Trzeźwość i pełna świadomość jest jednak bardziej zajebista od każdego narkotyku :) Polecam wykłady mnichów buddyjskich i wogóle kulturę wschodu. Odnajdziecie spokój, a "nałóg" rzucicie w pizdu. Polecam gościa bonzaj na Youtube (były seksocholik), który również inspiruje się naukami wschodu, wykłady np. OSHO, Ajahna Branna. Do tego próbuje nauczyć się medytacji, szukam i słucham muzyki relaksacyjnej (jest tego od huja na Youtube). Jeśli ktoś kiedyś powiedział by mi, że taki jest sposób na wyjście z nałogu to na bank bym go wyśmiał i stwierdził, że wciska mi jakis religijny kit.
Znajdzie przyczynę dlaczego jaracie, co myślicie że Wam to daje, rozpierdolcie to na wszystkie możliwe sposoby, zaczynając od dzieciństwa i z pozoru nieistotnych rzeczy, aż w końcu samoczynnie odechce Wam się jarać i będziecie się z tego śmiać. Od 10 lat próbowałem kilkanaście/dziesiąt razy, a najdłuższa moja przerwa w tym czasie to może 4 dni. Może te 2 miesiące nie wydają Wam się jakimś wyczynem, ale wystarczy, aby zmienił się sposób myślenia i wiem, że już do tego nie wrócę (tzn. nałogowo po 20 wiader dziennie), zapalić sporadycznie napewno się zdarzy, tak samo jak np. pije okazyjnie alkohol. Obserwuję teraz swoich kolegów jaraczy (zaczynają dzień od fifki, w pracy fifka, po przyjściu do domu kolejna albo cały dzień myśleć jak by tu najszybciej skończyć pracę i się nakurwić) i naprawdę nie pojmuje jak można było tyle czasu się z tym pierdolić i w taki sposób żyć. Reasumując, jak macie swoje życie, zdrowie, rodzinę i wszystko inne w dupie, to jarajcie dalej na umór przecież to tylko weed... albo najlepiej zróbcie detoks... ale tylko po to by po paru dniach lepiej kopnęło , chociaż i tak wiecie że nigdy nie kopnie jak za pierwszymi razami :)
Pozdrawiam
Mi po prostu wiele rzeczy robi się łatwiej będąc trzeźwym, jaram tylko pod wieczór, chyba że mam wolne i tak jak wyżej napisano wszystko załatwiłem. Praca czy jazda samochodem na zajebce to masakra jakaś, autyzm normalnie.
Mocno ograniczone pole widzenia + bezwładność mięśni. Poczekaj aż Ci stara pizda na przejście wejdzie.
01 marca 2019Brutalny pisze: Jazda samochodem na zajebce przy ulubionej muzyce to jest cos pieknego jesze w lecie zwlaszcza poezja :)
when engaged in a negotiation or confronted with a problem, most people aren't aware that a 3rd Alternative even exists
Palę od 2014/2015 roku praktycznie codziennie z małymi przerwami na wakacje gdzie po prostu nie mogłem skołować trawy. Chociaż na Sri Lance i w Tajlandii musiałem coś ogarnąć ;).
Nie palę tak jak większość tutaj od rana do wieczora (chyba, że w weekendy jak nie mam kompletnie nic do załatwienia). Gdy przychodziła impreza to oczywiście szło 5-6 blantów na luzie, aż do kompletnego spizgania. Do tej pory traktowałem to jako "nagrodę" po skończeniu dnia - wieczorem blancik z tytoniem, ewentualnie dwa. Dopiero po skończonej pracy, treningu, ugotowaniu obiadu etc. Zawsze działało to na mnie pozytywnie - byłem mega kreatywny, tworzyłem rzeczy w Photoshopie, pisałem różne teksty na strony internetowe etc. Jednak jak tylko zostawała mi połóweczka w torbie to od razu telefon do kumpla żeby kupić kolejne 5 bo co by to było gdybym nie miał wieczornej nagrody. Wmawiałem sobie że to jest jak wino we Francji - lampka do obiadu to nie nałóg.
Ostatnio jednak po paleniu zacząłem mieć paranoje - serce bije mi mocniej, tętno 220, w głowie milion myśli że jestem zwykłym ćpunem, że to mnie doprowadzi do jeszcze większych problemów psychicznych, że nikt mnie nie lubi przez to palenie trawy (palę wszędzie, na każdej imprezie, nawet jak inni nie palą). Dodatkowo dochodzi oczywiście brak jakiejkolwiek motywacji do dalszego rozwoju czy nawet pójścia na trening czy pobiegać. Stwierdziłem że rzucam. Mija 4 dzień kiedy nie palę. Wczoraj przespałem 18 godzin! Ból głowy, rozdrażnienie, brak sił do życia. Możliwe że to od braku THC w organizmie? Dodatkowo czy trawka podwyższa mocno ciśnienie? Mam ponad 150/110. Wiem, że to może być wenlafaksyna ale czy trawka też?
Przechodząc do sedna - macie jakieś sposoby które pozwolą nie myśleć o zapaleniu przez pierwszy miesiąc? Ciągnie mnie do tego cholernie. Już bym dzwonił po kolejną torbę. No i czy naprawdę od jednego / dwóch blantów dziennie można aż tak mocno się uzależnić? Czy ta niechęć do świata i kompletny brak motywacji z czasem minie? Teraz większość czasu chodziłem zjarany (wieczorami i w weekendy) przez co świat wydawał się dwa razy lepszy niż jest naprawdę.
Będę wdzięczny za odpowiedzi - nie mam z kim o tym pogadać :).
04 marca 2019wwilku pisze: No i czy naprawdę od jednego / dwóch blantów dziennie można aż tak mocno się uzależnić?
Czy ta niechęć do świata i kompletny brak motywacji z czasem minie?
Po takim ciągu oczyszczenie mózgu zajmie ci pewnie kilka tygodni, generalnie z dnia na dzień powinno być coraz lepiej.
Przechodząc do sedna - macie jakieś sposoby które pozwolą nie myśleć o zapaleniu przez pierwszy miesiąc?
Wczoraj przespałem 18 godzin! Ból głowy, rozdrażnienie, brak sił do życia. Możliwe że to od braku THC w organizmie?
trawka ciśnienia nie powinna podnosić, raczej odwrotnie, ale jak to jest przy odstawieniu to nie wiem.
Generalnie nie panikuj.
Pewnie masz rozregulowany układ nagrody, bo jeśli "nagradzałeś" się codziennie baką, to psychika pewnie się dość mocno uwarunkowała, że jak coś zrobisz, to masz prawo przyjarać. Poszukaj sobie jakichś informacji w sieci jak go wyregulować i znajdź sobie jakiś zamiennik, tylko lepiej żeby to nie były inne dragi bo bęzie z deszczu pod rynnę.
Btw jeśli bierzesz antydepresanty i leczysz się na depresję, a przy tym paliłeś dzień w dzień, to co na to lekarz? Czy trwa w błogiej nieświadomości?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.