Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 1123 • Strona 90 z 113
  • 505 / 89 / 0
Na spanie mi pomógł cbd w wysokiej dawce. Czysty Olej full spectrum.
Z długiej strony, po takiej abscie wytrzymaj jeszcze trochę jak kolega radzi.
Ja nie rzuciłem jarania i to moja alternatywa w czasie, gdy mam przerwę od jarania
Jakieś inne uboki masz ?
  • 1665 / 281 / 0
U mnie: depresja jak się kończy palenie, poczucie rozbicia i nie specjalnie się coś chce robić na trzeźwo, nuda staje się nie do zniesienia, to powoduje frustrację i dołki. Myślę, że z 2 tyg przerwy od mj by dopiero być może nieco pomogły. Bezsenności się nie obawiam, bo mam na stanie miansę a ona na mnie zawsze działa. Czasami zaburzenia pamięci krótkotrwałej, np. dzień po całonocnym jaraniu.
  • 505 / 89 / 0
Mnie gardło bolało po paleniu. Teraz przeżuciłem się na wapka i jest lepiej.
Wapek nie daje dymu, buszki są niewyczuwalne dla gardła.
Rozdrażnienie od 2 do 4 dnia po odstawce, później już jest mocno z gorki z samopoczuciem. Staż 8 lat dzień w dzień
Depresja że się kończy bywa, ale radość, gdy już nie palisz jakiś czas
Liczy się podejście jakie masz do palenia i jego braku
  • 159 / 12 / 0
Po dłuższym paleniu w ciągu ( parę lat ) nieźle ryje banie.Typu : dziwne wkrętki, paranoje, zaburzenia lękowe ,D/D.
Oprócz tego zespół Zespół amotywacyjny - ale to przejdzie jak odstawimy mj na pare tygodni.
Mnie trawa + czynniki społeczne sprowokowały schizofrenie paranoidalna. :halu:
Uwaga! Użytkownik Luzing jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1956 / 227 / 0
W tych czasach jest jakiś wysyp shizofreników.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1948 / 295 / 0
23 grudnia 2020slodkiekotki pisze:
Dobry wieczór forumowicze! Jako, że jest to mój pierwszy post na forum, chcę się z Wami gorąco przywitać, w tym jakże niefortunnym, dla mnie i wielu innych, temacie!

Jako osoba, która przyjmowała regularnie kwiatostany, zaczynając w liceum, łącznie przez około 14 lat, mogę z całą odpowiedzialnością za swoje słowa potwierdzić skutki uboczne i prawdopodobnie trwałe uszkodzenia odpowiednich sektorów w mojej upośledzonej głowie.

Podobnie jak w temacie obok, w którym kolega [Przypadek] opisywał swój problem topic62390.html:

Gdy teraz jaram to staję się po prostu upośledzony. Nie jestem w stanie obejrzeć serialu, bo gubię wątek. Nie jestem w stanie rozmawiać, bo ciężko idzie mi składanie słów. Koordynacja ruchowa też nie jest na wybitnym poziomie, tak jakbym wypił ze 2 piwa. Normalnie jakby mózg mi się zablokował.


W młodym wieku brak problemów - szał, nowość i zabawa. I głód! W okresie wczesnej dorosłości, trochę więcej wykręconych myśli, częstsze wieczory sam na sam z M, jednak najgorsze miało dopiero nadejść.

Mieszkając w blokach, nie chcąc wzbudzać zainteresowania osób postronnych moimi aromatami, nauczyłem się niczym w serialu Pitbull ,wykonywać rzeczoną czynność bez straty dymu. Butelka z otworem w dnie skutecznie załatwiała sprawę wciągając cały dym do wewnątrz. Niemal codzienne przyjmowanie przez wiele lat jednego szkła dziennie (!) dawało wiele satysfakcji, z czasem przestało, aż stało się rutyną, a potem wręcz smutnym obowiązkiem, gdzie oprócz charakterystycznego kisielu w głowie, przyjemność pojawiała się jedynie na krótką chwilę by za moment zrobić miejsce zespołowi Full Retard Mode.

Jedna nabita fifa poprzez butelkę, prawie codziennie przez +/- 10 lat.

Tryb zombie w jaki się wpędzałem stał się na tyle uciążliwy, że nie byłem w stanie prowadzić żadnej rozmowy. Pamięć krótkotrwała została zniszczona całkowicie, będąc pod wpływem substancji nie jestem w stanie dokończyć rozpoczętego zdania ponieważ nie pamiętam o czym mówię.
Jedyne uczucie jakie pozostawało z obranej do zera przyjemności to ten totalny luz, który jednak co jakiś czas przerywany był silnym impulsem elektrycznym, który nieraz potrafił szarpnąć całym ciałem na tyle mocno, że broń boże prowadzić samochód w takim stanie (mówię tu jedynie o potencjalnej skali zagrożenia, bo wsiąść tam nie odważyłbym się). Impuls, połączony niekiedy z delikatnym bólem, przechodził czasem przez cały kręgosłup, jednak najczęściej prąd przechodził przez mózg, a ja z czasem zauważyłem zależność i miejsce w którym czuję go najczęściej (środek mózgu=kaplica). Długo winiłem pozycję siedzącą, w której zasypiałem jako przepalone warzywo i obciążony kręgosłup, który buntował się w trakcie rozluźniania kolejnych partii mięśni.

Ale w końcu zawziąłem się i przestałem palić, a wszystko się unormowało. Obecnie, nie palę od tegorocznej majówki co jest moją najdłuższą przerwą od 14 lat, częstowany - konsekwentnie odmawiam, chociaż tęsknię, że ja pierdolę.

Dodam jedynie, że w omawianym okresie, będąc całkowicie trzeźwym za dnia, by na noc, "sobie pozwolić", byłem normalnym, może trochę przymulonym człowiekiem, jednak bez problemu funkcjonowałem w społeczeństwie i kto nie wiedział ten nigdy by nie pomyślał.
Zakładam, że pewne połączenia w mózgu zostały uszkodzone bezpowrotnie, bo paląc czułem całość jakby podróż odbywała się ekspresowo, pomijając wszystko fajne po drodze przechodziła od razu do gastro i zwały, którą wyleczyć mógł tylko sen.

Pod koniec przygody z paleniem sprawdzałem się jeszcze jak mało mi potrzeba do wpędzenia się w warzywny stan, okazuje się, że mały buch ze słabego tematu.

A po tych wszystkich miesiącach od maja, tydzień temu sprawdziłem się ponownie (żeby ostatecznie zabić ciekawość), łapiąc mikro bucha z opalanej kiedyś fifki.
I wiecie co?
Jestem zepsuty na dobre.

Mam do siebie sporo żalu, bo M była moją wielką miłością, którą na własne życzenie utraciłem bezpowrotnie.
Ale moja głowa jest mi bardzo wdzięczna, że wreszcie zmądrzałem.

Pozdrawiam!

PS w innym wątku poruszę temat wywołanych do tablicy chorób psychicznych lub stanu z "tuż przed". Schizofreniaaaa, zdecydowanie powiązana z mj.
Myślę że palenie na sen przez tak długi okres powoduje, że świadomość i nieświadomość się prawidłowo nie reguluje, kwestia snów, przeżywania życia na jawie etc. To są czynności które powinny być wykonane na trzeźwo by regeneracja nastąpiła.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 2187 / 357 / 0
Tutaj dużo zależy od genetycznych uwarunkowań, ogólnie pojętej 'psychiki'.

Znam totalnych zchizoli (chyba się do nich zaliczam), którym marihuana ewidentnie nie służy, po jakimś czasie pojawia się amotywacja, mega huśtawki nastroju ( chuj, że w ekipie swoim szaleńczym, paranoicznym śmiechem przebijesz, i wystraszysz każdego..), alienacja, bo sam ze sobą jest najlepiej, nikt nie wkurwia, nikt nie przeszkadza.
Faza za mocna ? Paranoje ?
No to jazda jakieś benzo pod język, łyczek alko.
Dużo jedzenia, najlepiej dużo słodyczy, bo cukier zbija fazę.
Przejadanie się, wkręcanie sobie pozytywnej 'bani', masturbacja (?), może się położyć, najlepiej samemu w ciemnym pokoju itp. jazdy.
Jak ktoś się leczy psychiatrycznie, ma jakieś diagnozy, zaburzeń i chorób, to lepiej nie jarać trawy, bo raczej nie pomoże, strata pieniędzy i zdrowia.

A znam też takich co baty z mj i tytexu palą od lat, zamiast papierosów.
I sobie żyją normalnie, chodzą do pracy, mają rodzinę, ogarniają życie na czilu, i jest git.


Jak ktoś się nie może oderwać od jointa, jak dziecko od cyca, a pomimo tego, czuje, że mu ryje głowę,
to polecam się mimo wszystko zmusić !
Dużo wody, witamin, aktywność fizyczna, i po 2tyg takiej abstynencji jest już inaczej !
Tam..tutaj, jestem no tak, hehe xd
  • 1665 / 281 / 0
Hmm ostatnio zauważyłem problemy z pamięcią krótkotrwałą. Np. wchodzę na hejpa coś napisać, loguję się, i nagle się zastanawiam co właściwie chciałem tutaj napisać. Itp. Wiem, że to z czasem mija jest to pewnie objaw przepalenia.
  • 121 / 5 / 0
@Kazuy4 to jest objaw raczej nadużywania a nie przepalenia bo myśle że przepalenie to jest jednorazowe.
  • 505 / 89 / 0
W ciagach na zielsku niestety tak bywa.
Pamięć wraca po czasie do siebie, dobrze jest też ćwiczyć pamięć. Było w wątku o tym nie raz wspomiane
ODPOWIEDZ
Posty: 1123 • Strona 90 z 113
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.