Dzień 0, 1 i 2 są mocno lajtowe, jedyne co to zimno, dreszcze i poty, ale nie ma chuja na Xanax i przespałem z 30h z tych 2 dni. Budziłem się spocony, ale tak mnie ścięło że spałem dalej. Imo nie trzeba się jakoś mocno faszerować tą alprą, 1mg mnie zwala z nóg.
Dzień 3 i 4 z kolei to chodzenie po ścianach i wychodzenie z siebie. Biegunka na maxa, zimno i niekomfortowo więc włączam poduszki elektryczne (MOCNO POLECAM) i biorę 3 koce, chociaż i tak się dalej trzęsę. Ciepłe kąpiele niby przyjemne, ale jak wychodzisz później do nagrzanego pomieszczenia to jest nie do zniesienia, więc polecam otworzyć okno w tym czasie. Włączam pregabalinę 75mg rano i wieczorem (zbawienna) i Xanax w krytycznym momencie gdy mi serce nawalało. Udało się wyjść na spacer chociaż oglądanie ludzi jak idą i nie zwracają uwagi na to jak nienormalna jest teraz dla mnie ta czynność przygnębia.
Dzień 5
Na razie powrót do stanu z dni 1-2. Liczę że od teraz będzie lepiej. Dalej najgorsze jest ten polarny chłód i to że organizm nie umie interpretować głodu (???) więc jem kiedy jest mi bardziej zimno niż zwykle.
Na razie zużyłem:
2x 1mg Xanax
5x 75mg pregaby
1x ketrel 25mg na próbę ale nic nie dał
Do tego codziennie witamina C i elektrolity x2.
Chyba jak nie macie stażu 1 rok+ da się z tego wyjść w domu, ale dodaje chyba żeby nie było na mnie potem x)
Ale pierwszy raz z fenta schodzę (raz ominął mnie skręt i tylko katar miałam 2 dni)
Aktualnie dawkuje sobie benzo i oxy ale 240mg na dzień niewiele dało, bo żarłam po plastrze 16,8 mg/dzień.
Ale już mi szkoda kasy na branie, które nic nie klepie, co najwyżej zasne na 1-2 h i nie mam skręta, a zabawy sprzed kilku lat z rodziewiczaniem oxów dawno nie ma, a fenta zaczęłam brać, bo nic juz nie klepało, a blister oxów na dzień to jakiś nieśmieszny żart.
No w każdym razie, miłego dnia, niech ktoś rzuci chociaż jakimś ciepłym słowem na otuchę
Uzależnienie 22 lata, dziennie 400 mg tramadol (2xdziennie 200 retard).
Leczenie rozpoczęło się od włączenia escitalopramu 10 mg, po 2ch tygodniach 20 mg, po 3ch tygodniach zejście o 50 mg z dawki popołudniowej, włączenie leku heparegen rano i wieczorem (ze względu na wcześniejsze stosowanie leku doreta - paracetamol ryje wątrobę), balkofen 10 mg rano i wieczorem po 1 tabletce (rozluźnia mięśnie szkieletowe, znosi nieco objawy odstawienne), promolan doraźnie (przeciwlękowo).
Po tygodniu zejście na 150 mg tramadolu rano, 150 mg wieczorem, reszta leków bez zmian.
Po 2ch tygodniach zejście na 150 mg tramadolu rano i 100 mg tramadolu popołudniu, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach rano 100mg tramadolu i 100 popołudniu, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach rano 100mg tramadolu i 50 popołudniu, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach rano 50mg tramadolu i 50 popołudniu, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach rano 50mg tramadolu i 25 popołudniu, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach rano 25mg tramadolu i 25 popołudniu, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach rano 25 mg tramadolu i rezygnacja z dawki popołudniowej, reszta leków bez zmian.
Po następnych 2ch tygodniach całkowite odejście od tramadolu, włączenie leku naltrekson.
Escitalopram - kontynuacja do pół roku pd rozpoczęcia terapii.
Reszta leków bez zmian, po następnych 2ch tygodniach rezygnacja z baklofenu, heparegenu, stopniowe odejście od pramolanu.
Stosowanie naltreksonu w celu utrzymania abstynencji.
Detox długi, ale praktycznie NIEODCZUWALNY.
Najgorsze jest to, że choć opium zepsuło mnie najbardziej, to tak naprawde wcześniej przez parę lat byłam w ciągu na jaraniu, chwilę na stimach. Przez pierwszy tydzień skręta też jarałam, potem zaczęło mi się wydawać, że będę już musiała palić, żeby czymś karmić swój zepsuty mózg i układ nagrody ;) ale że na cold Turkey rzuciłam pracę, to i kasy brak, więc na zioło nie było i zamiast kombinować uznałam, że spróbuje jednak pożyć bez niczego, tak faktycznie na trzeźwo. Ciągle nie wiem, czy uda mi się nie wrócić do palenia jako "najbezpieczniejszej" opcji, ale żygać mi się chce na mysl o tym, że znowu musiałabym martwić się o ogarnienie czegoś na czas.
Więc zaczęłam przygodę z nakotykami w wieku 17 lat, w wieku 21 weszłam w opio, a teraz w wieku 22 muszę spróbować ogarnąć swoje emocje i funkcjonować jak dorosły człowiek, choć czuje się nawet nie jak nastolatka, a jak dziecko.
Ale mniejsza o to. Ktoś też zauważył, że muza znowu zaczęła działać jak trzeba? Nawet nie zauważyłam przez ten rok, że przestałam jej słuchać. Teraz nadrabiam albumy. No i trzeba było zacząć spacerować, bo się nie da wysiedzieć i chociaż nie są to jakieś przyjemne spacery, to przynajmniej głowa się dotlenia i jakoś łatwiej przeżyć dzień.
Co ciekawe, zauważyłam też datę przeczytania ostatniej książki po aukcji na allegro i autentycznie równy rok mija, jak udało mi się sięgnąć po kolejną, znowu na trzeźwo.
Z chęcią pogadam z kimś kto też przez to wszystko przechodzi albo jest już trochę dalej i może nawet udało mu się już poczuć trochę wesołości, szczęścia.
Na PST, alkaidy opium są to bez wątpienia, a dla mnie to jeden i ten sam syf, tylko forma przyjęcia mniej szkodliwa, więc wybaczcie, jeśli wprowadziłam was w błąd lub pewną zadumę ;)
No i dobry moment sobie chyba na to zejście wybrałam, bo dostęp do mocarzy mi się uciął, a stacjonarnie nie ma już nawet tych słabiaków, którymi zwykle można było się ratować. Ciężki okres nastał dla pewnej grupy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.