Nieaktualne wątki z poprzednich lat.
Zablokowany
Posty: 888 • Strona 40 z 89
  • 12007 / 2344 / 0
Od jutra pogoda ma się ustabilizować. Temperatura będzie u mnie oscylować w granicach 16-24 i ma być w końcu więcej słońca (prognoza na resztę miesiąca).
Moim zdaniem można już kiełkować. Ja jeśli do końca maja nie znajdę spota pod automaty, to nie zajmuję się uprawą. Zostawię tą jedną roślinkę (o ile jeszcze nie padła) prawie samej sobie. Tylko tą butelkę ściągnę. Wpadnę raz na jakiś czas zrobić przyciąć / nagiąć / podlać / naprawić (czyli w sumie będę się zajmował uprawą :))
  • 71 / 2 / 0
@Jezus Chytrus miejmy nadzieję że będzie tak jak mówisz z tą pogodą :P
Hah, również nie mam jeszcze ogarniętego spota (praca, dom i do tego jeszcze zostałem tatą w zeszłym tyg. ;)))
Nie poddawaj sie i szukaj miejscówki, wystartowali byśmy mniej więcej w równym czasie i fajnie byłoby podzielić się swoimi doświadczeniami.
  • 12007 / 2344 / 0
Nie poddaję się i wciąż szukam (choć w ostatnich dniach wiązało się to całkowitym przemoczeniem ciuchów). Jeśli nie znajdę niczego, co uznałbym za bezpieczne, to nie zamierzam ryzykować kolejnej straty (nie mówiąc o poważniejszych konsekwencjach).
Na start automatów jest jeszcze spokojnie z 30 dni i ew. plon nie powinien ucierpieć z powodu późnego wysiania.
Gdyby złodzieje byli jedyną przeszkodą w osiągnięciu jakiegokolwiek plonu, to siałbym więcej, niż byliby wstanie ukraść : D
Wiele bym dał za to, by mieć mały domek w jakiejś dziczy, albo chociaż duży, dyskretny ogród, gdzie mógłbym postawić mały green house... marzy mi się pełna, codzienna kontrola rozwoju krzaków no i ten komfort, że szanse na sukces są dużo wyższe.
  • 71 / 2 / 0
@Jezus Chytrus Jeżeli chodzi o plon to jego wielkość nie ma dla mnie większego znaczenia, ważne żeby w ogóle był i wszystko przebiegło zgodnie z planem %-D
Wlasny, prywatny i przede wszystkim dyskretny ogordek to chyba marzenie każdego growera :D
  • 413 / 26 / 0
Mi wczoraj wyszła ostatnia pęłnosezonowa roślinka z ziemi,2 dni kiełkowała i 3 dni wychodziła z ziemi.
własny ogródek to szansa że cie sąsiad podjebie na pały,jak to było w sąsiedniej wiosce.
  • 12007 / 2344 / 0
Jasne, że tak się może stać. Dlatego napisałem, że ma być dyskretny : )
Ogrodzony żywopłotem tak, że z zewn. nie widać nic. Mały green house w ogródku to nie jest nic nadzwyczajnego. Chyba, że sąsiad strzeli z ucha tak prewencyjnie (bo nie wiadomo, co tam może rosnąć) : )

A dziś wreszcie ciepło i słońce!! ciekawe, jak tam moja (póki co) jedynaczka. Muszę usunąć tą butelkę, bo się tam pewnie gotuje.
  • 1434 / 72 / 0
Jasne Fysol możesz mieć takie zdanie :)
To są Twoje planty, możesz je uprawiać jak chcesz.
Ja nie mówię o opinii, tylko doświadczeniu kilkusezonowym.
Jak kumpel zobaczył moje sativy które wystawiłem na outa jak miały po pół metra, to się mało nie przewrócił, a sam już parę lat uprawia.
Robią tak też profesjonaliści, tu masz np. poradnik:
https://www.royalqueenseeds.com/content ... g-cannabis

W krajach typu Hiszpania, gdzie słońce świeci intensywnie, sezon jest długi i słoneczny nie byłoby takiej potrzeby.
Niemniej jednak gdy patrzę przez okno, to Twoja opinia wydaje mi się oderwana od rzeczywistości :D

Tak czy siak "rób co chcesz, wiesz, niczego nie żałuj".

Możesz spróbować na jednej roślinie i efekty obronią się same...
Oczywiście oświetlenie musi być odpowiednie, jeśli Ci się wyciągały, to miały za słabe światło, ewentualnie niewłaściwe spektrum. Mit "zmiana typu oświetlenia szkodzi roślinom" jest niesłuszny, światło i tak zmienia barwę w ciągu roku, choć dzieje się to wolniej. Zasadniczo nie ma też ani jednego typu oświetlenia, które by pasowało i na flo i na vega. Niby HPS się nadaje, ale pomarańczowe spektrum wyciąga rośliny w górę, to niebieskie sprawia, że rosną krępe. Co do duali to też bez sensu, bo sporo spektrum się marnuje no i casus ten co z HPS tez trochę.

W zeszłym roku miałem Grapefruita, którego wystawiałem na balkon, gdy było słońce, na wzroście trzymałem pod CFLem, a gdy kwitł pod LEDem. Rósł jak pojebany i wcale mu nie przeszkadzało zmienianie typu oświetlenia. Tym bardziej jedna zmiana na życie rośliny nic jej nie zrobi.
Miałem też tą samą odmianę na Oucie i choć było słoneczne lato, to z szafy wyszła znacznie lepsza.

Ale nie będę nikogo przekonywał - Twoje planty, Twoja sprawa. Amen.
LSD - Piękna i Bestia
  • 1434 / 72 / 0
Fakt - transport jest największym problemem, ale na to też jest patent: wybierasz małe, kwadratowe doniczki, jeżeli znajdziesz odpowiedni rozmiar, dwie, albo trzy powinny się idealnie mieścić w plecaku i nie będą się ruszać. Planty przewozisz jak mają dwa - trzy (no może 4) pięterka czyli max 20 cm. Wpychasz gazety wokół doniczek, żeby je dodatkowo ustabilizować. Ze zwykłym plecakiem nikt nie wygląda przypałowo.
Jak nie będziesz przechodził na czerwonym świetle i robił głupot, to szansa, że Cię ktoś zatrzyma jest prawie zerowa, tym bardziej zajrzy do plecaka.
Jak masz samochód możesz przewieźć większe, byle nie pachniały i były zapakowane bezprzypałowo.
<Proszę nie scalać dla czytelności wątku>
LSD - Piękna i Bestia
  • 413 / 26 / 0
Ja robie tak :sadzonki do niedużego wiaderka,upycham gazetami żeby ustabilizować,wiaderko do dużej reklamówki i na rower,jadąc trzymam reklamówke żeby się nie połamały.
Jak sadzicie w plastikowych kubeczkach to chcąc wsadzić do ziemi odcinam kubeczek w połowie,wywalam dolną część i do ziemi razem z nim.
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś wizyta u jedynaczki. Butelka, którą ją przykryłem leżała przewrócona, ale roślinka na szczęście rośnie i ma się jako tako. Nie ma szału z rozwojem, ale może teraz ruszy. Listki wesoło kieruje ku słonku - ten widok zawsze cieszy. Póki co ani razu jeszcze nie musiałem jej podlewać...
Wku***a mnie trochę ilość saren, które się tam plątają. Skubane przyzwyczaiły się już do widoku / zapachu człowieka i uciekają dopiero, kiedy ktoś się zbliży. Są też dziki (w lesie widać ślady ich rycia- prawie drzewo wykopały z korzeniami). Jak wychodziłem ze spota, to w słonku wygrzewała się żmija zygzakowata - dorodny, ~1 m osobnik. Oddaliła się, jak tylko zdjąłem plecak, by wyciągnąć tel. i zrobić fotkę.
Lata też sporo szerszeni - zdaje się, że królowe bo są wielkie. Nie wspominam o kleszczach, bo tych jest z roku na rok więcej. Sprawdzam ciało co kilkanaście minut i za każdym mam na sobie przynajmniej 1 sztukę - najgorsze są nimfy wielkości ziarnka soli. Je widać dopiero na drugi dzień - jak już popiją krwi... usuwanie takiego małego badziewia też do łatwych nie należy. Same przeszkody i zagrożenia : )
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zablokowany
Posty: 888 • Strona 40 z 89
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.