@mohaha
Mój no name bydlak (obstawiam Easy Sativa) idzie całkiem nieźle - porównywałem stan sprzed 2 lat i na takim lipnym (mało słonecznym) spocie dopiero pojawiały się pierwsze kępki, a wszystko doszło więc jestem dobrej myśli.

Drugi z moich dużych krzaków jest nieco w tyle, ale to Fast Version (Cream Caramel / Crystal Candy - nie jestem pewny) więc o niego też jestem spokojny.

Za to karzełki już powoli finiszują. Myślę, że jeszcze z 10 dni i ścinam.
Pachną fenomenalnie (szczególnie ten w doniczce).
Właściwie to wrzucę wszystkie fotki z dziś (dosłownie sprzed 2 godzin).

Trochę mnie uspokoiłeś. Po wyglądzie myślę że moje są jakiś tydzień max 2 do tyłu (chodzi o pierwsze zdjęcie topka). Ostatnio popsuły mi szyki pierwsze przymrozki chyba było - 5 w nocy gdzieś na początku października a rosną w delikatnym zagłębieniu i tam prawdopodobnie jest deko zimniej. Jak w tym roku październik okaże się łaskawy to liczę na udany sezon. Powodzenia rolnicy

Wg. mnie przyszłość należy do sezonowych odmian wcześnie finiszujących. Coś a la Early Skunk.
Duży zbiór w połowie września - to jest to!

Spryskaj Topsinem i powinno być git. Dojdą kiedy dojdą, ale dojdą.

A tak z kwitnieniem u moich krzoków.

Słuchajcie podstawa to przygotowanie do kwitnienia i wiadomo selekcja tych realnych do realizacji w PL. Jeżeli ktoś zostawi krzaka as it is, to prosi sam się o pleśń. Trzeba usuwać sucker branches szczególnie te dolne. Odginać wszystko mocno od głównej łodygi - Jezus pokazuje jak to robić doskonale. Ja dokładam jeszcze usuwanie liści w zagęszczeniach dużych gdzie jest tłok. W tamtym sezonie nie miałem nic pleśni nawet przy harvescie 20 października. Fakt pogoda była bardzo zacna. Aczkolwiek więcej plechy zdarzało mi się ogólnie w automatach i to nawet w środku lata. W tym sezonie znów nic nie pryskam na plechę. Mają dostęp powietrza przez trening i defoliację i to powinno styknąć.

Teraz spostrzeżenia, w tamtym roku lałem dużo więcej nawozów i miałem do końca prawie same zielone liście - bardzo mała część żółtych które usuwałem. W tym sezonie przez niższe temperatury leję skromniej i na niektórych połowa liści jest już żółta przy zaawansowanym Flow( w zasadzie była bo zostały wyjebane) . Tak czy tak, topy puchną pięknie więc wysysany jest konsekwentnie azot. Wydaje mi się, że to żaden problem, muszę teraz dać im trochę więcej azotu. Później dodam foty kwiatów. Mam piękne czerwone pheno na paru:), zapach nie z tej ziemii. Odmiana Red Mandarine fast version, a ja po zapachu nazwałbym Orange Diesel. Obłęd. Tak poza tym wszystko zgodnie z planem, a pogoda niesamowicie rozpieszcza dziewuchy, rosną dzień w dzień w oczach. Powodzonka wszystkim mordy!

Dokładnie - powietrze musi hulać między pałkami. Nie można dopuścić do sytuacji, gdzie jest ścisk - ognisko pleśni murowane.

U moich krzaków żółkło może 5 - 8% liści do tej pory. Może dlatego, że karmię Biohumusem do kwitnących. Nie mogę znaleźć jego NPK, ale ma w sobie Azot.
Wczoraj przeglądałem różne nawozy mineralne, ale takiego bez N próżno szukać. W zeszłym roku trafiłem taki do róż i wyrosły naprawdę grube pały, ale na ile to zasługa nawozu to nie wiem.
Na necie pełno jest bzdurnych informacji na temat nawozu ze skórki banana. Rzekome NPK miałoby wynosić 0-25-42, co wg. mnie jest nonsensem. Pierwsze, co rzuca się w oczy... dlaczego zero Azotu? Przecież każda rozkładająca się żywa materia to Azot. Do tego 42% potasu.... tyle nie mają nawet bardzo mocne mineralne xD
Gdzieś znalazłem zgoła inną informację - dużo bardziej realistyczną wersję - 0.1-0.1-2.3.
W sumie całkiem spoko opcja jako "wspomagacz", ale nawóz w sam w sobie raczej słaby.

Raczej to te skromne wartości i traktowałbym to jako booster. Popiół z palmy od guanokalonga ma npk 0-1-30 i działa kozacko, polecam. Azot miałem też w odżywkach podawany, ale ogólnie dawałem dużo mniej per L. Aczkolwiek mineralki żadnej nie stosowałem, wszystko organic;).

Ogólnie płynnych nawozów z zerowym N nie znajdziesz, chyba tylko popiół z organiki(nie znam się ale może w spaleniu azot degraduje) a z mineralki to PK ale to też dodatek a nie główny nawóz . Gość z biobizza np twierdzi że do końca powinno się lać grow +flow co daje u nich 10 10 10. Coraz bardziej zaczynam się przekonywać do tego podejścia.

No tak - jak wypalasz drewno, do azot "wyparowuje" do atmosfery w postaci tlenków.
W sumie to jak tylko pokazały mi preflowery, posypałem ziemię rozdrobnionym węglem drzewnym z ogniska (z poprzedniego dnia - nie wymyte przez deszcz) i popiołem.

Następnym razem spalę jakiegoś klocka aż do spopielenia, dodam do wody i podleję.

Takie tam kwiatki:) , foty sprzed blisko tygodnia, szronu już trochę jest

Co to za odmiany?

Góra Green Poison, dół Red mandarine, wersje szybkie, gałązki od liści są prawie czarne, ciemnobordowe, wygląda to unikatowo, pachnie też zacnie pomarańczowy diesel:)