Też byłem głupi i też myślałem, że mi w czymś pomogą. W zastraszającym tempie zaliczyłem praktycznie każde z nich, jakie oferują rodzime apteki. Jak przypomnę sobie pierwsze doświadczenie, kiedy skończył się alprazolam (byłem akurat zagranicą), to aż mnie obrzydzenie bierze. Dobrze, że w godzinę udało się zorganizować receptę (i to dosłownie rzutem na taśmę - zaprzyjaźniona lekarka właśnie wyjeżdżała na tydzień i wypisała w aucie stojącym już w połowie za bramą. Kilka sekund później i byłby OGROMNY problem).
Te leki nadają się jedynie do doraźnego przyjmowania i nie można ich posiadać. Tego nie da się brać w sposób kontrolowany, a skutki uboczne są takie, że po jakimś czasie człowiek staje się pustą w środku skorupą... Tych lat na benzo praktycznie nie pamiętam - wyrwane z życiorysu.
Jeśli już KONIECZNIE musisz, bierz klorazepat. On działa najdłużej i nie ma parcia na dorzucanie co kilka godzin, jak w przypadku "zeniego" (Xanax - alprazolam)
I znowu kręcisz. SSRI przepisał Ci lekarz, który kontroluje przebieg terapii. To jedno. Druga sprawa ma się tak, że DHC ćpasz, tak jak i buprę - już bez wiedzy lekarza. Teraz zabierasz się za benzo, żeby mieć "mniejszy problem". Odnoszę silne wrażenie, że nie szukasz na forum rad, tylko poklasku i klepania po ramieniu, by zracjonalizować swoje ćpanie. Lecisz na biednego misia.
Wiedz jedno - jak wpierdolisz się w benzo, to dopiero poznasz piekło.
Moją konstruktywna rada: nie decyduj sam jakie leki będą dla Ciebie lepsze, od tego są lekarze.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Ja, podobnie jak i inni próbujemy go przestrzec przed tym, do czego nieuchronnie dąży. Jeżeli w jednym na 100 przypadków się uda takiego kogoś zatrzymać na czas, to mamy sukces.
11 grudnia 2021wildwolf pisze: @mihalkarol
I znowu kręcisz. SSRI przepisał Ci lekarz, który kontroluje przebieg terapii. To jedno. Druga sprawa ma się tak, że DHC ćpasz, tak jak i buprę - już bez wiedzy lekarza. Teraz zabierasz się za benzo, żeby mieć "mniejszy problem". Odnoszę silne wrażenie, że nie szukasz na forum rad, tylko poklasku i klepania po ramieniu, by zracjonalizować swoje ćpanie. Lecisz na biednego misia.
Wiedz jedno - jak wpierdolisz się w benzo, to dopiero poznasz piekło.
Moją konstruktywna rada: nie decyduj sam jakie leki będą dla Ciebie lepsze, od tego są lekarze.
Co do DHC to takie rady miałem z forum jak mi się nie uda po buprze to wejść jeszcze na chwilę na DHC. To że dodałem do tego moją głupią interpretacje to już błąd wiadomo. Jednak zwolnienie w tym tygodniu odpada + weekend ważne sprawy więc pociągne to DHC jeszcze tydzień w dawkach w których nie czuję się naćpany, + jednocześnie zmniejsząc trochę wolniej. Bo szybkie zmniejszanie widać u mnie nie działa, za bardzo źle się czuję. Tylko że ja objawy fizyczne jak biegunka, słynny rowerek którego co prawda jeszcze nie doświadczyłem , uczucie zimna mam w dupie, nie mogę sobie poradzić z objawami psychicznymi.
W żadnym wypadku nie szukam poklasku, szukam rad bo sam jestem zagubiony i nie wiem często co mam robić. Nie wiem czy ktoś z was miał zaburzenie lękowe, ale to większa kurwa niż jakikolwiek skręt. Wyobraź sobie że masz objawy jak skręt ( mdłości, odruchy wymiotne, wymioty żółcią, biegunki, problemy ze snem, senność, zmęczenie, lęk o zdrowie, lęk o przyszłość, ciągle w głowie słowa nie dam rady np. pojechać na urlop, zrobić jakiegoś zadania w pracy, setki badań które nic nie stwierdzają). I masz to latami, a nie 2 tygodnie. Psychoterapia pomogła trochę, Parogen pomógł bardzo, ale i tak jest lęk co będzie jak odstawie. Więc ja mogę wiele wytrzymać, ale tak nie cierpię tych stanów że się po prostu boję tej odstawki pod względem psychicznym tylko.
Dziękuję @DraggingThroughHell i @Zgrzany bo od nich czułem szczerą chęc pomocy bez oceniania.
@wildwolf nie wiem jak niby ćpałem buprę, skoro ani razu nie czułem się ugrzany po niej. btw. jeszcze w 2020 sam polecałeś paru osobom buprę na schodzenie z opio, a do mnie masz problem. Tak, wiem że z pewnie mocniejszych, ale nie wiem czy to aż taka duża różnica biorąc duże dawki. Mi na przykład morfina zupełnie nie podeszła mimo brania dużych dawek.
27 listopada 2021Migomat pisze: przez resztę dnia przyjmować witaminę C w ilości 10 gram dziennie w podzielonych dawkach po 1/2 gram co dwie godziny, wypijając przy tym 1,5l wody niskosodowej.
DexPL pisze:Skąd ta pasja połykania całych blistrów tej biednej witaminy C? Jeszcze w dawkach podzielonych? Jakby nie można było do wody wycisnąć cytryny i mieć z tego kilka razy więcej witaminy C i to w dodatku dużo lepiej wchłanialnej, o odpowiednim ph i jeszcze poprawiającej smak samej wody.
Proszę, tylko nie pisz, że koniecznie musi być "lewoskrętna" bo ta druga nie działa!!!
Nie można wycisnąć cytryny bo ona nie ma duzo witaminy C. W 100 g soku jest zaledwie ok 53 mg witaminy.
Cała cytryna to średnio 83 mg witaminy C. To byś musiał wycisnąć ich sto, zeby uzyskać podobną dawkę.
A przyjmuje się w dzielonych dawkach, dlatego ze wtedy jest lepiej przyswajalna.
A co do loperamidu to nie wydluza skreta, na pewno nie w znaczący sposob.
Loperamid może chyba wydłuzyć, ale też uważam że nie jakoś mega ale przez to że nadal się nie oczyszczasz przez wypróżnianie, tylko nadal blokujesz przemianę materii - tak na logikę.
Od trzech lat jestem (byłam) na ciągu kodeinowym w dawkach do grama/doba.
Od dwóch miesięcy próbuję rzucić to w cholerę, ale nie jestem w stanie, tak więc te dwa miesiące to dla mnie ciągły skręt przeplatany grzaniem. Nie mam pojęcia jak z tego wyjść.
Wciąż ta sama historia. Ostatnia dawka wieczorem a już rano sama świadomość, że dziś mam zaplanowane nie brać wywołuje u mnie tak skrajnie negatywne emocje, że albo się łamię, albo uda mi się przesiedzieć 3 dni na dupościsku. I nawet mimo tego, że skręt jest okropny to wystarczy, że pojawi się myśl "jebać to". Wstępuje we mnie taka adrenalina, że o ile jeszcze godzinę temu każda wizyta w toalecie to było wyzwanie, tak nagle jestem w stanie ubrać się i zrobić nie mało kilometrów by tylko zaćpać. To jest po prostu chore. Co robię nie tak? Staram się zajmować czymś głowę, jak chyba każdy z nas znam mechanizmy uzależnienia, zdaje sobie sprawę z tego kiedy i w jaki sposób mój mózg robi mnie w konia. Staram się jak mogę "przeczekać" ciśnienie, ale ono jest ze mną cały czas aż w końcu ulegam. Później wyrzuty sumienia, płacz i kolejna próba odstawienia.
Mam tak strasznie dosyć, czuje się słaba, wykończona i fizycznie i psychicznie. Chciałabym pójść na odwyk szpitalny, ale mam córkę, której nie mam z kim zostawić. Po prostu nie daje już rady ani brać, ani rzucić.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.