co ma większy potencjał uzależniający; kodeina czy tramadol? nigdy nie próbowałem, pytam z ciekawości.

Tramadol. Mimo, że kodeina przemienia się w małym procencie w morfinę, to od tramadolu raczej łatwiej się można uzależnić, bo jest bardziej relaksacyjny i nie ma po nim np. bulów brzucha, nudności jak po kodeinie, szczególnie jak łykamy w lekach.
Ktoś może powiedzieć: "aa, Tramal wcale nie uzależnia". Błąd. Tramal wciąga, świadczy o tym jego popularność, kodeina nie jest tak popularna. Może ciężko się od niego uzaleznić fizycznie, ale psychicznie po wzięciu którejś dawki z rzędu wyrabia nam się ochota do wzięcia kolejny raz. Po kodeinie tak raczej nie ma (przynajmniej jak tak nie mam).

Na krótką metę większy potencjał ma tramadol. Do czasu gdy straci urok i zacznie działąć naprawde niesatysfakcjonująco. Jeśli nie dojdziemy do tego czasu do stanu codziennego silnego nawyku brania tramadolu (i co za tym idzie uzależnienia fizycznego) to spokojnie możemy go odstawić. Kodeina natomiast daje niezmiennie dosć silne efekty opioidowe i ma duży potencjał uzależniający.

A czy ktoś z was wie jak to jest z tolerancją tramadolu ?

Kiedyś dawno (3 lata temu) brałem dzień w dzień przez 6 miesięcy retardy, najpierw 100 przez miesiąc, później 150 przez 2 miesiące a przez resztę tabletki o mocy 200mg i było bardzo przyjemnie, nie musiałem nawet drastycznie zwiększać dawki, na początku zaczynałem na 200-300mg dziennie a po 6 miesiącach skończyłem na 400-500mg dziennie. Przypominam że to retardy.

Później miałem 1 rok przerwy w którym ani razu nie brałem tramadolu do ust.
Po czym postanowiłem wznowić "kurację" tym lekiem, i wziąłem z szafki retardy które mi zostały sprzed roku (nieprzeterminowane!) na początek wziąłem 2 tabletki po 100mg, i czekałem na efekty.
czekałem, czekałem i czekałem i doczekać się nie mogłem, wiem że tramal retard działa wolniej - pomyślałem, więc jeszcze czekałem, po czym doładowałem sobie dwie tabletki po 200mg.
I co ? i nic!
właśnie nie wiem dlaczego, przecież tak dawno tego nie brałem ?
Na następny dzień poszedłem do lekarza i poprosiłem o kapsułki, ale tak więcej abym nie musiał za tydzień wracać po nową receptę.
Lekarpa popatrzyła na mnie z uśmiechem i zapytała "120 kapsułekstarczy ? " Ja z uśmiechem odparłem że tak i w pobliskiej aptece wykupiłem wszystkie 6 pudełek leku.
Po powrocie do domu zjadłem 4 kapsułki po 50mg każda i zadziałały po 30 minutach, zadziałały tak jak bym przez rok tego nie tykał, czyli mocno, prawidłowo...

Do dziś nie wiem dlaczego retardy się na mnie pogniewały :(

No i moim ukochanym, najwspanialszym opiatem został oksymorfon. Nie ma chyba lepszego, może ketobemidon... ale to nieosiągalne ponoć (Choć jeśli zdobyłem oksymorfon to może się uda kiedyś)

Kiedyś po miksie kodeina 200 + tramal 300 strasznie się zdygałem bo miałem warzenie, że oddycham tylko wtedy kiedy myślę o tym aby oddychać, bałem się wtedy zasnąć z obawy przed uduszeniem, wydawało mi się także iż moje serducho bije kurewsko wolno. Sam juz nie wiem czy sobie wkręciłem krzywą faze czy jednak mogłem troche niedocenic działania obu tych srodków podanych jednoczesnie. co o tym myślicie, zdazało wam sie tak kiedyś? w tamtym okresie jadłem sporo kody i tramalu czasem w dawkach dwa razy wiekszych i nie mialem takiego uczucia jak po tym miksie

Jak dla mnie heroina w chuj lepsza. Lepsze wejscie, lepsza bania. Nie przecze - oxymorphon jest calkiem przyjemny, ale zeby sie zachwycac nie ma co. No chyba, ze ktos heroiny nie bral...

dajcie sprawdzic to wam powiem czy to jest lepsze od heroiny. a heroine bralem najlepsza na swiecie , haha

Jak w opisie tematu.
Jak dla mnie jest to najmniej zniszczony "smartshopową plagą" dział, najpoważniejszy i nie zaśmiecony przez tych debili... A Wy co o tym?
No i niech będzie to jako ogólny wątek naszego kochanego działu.
Nie dajmy się!

Najpoważniejszy dział ma być to ??? Ja usuwać wszystkie nie poważne posty.