Fuzja - 909
3 dzien jest, dalej mam w dupie ten listek oxy, mysle nad wyjebaniem go albo cos w tym stylu, niepotrzebnie bralem ta pregabaline w dzien (no wiadomo, czlowiek sie oslania jak moze), dzis nie wzialem (dawki popoludniowej, wieczorna zalecana przez pana magika psychiatre oczywiscie jest) i nadal git, raz sie w nocy tylko obudzilem i biegunka delilkatna jest, reszta dobrze, zyje sie jakos bez bólu, moze byc jeszcze gorzej? w sensie fizycznie?
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Fuzja - 909
tylko pytanko i ogolny opis co sie u mnie dzieje - jest 1:30, jak wstane to bedzie 5 dzien, ogladam se endurance, tojota jak zwykle 1 miejsce w hypercarach, wyjebka generalnie, ale sensacje żołądkowe tzn sraczka nadal wystepuje, czysci po prawie wszystkim, staram sie pic duzo, źrenice jak 5zl tylko jak jestem zmeczony czy duzo w danym dniu robilem (mam tak od malego wiec nie wiem czy to symptom odstawienny), szybciej sie męcze nadal i odczuwam czasami w dzien ogolne zmeczenie, a jak sie spoce np w nocy (i nie tylko) to wali jak sam skurwesyn (nie wiem czy na oxy po prostu tego nie czulem czy tez symptom odstawienia, no i tez nie wiadomo, upaly czy odstawienie, obstawiam upaly bo sa potezne), budze sie duzo szybciej niz wczesniej (w sumie plus tylko raz poszedlem spac o 22 i obudzilem sie o 3 bez mozliwosci zasniecia wiec w ruch poszedl midazolam, bylo to bodajze z 2 na 3 dzien albo z 1 na drugi), motywacji jest w chuj, naprawde, mimo zmeczenia, a moje pytanko to czy powiedziec o tym wystepku panu magikowi psychiatrze? dobry fachowiec, zna sie na rzeczy ale nie chce mieć też nigdzie nabrudzone w papierach że ćpun czy coś, może przeszkodzić gdzieś kiedyś wiec sie zastanawiam
cholera juz 6 dzien a woda z dupy dalej leci i sram no, duzo, a jutro juz nie moge sobie na coś takiego pozwolić (co najwyzej rano ale to juz absolutny max), zastosowałem węgiel aktywny no i czekam na działanie, w razie co to co moge innego wziac na srake? bo chyba juz sie zczyściłem z oxy, przynajmniej tak mi sie wydaje i tak czuje, ciśnienia na branie brak, loperamid odpada z racji, że to opio, nie wiem jakis stoperan?
Scalono — CATCHaFALL
prosiłbym o scalenie - zażyłem już drugi raz Taninal, mniejszy odrobine hydrant z dupy ale nadal - jakieś porady? na jutro musze byc 100% na chodzie bez srania
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
Fuzja - D5
dzien 8 - detoks fizyczny uwazam za zakonczony, juz w polowie dnia 7 bylo git tylko o tym nie wiedzialem wiec jeszcze opierdolilem wegiel z taninalem, stoperan okazal sie zbedny (nie opierdolilem) potem jedzona pizza popita winem i dwoma szotami, rano wszystko zdrowo opróżnione bez żadnego hydrantu, swoja droga, przepoteznego pozytywnego kopa i wycisk daje koncert lubianego zespolu/wykonawcy, szczegolnie jak są 2 pod rząd, polecam kazdemu, a ja juz stad sie zwijam i nie smiece, pozdrawiam kazdego, dacie rade! ale i tak moze ktos powiedziec ile trwa max biegunka po oxy :)
Fuzja - D5
cholera no 15 dni jak juz nie biore, organizm jest uspokojony, a dzisiaj mialem tak mocna chec przyjebania oxy (psychiczna i to do tego z nudow), ze o malo sie nie zlamalem, szczegolnie ze nadal kisi sie w szafce na wyciagniecie reki, skutecznie zniechecilo mnie to jak przypomnialem sobie co potem przezywalem na kiblu, jak wy sobie radzicie z tymi myslami?
A więc jak do tego doszło? Powiedziałabym, że nie wiem, ale wiem dokładnie. Miesiąc-dwa temu usłyszałam pewną wypowiedź (i to na meetingu!), która okazała się być dla mnie turbo wyzwalaczem. Nawet nie wiem czemu, musiała trafić w jakiś mój czuły, oj, bardzo czuły punkt. A od tamtej pory to już z górki. Robiło się tylko gorzej. I w końcu wylądowałam tu, gdzie właśnie jestem: na kiblu, z tą słynną skrętową biegunką i rzygami. Ledwo się trzymam na nogach, a w mózgu mam imprezę techno.
No i co teraz? No i nic, za jakiś czas przejdzie, a potem pewnie znowu będę próbowała żyć w trzeźwości. W tym momencie jest mi tak źle, że towarzyszą typowe myśli: "już nigdy więcej nie tknę tego szajsu", ale wiadomo, pożyjemy, wspomnienia wyblakną i...
Ale jak mi się uda, to może nawet wygrzebię się wieczorem z piwnicy i doczołgam na NA, bo mam dosłownie za rogiem. Więc nawet jak mnie przyciśnie, to zdążę dobiec do mieszkania. :D
Ała, idę, bo zaraz zwymiotuję.
Dla czytających mam tylko jedną poradę: jak coś Was stiriggeruje, to nie popełniajcie tego samego błędu i nie trzymajcie tego w sobie. Wyrzygajcie to z siebie jak najszybciej, inaczej - tak jak ja - kilka tygodni później będziecie rzygać sokami żołądkowymi po ciągu i opowiadać w pracy, że to jelitówka.
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
Trzeba było z tym skończyć.
Brałem od 300mg do 450mg dziennie często przeplatane z tramadolem.
W tydzień zredukowałem do 75mg bez większych problemów.
Teraz 48h po ostatnich 5 tabsach przeżyłem już chyba najgorsze. Ból i katar był do 36h.
Teraz po 48h została tylko biegunka i osłabienie (chyba z odwodnienia).
Generalnie mam pytanie ile jeszcze będzie trwać powrót do pełnego zdrowia (nie będę się męczył schodami)? skoro najwidoczniej mój organizm przechodzi skręta bardzo dobrze. W sensie po 24h zmusiłem się do pobiegania jak było już słabiej to 3 razy dziennie spacer (wolny i ciężki, ale spacer).
Dzisiaj jest już dobrze tylko ta biegunka i delikatne szumienie w głowie.
Oprócz samego pytania mam też rady na słabsze skręty:
-jak masz jakiekolwiek siły to idź na ławeczkę gdzieś do parku choćby tylko posiedzieć.
-naproxen działa cuda na ból.
-zmuszenie się do wyjścia boli ale po wyjściu jest znacznie lepiej.
- elektrolity + glukoza= brak kołatania serducha (jak to miałem przy wcześniejszych podejściach)
- na sen difenhydrant+jakieś ziołowe+ melatonina 5mg (co prawda po 5-6h się obudzisz ale to i tak lepiej niż cała noc kopania)
14 sierpnia skręt fizyczny który trwał 2 dni, potem oczywiście objawy bardziej chujowe tzn bezsenność kopanie i wchodzenie po schodach z zimnym potem na czole. Wczoraj na spacerze byłem. Przedwczoraj przespałem z 3.5 godziny, dzisiaj z 4.5.
Zauważyłem że kopanie lekko ale to lekko się zmniejszyło, pytanie ile jeszcze to będzie trwało zanim wrócę do pełni sił.
Pozdro i dzięki za rady kolegi KontoPronto
15 sierpnia 2022capgrassyndrome pisze: cholera no 15 dni jak juz nie biore, organizm jest uspokojony, a dzisiaj mialem tak mocna chec przyjebania oxy (psychiczna i to do tego z nudow), ze o malo sie nie zlamalem, szczegolnie ze nadal kisi sie w szafce na wyciagniecie reki, skutecznie zniechecilo mnie to jak przypomnialem sobie co potem przezywalem na kiblu, jak wy sobie radzicie z tymi myslami?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.