Solpadeina to dobry lek do okazjonalnego stosowania przez osoby z zerową tolerancją na opioidy. W tej sytuacji nie wiem czy to w ogóle ma sens. Jeżeli jesteś psychicznie bardzo do niej przyzwyczajona, to pewnie nie ma sensu w tym mieszać, ale jeżeli psychicznie jakoś mie jesteś do tego leku przywiązana, to pomyśl czy nie lepiej dać sobie z tym spokój. Zależy jeszcze ile łącznie bierzesz tego jednorazowo i ile łącznie na dobę, ale jeżeli tęskniąc za morfiną miałabyś zwiększać dawki Solpadeiny, to moim zdaniem bez sensu, i już lepiej powoli zmniejszać dawki morfiny. O ile dasz radę z tym powolnym zmniejszaniem.
Pamiętaj że jeżeli tą Solpadeinę bierzesz regularnie i w dużych ilościach, mogłaś się uzależnić od... kofeiny. Musisz sobie wtedy przeliczyć ile kofeiny w tym wypijałaś, i z tego też schodzić powoli, bo gwałtowne odstawienie powoduje u niektórych potworne bóle głowy. U wielu osób silny ból głowy w sobotę rano jest spowodowany tym, że wstają np. dwie godziny później niż w tygodniu, i w związku z tym później piją kawę. Solpadeina jest spoko do okazjonalnego stosowania u osób z zerową tolerancją na opio, ale osoby biorące jej dużo regularnie mogą mieć problem z jej odstawianiem nie tylko z powodu tych tycich dawek kodeiny, ale też całkiem konkretnych dawek kofeiny. Pomyśl, czy to ci nie pogarsza sytuacji.
Przemęcz się te kilka dni bez niczego i dopiero oceń swój stan, takie przerwy po 1-2 dni gdzie się jakoś tam zalecza słabszym opio robią jeszcze większy burdel w głowie. Ani się nie naćpasz dobrze ani nie zdetoksujesz, a tylko się męczysz. Zupełnie bez sensu.
I tak wiem że zaraz podasz 9000 powodów dla których musisz brać i nie możesz przestać. Też sobie lubię racjonalizować uzależnienie, czasem mnie to nawet śmieszy.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Ja tam szanuję to, że nie każdy może sobie pozwolić na detoks. Ale nazywanie detoksem czegoś, co nim nie jest, to głupota. Nie zamierzam jednał oceniać co jest lepsze, ani uprzykrzać ludziom życia mówieniem „i tak ci się nie uda”. Mam wrażenie że to postawa osób które sie tym dowartościowują po własnych porażkach. Ja życzę powodzenia każdemu. I uważam że ograniczenie dawek też jest jakimś tam krokiem naprzód.
Wrocilam z Anglii i bylam na programie buprenorfinowym. Dostalam w sumie tam 3 zestawy z naloxonem.
Wiecie moze jak w Polsce z tym? Czy dają na programie? Chciałam przywieźć jeden ale mi na lotnisku zabrano. :c
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Ja bardzo jestem za szczerością, nie lubię samooszukiwania, i tak dalej. W tym nazywania detoksem czegoś co nim nie jest. Ale promowanie jedynego słusznego rozwiązania (które u ciebie nie zadziałało) to też chyba jakiś dziwny mechanizm psychologiczny.
Aha, jak taka osoba zacznie samodzielnie myśleć i przestać się przejmować ocenami innych a traktować je jako sugestie raczej to będzie lżej, gwarantuje. Wiem że ćpuny to wrażliwe są i chcą żeby każdy klepał po pleckach, ale do tego są jakieś bezpieczne strony bez mowy nienawiści, hajp do nich nie należy.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
02 kwietnia 2019KiciaRozek pisze: Czesc
Wrocilam z Anglii i bylam na programie buprenorfinowym. Dostalam w sumie tam 3 zestawy z naloxonem.
Wiecie moze jak w Polsce z tym? Czy dają na programie? Chciałam przywieźć jeden ale mi na lotnisku zabrano. :c
Jest możliwość zdobycia naltreksonu (Naltex Accord) jako leku, a czy zdobędziesz go dzięki czyjejś uprzejmości, czy na wskazania (lek wspomagający w terapii awersyjnej dla alkoholików też, o ile się nie mylę) to już jeden pies, i tak płacisz za niego w aptece. Swoją drogą, w USA i nie tylko na tzw. "Drug Awareness Days" rozdają wspomniane wcześniej zestawy z instrukcjami, a u nas jak... jak w lesie. Ale to troszkę tak, jak z tymi defibrylatorami na przystankach; dobrze nie musieć tego nigdy użyć, ale dobrze WIEDZIEĆ jak to zrobić (nalokson versus naltrekson w działaniu) zanim trzeba będzie, ot, dokształcić się profilaktycznie i ja np. profilaktycznie trzymam przy sobie, mam pewność że nigdy nie popierdolę z branymi z rana pillsami ze względu na więcej niż specyficzny wygląd, nie wiem jak z szybkością działania - ale lepiej mieć go, niż nie mieć i wiem, że sama sobie go nie podam, ale drugą osobę mogę już poinstruować odpowiednio wcześniej.
Wskazania - "Chlorowodorek naltreksonu stosuje się w skojarzeniu z innymi lekami lub innymi metodami leczenia, aby pomóc pacjentom uzależnionym od narkotyków, takich jak heroina (opioidy), przezwyciężyć uzależnienie. Jest on również wskazany jako lek wspomagający utrzymanie abstynencji w leczeniu uzależnienia od alkoholu. Naltrekson blokuje receptory w mózgu, a w ten sposób blokuje działanie opioidów. Pacjenci nie doświadczają już stanu euforii, którego doświadczali po przyjęciu opioidów."
Aktualnie hurtownie zgłaszają problem ze stanem magazynowym.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Strasznie łatwo i fajnie tak się mądrzyć, tak mieć na wszystko gotową receptę. Która u ciebie nie zadziałała, ale i tak twierdzisz, że jest jedyną słuszną dla każdego. Jednak sugeruję zajęcie się sobą, zamiast formułowania praw ogólnych i rozwiązań które nie zadziałały, ale które z ewangeliczną pasją głosisz. Zamiast po prostu szanować decyzje innych ludzi.
Dla jasności: nie lubię ludzi którzy nie biorą odpowiedzialności za swoje decyzje, którzy zachowują się tak rozlazło i „płyną z prądem”. I czekają co się stanie patrząc jak ich życie się sypie. Ale jest różnica między tym, a człowiekiem który podejmuje określoną decyzję, i bierze za nią odpowiedzialność! Ja tam trzymam kciuki za tych co zmniejszają dawki tak samo jak za tych co na cold turkey, i uważam że mówienie im „i tak ci się nie uda bo mnie się nie udało” uważam za przejaw zgorzknienia, a nie „własnego zdania”.
Mnie tam się udało z dwóch paczek kody zejść do niecałej jednej (ok. 130mg), mimo że mam nieznośny compulsive redosing na kodę, ile mam, tyle zjem, naprawdę trudno to kontrolować. Psychicznie mi odbija, i aż boję się pochwalić tym „sukcesem”, bo w każdej chwili mogę się złamać - ale przynajmniej fizycznie przez cały czas jestem na chodzie. I kurwa mam prawo do takiego wyboru akurat w tym momencie. A jeżeli ktoś to kwituje postawą „i tak ci się nie uda bo mnie się nie udało”, podczas gdy sam nie próbuje chyba ani odstawiać, ani zmniejszać, to to jest moim zdaniem nieco żałosne dowartościowywanie się czyimś kosztem. Też mam prawo do swojego zdania, a co!
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.