Zamiennik weedu? Tzn.? Jakieś sugestie?

Lekarz trwa w błogiej nieświadomości bo nigdy tego nie łączyłem z depresją - przecież wszędzie mówi się, że to taka fantastyczna substancja która wręcz pomaga w jej zwalczaniu.

Palenie nie pokazało Ci jak antydepresanty rozlegulowuja system? Zwłaszcza wenla to już gruby kaliber. Brak kobiety/żony to również spory problem.

Kobieta ta sama od 13 lat. Ślub we wrześniu.
Nigdy nic nie brała - tzn. raz zapaliła ze mną i powiedziała że to nie dla niej.

Nie wiem, jakiś inny sposób nagradzania się za wykonane zadania danego dnia. Coś co ci sprawia przyjemność. Jedzenie, oglądanie filmów, muzyka, picie herbaty, gra z kobietą w skrable, cokolwiek.
To lepiej mu powiedz jak najszybciej. Pomagać może i pomaga, ale nie w formie rekreacyjnego kopcenia co wieczór i w weekendy, często pewnie do oporu :) W sąsiednim temacie pisał ostatnio człowiek, który dostał medyczną marihuanę na leczenie przewlekłej depresji właśnie. Ma waporyzować 0,03g trzy razy dziennie. To jest właściwie microdosing a nie rekreacyjne używanie.
Poczytaj sobie więcej na ten temat, w sieci jest mnóstwo materiałów. Szukaj głównie artykułow medycznych po angielsku. W polskim internecie jest mnóstwo głupot pisanych przez copywriterów i przepalonych potheadów, a z kolei po amerykańskiej stronie Internetu trwa intensywna kampania propagandowa rozpętana przez producentów marihuany z "legalnych" stanów. To jest ogromny biznes i tym gościom nie zależy na pokazywaniu ciemnych stron ziela. Więc szukaj artykułów medycznych, mnóstwo tego jest, i wyciągnij wnioski sam.

Generalnie: konopie mają tendencje do potęgowania stanów depresyjnych u przewlekłych palaczy i to jest powszechnie obserwowany fakt. Nie u każdego, nie zawsze, ale często. Raczej nie jesteś wyjątkiem. Medycyna jest zdaje się niepewna jak jest naprawdę, dużo może zależeć od ilości CBD w zielsku itp., ale generalnie chyba nigdzie nie znajdziesz nikogo, kto twierdzi, że codzienne palenie dużych ilości zielska (lufa czy dwie wieczorem to nie jest mało) zmniejsza depresję.
Pewnie nabawiłeś się stanów depresyjnych z jakiegoś zewnętrznego powodu, a ziele... no raczej na to nie pomaga, tylko utrwala problem.

Chwale sie tym bo jezdzilem tak codziennie wiele lat i jakos nikogo nie przejechalem a wy odrazu moraly mi prawicie. Gowno to was obchodzi tak naprawde jak jezdze tylko napisalem ze zajebiscie zajebanym sie jezdzi znam w chuj ludzi co jezdza non stop spaleni i tez nic im sie nie dzieje ani nikomu wiec zluzujcie majcy troche

Jesteś nieodpowiedzialnym idiotą, który stwarza zagrożenie dla Bogu ducha winnych ludzi. Twoi koledzy tak samo. Koniec. Zamknij ryj i wypierdalaj do szkoły.

Nie, to my mamy nadzieję, że gdy się rozjebiesz, nie zabierzesz nikogo ze sobą. Kurwa, że też tacy ludzie chodzą po świecie.

Byś się chociaż gamoniu, swoją głupotą nie chwalił... Oby Cię psy jebły, jak najszybciej.

No mówi się wszędzie, ale to nie prawda, Iz marihuana potęguje stan w jakim jesteśmy wiec sadze, ze na depresje się nie nada. Nadzieje wieże jedynie w olejku CBD - w tym jest sens.

Po około 2 latach palenia, koleżanka dostaje tak jakby nerwicy natręctw. Przykładowo zaczyna się ciągnąć za włosy, ogólnie źle zaczęło jej wchodzić. Mieliście tak?