Warto się wyzbyć tych pierdół ale tak już jest z tym tematem, że włącza wieczne rozkminy i tysiąc dylematów.
Pierwszy raz zapaliłem bardzo późno, w wieku 26 lat (teraz mam 31) w akademiku, ziomek poczęstował. Nie brałem nigdy żadnych innych narkotyków, nawet alkoholu nie pije. To nie tak, że nigdy nie piłem, bo piłem sporadycznie, ale nie podoba mi się stan po wypiciu (upośledza jeszcze bardziej moje ruchy) i kac na drugi dzień dlatego postanowiłem być abstynentem i od 2 lat dobrze mi to idzie. No dobra, ale wracajmy do tematu mj. Zapaliłem z ziomkiem lufe i ten stan w którym się znalazłem, był 200x lepszy niż po alkoholu i do tego zachowywałem tą samą motorykę ruchową. Mało tego! Przy mojej chorobie MPD (Mózgowe Porażenie Dziecięce ) występuje momentami silna spastyka (skurcze) mięśni gdy się czymś zdenerwuje/przestraszę a po lufce? Czill, totalny czill, wyjebane na wszystko, mięśnie luźne jak nigdy dotąd. Już możecie się domyślać jak potoczyło się to dalej. Z jednej lufy były dwie, potem co weekend jakiś blancik ze znajomymi, wyjazd nad jezioro - blant, grill - blant. Wszystko pięknie, kumple pili ja popalałem wąsy, zero skurczów mięśni. Niestety studia się skończyły, większość znajomych rozeszło się w swoją stronę. Zostałem sam, zamknąłem się w sobie, zacząłem codziennie jarać wieczorami. Bad tripy zaczęły się z 2 lata temu, głównie przez strach, że ktoś mnie nakryje i myśli typu kaleka a jara zioło. Stan na dzień dzisiejszy jest taki, że zdaje sobie sprawę w co się wjebałem, chce to ograniczyć, robiłem miesięczny detox, ale znów się wjebałem w ciąg. Moje życie jest jedną jebaną rutyną, wstaje, pracuje zdalnie, czasem wyskoczę na miasto, wracam, siedzę przed kompem, zbliża się 19:00-20:00 wyciągam vaporizer i do 23:00 vapuje. Dziennie zużywam 0,20g max (tyle do komory wchodzi), może wydaje się to śmieszne jak czytałem, że inni po 5g spalają, ale sam ze sobą czuje się źle, że robie to codziennie i jak pomyśle, że miałbym dziś nie zapalić to od razu humor popsuty. Najbardziej doskwiera mi brak koncentracji, pracuję jako tłumacz i czasem muszę po kilka razy czytać zdanie, bo nie wiem co przed chwilą przeczytałem + ubytki pamięci. 2-3x na miesiąc bad tripy, że ktoś wejdzie do pokoju jak odpalam vaporizer (teoretycznie i tak widzą że pale, ale nigdy oficjalnie mnie nie widzieli z tym), bo nie są za tym żebym to palił, oczywiście jestem dorosły i to moje życie, jednak jakieś wartości zostały mi wpojone i nigdy przy rodzicach nawet szluga nie zapaliłem (a palilem to ohydztwo z 3lata).
Gdy pokazałem rodzicom, że na moją chorobę moge nawet wziąć recepte na medyczną to jakby troche przymykali oko, ale ta fixacja w głowie od czasu do czasu została... Postanowiłem, że będę palić co 2 dzień i biorę się za ćwiczenia, ale czy to wypali to nie wiem, próbowałem już wiele razy robić detox i max 2dni i wracałem. Fajna używka, 85% czasu po niej spędzam świetnie się bawiąc, tym bardziej, że często nie mam do kogo gęby otworzyć, studia się skończyły już 5 lat temu a prace mam zdalną, więc też brak tego kontaktu międzyludzkiego. Czasem mam wrażenie, że ludzie przestają mi być potrzebni do życia, że sam ze sobą czuje się dobrze, ale wtedy gdy wiem, że mam obok mj. Trzymam się tego, że pale tylko wieczorami i tylko 1 nabicie ale wraz z tyły głowy coś mi mówi, że to za dużo. Czy mam rację? Pewnie czas pokaże...
Jak potrzebujesz kontaktów międzyludzkich, a zdrowie nie pozwala, to korzystaj z dobrodziejstw internetu np. Gry online, mmorpgi, fora internetowe, czaty itp.
Na razie od początku tygodnia daje radę w trybie jeden dzień pale, drugi dzień nie pale i ćwiczę po godzince żeby wymęczyć organizm trochę.
Docelowo chciałbym palić tylko w sobote i niedziele, ale jeszcze chyba do tego nie dojrzałem, bo sama myśl o tym mnie dołuje.
Ale wszystko zależy od danej osoby i ich organizmu, dalej popieram fakt, że jest to nieporównywalnie lepsza alternatywa do alkoholu.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.