...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1785 • Strona 131 z 179
  • 1821 / 101 / 20
Ja robiłem i kontynuuje acz niezakończyłem w ten sposób:
Z ponad 200mg, na dzień(2X100mg) aczkolwiek bywały niewiele wcześniej miesiące że leciało 500-800 dziennie, potem szpitalny detox i od nowa nabijamy tolerkę %-D do ok 60X2 na dzień, czyli około 120 na dzień, w biedniejszych moomentach, jak paczka się kończyła, bywało że 60mg na dzień starczało, żeby tylko przeżyć, a nie fazować, dożylnym podaniem oczywiście i dość gwałtownie, aczkolwiek przy udziale wielu leków dodatkowo(Tianeptyna - 12,5X3/dzień - zacząłem brać zanim zacząłem detox, to już było wcześniej przemyślane, Pregabalina - ok.300X2/dzień, Convulex - 600mg/dzień, jego jem od dawna, nie za bardzo ma w czymkolwiek pomagać w detoxie , poza delikatną stabilizcją nastroju, czego nie jestem zresztą pewien, Prze pierwsze 2 dni -
2 klony - 2mg i mniej niż 10 tabletek alprazolamu - 0,5mg, potem się skończyło benzo ale nie było ono aż tak potrzebne) do buprenorfiny, w dawkach, nie mam pewności, dość sporych, przez pierwsze 3 dni(na pewno 3 opakowania bunonbdolu 0,4), teraz ograniczyłem buprę, bo takie dawki nie są mi potrzebne, jem 3-4 tabletki rano podobnie wieczorem.
Czekam, po wizycie u psyhiatry dopasuję jeszcze ile bunondolu jeść, albo zacznę brać bunorfin 2 mg, nie wiem tylko o ile opakowań i czego poprosić.
Obecnie jest 5 dzień, więc tak naprawdę, wszystko jest możliwe. Podoba mi się, że nie mam ciśnienia na opio teraz i czuję się bardzo dobrze, a nawet lepiej bez strzelania codziennie morfiny. Nie wiem co będzie dalej, zawsze jest pokusa.
"A potem przyszli po mnie, i nie został już nikt, kto mógłby się za mną wstawić."
  • 282 / 8 / 0
Odstawiłem już tyle razy, że nie pamiętam. Za każdym razem mówiłem sobie, że już do tego nie wrócę, jednak zawsze pękałem czy to po 1,5miesiąca czy po 1roku. Ta jama która zostaje nie jest w stanie niczym się napełnić, 12lat w zawodzie to chyba już za długo. Teraz mam rodzinę od 2 lat mam dla kogo żyć, dla kogo się zmieniać żeby po prostu być lepszym człowiekiem. Tylko ta skurwiała jama nie jestem w stanie się zmotywować do czegokolwiek gdzie po opio normalnie funkcjonuję(wykonuję obowiązki domowe itp.). Teraz mija 3 dzień detoxu 2 pierwsze były bez niczego z czego dzisiaj i wczoraj w robocie trzeba było zapierdalać, totalna masakra, dzięki "bogu" dzisiaj mam pregabę, objawy fizyczne będą do przeżycia a na noc kwetapina 100 + miansec 30 i nawet się da spać i ma się sny o których już zapomniałem że istnieją. Potrzebuję terapii na którą nie mam czasu przez jebaną prace(brak ubezpieczenia,czasu,brak możliwości l4, brak urlopu) bo muszę zarabiać żeby jakoś nas utrzymać. No kurwa błędne koło. Widzę po sobie, że sam ze sobą nie daję rady, boję się że już jestem tak psychicznie zmieniony, iż nie da się tego odwrócić. Do tego opio idealnie działają na moją nerwicę, bez nich to mnie nosi, mam ochotę zrobić sobie krzywdę. ehhh kurwa trzeba dać jakoś radę! Życzę wszystkim powodzenia w walce z nałogiem i niech waszą jamę wypełni coś co wam da naturalne szczęście i sobie tego też życzę!
  • 141 / 22 / 0
O ja pierdole, najbliższy mojej sytuacji post ever ever.

Sprzedam ci mój patent który testuję w tej chwili, tydzień po zakończeniu detoksu. Na wieczór dwie amitryptyliny, potem rano albo prozac albo nic, ok 16 prozac plus pseudoefedryna (normalna tabletka sudafed) wydaje mi się że ta kombinacja będzie działać - trzeba wyciągnąć trochę absty na siłę, tak to już jest, moja teoria jest taka że 5mc na siłę a potem powinno być lżej
  • 4603 / 2177 / 1
Po takim miksie już widzę jak on rano siada za kółko i 12h jeździ. LOL. @nautilus Bezwzględnie nie bierz żadnej amitryptyliny. Ślina Ci będzie z pyska lecieć... To lek dla ludzi którzy z domu nie wychodzą i w łóżku leżą, a nie pracują w zawodzie który wymaga świadomości i skupienia.
  • 27 / 5 / 0
Dokładnie amitryptylina mocno zakłóca funkcje poznawcze i percepcje, efekt ala haloperidol tak trochę. Pregabalina dobrze łagodzi objawy i można śmiało po niej wsiadać za kółko.
@DexPL przepraszam że w tym wątku, ale weź zerknij na moją probę o pomoc w technicznym straciłem passy do konta IamYourFather (wcześniej Kazuy4) i nie mogę w żaden sposób zdobyć pomocy. Nawet pm-ki napisać a aliasy nie działają. Korzystam z konta do pomocy technicznej, przy okazji napisałem kilka postów. Akurat do niego passy miałem zapisane więc się zalogowałem (utworzone ZANIM mnie odbanowalicie (lex retro non agit).

W drodze wyjątku zaakceptowałem {Demis}
  • 282 / 8 / 0
Jak na razie sprawdza się mix kwetapiny i mansecu więc nie widzę potrzeby tego zmieniać. Mam trochę pseudoefedryny i fety więc myślę że można spróbować, szczególnie, że wystarczy mi mała ilość aby mnie zrobić na cały dzień. W małych ilościach poprawia skupienie i koncentrację. Ehh kolejny dzień za mną, taki zapierdol w robocie nie było czasu myśleć o niczym to dobrze dla głowy tylko praca od 6 do 18 w ciągłym skupieniu bardzo męczy. Próbuję znowu moich starych zainteresowań ażeby zająć czymś głowę, w weekend mam przeprowadzkę muszę być w formie mam nadzieję że objawy fizyczne miną do tego czasu, muszę zacząć suplementacje magnez, biotropil, lecytyna na początek. Pozbyć się tego brain foga, który nastąpił. Pregabalina dobrze znosi objawy ale niektóre zostają jak czasem praktycznie przymus wyginania stawów u mnie najczęściej nadgarstków, niestety klonidyna która dobrze to znosi mi się skończyła(tylko dzięki niej i kwetapinie przetrwałem dzień 0). Koniec tej historii na dzisiaj trzeba iść dalej! Musi w końcu być lepiej!
  • 141 / 22 / 0
Co? Jestem normalnie w robocie, jedyny efekt jaki czuję to lepszy nastrój i spokój (tzn jestem mniej wkurwiona i nie mam dupościsku)
  • 54 / 9 / 0
Właśnie mija 4 dzień bez brania oxów. W końcu minęło sranie dalej niż to widoczne i ból pleców aż zdziwiłem się , że można się obudzić nie zajebany mułem XD Pierwsze odstawianko w życiu po miesięcznym ciągu.
she loves you again
  • 4603 / 2177 / 1
Po miesięcznym ciągu, to nawet kataru nie powinno być. Skro było aż tak źle, to lepiej nie bierz więcej, bo półroczny ciąg Ciebie przerośnie.
  • 282 / 8 / 0
Też nie polecam dalszej zabawy bo psychicznie może cię wyprać z emocji i już będzie dupa a jak przyjdą do tego fizyczne objawy to już kaplica będzie na prawdę. Potem nie będzie srania i bólu pleców a totalny rozpierdol w organizmie i głowie.
Minęły dwa tygodnie i wszystkie objawy fizyczne minęły na szczęście ;) Pregabę także odstawiłem bez boleśnie z chodząc z 3x150mg na 2x150 i 0x150, dwa dni bez i żadnego kuku na szczęście nie było. Teraz poważnie myślę nad znalezieniem jakieś terapii , żeby psychicznie dać sobie radę. Może uda się jakąś kasę ogarnąć to pójdę. Muszę także nauczyć się jak odpoczywać/relaksować się po pracy, bo po tylu latach ta pustka po powrocie do domu męczy strasznie, wcześniej było prościej powrót->zajebać i git. To będzie najtrudniejsze, czuję się jakbym miał nauczyć się chodzić od nowa po wstaniu z wózka po 12latach... Z drugiej strony jak nie ja to kto? Tyle lat funkcjonowałem, pracowałem "normalnie" żyłem, nigdy nie spadłem na dno że kradłem/sprzedawałem rzeczy z domu itp zawsze była ta racjonalność. Teraz po prostu muszę się zmienić/ przewartościować rzeczy w życiu i zostać człowiekiem. Uzależniony będę do końca życia, trzeba dać rozsądkowi dojść do słowa: po prostu nie warto! Wróciłem do moich zaiinteresowań na szczęście: czytanie o historii okrętów wojennych, wojnach w Azji, samolotach z okresu I i IIwojny światowej nadal mnie cieszy i mogę to robić godzinami. Może to być kolejna ucieczka od życia jednak według mnie nie jest taka zła(powiększa moją wiedzę), a nauka zawsze mnie cieszyła, po prostu lubię poszerzać swoją wiedzę, Na razie nawet raz nie miałem myśli żeby przyjebać. Więc jest ok, nie mogę popadać w samozachwyt bo to krótka droga do powrotu z uzależnienia, jednak pociesza mnie to bo jest lepiej niż było kiedykolwiek. Podstawa to zapełnianie tej jamy która pozostaje czymkolwiek(praca,zaainteresowania,ludzie), na początku jest baradzo ciężko ale jak się człowiek zmusi na początku to z czasem przychodzi to łatwiej a nawet zaczyna sprawiać przyjemność. Pozostaje być dobrej myśli i zwracać uwagę na to co dobre, z tym też muszę walczyć bo niestety nigdy tego nie potrafiłem. Daleka droga przede mną, pozostaje się nie poddawać i walczyć! Życzę wszystkim siły i energii, samozaparcia aby w końcu uwolnić się od tej kotwicy ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 1785 • Strona 131 z 179
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.