Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
ODPOWIEDZ
Posty: 3542 • Strona 316 z 355
  • 499 / 269 / 0
@hubii
mj palę najdłużej ze wszystkich innych rzeczy i zawsze to było dla mnie bardziej narzędzie wsparcia, introspekcji i motywacji niż narzędzie zniszczenia.

Co nie znaczy, że trawę palę z intencją wyższą zawsze, bo też jej niejednokrotnie używa(ła)m, aby zwyczajnie zajebać sobie głowę do betonu. Ale kto jara, ten wie, że ciężko to przedawkować jakoś sensownie.
Jakby przedawkowanie było kiedykolwiek sensowne.

Biorę się w końcu za sprowadzenie kratomu na jakieś czarne godziny, bo dotychczasowe próby zakupy tego specyfiku kończyły się zwykle tak, że przy checkoucie "Kratom" układał się w litery "heroin". Jakieś testy na prodzie albo shakowane te UIe marketowe.

Już nawet myślę, aby go gotować w kawie, aby mi substytutował spidbola.
%-D

Trazodon – toż to kurewstwo dopiero z dopy czyszczące, klonidyna nie nadaje się u kogoś o patologicznie niskim ciśnieniu. Jebać farmację, ćpanie mietka. A bupra to jebana tłusta larwa, jak to jedna koleżanka tu napisała. Zaraz dodam do coolltowych.

Okres samorozpisującego się programu alkoholowego też już przerabiałam, bycie alkusem jest jeszcze bardziej chujowe niż bycie narkusem.
(...)szukanie samego szczęścia może być za bardzo dołujące (...)
A to true w chuj. I tylko zapalnik.
Nie ma co szukać na siłę, chodzi o to żeby zacząć obserwować i dostrzegać w końcu, gdzie to szczęście aktualnie jest.

Ale opiomgła na garze to jest gruby szum do odbioru rzeczywistości, jaką ona jest, a nie jaka się wydaje ("zła chujowa i bezsensowna, jak mnie opuścisz").
To klasyczne: opiowraku, biedny robaku, kiedy ostatnio zwróciłeś uwagę na zapach kwitnącego na wiosnę drzewa? ;D



Edit:
Srry, nie widzialam wcześniej odpowiedzi.
@doomervibe
A dzięki, dzięki.

Zwłaszcza, że wydaję mi się, że wśród osób, która zdecyduje się to przeczytac będą takie myślące co innego, np. ale pierdolenie, co una tom ćpoła, że tak gada, my hardkorowo wjebani jesteśmy tak wjebani, że bedziemy wjebani do końca marnych naszch dni, bo to wyznacznik bycia prawdziwym narkusem, bycia KIMŚ xD

Wyjebane zresztą.
  • 549 / 169 / 0
21 kwietnia 2022Atropolamine pisze:
No teraz tak miałem po morfinie,wcześniej bardzo często po kodeinie,po PST również.Mozliwe,że po innych tez,ale nie pamiętam,po powyższych napewno.
Musi być znak od siły wyższej, że nie dla Ciebie te zabawy.
21 kwietnia 2022Melodyne pisze:
Na pewno częścią takiej postawy jest ta zazdrość impostora, że ktoś sobie dalej lata, a tu co, host upierdolił się tej swojej nowej persony, jaką chce tworzyć, a ja bym chętnie się położył na glebę w tryb nodd and cry.
"Tryb nood and cry" %-D dobre dobre! Tryb zajebisty niczym najlepsze cheaty w grze, szkoda że później za te cheaty zostaje się wypierdolonym z serwera na zbity pysk.
Poza tym zastanówmy się po cichu nad tym:
Wmówić sobie, że coś jest złe versus:
wmówić sobie, że coś jest dobre.
Może trochę odlecę od tematu, ale zastanowiło mnie, skąd w takim razie pochodzi pewność, że coś jest złe. Czy można to jednoznacznie ocenić, czy zawsze dobro dla jednego będzie złem dla drugiego. Czy może istnieć jednoznaczne dobro i ścieżka, która dla każdego będzie słuszna, a jeśli tak, to po czym to poznać? Własnej wewnętrznej moralności nie posiadamy chyba zbyt dużo - emocje zanikają. Czy więc zawierzyć ślepo osądowi innych? Czy prostej analizie, zimnej i bezdusznej... Bo jeśli nie te rzeczy, to znowu można sobie coś wmówić, uwierzyć w coś, co się nie powinno. Ale jeśli naprawdę powinniśmy tak zrobić, ufać wszystkiemu innemu, tylko nie sobie - to jest to strasznie smutne, bo kim jest człowiek niewierzący we własne przekonania? Przecież to właśnie odróżnia homo sapiens od jego przodków z mniej rozwiniętym mózgiem, że ma zdolność nadziei i wiary (info o tym podebrałam akurat z tej książki o głodnych duchach).

Dużo, dużo po czasie zrozumiałam, że opiaty też o dziwo niszczą fizycznie, bo niszczą mózg. Ciekawe czy wiedząc to, byłabym aż taka chętna do zaczyniania z nimi przed laty (chociaż myślę, że pewnie i tak byłabym... ale może trochę mniej). Przecież one nie niszczą tak, żeby było widać. Nie obniżają sprawności umysłowej ani nic takiego. Ich działanie jest tak powolne i dyskretne, że wręcz niezauważalne.

Nigdy nie wjebałabym się w coś, co w sposób oczywisty i szybki robiłoby ze mnie szaleńca, czy debila. Ale to się dzieje tak nieuchwytnie i bez rozgłosu, naprawdę da się przegapić. Prędzej ktoś mi wytykał ślady na rękach, senność, czy zwężone źrenice. Ale żeby ktokolwiek wspomniał, że niszczę sobie mózg, emocje i instynkty? Nie pamiętam, żeby ktokolwiek coś takiego powiedział.

Zdecydowanie powinno się więcej o tym mówić!
Tak, jakby nie chciał dopuścić w ogóle opcji do mózgu, że jest w chuj innych możliwości, niż tylko: albo być dalej uzależnionym, albo próbować się na siłę dopasować do tego, co jest powszechnie uważane, za "dobre życie."
Są też inne możliwości, ale są trudniejsze... Nie ma większej drogi na skróty, niż: skołować kasę -> zdobyć towar -> być szczęśliwym, POWTÓRZ (a jak nie chcesz powtórzyć to wydaje się, że Cię czeka samounicestwienie)

Nawet teraz, gdybym miała jakikolwiek powód, który by mnie przekonał - mogłabym skończyć. Tak mi się przynajmniej wydaje. Że niesamowicie dużo zależy od motywacji.
Myślę, że jakbyś miała okazje kiedyś zobaczyć takie miejsca na żywo, stając się częścią tego krajobrazu irl, poznając takich ludzi, to mogło by to zrobić na tobie wrażenie, o jakiego doświadczenie byś się nie podejrzewała.
Być może, choć wydaje mi się, że i w tym aspekcie jest podobnie nawet po odniesieniu do rzeczywistości. Czyli: jeżeli zobaczę dziś na ulicy kogoś, komu urwało nogę, to owszem, wstrząśnie mną to i będzie bardzo nieprzyjemne. Jeśli to ja wzywałabym pogotowie do tej osoby, to wpłynie to jeszcze mocniej. Ale gdyby to mojemu przyjacielowi coś się stało - może nawet coś, czego tak nie widać na pierwszy rzut oka, ale coś strasznego - to jeszcze gorzej. W tym ostatnim przypadku czułabym się najbardziej niekomfortowo.

Oczywiście nie ujmując przy tym ogromowi cierpienia tych wszystkich opisanych w książce ludzi.
Jak się znowu powalę na tą glebę, nie będę próbowała do tego dorobić filozofii innej, niż to, że jestem zwyczajnie słaba wobec swoich słabości, które nie robią dla mnie nic dobrego, poza chwilowym zapomnieniem, które potem paradoksalnie przypomina dotkliwie tylko o wszystkim, co najgorsze w moim życiu.
Podziwiam Twoje zdrowe podejście. Ja sobie chyba nawet zysków i strat nie potrafię dobrze skalkulować, bo ostatnio jak to robiłam to mi wyszło odwrotnie niż powinno xD Było w proporcji jakieś 40 strat na 50 zysków, a wypisałam naprawdę wszystko, co mi się wydało warte wypisania.
Zwłaszcza, że wydaję mi się, że wśród osób, która zdecyduje się to przeczytac będą takie myślące co innego, np. ale pierdolenie, co una tom ćpoła, że tak gada, my hardkorowo wjebani jesteśmy tak wjebani, że bedziemy wjebani do końca marnych naszch dni, bo to wyznacznik bycia prawdziwym narkusem, bycia KIMŚ xD
Hahaha jeśli to odniesienie do mnie to nie, jeszcze tak nie odleciałam, żeby tak myśleć, nie czuję się KIMŚ przez to, że ćpam

Każdy, kto się tak czuje powinien iść na RTG głowy, żeby sprawdzić, czy na pewno ma mózg
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 2376 / 549 / 0
Nie no to jest bardziej taki głupkowaty rodzaj wkurwu,np debilizm ludzi mnie irytuje,wkurwia,ale to nie jest tak totalnie negatywnie nacechowane,takie naburmuszone - nie nie.
Wiesz w stylu ze z uśmiechem na ustach mowie sobie "ale kurwa debil jebany" czy coś %-D
Ale już mniejsza o to.
  • 549 / 169 / 0
A ja mam pytanie, ktoś wie co dokładnie może się stać, jeśli ktoś bierze iMAO (dokładniej selegilinę) razem z opio? Ponoć ktoś z forum umarł z powodu tego mixu i wtedy się przeraziłam, bo sama niemal to pomieszałam (tzn. miałam w szafce i trzymałam aż się nie przeterminowało, nigdy nie wzięłam więcej niż 10mg, kiedy do działania psychoaktywnego jest zalecane 60, ale tyle nigdy nie wzięłam bo cały czas byłam w ciągu i wiedziałam że to niebezpieczne) - ale tak dokładniej, czym to grozi?
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 499 / 269 / 0
Anabolik tym się dojechał, @AnnaS bardzo go próbowała uświadomić, co ten miks spowoduje, ale on podjął decyzję już dawno temu.
Bardzo mi szkoda Krzyśka, ale sporo tu jak zwykle ma najwięcej do powiedzenia, że dobrze i ulga dla wszystkich, że tak to się skończyło. Nie kurwa. Nie dobrze, to nigdy nie jest coś dobrego i jaka jest niby ta ulga dla matki, że jej dziecko się w końcu zabiło?
  • 549 / 169 / 0
Aha no to zdania są podzielone bo niektórzy, np. tur3k w temacie o morfinie pisał, że nie ma żadnych interakcji:
"Klasyczne opio (kodeina, morfina, oksykodon, heroina, fentanyl, itp) nie stwarzają niebezpiecznych interakcji z iMAO (moklobemid, selegilina). iMAO raczej osłabi jedynie działanie kodeiny, zachować ostrożność (a najlepiej przerwę pomiędzy jednym i drugim) należy w przypadku tramadolu i petydyny z powodu możliwości wystąpienia zespołu serotoninowego."

Ale mi się już wtedy jak miałam tą sele (czyli chyba w 2019) wydawało to w kurwę niebezpieczne
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 494 / 133 / 0
21 kwietnia 2022badzingla pisze:
[....]
Zdecydowanie powinno się więcej o tym mówić!
Zgadzam się. Bardzo ładnie ująłeś sposób, w jaki opiaty niszczą nam mózg.

Swoją drogą, ja tu wchodzę, bo się udzielałem niedawno, a tu nagle milion postów przybyło XD widzę że dyskusja wre. No nic. Ja tylko napiszę, że uległem i zrobiłem sobie zastrzyk. Nie z opio, z metylofenidatu, w który jestem wjebany. I miałaś dwustuprocentową rację @Melodyne - te nowe wychodzące żyły same się proszą o wkłucie.... ja pierdolę. Jestem praktycznie pewien, że jestem bardziej uzależniony od samego rytuału iniekcji i tego pięknego widoku krwi w kontrolce, niż samych substancji. Heh.
PW - pamiętaj o privnote.com
WickrMe m0rningzolpi
mail little.liar@hush.ai

w przypadku kontaktu mailowego bądź przez Wickr - proszę o przedstawienie się nickiem z [H] w pierwszej wiadomości
  • 499 / 269 / 0
@ImGoingHighIn505
Ej ciiiii...cho! Mam zamiar sie zacząć tym leczyć wkrótce na moje ad(h)d. Potwierdzone w końcu rzetelną diagnozą lekarską. A nie, jak cały dotychczas, samodiagnozowaniem się pod każdą literą alfabetu zaburzeń psychicznych przeczytanych w internetach. %-D

Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że owo leczenie będzie wyglądało podobnie finalnie. Jak każde jedno za pomocą chemii w moim przypadku xD

Dobra, to teraz zakłady: kiedy tym razem Melodyna się znowu naćpie :P
  • 494 / 133 / 0
@Melodyne spokojnie. sniffem też jest ok xD

edit: no i już nie żartując, rozważ Concertę, której ćpać się nie da
PW - pamiętaj o privnote.com
WickrMe m0rningzolpi
mail little.liar@hush.ai

w przypadku kontaktu mailowego bądź przez Wickr - proszę o przedstawienie się nickiem z [H] w pierwszej wiadomości
  • 549 / 169 / 0
21 kwietnia 2022ImGoingHighIn505 pisze:
Zgadzam się. Bardzo ładnie ująłeś sposób, w jaki opiaty niszczą nam mózg.
Dzięki, ale ujęłAŚ

Tak ogólnie to mi nie przeszkadza jak ktoś to raz kiedyś pomyli, ale Ty to już powtarzasz trzeci raz, mimo że w praktycznie każdym moim poście jest zaznaczone, nie wiem co Ty się tak uparłeś, że jestem chłopem %-D
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
ODPOWIEDZ
Posty: 3542 • Strona 316 z 355
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.