paroksetynę biorę od 20 lipca (20mg)
Moje odczucia po tym okresie czasu:
brak uczucia ,,dna" na dnie żołądka, rozpaczy na co dzień (choć wystarczy skupić się na sobie, to czuję że ciągle to tam jest, jedynie nie przebija się na zewnątrz, ogarniając umysł). Czyli... spokój ducha. Nie stałam się żadnym warzywem emocjonalnym, nie zaczęłam mieć wyjebane na innych i ich problemy, po prostu mam większe odseparowanie tego co jest ,,Na zewnątrz" mnie, czyli świata i mojego ,,wewnętrznego Ja". Nie przejmuję się tak bardzo jak wcześniej
Nie umiem stwierdzić, czy pomogło na moją fobię społeczną.
Na pewno nie mam takiego zahamowania przy rozmowie z pewnymi ludźmi w pracy, przy których miałam blokadę, ale to też może być kwestią przyzwyczajenia to tych osób, bo mam z nimi codzienny kontakt każdego dnia. Na pewno nie przejmuję się tym, co na podstawie tego co robię, czy powiem, o mnie pomyślą, ale też wiem że po tak długim czasie i tak widzą na co mnie stać i że pomyłki, które na początku znajomości są ,,wyrokiem" który tworzy wizję naszej osoby w umysłach innych, tak w dłuższej linii czasu są już tylko ,,wpadkami", które najlepszemu mogą się zdarzać. Ile w tym akurat lek dał radę, tego ciężko ocenić :) trzeba by tylko cofnąć się w czasie i przeżyć wszystko raz jeszcze bez leku, a to nie możliwe...
Tak więc nie prawdą jest, że lek zmienia nas w kogoś innego, że zaczynamy MYŚLEĆ inaczej. Po prostu myśli te nie są tak głośne i krzykliwe jak wcześniej.
Wciąż przychodzą załamania, gorsze dni, ale łatwiej jest się ocucić z negatywnej pętli, nim się nakręci zaciskając coraz ciaśniejszy węzeł na szyi.
A to uczucie w trzewiach, ciągle przypomina że nie jest się zdrowym i cienka jest granica między czuciem się ,,ok" a dawnym Dnem. W sumie boję się że zapomnę o tym, zrobię coś, co ściągnie mnie w dół.
Jeszcze jedna ciekawa kwestia. Przez 4 lata mieszkałam z palaczami, sporadycznie zdarzało się zapalić i zawsze miałam te samo zdanie: fajki są ble, niedobre i nieprzyjemne...
Przeprowadziłam się do kawalerki, gdzie nie ma nikogo kto miałby mnie zachęcać do palenia... I zaczęłam palić. Za każdym razem czuję tuż po, doła; uczucie mrowienia, beznadzieję... Które niedługo po tym przemija...
Tak jakbym uzależniła się od złego uczucia, z którym chcę zerwać i kiedy nie towarzyszy mi na co dzień, odruchowo próbuję ,,uszczknąć" go trochę poprzez papierosy...
Dalej nie smakują, są beznadziejne, a palę...
Mam silną depresje ,lęk uogólniony,zok,c-ptsd,derealizacje/depersonalizacje.
Przez 10 lat niewiem jak to się stało ale byłem źle prowadzony zła diagnoza i leki rządziły mną a psychiatra dopisywała bzdury nawet niebedac na wizycie . Chciałem wytoczyć proces ale dostałem C-PTSD z tego wszystkiego plus dostałem rzadkiej dysfunkcji mózgu zwanej syndrom visual snow .
Mam silne lęki i cały czas pobudzenie oraz niechciałbym być warzywem bo juz byłem.
I psychiatra dała mi wybór paroksetyna albo sertralina? Co radzicie?
Edit.
Jeszcze zapomniałem dodać, ze nareszcie niektórzy z moich uslyszeli ode mnie co o nich sądzę :-) he he
Od 4 dni biorę paroksetynę na fobie społeczną. W zasadzie to problem mam tylko w pracy. Stresuje się, mam lęki, że nie jestem kompetentny etc. Problem polega na tym, ze czuje się fatalnie – jakbym był chory. Boli mnie głowa, jestem osłabiony, mam nudności i do tego jestem zamulony. W pracy zawieszam się jak cos robię przy komputerze. Poza tym mam wrażenie, że lęki się wręcz nasiliły. Psychiatra przepisał mi alprazolam w razie potrzeby. Za 3 dni mam 2 dniowy cykl spotkań służbowych. Czy brać ten alprazolam w razie potrzeby jak przepisał lekarz czyli powiedzmy w dni spotkań czy brać już od dzisiaj?
Nie ma sensu wcześniej brać alpry, to nie musi się rozkręcać, weź w dni spotkań jeśli nadal uboki będą tak silne, nie ma co wpierdzielać się w benzo.
Pomoże na lęki, wyluzuje itp., ale nie licz raczej że pomoże na zmulenie i inne uboki. Może wręcz bardziej zmulić.
Pamiętaj tylko, żeby to brać z umiarem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.