@zolpi - BO oxy jest świętym gralem dla wszystkich którzy nie przekroczyli granicy klucia się. Jest to najlepiej działający opiat - p.o
Ty jako że się kłujesz i wiesz co robi majka i.v - nie dziw się że po oxy nie uzyskujesz tego samego co daje majka dożylnie
Właśnie się bardzo wkurwiam, bo detoksy domowe (max 1 tydz wytrzymuje) chuja dają.
A terapia 6-12 miesięczna na jaką mnie kierują skończy się wylaniem z roboty i banem na całą branżę. A zarabiam nieźle.
No i co dalej, wejście na hel? Ten brudny, obrzydliwy hel w dodatku iv, którego nigdy nie robiłem? Kurwa, boję się autentycznie.
Czy lekarze dadzą substytucję buprą jeśli nie byłem na detoksach i terapiach? - to by mnie utrzymało przy pracy i byłoby najlepszą opcją IMO...
Aha, oczywiście leczę się u psychiatry prywatnie, pisze mi paroksetynę, pregę - na zaburzenia, a dodatkowo iporel i relanium na skręty. Ale teraz jakoś będzie 5ta wizyta i słysząc ciągle tę samą gadkę (panie dr, udało się zrobić tygodniową przerwę, ale niestety po tygodniu mnie znów złamało), coraz niechętniej mi te rolki pisze, kiedyś to były 3 paki na 2 mies., a teraz tylko jedna ;/
A jak wgl chcesz sie wyrwać ale jestes w kurwę w ciągu , jak ja ( majka, oxy, tram, dhc, ) to sie przeżuć na buprę. To jest "metadon" ale dla takich co się kłuć nie zaczęli. Zapomnij wtedy o fazie ale skręt bedzie zaleczony, mozna po tym pracowac normalnie, zyć i potem ciąc dawki . Tylko tu juz mówimy o leczeniu się a nie fazowaniu.
Oczywiście cały czas myślę nad metadonem, ale nie mogę się wyzbyć przekonania, że to "wyrok", a nie rozwiązanie mojego problemu.
Pewnie prędzej czy później skończy się tak jak zawsze - 6 z kolei detoxem, odwiruję się i wytrzymam na dupościsku max 2-3 miesiące.
Kurwa, naprawdę, nie wiem co ze sobą zrobić. A mam dość wyjątkową sytuację, jeśli chodzi o źródełko - mam zbyt łatwy dostęp, by przy przyjmijmy detoxie móc się odciąć od środowiska. Mam trochę związane ręce i tutaj wcale się nie tłumaczę. Moje życie musiałoby się w chuj diametralnie zmienić. Poczynając od miejsca zamieszkania, po zerwanie kontaktów.
Ta świadomość towarzyszy mi już długo. Ludzie mówią mi, że "hej masz 22 lata, próbuj, zawalcz o siebie" - nawet stare ćpuny starsze o 20 lat, które po waleniu kompotu w kanał przerzucili się na metadon na "legalnie". Tylko kurwa - może i mam 22 lata, ale też 6 lat jestem w nałogu od benzo i opio na stałe w ciągach (połowę czasu waląc w kanał), bez praktycznie ŻADNYCH przerw.
Ma problem z kregoslupem od X lat, dokumentacja leczenia to stak papierów. Dzisiaj w pracy schyliła się i praktycznie nie mogła sie wyprostować bo z bólu aż płakała, więc kolega z pracy zawiozł ją na SOR.
Rozpoznanie jest bardzo długie, praktycznie rozprawka więc nie pamiętam co dokładnie jest z jej kręgosłupem. Tak czy siak odcinek lędzwiowy jest tak załatwiony, że coś naciska jej na nerwy i dosłownie zwija sie z bólu, a do tego jakims cudem doszła lordoza ktorej nigdy u niej wczesniej nie rozpoznano.
Taki przypadek że chwyta ją ból, aż musi jechać na SOR występuje chyba już 3 lub 4 raz. Mieszkam w nieduzym miescie, lekko ponad 30k. mieszkancow. Nasz szpital to tragedia, dramat. Dostała skierowanie od lekarza rodzinnego, ale tam ostatecznie stwierdzili że nie przyjmą jej bo nie mają jak, więc jedyne co to zdjęcie kręgosłupa; pierdolony tramal 100; ketonal i.m i relanium. Dosłownie trzeci raz to samo. Brak żadnego skierowania gdziekolwiek indziej, do neurologa, nigdzie. Lekarz przeprowadził z nią tak zajebisty wywiad, że nawet nie miała okazji powiedzieć, że od wielu lat przyjmuje SSRI (fluoksetyne). Jak weźmie ten tramal to jest strasznie zakręcona, wychodzą wszelkie możliwe efekty uboczne a ja z boku to widze i nie moge patrzeć jak nadal sie męczy. I teraz sprawa wygląda tak. Nie chce na to więcej patrzeć jak szpital oraz lekarze w moim mieście działają, pomimo ze nie chciala to powiedzialem ze zaplace za jej wizyte i pomyślimy nad jakimś centrum leczenia bólu. Najbliższy jaki wyskoczył mi w duckduckgo to ten w Olsztynie, ale strona jak i opinie wydają sie dość sketchy, mam mieszane uczucia. Jest jakis cennik itd, w jakich godzinach sie rejestrować ale nie wiem.
Nie chodzi mi teraz o to aby zapisala sie tam a ja zebym podkradał jej oxykodon. Chce tylko żeby przestała sie meczyć bo widze jak bardzo to ją wyniszcza psychicznie. To bardzo energiczna i pogodna osoba, unika tabletek oprocz tych przepisanych. Dawałem jej kiedyś oxydolor 20mg jak miałem i mowila ze czula sie super pod wzgledem takim, ze nie miala noddow? halunów? jak po tramalu i ze ból znikał na tak długo, ze mogla pracować zupełnie normalnie. Wie ktoś co robić w takim przypadku? Porada u tego Neurologa na stronie niby 150 albo 180zł. Czy facet jest w stanie przepisać własnie jakies 20-40mg oxykodonu/ DHC/ morfiny, naprawde cokolwiek aby mogła póki co funkcjonować a potem myśleć o leczeniu już nie tylko farmakoterapią bo @DexPL chyba coś o tym wie, że leki to nie jest wszystko. Chce jej pomóc bo tak jak mowie, nie moge patrzec jak lezy i placze z bezsilnosci. Jedynie moze sie ruszyc jakos powoli do kuchni po cos i wrocic, pomagam jej ile moge. Myślicie że z tak długa historia leczenia, do tego bezskuteczną i beznadziejną neurolog i generalnie te centrum/klinika leczenia bólu w olsztynie by pomogła?
Same leki to za mało. Potrzebne jest leczenie neurochirurgiczne, lub anestezjologiczne.
05 sierpnia 2021WujekMorda pisze: Tak - Jeszcze Ci trochę brakuje ale jeśli jesz p.o to dawki 400-500 to jest max maxów. No Jak nie zamierzasz odpuścić i chcesz jeszcze trochę pozyc to się na majkę i.V przerzuć. Będzie taniej, ekonomiczniej i nie bedziesz rozpierdalał swojego ukladu pokarmowego. Helu nawet nie bierz pod uwagę bo kurwa nigdy nie wiadomo co dostaniesz i mozesz przedawkować. Hel jest dla ludzi którzy nie zarabijają tyle co Ty. i są desperatami. A majkę spokojnie ogarniesz skoro ogarniasz oxy
A jak wgl chcesz sie wyrwać ale jestes w kurwę w ciągu , jak ja ( majka, oxy, tram, dhc, ) to sie przeżuć na buprę. To jest "metadon" ale dla takich co się kłuć nie zaczęli. Zapomnij wtedy o fazie ale skręt bedzie zaleczony, mozna po tym pracowac normalnie, zyć i potem ciąc dawki . Tylko tu juz mówimy o leczeniu się a nie fazowaniu.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.