Ciekawe czy zappsy wystąpią po miesiącu i na ile zauważalny będzie pogorszenie samopoczucia.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Po krótce chciałbym najpierw przedstawić moją historię.
NIe piję alko od 5 lat, wcześniej waliłem prawie 15. Zaczęło się od piwek na rozluźnienie. Zaraz po tym jak przestałem pić zacząłem popalać codziennie aby się uspokoić, ponieważ miałem w domu ostre awantury (a jestem osobą z reguły spokojną, raczej o osobowości unikającej chodź nie stronię od ludzi, tylko od agresywnych osobników). Po jakimś roku pewnego dnia wstałem i zaczeło mnie mdlić i wymiotowałem, zalewały mnie zimne poty, uderzenia gorąca, w żołądku mnie rozrywało, piłem wodę i prowokowałem wymioty wkładając paluchy do gardła bo tylko to dawało mi jakieś 5 min oddechu. Taki stan trwał ok 24h, potem przeszło.
Myślałem że to zatrucie ale po pół roku sytuacja się powtórzyła. Nadmienię że paliłem po tym już w większych ilościach tak do 3-5 g dziennie. Potem te stany powracały co pół roku czasem co miesiąc, dwa.
Na terapii od alko brałem deprexolet i zostało mi tego trochę. Jako że pisałem wcześniej że cały czas w domu miałem stes o awantury postanowiłem łyknąć go aby szybko usnać i ogólnie działał uspokajająco, zauważyłem ogromną poprawę nastroju i brałem go pół roku, w międzyczasie wyjechałem z domu w celu zrobienia stażu jako technik farmaceutyczny, ale po miechu mnie zwolnili, nie wiem może dowiedzieli się że byłem w psychiatryku za sprawą alko bo odjebałem (tu też mam pytanie czy pracodawca mógł to sprawdzić?). Kiedy wróciłem do domu zacząłem więcej palić, wymioty i silne bóle w żołądku powróciły, zadymy w domuoczywiście cały czas. W czasie poprzednich napadów byłem badany po szpitalach i powiedzieli że wszystko jest ok. Rok temu poszedłem do gastrologa, po gastroskopii lekarz stwierdził że to reflux i przepisał dexilant z ziridem w tym czasie odstawił mi deprexolet (poczułem się jeszcze gorzej, 6 miechów leżałem w łózku, dwie godziny się zbierałem do sklepu. czy to wina nagłego odstawienia deprexoletu?)
Na następnej wizycie powiedziałem gastrologowi że może to raczej z nerwów i czy mógł by mi coś na to przepisać. Dał mi sulpiryd. Po pierwszej tabletce rano wstałem jak nowo narodzony, taki stan trwał pół roku i wszystko się posypało, znowu silne bóle żołądka i prowokowanie wymiotów przez 20h, tylko tym razem nie ustąpiło do końca, mdliło mnie przez dwa tygodnie jak cholera, tylko wejście do wanny z gorącą wodą dawało ulgę.
Poszedłem na NFZ do psychiatry dała Ketrel 25mg ale po tygodniu zwolniło się miejsce prywatnie i dostałem pregabaline 2x dziennie po75mg i paroxetynę 20mg ( na początek prze 3 dni brałem 10mg ale efekty uboczne co nie miara i na razie leci 5mg bo nie mam kontaktu z psychiatrą, dopiero w czwartek, na skutki uboczne paro ratuję się Ketlerem)
Mam pytanie czy ktoś spotkał się z podobnymi objawami? Sadzicie że ten zestaw coś pomoże? Oczywiście na razie zielsko poszło w odstawkę bo po przeczytaniu troszkę tego forum zatrybiłem że zielsko mogło się do tego przyczynić (jak zaczynam palić po przerwie to mam takie schizy że masakra, boję się ludzi, paranoja trochę jest, dopiero jak zapalę drugi, trzeci raz to jest już jak należy) i do tego ciagłe awantury w domu bo mam w chooj nerwową rodzinę.
Sądzicie czy taki mix pomoże, czy może wyjechać z domu na stałe? Ale na wyjeżdzie też mi się zdażyły wymioty. Do mj zamierzam jeszcze wrócić ale już nie w takich ilościach i nie tak często.
Pozdrawiam i sorry że tak chaotycznie ale paroksetyna tak mnie wymiotła że napisanie tego posta graniczyło z cudem
Czy żreć do końca życia narażając się na konsekwencyjne skutki uboczne?
Pozostaje tylko terapia psychologiczna albo czekać aż depresja wynikająca z życia przyciśnie do tego stopnia że nie będzie wyjścia.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Myślałem wczoraj, że dostałem manii, ale dzisiaj jednak czuję się normalnie. Ale czuję jednak efekt zwiększenia paroksetyny do 40 mg - jest normalnie, mniej sztucznie niż wcześniej. Po prostu normalnie. Ah ten pierwszy miesiąc zawsze jest najlepszy. Oby tak dalej...
Ja też nie mam uboków na paro
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.