...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1798 • Strona 157 z 180
  • 538 / 64 / 0
Poproś o skierowanie do poradni leczenia uzależnień i tam masz pierw rozmowę z psychiatrą i potem z kierownikiem substytucji i jak wyjdzie Ci opio to wrzucają cię na metadon albo suboxony
This world makes us sick
Listen man, we are the night
Raise them now, bongs and knives

Biore: :pacman: :strzykawka: :papieros: :lsd: :wino: :ghb: :kreska: :nos: :hel:
  • 146 / 13 / 0
Musiałem zaleczyć kodą 3 dzień indyka. Ból nóg kurwa taki, że myslałem, że się zabije. Ostatnie klony wtedy wjebałem i to na raz, bo się chciałem wylogować już tylko z tego życia. Teraz dzień 2, jest o wiele lepiej niż było ostatnio. koda trochę złagodziła objawy. Ale to i tak nic. Pamiętam jak fena odstawiałem. Agonia czysta agonia

-----------------------------------

EDIT: I znowu 3 dzien po tej kodzie ale jest znacznie lepiej niz ostatnio. Dwa pierwsze dni bez niczego. Dzisiaj mnie troche miesnie bola, ale to dlatego, ze staram sie robic rzeczy na opak organizmowi. Spory spracer dzisiaj zrobilem az do bolu nog. Wrocilem do domu to tylko dwa olfeny uno i 3 mydocalmy forte i da sie zyc. Woda z cytryna idzie hektolitrami. Mysle, ze jestem w najgorszym momencie. Jutro moze jeszcze bedzie tak sobie ale pojutrze juz bedzie zajebiscie cos czuje. Teraz chce sobie pocwiczyc do wymiotow bo ostatnio przyspieszylo to czas trwania skreta do 5 dni wlasnie :D. No i konia sporo wale, ale to wiadomo. Za 2 dni moze jakies dupy juz

------------------------------------

EDIT: Ja jestem fanem metody masochistycznej i nie ma, ze leze w lozku i placze. Oczywiscie musze zebrac w sobie sile i tak sie upodlic w ciagu, zeby w koncu powiedziec sobie "To jest ten moment"

Scalono. taurinnn
Uwaga! Użytkownik Gromtall nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11997 / 2343 / 0
Może zostaw sobie ćwiczenia aż dojdziesz do siebie - czymś trzeba będzie zapełnić lukę. Ja każdy jeden skręt (a było ich milion) przesiedziałem w domu - tylko na balkon na fajkę wychodziłem. Wyjście po piwo, żeby ulżyć sobie choć trochę i na chwilę było wyzwaniem, jak zdobywanie K2 zimą.
27 grudnia 2018Gromtall pisze:
No i konia sporo wale, ale to wiadomo. Za 2 dni moze jakies dupy juz
Szczerze się uśmiałem - samo życie : D
  • 146 / 13 / 0
Powiem Ci, że ja miałem takie odstawienie w styczniu, że też sobie skakałem tylko na piwko i na balkon na faje a tak to łóżko i nawet mi się kurwa orzeszka nie chciało do mordy włożyć. Jakos pod koniec kwietnie podjąłem próbę leczenia (oczywiscie zjebałem i teraz żałuje bo miałem taki moment 1,5 mieisąca, że faktycznie czułem się jak żywy człowiek). W każdym razie wkurwiłem się strasznie na siebie wtedy i stwierdziłem "A cierp chuju" I poszedłem na rower, godzinna trasa. Trzeci dzień, podobno najgorszy. Ale zauważyłem, że ogranizm z jednej strony mówi "Ciebie chyba pojebało" a z drugiej "Dobra, easy, odpalam maszynę". I do czego zmierzam. Tak jak w styczniu poczułem się w miarę normalnie ok. 10 dnia tak w kwietniu dnia 5 nie czułem już serio nic złego. Wiadomo, że nie każdy ma na to siłę, kapuje. Ale doszedłem do wniosku, że pewne rzeczy trzeba odpalać jak silnik w kosiarce. Ciągniesz aż zapali a jak nie pali to kminisz co jest spierdolone i jak to naprawić. W praktyce wygląda to tak, że jest niezły rollercoaster endorfin. Dzisiaj miałem 2 20 minutowe serie. Odpalam sobie ZZ Top Eliminator. I w rytm tańczysz, biegasz i napierdalasz pompki i brzuszki. Jak już czujesz, że masz dosc to idziesz się myć. I na przemian: ciepła i lodowata (sposób podłapany od jednego alkusa, który tak sobie radził z suchym kacem. To po prostu restartuje układ nerwowy). 3 litry wody i w tym 2 całe cytryny to minimum. Tak samo przynajmniej kilka tabletek elektrolitów i witamin w ciągu dnia i lekkie posiłki a nie kebsy czy schabowe. No i jakas przyzwoita zielona herbata. Serio, może jestem jakis pojebany. Ale próbowałem różnych metod rzucania. Benzo odpada bo jak nie mam paranoi w głowie to się nie boje grzać i jest jeszcze gorzej. Z dawki nie zejdę. Tylko zimny indyk, minimum leków i w miarę jak najlżejsze i sadomasochistyczne podejscie psychola.
Uwaga! Użytkownik Gromtall nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 243 / 39 / 0
Wie ktoś może po jakim czasie wychodzi koda na testach ( dawka 500 mg +)
  • 146 / 13 / 0
28 grudnia 2018Martwa_dziewczyna pisze:
Wie ktoś może po jakim czasie wychodzi koda na testach ( dawka 500 mg +)
Od 10 minut po zjedzeniu zaczną Ci wychodzić metabolity w moczu. (So they say). Zależy jak to metabolizujesz, mi w okolicach 3,4 dnia już wszystko na czysto wychodzi. Ale to zelży od tolerancji i jak grubo leciałas.
Dobra to ja zaczynam dzień 4. W nocy wydaje mi się, że cos tam przysnąłem. Katar przeszedł całkowicie, mam zakwasy, ale to dobrze. Inny rodzaj bólu, jakis przyjemniejszy. Temperaturę już w miarę w normie odczuwam i znacznie mniej się ze mnie leje, prawie nic. Jutro już będzie lajt jak skurwysyn
Uwaga! Użytkownik Gromtall nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Szybkie pytanko, bo o 16;00 mam możliwość skoczyć do psychiatry po reckę.
Jestem uzależniony od opioidów 2 i pół roku. Tolerka na poziomie - 450 mg kody robi słabo, a PST to 1 kg bak francja .89/56 robi spoko.
No i mam spory problem jeśli chodzi psychikę przy odstawianiu (zwłaszcza że jestem dosyć na świeżo po rozstaniu z dziewczyną, która była praktycznie jedynym wsparciem). Fizycznie jest okej ale w głowie jakieś myśli samobójcze, chęć zrobienia sobie krzywdy, napady płaczu itp. Przez co udaje mi się wytrzymać dzień lub dwa.
I teraz pytanie czy jest sens zacząć brać SSRI(a zwłaszcza escitalopram - kiedyś brałem i dobrze tolerowałem) by pomóc sobie z psychiką na te kilka miesięcy (bo zakładam że po odstawieniu jeszcze dużo czasu będzie musiało minąć by psychika wróciła do jakiejś tam normy)?
Uwaga! Użytkownik genezypbungo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2198 / 709 / 0
Ja bym celował w jakieś krótko działające benzo doraźnie (tzn. nie bierz tego codziennie bo tylko się pogorszy, ale miej pod ręką), jak się ustabilizuje trochę to zaczynać dopiero SSRI. Oczwiście wszystko skonsultować szczerze z lekarzem bo on pewnie będzie wiedział lepiej. Jak miałeś kiedyś problemy z nadużywaniem benzo to ta opcja odpada, wiadomo.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 243 / 39 / 0
Ja dostałam recki na paroksetynę i pregabalinę
Ustawiłam tein wizyty kwalifikującej na terapię

To mniejsze zło: chwiałabym być czysta ale narazie chyba nie d rady
  • 182 / 20 / 0
Pregabalina będzie dobra w takiej sytuacji. Ewentualnie etizolam, ale ogólnie nie polecam brać benzo nikomu, bo wpierdolić się z deszczu pod rynnę to nie problem.
ODPOWIEDZ
Posty: 1798 • Strona 157 z 180
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.