Wszystko się da, zależy od osoby i innych czynników, otoczenia, hajsu, poziomu życia. Do czasu.

w tym miesiącu mijają dwa lata jak się wygramoliłem z ciągu, i jak na razie udaje się na sportowo, 2 weekendy w miesiącu, ale mam wiele powodów, żeby się pilnowac przed wjebaniem
-kobita
-pamięć o tym, jak chujowo jest, gdy największym zmartwieniem jast działka na rano
-niechęć do motania się ze zjebanymi dillami i marnowania czasem kilku godzin dziennie
-kasy też już za bardzo nie ma na ciągi-
-świadomość, że opiaty to wcale nie jest niebo w ekstrakcie, wręcz nieciekawa używka (o wspomnieniach uroków skręta już nawet nie wspominam)
ale pomimo to i tak te dwa weekendy w miesiącu ćpam, uważać trzeba, po takim weekendzie wręcz obsesyjnie analizuję swoje samopoczucie, czy mnie aby jakis skręcik nie łapie, jak na razie ok, ale...
raczej nie polecam sprawdzać, czy sie da
edit, żeby nie było, że off top, ćpałem głownie oxy, miałem za śmieszne pieniądze, 80 wychodziła mi po niecałe 3 zata, do czasu oczywiście, bo rak zabił dilera, potem było drożej

Da się na sportowo, ale nie ludz się, ze ci się uda. Ja od ponad pol roku biore na sportowo oxy iv, średnio raz na 2-3 tygodnie, chocaz ostatnio już z 1,5 miecha nie bralem i nie mam jakiejś strasznej checi, benzo na sportowo od roku. W nalogu 15 lat.

Albo mnie, delikatnie mówiąc, pojebało - czy też mój OUN - ale iv oksykodonu (w ilości 80 mg oraz 160 mg, w przerwach) była rozczarowująca. To znaczy, jakieś tam ciepełko na wejściu było, ale potem brak tego charakterystycznego opiatowego zmulenia. Nowicjuszką nie jestem. ;-) Czy wobec tego warto próbować sniffa? Mam oczywiście jedyną prawilną wersję, OC80, nie OP80. Czy po prostu przypieprzyć na raz 160 mg IV z OC pillsów?

Kruszę je między dwiema łyżkami, zmywam wcześniej otoczkę, zalewam ciepłą wodą, mieszam końcówką strzykawki, podgrzewam (nie do wrzenia), ściągam do strzykawki 10tki przez połowę filtra typu 'maskotka' (jak to się u nas mówi), potem zalewam jeszcze raz, mieszam, znowu podgrzewam, merdam nieco dokładniej, ściągam jeszcze raz, wychodzi mi ZUPEŁNIE klarowny płyn bez problemu idący igłą .45... Myślę, że wszystko jest okej; wybrałam metodę na ciepło bo zawsze trochę więcej się rozpuści, mam jakąś niechęć do nosowej, jednak IV to IV. Dobrze myślę, miśki?

[mention]Jamedris[/mention]

Ja kiedyś też tak robiłem i zmieniłem sposób na zrobienie roztworu i jego "macerację' w strzykawce 10ml przez kilkanaście godzin. Potem filtracja przez filtr strzykawkowy i pach w kanał. Zawsze działało dużo mocniej niż tradycyjnie na ciepło. No ale trzeba poczekać, lub zorganizować temat wcześniej.

Z drugiej strony jak masz doświadczenie z majką i helem i.v. to nie oczekuj od oxycodonu szału. Nigdy nie miałem po nim helowego ujebania... mimo dużych dawek. Po prostu nie ten środek.

W nos nie ma sensu, bo w porównaniu do iv nawet nie poczujesz strzału. Albo jeść, albo iv.

[mention]DexPL[/mention] mam na dziś jeszcze sporo fenta do zabawy, więc nie muszę pilnie tego blistra oxy rozpracować; powiedz mi, sądzisz że wzmocnienie działania brało się z walnięcia w kanał (edit, przeczytałam "pachwinę", nieważne) względem noska, czy po prostu z "macerowania"przez dłuższy czas niż podgrzanie na łyżkach? Mógłbyś dokładniej opisać macerowanie w np. 10tce, (krok po kroku, chyba łapię, ale wolę się upewnić żeby nie marnować materiału) trzymanie przez dłuższy czas okruchów oksykodonu w pukawce? Z góry dzięki za odpowiedź.

W szczytowym momencie swojego uzależnienia pukałam 3x 200 mg majki IV, tak mogę opisać swoje doświadczenie, bo hel to bywa różny - wiadomo - ale ćwiara to i teraz byłoby mało...

Edit: zrobiłabym to tak: pokruszyła 80tkę oxy w "jebany pył", wrzuciła do pukawki 10tki zablokowanej igłą, zalała wodą, odłożyła na kilka godzin i co jakiś czas podchodziła i "szejkowała"; potem wylałabym to wszystko np. do kieliszka i ściągnęła przez filtr do drugiej strzykawki LUB ściągnęła ze strzykawki od "macerowania" drugą strzykawką z zamocowaną na niej igłą (ciężko obrazowo wytłumaczyć) ciecz zbierającą się nad okruchami, resztkami oxy osiadającymi przy dnie strzykawki - byłoby si?

[mention]Jamedris[/mention]

Ja robiłem tak. 1200mg oxy kruszyłem w moździerzu na pył. dodawałem soli 0.9% i ubijałem na pastę przez dłuższy czas. Jak pobawisz się to będzie jednolita masa. Rozwadniam ją dalej solą aż się zrobi zawiesina, ale bez widocznych proszków. Potem wszystko ściągałem do strzykawki (na tyle substancji najczęściej 10, rzadziej 20ml. ) . Zatykałem strzykawką i albo na kaloryfer jak zimia, albo na słoneczko jak ciepło. czasami tez podgrzewałem w łąźni parowej, ale nie widziałem różnicy więc zaprzestałem. Co godzinkę szejker jak to mówisz przez pół minuty. Następnie filtracja ze strzykawki do strzykawki przez filtr strzykawkowy (możesz zrobić własny patent). Rozlewałem na poszczególne działki w różne strzykawki (4-6 porcji) i do lodówki. Potem i.v.

Różnica się brała moim zdaniem z 2 powodów.
- po pierwsze czas pozwala rozpuścić się całej substancji.
- po drugie filtracja przez filtr strzykawkowy na prawdę pozostawia tylko uzupełniacz, a reszta czyściutkiego roztworu ląduje w drugiej strzykawce.
Brałem preparaty wykonywane w różny sposób. Ten według mnie był najlepszy. 200mg iv z OC działało jak 120 mg oxynormu z ampułki. Może nawet 150mg. Ale bywały też filtracje które odpowiadały 60mg. Zazwyczaj z oydoloru. Najlepiej sę według mnie opracowuje oxy z Sandoza, potem z Mundifarmy,

Jeżeli chodzi o moc (działanie przeciwbólowe) to Oxy jest między morfiną na heroiną, ale wiadomo, "sposób ujebania", wejście, czas działania, itp to bardzo indywidualne kwestie, więc jak komuś się podoba ten zamulający wjazd majki to po Oxy tego nie poczuje, bo tu bardziej pasuje euforyczne wejście jak wo niektórych sortach helu (tych bardziej zanieczyszczanych, bo im czysty opiat tym mniej euforii), ale generalnie Oxy jest jedyne w swoim rodzaju, coś jak Tramal, tylko dużo mocniejsze.

Kumpel heroinista leci obecnie na oxy i mowil, ze podjazdu do helu nie ma, ale jak teraz jest na 3 tabsach 80tkach iv to ma czasami tak, ze budzi się po godzinie na plytkach w łazience i ogolnie grubo nooduje. Nie miesza z niczym, benzo np. czy bunondol leca dopiero jak nie ma towaru.

Czsami przejście na nowe opio albo zmiana po przerwie dziala mocniej tolerka szybko wróci do normy