Od tych rzeczy zaczynaj przy planowaniu, czy chcesz wybierać najlepszy okres około 3 miesięcy i robić Auto. Czy kosić w październiku, często jak w przypadku zeszłorocznym w koszmarnych ulewach.
Zastanawiam się, bo w lesie można tego zebrać od groma. 2 dołki, które przygotowałem na łące mają już w sobie tego trochę. Też planuję tam zasadzić w zasadzie cokolwiek i nie odwiedzać, bo wystarczy 1 wizyta, żeby zostawić widoczny ślad (który później zniknie, jeśli nie powtórzy się wejścia tą samą drogą).
Ja bym takie rośliny pozostawione samym sobie zabezpieczył jakimś mini ogrodzeniem - kilka patyków i przeplecione jakieś gałązki jeżyny z cierniami. Chodzi oczywiście o zwierzęta. Dodatkowo do jakiegoś pojemnika nasypałbym proszku do prania, wlał trochę żelu pod prysznic itp. Pojemnik podziurawił, żeby zapach się powoli wydostawał i żeby pierwszy deszcz tego nie wymył. A czy to cokolwiek da, to zależy też od tego, czy zwierzęta w okolicy są oswojone z zapachem człowieka. W moich stronach niestety są i spierdalają dopiero, kiedy podejdzie się na odległość 20 metrów. Sam zapach ich nie płoszy.
Ja używam głównie Biohumusa (do zielonych / do kwitnących). Na kwitnienie sypnę też do wody trochę mineralnego kilka razy. Ostatnie 3 tygodnie już tylko woda z bananem (odstana z 5 dni). Zastanawiam się też nad eksperymentalnym wkopaniem kilku bobków sarnich do donic.
Tak robiłem na zewnątrz, plon normalny jak na automata 50 +/-
Colorado w smaku lekko kawowe, ziemne.
Brooklyn ostry, można powiedzieć że benzynowy, a Orange typowo cytrusowy.
Sunrise energiczny do śniadania, Orange bud na podtrzymanie w trakcie dnia, a Colorado na wieczorna ciężka bombę :D
W zasadzie nie mam już powodu walczyć z tą tamą. W zasadzie to nawet odcięła drogę na spot z jednej strony i w ogóle jeszcze bardziej utrudniła wejście tam. Boję się tylko wędkarzy, których może skusić wizja łowienia w takim zalewie. Ryby tam są wypasione. Tylko znając wędkarzy, będą się raczej trzymać brzegu i łowić ryby, a nie łazić po takich strasznych chaszczach. Bardziej boję się ciekawych tej tamy, którzy chcieliby zobaczyć ją z drugiej strony. Jeśli wejdą tam, to wejdą wszędzie.
W zasadzie muszę "tylko" zataszczyć ziemię na miejsce i zakupić jakieś pestki.
Planuję kilka auto i ze 2 wczesne sezony. Na łące zasieję te z zeszłego.
Już się nie mogę doczekać wznowienia działalności i piątej już fotorelacji na forum : )
Mam nadzieję, że wyciągnę wnioski z poprzednich upraw i nie stracę przez 2 pozostawione supły 4/5 krzaka... no i że ogólnie wyjdzie bardzo dobrze i bezprzypałowo.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.