosa i ciezko bylo zatamowac. badalem rowniez krew (po iniekcji tez ciezko bylo zatamowac krew, a nigdy nie bylo z tym problemu) i plytki krwi spadly mi o niemal polowe, do 350 K/ul. na papierze niby jest lepiej, ale krwotoki sa martwiace. w miedzyczasie nie stosowalem innych lekow poza kilkukrotnymi wyskokami z opioidami i pregabalina, ale przy nich nigdy nie mialem takich problemow.

poza tym ogolna sprawnosc intelektualna wydaje mi sie, ze rosnie. niestety dalej jestem przekonany, ze glowna role gra tu czas od kiedy odstawilem benzodiazepiny. niemniej nie narzekam.

mimo to dalej nie czuje sie jak kiedys. glownie jednak cierpie na brak motywacji, ale to wiaze jednak z tym, ze za bardzo wczulem sie w cpanie i zwykle zycie nie jest tak pociagajace. watpie zeby piracetam tu pomogl. momentami potrafie sie rowniez konkretnie zawiesic i przez dziesiatki minut nie byc w stanie skoncentrowac sie na tym co mam wykonywac. tu oczywiscie by pomogly stymulanty, lecz nie moge ich przyjmowac, zreszta daleko im do nootropow wedlug mnie.
studiuje matematyke, wiec chyba mozgu uzywam. nie jest jednak tak, ze to wlasnie cwiczenie mozgu go rozwija, a nie piracetam?
z pierwszym fragmentem zdecydowanie sie zgodze. moglbys zalinkowac jednak jakies rzetelne badania, ktore pokazuja poprawe po piracetamie wsrod zdrowych, mlodych ludzi?

wybaczcie sceptycyzm. sam bym chcial, zeby to gowno zdzialalo cuda. )

[mention]sidik[/mention]
Piracetam może usprawnić procesy poznawcze, zapamiętywania, przez zwiększenie metabolizmu komórek nerwowych. Usprawnić, a nie magicznie sam z siebie "rozwijać". Same ćwiczenia umysłowe w jakiejkolwiek dziedzinie wpływają pozytywnie na stan mózgu, nawet rzeczy takie jak rozwijanie zainteresowań, poznawanie nowych ludzi, czy podróżowanie.

Wspomniałem również, że piracetam u osób zdrowych nie spowoduje żadnych niesamowitych efektów, natomiast u osób które stosowaniem różnych używek, doprowadziły do zahamowania funkcji poznawczych i zmniejszenia plastyczności mózgu poprzez metabolizm masy ksenobiotyków przenikających barierę krew mózg - może przyśpieszyć powrót do normalności, gdyż lepsza plastyczność erytrocytów i szybszy metabolizm usprawni usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii. Piracetam jest lekiem, co za tym idzie ma udowodnione działanie i w ulotce znajdziesz wskazania w jakich można go stosować, wskazania są chociażby dla dzieci z zaburzeniami dyslektycznymi.
Plastyczność mózgu związana jest między innymi z możliwością tworzenia nowych połączeń synaptycznych, duża ilość toksyn pochodzących z metabolizmu ksenobiotyków prowadzi do powstawania stanu zapalnego, nagromadzenia cytokin, które w wielkim skrócie powodują zahamowanie (w pewnym stopniu, a nie całkowicie) tej plastyczności.

Nie mam teraz czasu na szukanie prac naukowych, jednak skoro studiujesz matematykę, to założę się, że umiesz sam wyszukiwać informację. Skoro w ulotce są takie sformułowania jak to muszą być one poparte badaniami na ludziach i na pewno są dostępne.

Nie zgodzę się. On działa na każdego, niezależnie czy zniszczona głowa czy nie. Nawet mogę stwierdzić, że jak zniszczona to efekty nie będą tak dobre, jak bierze ktos ze zdrową głową. Bo ten ze zdrową będzie na plusie, a ten z chorą na 0, niby na jedno wychodzi ale ostatecznie lepiej będzie sie czuł ten na plusie.

Napisałem "nie spowoduje żadnych niesamowitych efektów" co nie równa się "żadnych efektów", są one mniejsze i mniej spektakularne.

Natomiast w porównaniu z osobami przytrutymi benzo i innymi używkami efekty są dość "niesamowite", o czym przekonałem się na sobie, powrót do normalności był o wiele szybszy, niż w przypadku samego zaprzestania stosowania używek i dobrego odżywiania.

Dzisiaj pierwszy raz brałam memotropil (800), pierwsza tabletka ok. 11, druga ok. 15 i jestem trochę zachwycona. Niedługo po pierwszej się zdrzemnęłam i zwątpiłam w działanie tego leku, ale po drugiej jakimś cudem udało mi się zabrać do rzeczy na studia. Od dłuższego czasu miałam problemy z koncentracją (wynikające pewnie po części z depresji czy czegoś w tym stylu, jeszcze nie mam diagnozy), które się pogarszały i przez to nie miałam też zupełnie motywacji. Trudno mi było cokolwiek czytać (czy nawet oglądać), a dzisiaj przeczytałam jeden artykuł naukowy i wertowałam słownik, nie czując przy tym nieodpartej chęci zrobienia sobie przerwy po niecałej minucie. Czułam się też tak jakoś dużo lżej. Udało mi się również zrobić drobną pracę na studia. Bardzo możliwe, że to jakiś efekt placebo, ale jestem bardzo zadowolona, zobaczy się jak pójdzie dalej.