...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1798 • Strona 142 z 180
  • 349 / 8 / 0
Mógłby ktoś odpowiedzieć na mój post? Tak BTW to pregabalina jest zajebiście zbawienna na skręta. Można całkiem normalnie funkcjonować. Do tego chlorprothixen i można normalnie funkcjonować. Jedynie to się bardzo szybko męczy człowiek. Ale to pikuś całkiem.
  • 11996 / 2343 / 0
@JUMA

To tzw kwestia osobnicza, która dodatkowo zależy od stażu, dominującego w diecie opio...
W moim przypadku (długi staż na bardzo wysokich dawkach kodeiny) 2 tygodnie to było za krótko. Tyle trwał detoks w SJ, po którym od razu kupiłem kodeinę i na drugi dzień miałem już skręta (dużo lżejszego oczywiście, niż po ciągu, ale miałem).
  • 243 / 39 / 0
Zrobiłam ostatnio przerywnik od kody przerucając się na kilka dni na fu-fa ( chyba bo skład produktu bez testów lab.uważam za loterię ale nevermind)
Zdziwiłam się strasznie bo nie dość że mi tolerka spadła to jeszcze parę dni przeżyłam ostatnio bez kody i bez skręta a wystarczyła lamotrygina i newibolol.
Normalnie magia ale nie narzekam.
  • 3901 / 559 / 0
07 lipca 2018Hexe pisze:
Tak, wiem. Sama w jakimś stopniu na to cierpię. Nie lubię, gdy ktoś obcy dotyka mnie np. przypadkiem w komunikacji miejskiej, bo ścisk, a on/-a chce skasować bilet. Najbardziej nienawidzę tego w wykonaniu starych, zapoconych bab i chłopów. Rzygać mi się chce. Ręki na przywitanie komuś, kogo nie znam też nie lubię podawać, jakiś uraz mam.

Hexe moja droga to o czym teraz piszesz to zupelnie co innego :-) To u Ciebie to problemy z głową (to o czym piszesz też mam. ogólnie myslę, ze malo kto lubi dotykanie poręczy i stykania zapoconymi babskami ;-) ), a my z kolezanką dyskutowalismy o tym, ze dotyk na skręcie jest nieprzyjemny. Ale nie w takim znaczeniu jak opisujesz, nam nie chodzi o psychikę i wstręt/obrzydzenie. My mowimy o czyms typu, że nalozenie koldry na siebie powoduje dreszcze czy ciarki i nieraz jest wręcz bolesne
  • 349 / 8 / 0
Po 15 dniach po pół rocznym ciągu gdzie ostatnie 2 i pół miecha leciała hera nawet 5-6 razy dziennie. Ogólnie to już moje 3 odtrucie. Ale wcześniej to tylko koda i psy i to po kilka miesięcy, więc śmieszne ciągi. No. To po tych 15 dniach mnie skręci czy prawdopodobieństwo jest niskie? I jak to jest? Można na luzie pestkę przerobić i się znowu nie wjebać fizycznie? Bo po 8 dobach od ostatniego grzania raczej za wcześnie, żeby znowu nie skręciło.
Tak BTW. Jeżeli chodzi o dotyk. To rzeczywiście jest to przejebane. Jak dziewczyna mnie w łóżku próbowała przytulić to od razu spieprzałem, ponieważ miałem uczucie parzenia jak mnie dotykała swoim ciałem. A wcale nie była gorąca czy coś. Pojebane ogólnie. Ale już przeszło. Dzisiaj ósma doba mija i na sen jeszcze biorę chlorprothixen. Ale nie wiem czy nie mam problemów ze snem przez to, że szamałem Pregabaline co 6-7 godzin przez pierwsze 5 dni.
  • 477 / 76 / 0
Ćpałem ostatnio kilka miesięcy na sportowo kode i wszystko było "pod kontrolą" niestety nadszedł ten nieunikniony moment, pod wpływem losowego bodźca kupiłem butelke trampka, którą przerobiłem w tydzień. Po tym jak wszystko wyjebałem to już byłem pewien, że przyjdzie skręt (wystarczą mi 3 dni na trampku żeby doczekać się skręta, a co dopiero cała butla). Zacząłem grzać PST, pod koniec mojego 2 miesięcznego ciągu brałem oksy/DHC, a cały narkotykowy letarg zwieńczyłem kilkoma plastrami z fentem. No i cóż nadszedł czas żeby się opamietać, bo to wszystko coraz bardziej zaczyna wymykać się spod kontroli.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że u mnie nie ma "konkretnego powodu" dla którego ćpam. Mam super rodzinę, kochającą dziewczynę, jestem na dobrych inżynierskich studiach z przyszłością, mam sporo znajomych, a i tak kurwa wjebałem się w to gówno. Aktualny skręt jest nieziemsko gorszy od ostatniego z którym miałem do czynienia gdzie wystarczyło parę dni, kilka dawek benzo i wyszedłem z tego. Tym razem niestety tak nie jest. Ostatni raz brałem fentanyl w poniedziałek, we wtorek już poczułem, że będzie grubo. W pewnym momencie jestem cały przepocony, nie jestem w stanie się niczym zająć, totalna niechęć do wszystkiego, nawet nie mogłem leżeć w jednej pozycji bez przewracania się co 5 sekund, a o tym, że nocy w ogóle nie przespałem chyba nie muszę mówić. W środę niestety nie wytrzymałem i koło 15 (heh jak to śmiesznie brzmi 15:00 niby taki środek dnia, a ja to odczuwałem jakby już minął tydzień) kupiłem paczkę kody i ją zjadłem, skręta to trochę zaleczyło tak na może 4 godziny po czym oczywiście wrócił. Dziś mamy czwartek, za mną kolejna nieprzespana noc, rowerki już trochę słabsze, ale ja nadal jedyne na co mam "siłe" to leżeć i zdychać przed telewizorem gdzie każda minuta leci jak godzina czasu. Mimo wszystko walczę i modlę się, żeby z każdym dniem było coraz lepiej.

To odstawienie dało mi przy okazji do myślenia, że z następnego ciągu jaki bym zrobił nie byłbym w stanie już się nawet sam odtruć, a detoks w przypadku uczelni, pracy, znajomych, dziewczyny, rodziny jak wszyscy wiecie jest niemożliwy jeżeli nikt nie wie w jakim gównie siedzicie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że siedzę w opio na tyle krótko, że jeszcze nic złego mi się nie stało z ich udziałem i przez to mój zdegenerowany mózg mówi mi, że to przecież nic dziwnego, że zamiast wydać parę stów na jakiegoś tripa albo ciekawe wydarzenie ja wolę wydać to na kolejny tydzień ćpania i nic nie robienia.

Nie wiem czemu wam to piszę, ot takie zwykłe przemyślenia ćpuna na skręcie, który uświadamia sobie, że musi z tym skończyć. Nie mniej jednak jest to najbardziej konstruktywna rzecz jaką zrobiłem od poniedziałku.

P.S. Z racji, że niestety przechodzę do całkowicie CT to czy takie zażycie 2-3 tabsów DHC na noc tylko po to żeby wreszcie zasnąć przedłużyłoby i pogorszyło moj aktualny i tak chujowy stan?
Uwaga! Użytkownik Seken nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1507 / 217 / 0
[mention]lol[/mention], ale ja wiem o co Ci chodzi. Dodaję tylko, że tak totalnie "poza konkursem" (skrętem) nie lubię dotyku obcych. ;)

A propos skrętów i leków na nie - wczoraj myślałam, że wyjdę z siebie, bo mój skrętomix leków nie działał tak, jak działa zazwyczaj. Ramiona i nogi same mi się ruszały, nie dał nic ten mix na noc - trazodon (jak zwykle) + kwetiapina + zopiklon. Dopiero po dorzutce 1 mg klonazepamu coś tam podsypiałam. Nawet zmęczona byłam, bo miałam trochę roboty w ciągu dnia i do tego podróżowałam, więc byłam skonana po jeździe. Niby jedynie siedziałam na dupie, ale łącznie 11 h w pozycji siedzącej robi swoje (a dokładnie wpływa na ból dupy). Oprócz tego oczywiście ból mięśni, o których nawet nie wiedziałam, że takie mam. %-D

Wkurwiałam się, bo jak mi się udało przysnąć to miałam sny o tym, że oczywiście ćpam i że muszę się ruszać. Co skutkowało realnym wierceniem się jak gówno w przerębli. W efekcie rano kocyk i prześcieradło były zwałkowane gdzieś mniej więcej na środku łóżka. A ja cała mokra mimo, że było mi raczej chłodniej, niż ciepło. Koszulkę w nocy zmieniałam raz, gdy trzeba było iść do sracza, bo działanie loperamidu najwidoczniej się skończyło. :*) Chyba to jest najgorsze na skręcie ruszanie się i pocenie podczas, gdy jest zimno - z tego powodu na skręcie cierpię najbardziej. I chodzę wkurwiona, że nie mogę nic zrobić z tym poceniem, dlatego wtedy lepiej nie wchodzić mi w drogę, bo można za nic zarwać srogą zjebę.

[mention]Juma[/mention], na Twoim miejscu nie przerabiałabym całej pestki, tylko z pół i zobaczyła jak zadziała. W końcu 2 tygodnie na pewno wpłynęły na tolerancję, a ściślej - na jej obniżenie. Najwyżej dorzucisz sobie, co za problem. :)
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 349 / 8 / 0
Dobra. Nie wytrzymałem. 8 dni bez i tolerka spadła z jednej pestki do ilości 1/8. Wcześniej po pestce miałem Noddy takie jak teraz mam po 1/8 pestki. Więc tolerka spadła super szybko.
  • 477 / 76 / 0
Ostatni raz przygrzalem w poniedziałek po 2 miesięcznym ciągu na prawie każdym popularniejszym opio, nie licząc małego wyskoku w środę z paczką kodeiny, która jedynie zminimalizowała skreta i wydaje mi się, że nawet go nie przedłużyła specjalnie. Dzisiaj mamy sobotę czuję się w miarę okej, wczoraj byłem nwet w pubie ze znajomymi i takie wyjście z domu do ludzi naprawdę pomaga psychicznie.

Mimo wszystko największym problemem jest ta jebana bezsenność, jedyne co mi się udało ogarnąć na skreta to parę tabletek alpry i to w dodatku 0,5 mg, a taki 1 mg mimo braku jakiejkolwiek tolerki w ogóle mnie nie kładzie spać. Powoli już mnie to rozpierdala psychicznie, kładę się koło północy, a nawet wcześniej, leżę i miotam się w tym łóżku jak jakiś psychol do 5-6 rano żeby przespać 1-2 godziny i znowu się obudzić. Zastanawiam się czy jeżeli mi nie przejdzie do poniedziałku to, czy gdybym poszedł do rodzinnego mam szansę na cokolwiek porządnie usypiajacego, a nie jakieś ziołowe gówno? Druga opcja to, że mam ubezpieczenie w PZU i mógłbym się umówić to jakiegoś losowego psychiatry, no ale co mam mu powiedzieć? Panie doktorze nie mogę spać od kilku dni? %-D
Uwaga! Użytkownik Seken nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 243 / 39 / 0
Mała rada- jeśli chodzi tylko o bezsenność to nie przyznawaj się do ćpania bo niestety jest szansa że Cię oleje i da dobrą radę typu " proszę nie brać narkotyków , narkotyki są niezdrowe "
I nie ważne jaka jest prawda i tak powiedz że ziołowe już wypróbowałeś prawie wszystkie i nie pomagają to może coś Ci wypisze
Powodzenia
ODPOWIEDZ
Posty: 1798 • Strona 142 z 180
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.