Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 1123 • Strona 99 z 113
  • 617 / 163 / 0
Jakby nie to to byłoby co innego. Widocznie to życie społeczne tobie nie odpowiadało w tamtym czasie. I tak byś pewnie nie uczestniczył i tak. Jak nie mj to alko albo i jeszcze co gorszego.
Warto się wyzbyć tych pierdół ale tak już jest z tym tematem, że włącza wieczne rozkminy %-D i tysiąc dylematów.
  • 7 / 1 / 0
Cześć, długo czytam posty, ale dopiero teraz postanowiłem napisać swoją historię i skutki uboczne, ale nie będę oryginalny, no może poza jednym i jeśli przeczyta to osoba która też tak ma to dowie się czegoś: jestem osobą niepełnosprawną od urodzenia MPD - jeżdżę na wózku, mam paraliż nóg i rąk, ale nie w 100%, żyje w miarę normalnie, skończyłem studia, zrobiłem prawko.
Pierwszy raz zapaliłem bardzo późno, w wieku 26 lat (teraz mam 31) w akademiku, ziomek poczęstował. Nie brałem nigdy żadnych innych narkotyków, nawet alkoholu nie pije. To nie tak, że nigdy nie piłem, bo piłem sporadycznie, ale nie podoba mi się stan po wypiciu (upośledza jeszcze bardziej moje ruchy) i kac na drugi dzień dlatego postanowiłem być abstynentem i od 2 lat dobrze mi to idzie. No dobra, ale wracajmy do tematu mj. Zapaliłem z ziomkiem lufe i ten stan w którym się znalazłem, był 200x lepszy niż po alkoholu i do tego zachowywałem tą samą motorykę ruchową. Mało tego! Przy mojej chorobie MPD (Mózgowe Porażenie Dziecięce %-D ) występuje momentami silna spastyka (skurcze) mięśni gdy się czymś zdenerwuje/przestraszę a po lufce? Czill, totalny czill, wyjebane na wszystko, mięśnie luźne jak nigdy dotąd. Już możecie się domyślać jak potoczyło się to dalej. Z jednej lufy były dwie, potem co weekend jakiś blancik ze znajomymi, wyjazd nad jezioro - blant, grill - blant. Wszystko pięknie, kumple pili ja popalałem wąsy, zero skurczów mięśni. Niestety studia się skończyły, większość znajomych rozeszło się w swoją stronę. Zostałem sam, zamknąłem się w sobie, zacząłem codziennie jarać wieczorami. Bad tripy zaczęły się z 2 lata temu, głównie przez strach, że ktoś mnie nakryje i myśli typu kaleka a jara zioło. Stan na dzień dzisiejszy jest taki, że zdaje sobie sprawę w co się wjebałem, chce to ograniczyć, robiłem miesięczny detox, ale znów się wjebałem w ciąg. Moje życie jest jedną jebaną rutyną, wstaje, pracuje zdalnie, czasem wyskoczę na miasto, wracam, siedzę przed kompem, zbliża się 19:00-20:00 wyciągam vaporizer i do 23:00 vapuje. Dziennie zużywam 0,20g max (tyle do komory wchodzi), może wydaje się to śmieszne jak czytałem, że inni po 5g spalają, ale sam ze sobą czuje się źle, że robie to codziennie i jak pomyśle, że miałbym dziś nie zapalić to od razu humor popsuty. Najbardziej doskwiera mi brak koncentracji, pracuję jako tłumacz i czasem muszę po kilka razy czytać zdanie, bo nie wiem co przed chwilą przeczytałem + ubytki pamięci. 2-3x na miesiąc bad tripy, że ktoś wejdzie do pokoju jak odpalam vaporizer (teoretycznie i tak widzą że pale, ale nigdy oficjalnie mnie nie widzieli z tym), bo nie są za tym żebym to palił, oczywiście jestem dorosły i to moje życie, jednak jakieś wartości zostały mi wpojone i nigdy przy rodzicach nawet szluga nie zapaliłem (a palilem to ohydztwo z 3lata).
Gdy pokazałem rodzicom, że na moją chorobę moge nawet wziąć recepte na medyczną to jakby troche przymykali oko, ale ta fixacja w głowie od czasu do czasu została... Postanowiłem, że będę palić co 2 dzień i biorę się za ćwiczenia, ale czy to wypali to nie wiem, próbowałem już wiele razy robić detox i max 2dni i wracałem. Fajna używka, 85% czasu po niej spędzam świetnie się bawiąc, tym bardziej, że często nie mam do kogo gęby otworzyć, studia się skończyły już 5 lat temu a prace mam zdalną, więc też brak tego kontaktu międzyludzkiego. Czasem mam wrażenie, że ludzie przestają mi być potrzebni do życia, że sam ze sobą czuje się dobrze, ale wtedy gdy wiem, że mam obok mj. Trzymam się tego, że pale tylko wieczorami i tylko 1 nabicie ale wraz z tyły głowy coś mi mówi, że to za dużo. Czy mam rację? Pewnie czas pokaże...
  • 179 / 72 / 0
@Xardasek ograniczaj to jaranie bo widać, że chcesz, ale nie możesz, co jest dowodem na uzależnienie psychiczne. W Twojej specyficznej sytuacji, jak nic z tym nie zrobisz, to ryzykujesz w nadchodzących latach co raz więcej badtripów, aż ostatecznie popsujesz sobie tę używkę.
Jak potrzebujesz kontaktów międzyludzkich, a zdrowie nie pozwala, to korzystaj z dobrodziejstw internetu np. Gry online, mmorpgi, fora internetowe, czaty itp.
  • 7 / 1 / 0
@kriston87 Zgadza się, jestem uzależniony psychicznie. Gdy jestem po vaperku to mam tyle motywacji w sobie żeby zrobić przerwę, ewentualnie ograniczyć palenie. Staje się wtedy zupełnie inną osobą, bardziej empatyczną, myślącą dojrzale, albo to tylko takie wrażenie. Ba! Nawet rano po przebudzeniu nadal mam tą siłę i myśli typu "ok, dziś wieczorem bez palenia" ale jak zbliża się ta 19:00 to w głowie tylko jedno. Staram się czymś zająć głowe np. oglądam film czy gram na konsoli, ale wciąż sobie myśle, że po vaperku byłoby przyjemniej i otwieram szafke i wszystko zaczyna się od nowa, tzn 1-2h pocziluje fajnie a potem myśli, że nie potrafie sobie z tym poradzić, że za dużo, za często.
Na razie od początku tygodnia daje radę w trybie jeden dzień pale, drugi dzień nie pale i ćwiczę po godzince żeby wymęczyć organizm trochę.
Docelowo chciałbym palić tylko w sobote i niedziele, ale jeszcze chyba do tego nie dojrzałem, bo sama myśl o tym mnie dołuje.
  • 1950 / 299 / 0
Moim zdaniem nic złego nie robisz.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 48 / 17 / 0
@Xardasek zmień myślenie, tez uważam że nie robisz nic złego skoro ci pomaga. Może zalatw sobie tą receptę na mm, sama świadomość, że nie jesteś przestępcą palącym te straszne narkotyki, a kolejnym zadowolonym pacjentem czerpiącym korzyści z natury, może wiele zmienić. Dajesz radę to trzymać w jakichś ryzach, więc nie jest źle. To społeczne uwarunkowanie wywołuje takie mieszane uczucia, dla większości piwko wieczorem jest ok, ale buszek już nie, ech...
  • 7 / 1 / 0
Dzięki chłopaki, trochę podnieśliście mnie na duchu. Faktycznie nic złego nikomu nie robię, "konsumuje" jak już mam wszystko ogarnięte i wiem, że nikt nic nie będzie chciał. Jedni się nawalą jak mój ojciec i robią awantury to jest normalna akcja, wszystko legalne, ale jak człowiek chociaż przez te 3-4h chce w spokoju posiedzieć, posłuchać muzyki, pośmiać się i zjeść trochę ponad norme to już zakazane i piętnowane. Chory kraj.
  • 1950 / 299 / 0
Skorzystaj z konopnych przychodni i jako niepełnosprawny bez problemu dostaniesz receptę.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 33 / 5 / 0
Ja w okresie 18-21 lat paliłem marihuane mając wtedy zaburzenia lekowo depresyjne. Pomagało bardzo na lęki i złe samopoczucie. Tylko jak przesadzałem to objawiała się nerwica somatyczna a konkretnie pisk w głowie który ustawał po tygodniu zaprzestania palenia albo odrazu po wzięciu benzo. Ale jak się nie przesadza i pali z umiarem to złoty lek.
  • 3 / / 0
W moim doświadczeniu z marihuaną, a zmagam się od dawna z zaburzeniami lękowymi, marihuana miała wspaniałe skutki doraźne, lecz dużo gorsze efekty długotrwałe. W okresie, kiedy paliłam, odczucia lęku i ogólnie rzecz biorąc 'ankiety' były jeszcze bardziej wzmożone.
Ale wszystko zależy od danej osoby i ich organizmu, dalej popieram fakt, że jest to nieporównywalnie lepsza alternatywa do alkoholu.
ODPOWIEDZ
Posty: 1123 • Strona 99 z 113
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.