@yuck0
Zaczynaj od małych dawek, dla bezpieczeństwa. U mnie to wygląda w ten sposób, że przy tolerce 100 mg majki iv oksykodon ma prawilnie działanie w przedziale 120-160 mg iv. Z tym, że są to dawki do prawdziwego ujebania jak świnia z noddami co chwilę przez pierwsze 45-60 min działania oksykodonu. Szybko się przekonasz, że i u Ciebie takie dawki będą szły jak się poznasz z profilem działania. Działa inaczej niż majka, nie bez powodu nazywany "hillbilly heroin".

Akurat morfina doustnie działa lepiej niż kodeina, w dodatku nie ma sulfosyfu. Pamietam, że kiedys na dawce 450 kody w zugu zjadłem 200mg Majki oral to mnie poskladalo mocno

ja myślę, że będę w stanie zabrać się za ten Oxydolor już za 3-4 dni, bo wtedy powinna wyparować ze mnie buprenorfina już całkowicie. wolę nie ryzykować i chcę, aby oksykodon zadziałał w pełni, wtedy dam też znać jak z działaniem przy mojej obecnej tolerancji. taki opioid powinien usatysfakcjonować każdego zawodnika, na mnie akurat działał sedatywnie nawet w niższych dawkach, jak go już kiedyś testowałem i go polubiłem. no ale mnie to nawet odpowiednia dawka Tramalu usypia, to nie wypowiadam się tej kwestii. wcześniej już się chwaliłem tabletkami i oznajmiłem, że będę testował, ale teraz już wiem mniej więcej kiedy. te kilka dni przerwy powinny też spowodować leciutki spadek tolerancji, a samo wyposzczenie dobrze zrobi, bo ze smakiem sobie opędzluję. podobno twardy jest Oxydolor przy gryzieniu, zobaczymy. prawdopodobnie wzmocnię efekt sedatywny niewielką dawką Neorelium bądź Relanium, czyli diazepamu.

Z tą twardością to zależy jaka masa tabletki. 10 mg- twarde jak cholera- nawet młotkiem ciężko rozbić, 20 mg- już daje się fajnie kroić i rozdrabniać. Ale nie ma potrzeby tak rozdrabniać- obie tabletki rozpuszczają się dość szybko w ślinie- szkoda zębów.

no też właśnie czytałem o tym, a akurat mam Oxydolor 10 mg o przedłużonym uwalnianiu, więc te twarde. jednak jak mówiłem - przy oralnym podaniu nie powinno być problemów. mam już ogromną wprawę w rozgryzaniu Tramalu, więc nic mi niestraszne. za parę dni pierwsze testy, fajnie będzie przypomnieć sobie działanie oksykodonu, miły opioid.

Mam actavisy 5mg XR i praktycznie zerową tolerke na opio.
Za pierwszym razem 5mg mnie tak porobilo ze nie chcialem tego ponownie probowac
i za kazdym razem dziala tak samo 1-2h przyjemnego działania i potem mam takie nudności, że jak nie położę się do łóżka to na pewno byłby haft
Ostatnim razem czyli tydzien temu wrzucilem 15mg i budzilem sie doslownie co chwile + dokuczało mi mega swedzenie i nie było to wszystko za przyjemne.
Da się cokolwiek zrobić żeby działało to "lepiej"?
Naczytałem sie info o oxy i o tym całym "pure blissie", że bede snił o tym jak było cudownie na oxy do końca życia a okazuje sie to troche przeraklamowane i szczerze to czułem raczej dyskomfort przez większość czasu działania.

Czy ktoś z was dostał po oxy biegunkę na drugi dzień?
Już brałem raz kodeinę i jakoś nie działała na mnie lepiej, niż kratom. O-dsmt też chyba 3 razy w sumie spoko, no i 40mg Oxy międzyczasie.
Wczoraj zarzucałem po 20mg Oxy w nos w różnych odstępach czasu, dzień zleciał miło i baaardzo szybko, mam ocycodone z aurobino w różowych otoczkach które musiałem zdrapywać, tak przerobiłem 80mg.
Wszystko ładnie pięknie, międzyczasie coś tam przekąsiłem przed miałem obfity bogaty posiłek, po falowaniu jak już czułem że to koniec zarzuciłem etizolam i obudziłem się przed 14, jak na mnie to bardzo długo spałem. Ogarnąłem się takie tam i pojechałem do znajmomych na grilla. Wypiłem 4 małe piwka zjadłem kiełbaskę jajeczka i już u nich byłem na toalecie 2 razy. Udałem , że mam spotkanie bo nie najlepiej się z tym brzuchem czułem i wróciłem do domu. Tu na szczęście (że w domu) zaczęła się masakra. Dawno coś takiego mnie nie spotkało. Czy to jest normalne? Bardziej po Oksykodonie spodziewałem się ostrych zaparć itp. Nie ma opcji żebym się tak struł samym jedzeniem. Zaraz po przebudzeniu byłem raz w toalecie później normalnie zjadłem "śniadanie". i wszystko było w miarę okay.

Przed chwilą na raz zarzuciłem 60mg oralnie, bo szukam swojej dawki. Wczoraj jednak czegoś brakowało. Mam nadzieję, że te biegunki nie będą mi towarzyszyć za każdym razem ?

Poradźcie, co zrobić.od wczoraj wyżułem ok 8mg do 10 rano bupry i 1mg alpry. Oksy jadą i na pewno będą dzisiaj. jest jakikolwiek sens to jeść dzisiaj? w sumie po odrobinie (dla mnie odrobinie xD, tzn. ok 300 czystej, to raczej przykre, a nie śmiesne) alkoholu nieźle sie czuje, to chyba lepiej poczekać na pierwsze objawy skręta i wtedy zapodać oxy. A bupra jest dziwna sama w sobie, jakaś taka nie wiem jaka, czasem się dobrze poczuje, a za godzinę źle, a potem znowu dobrze.
Całe szczeście, że dziadek ogarnął te słabsze plastry przed operacją. Ma niesamowity ból, a teraz też ma ból dupy, bo dostał te po 20 mg, a chciał mocniejsze. Ale tak jak mówi, starość jest straszna, jeszcze 20 lat temu by zebrał ekipe z młodszymi koleżkami i jechaliby po te właściwe plastry xD

sam jestem w podobnej sytuacji i zdecydowałem, że Oxydolor zażyję dopiero, gdy buprenorfina usunie się już w miarę z organizmu, tak, aby oksykodon mógł zadziałać pełną mocą. testowałem te odstępy czasowe na Tramalu i im dłużej tym lepiej.

na buprenorfinie nie powinno się zażywać jakichkolwiek opioidów, ponieważ może to skutkować wystąpieniem tradycyjnego skręta. to bardzo specyficzny opioid i przy jego użyciu trzeba o wielu rzeczach pomyśleć.

Po kilkunastu godzinach się można przebijać tylko przez bunondol, brany przez krótki okres czasu. Bupra długo siedzi w organizmie. Jeżeli masz organizm nasycony buprą doświadczysz najwyżej sedacje.