Jak dla mnie grubszy drut aluminiowy jest najlepszy bo można go łatwo wygiąć a się nie odkształca pod rośliną. Z tego o co pytasz to kojarze tylko to: https://flora-fauna.pl/kolanko-do-kszta ... p4644.html ale nie wiem jak to się ludziom sprawdza w praktyce

^
Wygląda jak supercropping ze stabilizacją (w jakim konkretnie celu?) : )
Miałem sugerować właśnie taką formę treningu - po nadłamaniu można palcami kierować odrosty w dowolne strony i tym samym zrobić więcej światła dla dolnych partii. Wg. mnie super forma treningu właśnie takich gęstych krzaków. Trzeba tylko odrobiny wyczucia w palcach.

Chłopaki roślince dwa szczytowe liście zrobiły się jasnozielone z kremowymi plamami i lekko opadły. Reszta rośliny jest ok, roślinka ma 11 dni. Dodałem odrobinę biohumusa z wodą, ale nie wiem czy to nie przez temperaturę ponieważ stoi ona w szklarni. Reszta pomidorów ok

Super obczaję je, dzięki Qlop ;)
Też myślałem o drucie owiniętym materiałem.

Ja nie ufam super croppingowi w przypadku automatów, bo to jednak duży stres dla rośliny. Nie przekonuje mnie, że "więcej substancji odżywczych trafia do kwiatów, bo łodyga jest grubsza". Jest grubsza w jednym miejscu, reszta pozostaje taka sama, więc jak ma transportować więcej?
To pewnie mobilizuje roślinę, pełnosezonówki mogą spoko reagować, ale automata bym się bał.
Za to mocno wierzę w obcinanie (oczywiście rozsądne) liści i modelowanie gałęzi, można robić co się chce z roślinami. Chcę je kształtować, żeby jak najwięcej gałązek było naświetlonych. Jak są odrosty tuż pod liściem, to lekko na siłę je wciskam między jego palce, taki odsłonięty szybko reaguje i się rozwija.

Mam nietypową sytuację.
Cztery automaty, wszystkie odmiany powinny urosnąć duże: Moby Dick Auto, Think Different, Lemon CBD Auto, Critical+ 2.0 Auto.
Pierwsza ma jakieś 22-25 dni, ma koło 35 cm, świetnie się krzaczy, dbam o doświetlenie odrostów i rosną jak szalone. Ma 7 pięter, rozwija 8.
Kochający tatuś ma trochę obsesję i co chwila znajduje nowe ulepszenia i smakołyki. Ostatnio znalazłem ciekawy wynalazek Nirvana:
https://www.advancednutrients.com/products/nirvana/

Miałem akurat możliwość po przecenie kupić, więc się nie wahałem. Nalałem Mobiemu (największy i najstarszy krzaczek) razem z innym nawozem ma wzrost, chyba pół dawki. Po podlaniu zostało mi ze 200 ml, więc resztę dałem młodszym dziewczynkom (koło 16 dni). Mają po 15 cm i 4 rozwinięte piętra. Rosną bez problemów, ale dzisiaj na wszystkich trzech znalazłem włoski. Wydaje mi się, że to za wcześnie, nie widziałem ich wcześniej na Mobym, a dostał niezłego kopa jakiś tydzień temu i zaczął się świetnie rozrastać. One są w tym samym momencie, kiedy on zaczął tak przyspieszać, wypuściły kilkucentymetrowe odrosty. Obawiam się, że Nirvana mogła przyspieszyć kwitnienie, to byłoby mi bardzo nie na rękę z bo to jednak maluszki, a nie po to ryzykuję i brałem większe odmiany, żeby mialy po 40 cm ostatecznie.
Czy są jakieś nawozy/hormony, albo inne sposoby, które mogą spowolnić ten proces? A może naturalnie weszły w fazę prefloweringu (ciężko mi w to uwierzyć, obczajcie sobie zdjęcia np. Think Different, są to spore kozaki).

Panowie jest taka sprawa. Użytkownik forum pragnący zachować anonimowość posiada "foliak" na słonecznym spocie (słonecznym, jeśli akurat nie pada). Mieszka w moich rejonach więc wiem, jaka była ostatnio pogoda - dramat. Ogromna ilość deszczu, mało słońca i zimno.
Oczywiście były też słoneczne dni.

Foliak ma wymiary: " 4,5 długi 3 szeroki 2 wysoki". i po 3 okienka z każdej strony. Foliak był zamykany na noc.

Ziemia "uniwersalna" pH 5.5-6

Roślinki (no name z palenia) wykiełkowane w marcu (w domu) i przeniesione w kwietniu na spot pod folię. Podlewane praktycznie codziennie. Do tej pory nienawożone ani razu.

Jak widać wyglądają dość kiepsko. Nigdy nie widziałem roślin w takim stanie, a chciałbym pomóc. W świetle tych informacji wydaje mi się, że po pierwsze są przelane (przy takiej ilości deszczu taki mały skrawek ziemi chyba raczej nasiąknie wodą - mimo folii. Do tego podlewanie...), a po drugie są moim zdaniem nieco wyciągnięte (duże przerwy między kolejnymi piętrami).
Podobno w słoneczny i ciepły dzień jest tam bardzo parno. Temperatura nieznana.

Doradziłem zredukowanie podlewania, wprowadzenie Biohumus'a oraz podbicie pH za pomocą dolomitu / kredy. Do tego zaleciłem nie zamykać okienek na noc.

Poniżej fotki. Ktoś coś sugeruje? Właściciel z góry dziękuje.

Na jak glupi, w skali 1-10 ocenianie pomysł spota w środku miasta w opuszczonej i ogrodzonej działki z budynkiem grożącym zawaleniem gdzie obecnie znajdują się trawa i krzaczory na wysokości 1,5 metra. Chciałbym tam wrzucić jednego lub 2 automaty, wejsc tam tylko 3 razy: na sadzenie, na lst i na zbiór

Dobra miejscówka do obalenia ekipą kilku browarków latem, a może nawet zrobienia polish-grilla ;)

@Jezus Chytrus Ciężko mi jest cokolwiek doradzić ze względu na małe doświadczenie w temacie, w ten sposób jeszcze nie próbowałem z pomidorkami.
Faktycznie wyciągnięte, jakieś liche takie. Może to kwestia pestek? Jeżeli chodzi o wodę i wilgoć to rzeczywiście, tak jak u was u mnie bardzo podobnie. Chociaż wydaje mi się nie wiem jak u was, u mnie 4-5h w ciągu dnia słońce wychodzi i grzeje niemiłosiernie co pewnie ma duży wpływ na parowanie/wilgotność. Niech wprowadzi jakąś suplementację, przystopuje z podlewaniem, ponagina/ trenuję? Może nada się na klony?

@Rasamaka Chciałbym żeby w moim przypadku było tak jak planujesz. Przyjść, zasiać, potrenować i zebrać obfite plony ale znając siebie będę nadgorliwi zaglądał :P
A o to moje wwxbb, trochę się rozkrzaczyły, poszły w górę, ale co mi się podoba w tej odmianie to ?zwarta struktura? Dodam że odkąd stoją na zewnątrz podlewane były 3 razy odstaną wodą z nawozem do zielonych liści (nie pamiętam dokładnie, sprawdzę po pracy). Dzisiaj z rana szczyty poszły na glebę, więc mogę się pochwalić pierwszym treningiem. A i muszę im jak najszybciej znaleźć nowe miejsce zanim przewiezienie ich stan je się bardziej problematyczne. Oto fotki:
Co myślicie? Pozdrawiam!

No nie wiem, obok jest parking, z drugiej strony biurowiec, ja bym się tam pić bał

@Jezus Chytrus Wyglądają na usychające, albo przelane. Skoro podlewa codziennie, to to drugie.
Po prostu powinien robić przerwy w podlewaniu, takim dużym roślinom jeden, czy nawet dwa dni dobrze zrobią.
Wyciąganie wynika z za słabego światła i z tym dużo nie zrobi dopóki będzie taka pogoda, może zdjąć foliak, jak będzie słońce (chyba, że będą widoczne). Jeśli nie będą, to jak przestanie padać niech go zdejmie (chyba, że to rodzaj szklarni), kanabisy to nie roślina parapetowa i potrzebują mocnego słońca, szklarnia ma sens przy słonecznej pogodzie.
Drugą kwestią jest prawdopodobnie niedobór jakiegoś pierwiastka mobilnego - dolne liście odpadają. Poszukaj info o tym, nie znam wszystkich na pamięć :).