Chciałbym żebyście mi doradzili jaki wybrać psychodelik na pierwszy raz ( nie licząc tripu na 10g nasion LSA który był dla mnie katorgą.....i nie chodzi tu o bad trip w sensie psychicznym, lecz nie mogłem wytrzymać fizycznych dolegliwości). Dlatego też mam pewne kryteria według których chciałbym abyście mi doradzili substancje które będzie najbliższa nich.:
1.Najlepiej zerowy bodyload oraz lekkość dla ciała ( są wgl takie subst. xD). Jeśli nie ma takich to chociaż żeby nie był on ze strony układu pokarmowego i ciśnieniowo - krążeniowego ( poty. dreszcze, drgawki, uczucie eksplozji głowy itp.) i aby był możliwie jak najmniej zauważalny np. gdy się zajmę czymś co mnie od tego odciągnie, bo tego nie jestem już w stanie znieść drugi raz po przygodzie z LSA. Po prostu trip nie był warty tych konsekwencji. Wiadomo że nie ma zawsze tylko plusów ale, jednak żeby chociaż zawsze przeważał nad tą stertą minusów jeden taki plusik, który zgniecie te wady. Taka kalkulacja strat i zysków. Kminicie o co mi chodzi? :-D
2. Chciałbym również żeby ta dana subst. była raczej lajtowa dla umysłu. Tzn. psychodela musi być bo o to w tym chodzi. Ale żeby była mało badtripo-genna, oraz żeby nie powodowała mindfucków które zrobią mi papkę z mózgu. Chce dojść do ciekawych przemyśleń i poczuć mistyczność, jedność z naturą (trip jeśli znajdzie się subst. na pewno będzie w plenerze z dala od cywilizacji w ładną pogodę), ale jednak bardziej zależy mi na tym rekreacyjnym działaniu niż na tym ulepszającym, zmieniającym człowieka o 360 stopni.
4. Zależy mi też na tym aby ten psychodelik działał mocno wizualizacyjnie. OEVy, CEV, dużo kolorków, nawet jakieś iluzje, falowania, pływania obrazów itp. Za to nie chce raczej głosów w głowie i omamów słuchowych bo to mi już podpada jako fundament pod bad trip.
(przynajmniej w moim przypadku). Natomiast zmiana w dźwiękach, tonach, muzyce jak najbardziej mile widziana. Wizualizacynie może być nawet taki rozpierdol że nie będę w innym wymiarze. Byle by dalej psycha pracowała normalnie i zdawała sobie z tego sprawę że to tylko halucynacje i mój mózg płatający mi figle.
5. Bardzo ale to bardzo, bardzo zależy mi na legalności tej subst. Gdy mam coś nielegalnego automatycznie set & settings spierdolony, więc co za tym idzie trip też. Miałem tak zawsze nawet z głupim ziołem i przez to się schizowałem.
6. Jeśli istnieje taka możliwość to również chciałbym żeby dało się znaleźć coś co nie będzie powodowało stanu przed zawałowego i nie będzie mnie speedowało tak że będę latał jak idiota , tylko raczej żebym mógł poleżeć na kocu, ewentualnie pochodzić normalnym tempem i podziwiać wizuale oraz rozmyślać nad różnymi sprawami.

Tak w skrócie ogólnie raczej szukam nie groźnej zabawki z elementami psychodelików, a nie strikte psychodelika, który ma być dla mnie silnym duchowym i umysłowym przeżyciem. Wiem że najprawdopodobniej nie da się spełnić wszystkich tych kryteriów, ale mam nadzieję że chociaż połowę z nich. Dlatego proszę podawać swoje obiekcje, pomysły itd. Jeśli nie jedna subst. To może jakiś mix byłby bliższy temu mojemu "świętemu graalu" wśród susbtancji, które najbardziej mi odpowiadają i są zgodne z moją naturą gdyby nie skutki uboczne, nieadekwatne korzyści do strat i czasem tragiczne konsekwencje. Liczę na was i na waszą wiedzę oraz doświadczenie. ;-)

Idealnie wszystko pasuje pod 4ho-met, ale nie spelnia kryterium poniewaz jest juz nielegalny .

Z legalnych proponuje Ci 4ho-MiPT , bardzo podobny do hometa jednak z troche ciezszym bodyloadem, czego ja sam nie uswiadczylem byl dla mnie lekki tak jak homet , euforia troche mniejsza niz po homecie, wizualnie bardzo podobnie, kolorowe wzroki na budynkach , chodniku mozesz sie tego spodziewac, powinnes byc zadowolony jak na pierwszy raz. Mentalnie dosyc klarownie, mysli nie schodza w zle rejony poniewaz czlowiek ma swietna euforie i zachwyt tym co widzi, troche obciaza zoladek podczas ladowania u mnie trwalo to 20min , kumpel cierpial 1,5 h wiec to kwestia osobnicza, przez to nie mogl sie w pelni nacieszyc tripem wiec zalezy od twojego organizmu.


Widze ze substancja jest dostepna u jednego z vendorow.

A z substnacji ktorych nie badalem ale jestem oczytany , wychodzi na to ze AL-LAD tez ma maly bodyload , wizualnie jest zadowalajacy i mentalnie dosyc klarowny. Polecalbym Ci jednak 4xx- tryptaminy.

Dzisiaj z rana zarzuciłem 200mg 5-htp na pusty żołądek i bodyload mnie zgniótł. Potworne mdłości, szybkie bicie serca i takie jakby kucie szpilką, ciśnienie które myślałem że rozsadzi mi łeb, ból brzucha i sraka oraz zimne poty i takie uczucie zamarzniętego mózgu mimo fal gorąca.A gdy zobaczyłem kanapki ojca od razu zwymiotowałem. Musisłem łazić przez 1h z pokoju do pokoju bo inaczej bym zwariował. Potem poszedłem pod zimny prysznic i tam mi było lepiej, ale jednocześnie chciało mi się srać i rzygać wiec wszystko pod prysznicem bo jak wstawałem to prawie mdlałem od tego ciśnienia. Siedziałem tak pod tym zimnym prysznicem z 1h aż mi pszeszło na tyle że mogłem zacząć funkcjonować. Ale do pełnych sił wróciłem dopiero gdzieś tak o 12 i co najgorsze nie czuję tej serotoniny, tylko bardziej euforię że skończyły się te męki, bo wtedy czas dłużył mi się maskrycznie.....

Teraz możecie pomyśleć "ale co to ma do tematu". Ale właśnie sobie uświadomiłem że większość psychodelików działa na serotonine i z tąd te objawy. Skoro ja mam tak po 5htp to co dopiero po psychodelikach. Gdzieś czytałem że to wina obwodowego działania serotoniny i tego że receptory 5-ht są prawie wszędzie a nie tylko w OUN?

Więc co do twojej odpowiedzi serotoninowy to boje się że mogę zareagować na te tryptaminy co pojechałeś badziej jak Twój kumpel niż Ty. I pyt. brzmi czy jest dla mnie jakieś rozwiązanie? (Tylko nie piszcie "nie bierz psycho" bo tyle to wiem i bym nie pisał wtedy tego wszystkiego) Psycho działające nie na serotonine? Albo może ja się mylę i to że 5htp tak działa nie znaczy że np. Allad czy homet tak na mnie zadziała? Lecz dodam że po LSA miałem to samo.

szkoda,że zarówno AL-LAD jak i 4ho-MiPT nigdzie nie ma :c

Tak receptory serotoninowe są także w układzie pokarmowym. Nie jest tak, że z mózgu i rdzenia wyłażą nerwy i poza tym nie ma już na obwodzie żadnych ciał komórek. Cała ściana jelita jest obficie zaopatrzona zarówno przez zwoje (z ciałami kom) jak i sploty utworzone z wypustek tychże.

al lady sa za granica 10 bloterow 50 e

zjesc nalezy 2 i jest miazga.

na moj 1 raz psycho bylo 2cb
bylo idealnie co to dodawac.
potem sprobowalem prawdziwego LSD Pieknie bylo :)
1p LSD
al lad
eth lad
5 meo MiPT
bk 2 cb

najlepsze?

al lad 400 ug
LSD 100 ug ponoc
2cb
bk2cb faza trzymala 20h pieknna sprawa :)

Nigdy nie zapomne mojego ziomeczka ktory jadl pierwszy raz z nami kwasa. Wrzucalismy wtedy w 8 osob baby na rowerze, wszyscy zaprawieni w bojach,tylko on jedyny dziewica w temacie LSD. Tak po poltorej godzinie jak juz wchodzila ostra banka, on nagle do góry łeb, spojrzenie w gwiazdy i hasło z jego ust: "Czuje sie jak gówniarz który wszedł w wyzsze sfery!!!" :) hahahaha Musielibyscie widziec jego mine jak to mowil :)

Myślałam, że umrę i w pewnym sensie coś co we mnie umarło. Myślę, że to był so called zdrowy rozsądek.

Ja polecam świerzakom 1p-LSD, lub allada na pierwszy trip.
Lajtowe psychodeliki.

:D dobry temat, na pierwszy raz polecam AL-LADa jak london,

chociaż mnie rozdziewiczyła Alicja (2C-P)

xD

16-18mg 2C-P i nigdy wczesniej nie brałem psychodelików

edit: london 1P-LSD jest zbyt mindfuckowy, lepszy juz bylby ALD-52.

z fenylek to obecnie dużego wyboru nie ma:
biedaketon-2C-B lub 2C-B-FLY, z czego te drugie ma super potencjał