:( z drugiej strony mnie znaczne osłabienie działania i nasilenie się skutków ubocznych niektórych substancji skłoniło do zaprzestania brania stymulantów mocnych, z drugiej strony teraz też nie jest wesoło, ale kasy więcej i jakośtak nauczyłem się czerpać przyjemności z innych rzeczy niż kreska metamfetaminy ;-)
Edit: Zapomniałem dodać, zaznaczyłem "tak", stało się to za sprawą magicznej substancji 4-mar, brałem ją 2x i za każdym razem czułem tą niesamowitą "magię", pomimo, że wcześniej przeżarło się gramy metamfetaminy ;-)

jadłem swojego czasu tablety przynajmniej 1x w tyg, ale potem pół roku-rok przerwy od ecstasy i mdma działało jak kiedyś
dużo sportu, przeciwutleniaczy, zielonych warzyw, białka w diecie, nie picie alkoholu, ew. piracetam i mózg powinien się zregenerować

myśle że z tą tolerancją, to dużo zależy też od stanu psychiki, od konkretnej substancji i jej jakosci. nic okdrywczego nie wymyslilem, ale temat jest skomplikowany:)

czytalem juz w innych wątkach że na wiele osob nie dziala kokaina. ja tez probowalem z paru (nastu) zrodel i nic specjalnego w tej substancji nie widdze, chociaz widze po innych ze maja dobrze... i im zazdroszcze. (raz moze to poczulem). widze po sobie ze od jakiegos roku z moim nastrojem jest coraz gorzej i coraz czesciej mysle zeby sie z tym udac do lekarza.. i jak widzialem po innych, duzo ludzi w jakiejkolwiek fazie depresji jest malo podatna na kokaine, moze z innymi substancjami jest podobnie, akurat ciezko mi sie wypowiedziec.
wczesniej ze znajomymi jedlismy duzo pillsow, z czasem wydawalo nam sie ze sa coraz slabsze. teraz jak niektorzy zjedza to co jest obecnie to nie maja porownania z tymi co jedli kiedys, ale mysle ze oprocz tolerancij jakosc dostepnych pigul drasztycznie spadla. druga sprawa ze jak sie przestanie jesc piguly zycie juz nie jest takie same, bo doznajac takiego szczescia, potem wszystko prownuje sie do stanu po pierwszej pigule:P

odkad przestalem jest pillsy czekalem na cos co moze je zastapic i tak zaczela sie krotka przygoda z mefdronem. kilka razy jakosc ta sama a skutku za kazdym razem gorsze. co bedzie po roku? a ktos kto ma duza tolerancje na to wytrzyma rok?:D substancja chociaz bardzo obiecujaca ze wzgledu na drastycznie rosnaca tolerancje, raczej ja sobie odpuszcze...

w piciu alko tez mialem czasami i roczne przerwy

reasumujac moim zdaniem poprartym ponad 10 latami doswiadczeni nic nie jest takie fajne pozniej jak za pierwszym konkretnym razem (moze oprocz sexu :diabolic: )