20 marca 2020WiedzaRadosna pisze: P.S. Oby tylko potem zejście z tych leków nie pokarało za bardzo...[/size]
Kluczowe zatem pytanie do Ciebie - czy robisz detoks czy zbijasz tolerancję. Jeśli to pierwsze to jednak proponuję czuć się lekko niekomfortowo, ale tak żeby dało się przeżyć dzień i zacząć zamiast dorzucać zmniejszać dawki wszystkiego. Jeśli to drugie to życzę Ci, żebyś nie uzależnił się od benzo i pregabaliny, bo to jest trudniej odstawić niż opio.
Pamiętam jak jeszcze jakiś czas temu pisałeś o CT, że tylko tak można odstawić i się bardzo przy tym upierałeś. Dobrze jest czasem posłuchać ludzi, którzy mają większe doświadczenie w odstawianiu i zadbać o siebie. Uważaj, żeby jedno uzależnienie nie przeszło w drugie. Trzymam kciuki, żebyś ze wszystkiego zszedł jak najszybciej i jak najmniej boleśnie.
Ja na tym etapie, na którym jestem nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, że mogłabym wrócić do codziennego załatwiania czegoś do ćpania i tego strasznego uwiązania od opiatów. Na szczęście u mnie to już blisko rok bez żadnych opiatów i poza pregabaliną, z której teraz ponownie schodzę (już 8 dzień bez niej :) ) nie mogę się doczekać odzyskania całkowicie siebie.
Fajnie, że ktoś o mnie pamięta. Trzymam kciuki za Ciebie również :) Jednak ogromne dawki innych rzeczy (np. pregi) wrzucasz, z tego co widzę to ja mam o wiele łatwiej
U mnie dość spoko, ostatnia dawka Oxy była w poniedziałek rano. A od soboty szybka redukcja z dawek 200mg/d do 40mg.
Poniedziałek i wtorek (pierwsze 2 dni) - łóżko, potliwość, uderzenia zimna i gorąca, objawy grypowe. Ale do wytrzymania. Najgorsze były wieczory i napięcia mięśniowe/rowerek - nie wiem czy to skutek detoksu od opio, czy może zmniejszenia dawek Benzo. Mimo wszystko, leczyłem to dawkami 4-8mg etizolamu.
Kolejne 2 dni (Środa-czw.) - Już było lepiej. Byłem się przejść w środę i czw. zamiast gnić w łóżku. Wczoraj na sen wystarczyły 2mg etizolamu, ale oglądałem Netflixa do 2 w nocy, aż mnie mocno zmorzy. AHA - zaczęły się częstsze i rzadziej płynące wizyty na kibelku. Ale już nie leżę w łóżku, tylko wstaję normalnie, ubieram się w dresy i jestem na Home office.
DODATKOWO- zaczęły się dziwne objawy, jakby dysocjacyjne, przy szybszym ruszaniu głową czy to na boki, czy góra-dół - lekkie oszołomienie i takie "gdzie ja jestem?" i muszę jakby ocknąć się przez kilka sekund. Uczucie też jakbym "pływał" w czymś gęstszym lub był we śnie. Ktoś wie ocb?
Dzisiaj - skończyły się objawy grypowe, bolące mięśnie i kości a także cieknący nos. Za to nasiliła się biegunka, dziś byłem już 4 razy :< a także objawy dysocjacyjne. Dobrze że nie ciągnie mnie już do Oxy, teraz pora wziąć się za zejście z etizolamu. Niestety po kilkuletnim ciągu na sen, nie jest łatwo z niego zejść. Spróbuję coś w stylu kilka dni 2mg -> kilka dni 1mg -> kilka dni 0,5 mg -> zero.
Aha, od wtorku wspomagam się lamotryginą (braną dość nieregularnie, ale powiedzmy 50-50-0) i pregabaliną - od 150 do 300mg, 2x dziennie. Czy mogą one wywołać w/w objawy dysocjacyjne? Nie jest to zbyt przyjemne. Aha, biorę też od roku paroksetynę 20mg.
20 marca 2020drmjp pisze: Jest duże prawdopodobieństwo, że będzie bolało. Bo jakby nie było, to ty nie zaleczasz skręta tylko ćpasz,
20 marca 2020drmjp pisze: więc podejrzewam z własnego doświadczenia, że później możesz psychicznie przywalić o beton i to bardzo. Jest duże prawdopodobieństwo, że będzie bolało.
20 marca 2020drmjp pisze: W moim przypadku samo odstawianie pregabaliny w dawkach 900 mg (branych 10 miesięcy) było bolesne, nie mówiąc o odstawianiu PST po kilku miesiącach. Znam też jedną osobę, które przez to, że w ciągu roku miała kilkanaście detoksów od heroiny to skończyła ostro uzależniona od benzo.
20 marca 2020drmjp pisze: Kluczowe zatem pytanie do Ciebie - czy robisz detoks czy zbijasz tolerancję.
20 marca 2020drmjp pisze: Jeśli to pierwsze to jednak proponuję czuć się lekko niekomfortowo, ale tak żeby dało się przeżyć dzień i zacząć zamiast dorzucać zmniejszać dawki wszystkiego. Jeśli to drugie to życzę Ci, żebyś nie uzależnił się od benzo i pregabaliny, bo to jest trudniej odstawić niż opio
20 marca 2020drmjp pisze: Pamiętam jak jeszcze jakiś czas temu pisałeś o CT, że tylko tak można odstawić i się bardzo przy tym upierałeś. Dobrze jest czasem posłuchać ludzi, którzy mają większe doświadczenie w odstawianiu i zadbać o siebie. Uważaj, żeby jedno uzależnienie nie przeszło w drugie. Trzymam kciuki, żebyś ze wszystkiego zszedł jak najszybciej i jak najmniej boleśnie.
Tym razem zdecydowałem się inaczej podejść do detoksu - stosując obstawą lekową, wszystkie poprzednie były CT. Myślę, że spokojnie można by nazwać niniejszą sytuację pogłębieniem mojego nałogu. Było jednak zostać przy CT.
20 marca 2020drmjp pisze: Na szczęście u mnie to już blisko rok bez żadnych opiatów i poza pregabaliną, z której teraz ponownie schodzę (już 8 dzień bez niej :) ) nie mogę się doczekać odzyskania całkowicie siebie.
A teraz zredukowałam dawki pregabaliny do 150 mg i od jakiś 3 miesięcy nie byłam w stanie zejść niżej, bo powodowało to niewyobrażalne lęki. Teraz odstawiłam pregabalinę Afobamem w małych dawkach od 1mg drugiego dnia po odstawieniu pregabaliny do 0,25mg do dziś czyli dnia 9. Wiem, że wiele osób napisze, że to raczej robi się odwrotnie i to alprazolam odstawia się pregabaliną, ale zrobiłam to z pełną świadomością. Kilka razy brałam relanium (przeciwlękowo, nie rekreacyjnie, raz wzięłam tylko cały blister chyba 2,5 mg, ale wtedy miałam stan mieszany więc próbowałam jakoś się uspokoić) i wiedziałam, że nie ma w nim nic co mnie by jakoś kręciło, działało euforycznie jak u wielu osób, tylko zasypiałam po nim na jakieś 20 min a potem czułam się normalnie. I tak samo jest z Afobamem - zupełnie nie rozumiem (i dobrze!) co może być przyjemnego w braniu benzodiazepin.
Nie odstawiam też CT, bo mam CHAD i generalnie jakoś tam muszę być na lekach, chociaż moim głównym lekiem jest lit, czyli de facto mikropierwiastek, więc nie wiem czy liczy się do substancji zmieniających świadomość. Pregabalina tak jak lit jest stabilizatorem nastroju, więc nie brałam litu, a teraz niedługo nastąpi powrót do jego zażywania. Plus biorę jeszcze również przepisany przez moją psychiatrę trazadon na noc, bo działa on też przeciwlękowo.
Plan jest taki, żeby w 5 dni odstawić całkowicie afobam (czyli nie przekroczyć "regulaminowych" 14 dni). Idzie mi to całkiem nieźle jak na razie, ale zobaczymy co będzie w przyszłym tygodniu.
@WiedzaRadosna mam nadzieję, że nie zapadniesz się w pregabalinę, bo z mojej perspektywy to najgorsza rzecz pod względem odstawiania, od której jestem uzależniona .
Pregabalinę dostałam na zapalenie nerwu trójdzielnego od neurolog, a nie na CHAD i zapewniam cię, że takiego bólu nie życzyłabym najgorszemu wrogowi, więc trochę nie miałam wyboru, bo inne leki po prostu nie dawały rady. A okazało się, że zejście z niej jest bardzo trudne, głównie przez odbicia lękowe, z którymi wcześniej generalnie (poza skrętami na opio) nie miałam problemu. Oby to było ostatnie zejście z uzależniającej substancji.
Za Ciebie też trzymam kciuki. Fajnie że doświadczyłeś życia na trzeźwo, warto tych doświadczeń się kurczowo trzymać. Ja tak robię. Przebieram już nóżkami, żeby ta trzeźwość zagościła w mojej głowie na stałe.
A na CHAD serio polecam lit, bo to nie jest psychotrop. Ja wiem, że moje różne wpadki, ciągi i uzależnienia wynikają z niezdiagnozowanego, a potem olewanego CHAD. Jak weszłam na lit, w końcu poczułam się adekwatnie. No ale wiadomo, że temat jest zdecydowanie bardziej skomplikowany. Jakby miała dostawać haloperidol, też pewnie trzymałabym się jak najdalej od psychiatrów.
Ale to wszystko pierdolnie już niedługo, jednak dawki rzeczywiście zjechały i idę o zakład, że miałabym znacznie lepsze wyniki np. morfologii, dosuplementowałam się plus kroplówy i trochę ruchu bez opio. Najgorsze są noce i to wykręcanie rąk do tyłu, no i spowolnienie czasu znane każdemu czekającemu na coś albo na skręcie czekającemu na coś. ;)
I to niesamowite, jak kreatywny staje się człowiek w trzecim dniu skręta jeśli chodzi o zdobywanie pieniędzy. I nie może uwierzyć, że wcześniej na to nie wpadł. Nie chodzi mi tu o jakieś nierządne czy niezgodne z prawem aktywności, poważnie.
Natomiast na piątym dniu to dupa trochę odżywa i zapomina się o cierpieniach skrętowych na poziomie psychicznym i czuje się duuuży pęd do zaopatrzenia się w dużą ilość, zwłaszcza w obecnych warunkach. Z reguły łamałam się totalnie na czwartym/piątym dniu albo po przeszukaniu pokoju w najdrobniejszych miejscach (w najbardziej niespodziewanych znajdowałam rzeczy, które rozwalały mi plan, a jak je znalazłam to serce biło jakby miało zaraz z piersi wyskoczyć). Igłomania daje mocno o sobie znać, ale mi już malutkie dawki substancji dają poprawę tego wyginania rąk, przymusu, mimo dużej - nadal - tolerki która, jak podejrzewam, urośnie jeszcze szybciej na następnym ciągu.
Chciałam zanotować, że po raz pierwszy od DAWNA miałam sen który był 'wielopoziomowy', męczący bardzo co prawda i nieprzyjemny, ale skomplikowany fabularnie, z osobami żyjącymi i nieżyjącymi, widziany w kolorach, z odbieranym dźwiękiem i bardzo realny, aż zbyt... Plus w pewnym sensie i momencie świadomy, podczas gdy u mnie sny w ciągu były przebłyskami postaci bez twarzy i bez kolorów oraz dźwięku.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Odstawka oxy.
21 marca 2020Machro pisze: Po ilu dniach mija to jebane zimno i dreszcze i rowerek?
Odstawka oxy.
A bierzesz benzo ? Jak nie to max do 5 -7dmiu dni powinno byc najgorzej potem już co raz lepiej
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.