Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 449 • Strona 40 z 45
  • 12 / / 0
hello, pomyślałam, że podzielę się z wami moimi przemyśleniami po ostatnim tripie - może to się kiedyś komuś przyda :-) jak pisałam wcześniej, jestem na etapie odstawiania tabletek, startowałam rok temu dwiema dziennie, teraz biorę jedną na 5, 6 dni. bałam się brania kwasa bo obawiałam się, że moje lęki mi wrócą i że potwierdzi się, że to LSD przyczyniło się w ogóle do ich powstania. jak się okazało, moje obawy były kompletnie niepotrzebne :-D połówka shivy, dobre towarzystwo, zielona łąka i było doskonale. dzień po czułam się zmięta, ale poza tym wszystko spoko, żadne objawy lękowe nie wróciły, ba - uważam nawet, że LSD mi tylko bardziej pomogło :D jedyne czego nadal unikam to trawa, bo wydaje mi się, że to prędzej ona mogła się przyczynić do tych moich stanów lękowych. poza tym jakoś przestałam mieć z tego fun, za często po trawie zamulałam zamiast dobrze się bawić. a LSD wręcz przeciwnie, działa pobudzająco, pozytywnie i sprawia że chce się żyć :heart:
  • 303 / 3 / 0
Świetna wiadomość :-) Pamiętam jak pisaliśmy jakiś czas temu o tym. Super, że już jest ok. Twoja wiadomość potwierdza psychotyczność trawy, niejedna osoba ojedzona mocno w psychodelikach to przyznaje. Trochę paradoksalna sprawa, na dużą korzyść klasycznych psychodelików, z których opinia gatunku "książeczka dla rodziców narkomanów" czyni groźne halucynogenne substancje odrealniające i powodujące choroby umysłowe itd. Tymczasem odpowiednio stosowane, to genialne leki :-)
  • 827 / 3 / 0
I ja to potwierdzam, po latach stosowania uważam, że mj jest naprawdę ‘trudną’ roślinką (brak w niej czegoś co ja nazywam przewodnikiem, coś co w LSD i innych psychodelikach jest u mnie bazą prowadzącą przez doświadczenie). Panujące mity na jej temat m.in. jako lekkiego psychodelika, trywializują jej działanie, dobre jak również złe strony. ;-)
Miej dystans
  • 204 / 1 / 0
Też nie przepadam za mj. Po niej chodzę strasznie zamulony i nie sprawia mi to przyjemności. Natomiast LSD to inna bajka. :) Po nim czuję się jakoś bardziej naturalnie, natomiast działanie mj jest bardziej przytłaczające.
  • 2 / / 0
Cyric pisze:
@gynoid
C.G.Jung pisze:
Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem.
To się chyba odnosi właśnie do tego o czym piszesz.
Imho, wyparcie nigdy nie będzie dobre. Jasne, może być łatwiejsze i lżejsze, ale obiektywnie patrząc, chyba jest szkodliwe. Jednym z celów człowieka jest rozwój i ciągłe samodoskonalenie się (znowu imho), a wypieranie się to hamuje. Brudy pozostaną, syf się będzie robił.
przepraszam, że odgrzebuje post sprzed iluś tam stron, ale naszła mnie MYŚL.

wyparcie o jakim tu było mówione, z tego co wiem, działa "samoistnie", nie jest to przecież kwestia wyboru. Wydaje mi się, że o tyle, o ile możliwe jest uświadamianie sobie pewnych mechanizmów, które nami sterują oraz powiększanie samoświadomości to jednak nie wierzę/wydaje mi się naiwnym myślenie, że można uświadomić sobie wszystko na swój temat. To znaczy, można zgadywać co stoi za tym czy innym zachowaniem i być nieufnym w stosunku do samego siebie, ale nigdy nie da się być pewnym, że to, co wydaje nam się, że steruje naszym zachowaniem jest tym naprawdę. Z powodu szeregu mechanizmów których celem jest podtrzymanie złudzeń na nasz temat żadna wiedza jaką możemy posiadać na temat siebie nie jest niczym pewnym. sądzę, że człowiek nigdy nie posiada obiektywnej prawdy na swój temat, zawsze żyje złudzeniami, nawet jeśli sądzi, że wszystkie je rozbił - i rzeczywiście mu się to udało - to po chwili na ich miejsce wyrastają nowe.
Natomiast zgadzam się, że warto konfrontować się z wszystkim tym, co w nas zjebane, choćby piekło i bolało. Oczywiście, można tu popaść w męczeństwo (także mężczyźni są do tego zdolni, a przynajmniej ci co bardziej zniewieściali jak ja) i zapętlić na własnym zjebaniu, rozpatrywaniu go, ale może to też być cenna nauka dzięki której możemy się zmienić.

co do samego tematu - ale również nawiązując do tego, co napisałem powyżej - bez wątpienia pewne narkotyki ułatwiają dostrzeżenie własnej niedoskonałości. z drugiej strony nie wiem na ile to są jakieś projekcje/nadzieje, a na ile jakaś obiektywna prawda - ale biorąc pod uwagę teorię znoszenia uwarunkowań przez kwas teza, że ta czy inne substancje pozwalają widzieć właśnie obiektywną prawdę na swój temat jest kusząca (choć być może naiwna).
Uwaga! Użytkownik burnyourhousedown nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 959 / 91 / 0
Poskładałem się. Idę do zakonu.
  • 152 / 8 / 0
burnyourhousedown pisze:
Natomiast zgadzam się, że warto konfrontować się z wszystkim tym, co w nas zjebane, choćby piekło i bolało. Oczywiście, można tu popaść w męczeństwo (także mężczyźni są do tego zdolni, a przynajmniej ci co bardziej zniewieściali jak ja) i zapętlić na własnym zjebaniu, rozpatrywaniu go, ale może to też być cenna nauka dzięki której możemy się zmienić.
Dokładnie tak jest. Mi kwas zawsze wyciąga dużo brudu z wczesnego dzieciństwa, takich rzeczy o których myślałam, że dawno się z nimi rozprawiłam, a na tripie się okazuje, że one ciągle we mnie siedzą i to one są winne mojego zachowana teraz . Ponadto, mam problem z rozumiem rzeczywistości, tego co dziej się naprawdę a tego co nie i często na tripach rozkminiam sytuacje z życia i widze je w zupełnie innym świetle i czuję się lepiej, czuję ulgę. Ze to nie było takie straszne, tylko mi się to takie straszne wydawało.
Człowiek po kwasie jest "okoronowany" wtedy żadna maska nie przejdzie, wtedy jest goła, czysta podświadomość. Nic się nie ukryje ani przed tobą ani przed tymi którzy ciebie obserwują. Na Boomie tripując poznałam człowieka o bardzo podobnej duszy. Obydwoje zachowywalismy się na tripie prawie identycznie i okazało się że mamy podobne zaburzenie, podobne poglądy, podobne problemy i bardzo podobne tripy.

Ja chciałabym kiedyś wziąć swoją panią psychoterapeutke na tripa, raczej się nie zgodzi, ale zapytać nie szkodzi.

tnij cytaty - surv
  • 827 / 3 / 0
Właśnie między innymi za to kocham LSD, to składa się na tą głębie kwasowego tripu. Nie bez powodu; posłużył się on wielu badaniom nad świadomością, psychiką, psychoanalizą. Terapie psycholityczne, psychedeliczne dały podstawy do prac S. Grofa. Myślę, że te właściwości na nowo zostaną ‘odkryte’ a wtedy nie będziesz musiała prosić o zgodę pani psychoterapeutki. Póki co możesz próbować, ale przygotuj się na długą drogę w uświadamianiu zasadność takiej sesji… ;-)
Miej dystans
  • 1530 / 9 / 0
perwersyjny genio pisze:
Też nie przepadam za MJ. Po niej chodzę strasznie zamulony i nie sprawia mi to przyjemności. Natomiast LSD to inna bajka. :) Po nim czuję się jakoś bardziej naturalnie, natomiast działanie MJ jest bardziej przytłaczające.
Też tak niestety po trawie już mam. A pomyśleć, że kiedyś było zupełnie inaczej. Dlatego teraz boję się, że kiedyś zrobi się źle, ten czar prysnie tak jak prysł swego czasu z MJ, którą kochałem. Myślę jednak także czasem, że tak jest z MJ, bo wielu taki schem,at przechodziło, dlatego że osadza się w tłuszczach. LSD jak i inne psychodeliki są szybko wydalane z organizmu.

Jeżeli chodzi o zmiany psychiczne to póki co większe zauważyłem po grzybach i 4-aco-dmt. Po tym ostatnim miałem dwa bad tripy, które naprawdę coś mi w głowie pozmieniały na lepsze.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 585 / 1 / 0
Człowiek po kwasie jest "okoronowany" wtedy żadna maska nie przejdzie, wtedy jest goła, czysta podświadomość. Nic się nie ukryje ani przed tobą ani przed tymi którzy ciebie obserwują.
Moim zdaniem WpizduMasek na LSD.

Moze to tylko zludzenie, ale łatwiej być kimś innym na LSD. Tzn jak sie potrafi i chce.

LSD to dobre lekarstwo, jest po nim (chociaż nie próbowałem większych dawek) duza kontrola myśli oraz dobra interpretacja tego co się dzieje.
Np w porównaniu do SalviiDivinorum lub 2-cX
.
ODPOWIEDZ
Posty: 449 • Strona 40 z 45
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.