Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1993 • Strona 110 z 200
  • 2024 / 584 / 0
O istnieniu bibliotek wiem i uwielbiam w nich przesiadywać już od czasów pierwszej fascynacji słowem pisanym, jednak w żadnej ze mnie odwiedzonych nie znalazłam Kozłowskiego. Nawet w tej, która dysponowała całkiem sporym zbiorem literatury "branżowej", znacznie wykraczającym poza "My, dzieci..." ;)

Gdyby była dostępna w sprzedaży, to przez parę dni sukcesywnie korzystałabym z empikowych kanap i tyle. Aż tak się zawzięłam.

Nie musisz mnie przekonywać - uwielbiam czytanie i, jak to wspominałam lekko żartując w którymś z tematów, czas wypełniają mi głównie morfina i czytanie; procentowo mniej-więcej po równo, książki jednak chwilami wysuwają się na prowadzenie... ;)

PS - za najlepszą decyzję zakupową podjętą w życiu uważam kupno Kindla PW i późniejsze opanowanie przerabiania skanów naprawdę złej jakości w perfekcyjne ebooki.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 173 / 8 / 0
Mogłybyśmy sobie zatem podać rękę, Jamedris. Po prostu w pewnym momencie zauważyłam u ludzi wstręt do książki papierowej - i chociaż sama rozważałam kupienie czytnika - to nadal papier cenie ponad wszystko.

Pewnie już przerobiłaś Burroughsa i Twardocha (ostatnie dwie książki, jakie przeczytałam) ?
A little water clears us of this deed. How easy is it, then!
  • 2024 / 584 / 0
Podaję Ci rękę w takim razie. Zawsze miło poznać kolejną czytającą osobę. I nieistotne jest to, czy na czytniku, czy tradycyjnie - nie rozumiem tych "wojenek" jakie niestety obserwuję w środowisku czytających...

Burroughs - oczywiście! Ogólnie cenię bitników oraz ich działalność, także poezję, od Skowytu Ginsberga, przez poetów wyklętych (wieczny sentyment do Baudelaire'a), aż po inne nurty z nutką dekadencji do której mam słabość. Do filozoficznych rozpraw także. Po te mniej zepsute również sięgam, jednak z tych aż tchnących mrokiem, to Borszewicz jest niezawodny. Niedługo mają zostać wydane "Pomroki", kontynuacja "Mroków" - które uwielbiam. I gorąco polecam. Jestem też ogromną fanką PKD, to z trochę innej beczki.

"morfina" Twardocha to bardzo dobra rzecz, teraz zabieram się za "Dracha" i "Epifanię wikarego Trzaski". Szczególnie ta ostatnia zapowiada się interesująco. :-)

Masz konta na jakichś serwisach czytelniczych? LC, goodreads? Czasami skrobnę coś w stylu minirecenzji; możemy się wymienić, jeśli zechcesz.

Kupno czytnika zwróci Ci się po stokroć. Nienadwyrężonym kręgosłupem, łatwo dostępnymi książkami, genialnie prostą i efektywną nawigacją w swoich zbiorach, łatwym czytaniem z wbudowanym podświetleniem (Kindle PW) w nocy.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 1505 / 159 / 0
A mnie Kindle nie zastąpi zapachu farby drukarskiej i papieru, szelestu stron, wagi książki, zapowiadającej długość lektury itp.
Tak, wiem, Kindle umożliwia wożenie całej biblioteki ze sobą, jest w pewien sposób ekologiczny, bo nie wycinamy lasów na papier. Ale co będzie, gdy nagle zabraknie prądu lub baterii? Czy trzeba kupić ogniwa słoneczne? Czy do stacjonarnego rowerku podłączyć prądnicę?
Poza tym nazwa Kindle jakoś brzydko kojarzy mi się z kundlem, Kindle to skundlona książka? Może. Nie wiem.
Je ne regrette rien.
God Fuck USA
Prawica jest bardziej odrażająca od obrzyganej :kotz: , psiej kupy leżącej na trotuarze.
PiS-ory brudne liżą wory, a Kukizowcy i narodowcy pałają miłością do cipy owcy.
KORWiN vs. Nowoczesna: bitwa dwóch gówien w sedesie.
  • 2024 / 584 / 0
Z zapachem starej książki i wagą okładki oraz sklejonych bądź zszytych kartek również mam problem, czy też - może inaczej - tęsknię za tym. Nie czytam jednak tylko ebooków, dalej często melduję się w osiedlowych bibliotekach i chyba nieprędko przestanę tam przychodzić. Tradycyjne książki czytam w domu, w komunikacji miejskiej czy na mieście korzystam z nowych technologii.
Słyszałam o perfumach o zapachu książek - dla wyjątkowych bibliofilów.

Pewna zmyślna pani wyrabiająca szeroko pojmowane rękodzieło na Etsy wyszła z propozycją wykonania etui na Kindla (nazwa pochodzi oczywiście od 'rozpalać, wzniecać', aczkolwiek słyszałam określenia "kundelek" odnośnie czytnika, zaś Lem w jednej ze swoich książek "przewidział" powstanie czytników nazywając je Optonami.) ze starych książek. Ot, taki kompromis. Jak na złość nie znajdę teraz tego linka, ale w internecie można znaleźć anglojęzyczną, dość dokładną instrukcję. Generalnie sam projekt jest prosty - wystarczy znać wymiary swojego urządzenia i mieć trochę drygu do majsterkowania, podstawowe narzędzia w stylu noża do tapet, no i posiadać wybraną książkę w twardym etui. Jej środek niestety będzie musiał zostać poświęcony. ;) Kojarzy mi się to trochę ze schowkami na piersiówki czy inne "wrażliwe" rzeczy wycinanymi (brr!!) we wnętrzach książek, ale to tak swoją drogą. TUTAJ można podejrzeć podobne rozwiązania.

...nieśmiało kontynuuję ten mały literacki offtop; dalej wyjątkowo dobrze czyta mi się na średnich dawkach morfiny. Takich, by było miło, a jednak nie przysypiać co kilkanaście zdań. Unikanie łączenia z barbituranami czy benzo to konieczność, jeśli oprócz czytania chce się zachować coś w głowie.

Szczególnie interesującą lekturą są lekarskie zapiski Bułhakowa czy Morfina Twardocha, o której wspominałam już wyżej, a ciekawa jest także z innych względów. Dekameron Giovanniego Boccaccia również pasuje do takiego rozleniwionego, hedonistycznego sposobu oddawania się lekturze.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 173 / 8 / 0
Dekameron dzisiaj do mnie dotarł, tak swoją drogą. Stare wydanie, dużo starsze ode mnie.

Właśnie ja też poluje na Bułhakova. Tylko strasznie to wszystko poza tematem, więc pewnie po łbie dostaniemy.
A little water clears us of this deed. How easy is it, then!
  • 2024 / 584 / 0
Zazdroszczę tego starego wydania; nowe są ładne wizualnie, ale jednak co stara książka, to stara...

Zawsze możemy się ratować omawianiem "Morfiny" Bułhakowa (w końcu to wątek ogólny), o której wspominałam przy okazji "zapisków lekarza" (tytuł niedokładny), bo i do tego zbiorku odnosiłam się w którymś we wcześniejszych postów. :-D Co ciekawe, udało mi się namierzyć co najmniej dwa "wydania" zapisków - jedno zawierające również listy autora - natomiast w katalogu na LC lekarskie przygody Bułhakowa figurują tylko jako jedna pozycja.

Bije po twarzy to opowiadanie. I kłuje w wiadome miejsca.

Mam wrażenie, że od "Morfiny" B. mogłyby być jeszcze lepsze wyznania nie tyle wiejskiego medyka, co wręcz współczesnego psychiatry. Ale nie mogę tego nigdzie namierzyć jako skanów... Tutaj krótki opis, co ciekawe, fragment pojawił się również na łamach naszego NG - KLIK

"Jestem lekarzem psychiatrą. Od wielu lat jestem uzależniony od morfiny i heroiny. Ten wstęp nie jest literacką prowokacją. To prawda."

Tak, jak istnieje określenie określenie 'high-functioning alcoholic', tak chyba w dobie coraz powszechniejszego używania benzodiazepin i odchodzenia od stereotypu dworcowego ćpuna, możemy mówić o 'high-functioning drug addict'.
Ale i tak prędzej czy później to wszystko pieprznie niczym domek z kart; z reguły prędzej, niż komuś się wydaje...
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 730 / 6 / 0
Też bardzo lubię czytać, tylko raczej nie na mocnej fazie a jak już tak 2h od jebnięcia, browarek w ręku i na spokojnie czytać książkę. A czytam co w ręcę wpadnie, więc raczej na ciekawsze tematy się nie wypowiem, bo nie czytam w dzień, mam jakoś tak, że tylko przed snem wieczorem od 2 do 40 stron przeczytam.

Co do tych drgawek/wstrzasów... Ja nie zależnie czy na słabych czy mocnych opio nigdy nie miałem mocnych wstrząsów, nawet zauważalnym, ale wiem jedno.. odkąd w ogóle ćpam opio a już kilka lat będzie to mam momentami takie... pizd lekki. Czuję jak mi się przez całe ciało przechodzi takie lekki właśnie jebnięcie albo bardziej przez okolice ciała (np ręka + jej okolice, bez takiego odczucia dokładnego) i ta ręka mi sę ruszy o parę milimetrów, podskoczy raz. Coś takiego zdarza się częsciej na fazie niż na trzeźwo, ale na trzeźwo też.

A co do tego typu rzeczy związanych ze snem to miałem 2 krotnie (tylko to był okres bez opio, więc z tym to związku nie ma na pewno, bo to rok 2010 waliłem mefa wtedy) że właśnie zasypiając nagle strach, paraliż, POTWORNE poczucie ścisku, że nie mogę ruszy ć nawet palcem i powoli to ustępowało przez kilkanaście sekund. Ale z oddechem nie zwróciłem uwagi, tak czy inaczej nie przyjemne sytuacje...
  • 320 / 20 / 0
@up
Tak, to jest właśnie to. Przynajmniej u mnie dokładnie tak wyglądają te "wstrząsy". Dziwna sprawa, ciekawe, co jest tego przyczyną.
TO BOWIEM, CO NIEWIDZIALNE, TO ZNACZY JEGO WIECZNA MOC I BÓSTWO, SĄ WIDZIALNE
OD STWORZENIA ŚWIATA PRZEZ TO, CO STWORZONE, PO TO, ABY ONI BYLI BEZ WYMÓWKI.
Rz 1:20
  • 143 / 3 / 0
No już po prostu nie wiem gdzie pytać... Czy można gdzieś dostać nalokson? W Polsce na recepte (serio? co ja powiem lekarzowi?), za granicą za darmo rozdają więc nie sprzedają, na TB nie ma... Opiatowcy, pomocy!
ODPOWIEDZ
Posty: 1993 • Strona 110 z 200
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.