...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1785 • Strona 167 z 179
  • 22 / 6 / 0
hej to znowu ja, prosze o scalenie, a jeśli łamię regulamin to prosze nie akceptowac, jutro chcę się też podzielić tym co będzie, o ile cokolwiek będzie, chcialem sie tylko pewnym ewenementem podzielić - jestem po kilkumiesiecznym (chyba) ciągu na oxy, pod koniec przed no tak 2tyg przed tym jak podjalem decyzje ze huj z tym ave maria, po wzięciu oxy i usadowieniu się wygodnie na fotelu rozkoszując się fazą po pewnym czasie jedno z kolan zaczęło mnie napierdalać jak złe, aż musiałem wyprostować, jutro bedzie trzeci dzien detoxu (choc zadny symptom odstawienny nadal nie daje sie we znaki) kolana nie bolą, nic nie boli i jest lux, na wszelki wlaczylem sobie 225mg pregaby w południe, może to jest przyczyną, chociaż pregabę biore juz ze 2 lata w dawce 225, ale tylko na wieczór, nie wiem czy to pregabalina w połączeniu z alprą ma takie zbawienne super skutki? (alprę mam wypisywaną na wszelki, bo mam nerwice, tylko przez 5-6 dni chce brac codziennie bo sie cykam XD) a nasennie midazolam/zolpidem rowniez przez 5-6 dni, bezsennosc z odbicia sie przezyje na luziku, tylko skreta sie turbo cykalem

Fuzja - 909

3 dzien jest, dalej mam w dupie ten listek oxy, mysle nad wyjebaniem go albo cos w tym stylu, niepotrzebnie bralem ta pregabaline w dzien (no wiadomo, czlowiek sie oslania jak moze), dzis nie wzialem (dawki popoludniowej, wieczorna zalecana przez pana magika psychiatre oczywiscie jest) i nadal git, raz sie w nocy tylko obudzilem i biegunka delilkatna jest, reszta dobrze, zyje sie jakos bez bólu, moze byc jeszcze gorzej? w sensie fizycznie?
żyj krótko, umieraj młodo, pozostaw atrakcyjne zwłoki
  • 4603 / 2177 / 1
Możesz jeszcze mieć jeden, dwa dni słabsze, a potem już z górki. Wywal to oxy żeby w najtrudniejszym momencie nie zajebać. Wiele osób się złamało i tylko czas stracili.
  • 2827 / 483 / 0
Dokładnie wywal bo zajebiesz jeszcze jak już będzie wszystko rokować i czuć dobrze i wtedy już możesz się nie zatrzymać od razu.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 22 / 6 / 0
dzien 4, humor git, biegunka jakas jest ale jak pisalem dla mnie to przepotezna ulga, (nie wiem jem se jakies sniadanie w maku a 2-2,5h pozniej max sram) jakies tam problemy ze snem są ale mam je w dupie, bo jakies nasenne mam w razie w, ale obok apteki teraz w galerii czlowiek inaczej przechodzi, tak wyjebanie, no pieknie, jak pierwszego dnia, pozdrawiam, jak juz nic sie innego nie pojawi to spadam, nie zaśmiecam, a listek zostanie wywalony, dzięki wielkie @DexPL i @pomasujplecki za odpowiedz, swoją drogą między wieloma innymi czynnikami ten post rowniez przyczynil sie do tego ze postanowilem pozbyc sie nalogu

Fuzja - 909

tylko pytanko i ogolny opis co sie u mnie dzieje - jest 1:30, jak wstane to bedzie 5 dzien, ogladam se endurance, tojota jak zwykle 1 miejsce w hypercarach, wyjebka generalnie, ale sensacje żołądkowe tzn sraczka nadal wystepuje, czysci po prawie wszystkim, staram sie pic duzo, źrenice jak 5zl tylko jak jestem zmeczony czy duzo w danym dniu robilem (mam tak od malego wiec nie wiem czy to symptom odstawienny), szybciej sie męcze nadal i odczuwam czasami w dzien ogolne zmeczenie, a jak sie spoce np w nocy (i nie tylko) to wali jak sam skurwesyn (nie wiem czy na oxy po prostu tego nie czulem czy tez symptom odstawienia, no i tez nie wiadomo, upaly czy odstawienie, obstawiam upaly bo sa potezne), budze sie duzo szybciej niz wczesniej (w sumie plus tylko raz poszedlem spac o 22 i obudzilem sie o 3 bez mozliwosci zasniecia wiec w ruch poszedl midazolam, bylo to bodajze z 2 na 3 dzien albo z 1 na drugi), motywacji jest w chuj, naprawde, mimo zmeczenia, a moje pytanko to czy powiedziec o tym wystepku panu magikowi psychiatrze? dobry fachowiec, zna sie na rzeczy ale nie chce mieć też nigdzie nabrudzone w papierach że ćpun czy coś, może przeszkodzić gdzieś kiedyś wiec sie zastanawiam

cholera juz 6 dzien a woda z dupy dalej leci i sram no, duzo, a jutro juz nie moge sobie na coś takiego pozwolić (co najwyzej rano ale to juz absolutny max), zastosowałem węgiel aktywny no i czekam na działanie, w razie co to co moge innego wziac na srake? bo chyba juz sie zczyściłem z oxy, przynajmniej tak mi sie wydaje i tak czuje, ciśnienia na branie brak, loperamid odpada z racji, że to opio, nie wiem jakis stoperan?

Scalono — CATCHaFALL

prosiłbym o scalenie - zażyłem już drugi raz Taninal, mniejszy odrobine hydrant z dupy ale nadal - jakieś porady? na jutro musze byc 100% na chodzie bez srania
żyj krótko, umieraj młodo, pozostaw atrakcyjne zwłoki
  • 880 / 359 / 6
Użyj stoperanu. To opiat, ale nie przechodzi przez barierę krew-mózg.
Everything's better with acryl. It's like bacon, but acryl.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
  • 22 / 6 / 0
dziekuje, jak mi sie dupsko nie zaklei dzisiaj to skorzystam na pewno - a ktoś mógłby mi powiedzieć ile maksymalnie może trwać wąż strażacki z dupy po odstawce oxy? tydzień temu koło 13 godziny ostatnia dawka 160mg, żadnych redukcji nie było, po prostu cięcie i koniec

Fuzja - D5

dzien 8 - detoks fizyczny uwazam za zakonczony, juz w polowie dnia 7 bylo git tylko o tym nie wiedzialem wiec jeszcze opierdolilem wegiel z taninalem, stoperan okazal sie zbedny (nie opierdolilem) potem jedzona pizza popita winem i dwoma szotami, rano wszystko zdrowo opróżnione bez żadnego hydrantu, swoja droga, przepoteznego pozytywnego kopa i wycisk daje koncert lubianego zespolu/wykonawcy, szczegolnie jak są 2 pod rząd, polecam kazdemu, a ja juz stad sie zwijam i nie smiece, pozdrawiam kazdego, dacie rade! ale i tak moze ktos powiedziec ile trwa max biegunka po oxy :)

Fuzja - D5

cholera no 15 dni jak juz nie biore, organizm jest uspokojony, a dzisiaj mialem tak mocna chec przyjebania oxy (psychiczna i to do tego z nudow), ze o malo sie nie zlamalem, szczegolnie ze nadal kisi sie w szafce na wyciagniecie reki, skutecznie zniechecilo mnie to jak przypomnialem sobie co potem przezywalem na kiblu, jak wy sobie radzicie z tymi myslami?
Ostatnio zmieniony 07 sierpnia 2022 przez capgrassyndrome, łącznie zmieniany 1 raz.
żyj krótko, umieraj młodo, pozostaw atrakcyjne zwłoki
  • 867 / 252 / 0
No i jak można się było spodziewać - za wcześnie mnie pochwaliliście, bo właśnie jestem na skręcie po 3-tygodniowym opio-ciągu. Jakby tego było mało, to na urlopie skończyło mi się też SNRI (tak, tak, ćpanie na antydepach - to cała ja, pomińmy racjonalność takich zachowań, pls), więc przechodzę jednocześnie potężne brain-zapsy i inne takie. Trzeźwa byłam prawie pół roku, dokładnie jakieś 5 i pół miesiąca albo trochę więcej.
A więc jak do tego doszło? Powiedziałabym, że nie wiem, ale wiem dokładnie. Miesiąc-dwa temu usłyszałam pewną wypowiedź (i to na meetingu!), która okazała się być dla mnie turbo wyzwalaczem. Nawet nie wiem czemu, musiała trafić w jakiś mój czuły, oj, bardzo czuły punkt. A od tamtej pory to już z górki. Robiło się tylko gorzej. I w końcu wylądowałam tu, gdzie właśnie jestem: na kiblu, z tą słynną skrętową biegunką i rzygami. Ledwo się trzymam na nogach, a w mózgu mam imprezę techno.

No i co teraz? No i nic, za jakiś czas przejdzie, a potem pewnie znowu będę próbowała żyć w trzeźwości. W tym momencie jest mi tak źle, że towarzyszą typowe myśli: "już nigdy więcej nie tknę tego szajsu", ale wiadomo, pożyjemy, wspomnienia wyblakną i...
Ale jak mi się uda, to może nawet wygrzebię się wieczorem z piwnicy i doczołgam na NA, bo mam dosłownie za rogiem. Więc nawet jak mnie przyciśnie, to zdążę dobiec do mieszkania. :D

Ała, idę, bo zaraz zwymiotuję.
Dla czytających mam tylko jedną poradę: jak coś Was stiriggeruje, to nie popełniajcie tego samego błędu i nie trzymajcie tego w sobie. Wyrzygajcie to z siebie jak najszybciej, inaczej - tak jak ja - kilka tygodni później będziecie rzygać sokami żołądkowymi po ciągu i opowiadać w pracy, że to jelitówka.
Raz półgłówka uwierał podgłówek, całą noc doskwierał mu ból,
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
  • 1 / / 0
Siemka, jestem po 3 letnim ciągu kody.
Trzeba było z tym skończyć.
Brałem od 300mg do 450mg dziennie często przeplatane z tramadolem.
W tydzień zredukowałem do 75mg bez większych problemów.
Teraz 48h po ostatnich 5 tabsach przeżyłem już chyba najgorsze. Ból i katar był do 36h.
Teraz po 48h została tylko biegunka i osłabienie (chyba z odwodnienia).
Generalnie mam pytanie ile jeszcze będzie trwać powrót do pełnego zdrowia (nie będę się męczył schodami)? skoro najwidoczniej mój organizm przechodzi skręta bardzo dobrze. W sensie po 24h zmusiłem się do pobiegania jak było już słabiej to 3 razy dziennie spacer (wolny i ciężki, ale spacer).
Dzisiaj jest już dobrze tylko ta biegunka i delikatne szumienie w głowie.
Oprócz samego pytania mam też rady na słabsze skręty:
-jak masz jakiekolwiek siły to idź na ławeczkę gdzieś do parku choćby tylko posiedzieć.
-naproxen działa cuda na ból.
-zmuszenie się do wyjścia boli ale po wyjściu jest znacznie lepiej.
- elektrolity + glukoza= brak kołatania serducha (jak to miałem przy wcześniejszych podejściach)
- na sen difenhydrant+jakieś ziołowe+ melatonina 5mg (co prawda po 5-6h się obudzisz ale to i tak lepiej niż cała noc kopania)
  • 43 / 2 / 0
Siemka, ja nieco podobnie jak kolega powyżej, tylko z ok. 40 gram tramadolu przeszło przez ~70 dni (zaczęło się od 200-300mg dziennie skończyło się na finalnym dniu gdzie w 24h wjebałem chyba 1500 mg).
14 sierpnia skręt fizyczny który trwał 2 dni, potem oczywiście objawy bardziej chujowe tzn bezsenność kopanie i wchodzenie po schodach z zimnym potem na czole. Wczoraj na spacerze byłem. Przedwczoraj przespałem z 3.5 godziny, dzisiaj z 4.5.
Zauważyłem że kopanie lekko ale to lekko się zmniejszyło, pytanie ile jeszcze to będzie trwało zanim wrócę do pełni sił.
Pozdro i dzięki za rady kolegi KontoPronto
  • 82 / 33 / 0
15 sierpnia 2022capgrassyndrome pisze:
cholera no 15 dni jak juz nie biore, organizm jest uspokojony, a dzisiaj mialem tak mocna chec przyjebania oxy (psychiczna i to do tego z nudow), ze o malo sie nie zlamalem, szczegolnie ze nadal kisi sie w szafce na wyciagniecie reki, skutecznie zniechecilo mnie to jak przypomnialem sobie co potem przezywalem na kiblu, jak wy sobie radzicie z tymi myslami?
Przecież pisałeś że wyrzucisz :D Jakbyś nie miał pod ręką, to ochota by przyszła i może odeszła, a tak to wiesz że możesz przyjebać, niedługo zapomnisz jak źle było na skręcie i się złamiesz. Mówię z własnego doświadczenia. Także wyjeb co masz, a jak Ci szkoda (wiem, znam to uczucie) to oddaj komuś kto nie planuje być trzeźwym. Ale absolutnie nie trzymaj przy sobie, bo aż się prosisz o relapse.
ODPOWIEDZ
Posty: 1785 • Strona 167 z 179
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.