...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1798 • Strona 138 z 180
  • 5 / / 0
Różnie, wcześniej 900-1200 (rzadko większe), od dłuższego czasu 600-800, a zdarzały się też dni, kiedy brałam 200. Przez ostatnie kilka dni przed odstawieniem brałam po 200-300 w 2-3 dawkach na dzień. No i przez 99% czasu doustnie, iv tylko parę razy i to już parę lat temu.

Wiem, że psychiczne kuku dopiero się rozkręci, ale zastanawiam się jak długo mogą trwać objawy fizyczne i kiedy najpóźniej od odstawienia mogą być najgorsze. Póki co mam dreszcze, zimne poty i ból wszystkiego, ale jest do zniesienia. Biegunkę i katar zaleczam laremidem i sudafedem.

Cały czas robię sobie nadzieję, że może trafiłam na dobry czas na odstawienie i po prostu będzie znośnie :D jednak biorąc pod uwagę poprzednie odstawki... obawiam się, że jednak nie będzie tak miło :D
  • 1917 / 335 / 2
Psychicznie możesz czuć się lepiej dzięki rolkom, obstawa lekowa to jednak nie to samo co totalny ct. Ale woda z dupci poleci pewnie.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1507 / 217 / 0
Elo. W nocy z 2 na 3 czerwca nagle wpadłam na pewien pomysł i postanowiłam zrobić sobie miesiąc abstynencji od opiatów i z dnia na dzień przestałam brać. Brałam "na sportowo", ale dwa ostatnie tygodnie brałam prawie codziennie:
tramal (400-600 mg),
DHC (ponad 500 mg podobno; prezent, wyliczone 6 tabletek, ale nie wiem jaka dawka),
analog fenta (1 trójkącik dziennie, tak na relaks),
oksykodon (od 40 mg do 120 mg; tylko ta ostatnia dawka dała efekt, o jaki mi chodziło),
morfina iv (50-100 mg, później przez (chyba) 5 dni 100 mg).

Czy po takim krótkim, dwutygodniowym maratonie, gdy odstawiłam z dnia na dzień i jestem 3 dzień trzeźwa to skręt dopiero może pierdolnąć czy już nie i mogę żyć bez stresu o to, że nagle po wyjściu z domu pogoni mnie sraka? Dodam, że przez ten pierwszy tydzień dwutygodniowego mini-cugu nie brałam czegokolwiek z listy powyżej codziennie, tylko np. co drugi dzień. Zdarzało się, że wzięłam 2 dni pod rząd i później dzień przerwy, natomiast przez ostatni tydzień naparzałam już codziennie cokolwiek. Od dwóch dni łzawią mi oczy i słabo sypiam, więc biorę na sen trochę więcej niż mi przepisał psychiatra i coś więcej niż on mi zalecił.

Pytam o to wszystko, bo ostani mini-ciąg, jaki zaliczyłam w zimie, skutkował mini-skrętem, tzn. łzawienie oczu, katar, poty, lekka bezsenność, ale małe dawki kwety dawały radę w połączeniu z podwójną dawką (w porównaniu z tym, co przepisał mi psychiatra) trazodonu, ale obyło się bez skurczów i osrywania się. No może z raz czy dwa sraka dopadła, ale to jeden dzień chyba tai osrany był. Z góry dziękuję jakiemuś uprzejmemu, znającemu się lepiej na rzeczy, niż ja, pysiaczkowi. :heart:
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 4603 / 2170 / 1
Jak minęło 72h od ostatniej dawki, to skręta fizycznego na 90% nie będzie. Te środki, szczególnie walone i.v. schodzą dużo szybciej i już być czuła skręta. Za to jama psychiczna możliwa w każdej chwili.
  • 1917 / 335 / 2
06 czerwca 2018Hexe pisze:

DHC (ponad 500 mg podobno; prezent, wyliczone 6 tabletek, ale nie wiem jaka dawka),
Tabletki DHC mają 90 mg albo 60, więc musiałaś mieć 540 mg. Fajne prezenty dostajesz ;-) :-D

A co do skręta, wiesz co, w Twoim przypadku, skoro opio nie działają na Ciebie w 100 % z wiadomych powodów, o których rozmawialismy - w drugą stronę też to powinno iść, więc nie będziesz cierpieć katuszy. Tym bardziej, że pierwsze dni minęły i jest ok, nie brałaś fenta długi czas, którym byś mogła wysycić tkanki, no prócz wyskoku z fufem ale to wyskok. Kwestia fizyczna na plus, pozostaje najważniejsze czyli to, co w główce/makówce. ;-)
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1507 / 217 / 0
[mention]DexPL[/mention], jama psychiczna to jest od początku niestety, ale z objawów skręta typowych dla mnie to tylko łzawienie oczu (upierdliwe jak nie wiem!) i bezsenność.

[mention]guccilui[/mention], dzięki za info o mg/tabl. :) No kurde, jak fajny kolega to fajne prezenty. %-D

Dziękuję Wam za odpowiedź. ;)
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 2372 / 311 / 0
Ja to mam dziwny organizm dopiero..... 4 dzień odstawki PST po ponad 2 letnim ciągu 24/7 w dużych dawkach. Można powiedzieć, że typowych objawów odstawiennych nie mam w ogóle. Żadnego pocenia się?! wręcz jestem suchy jak wiór. Właśnie jak płukałem mak to chodziłem zalany potem jakby dopiero z sauny wyszedł. A teraz nic.. Przechodziłem skręty po helupie, Tramalu, oxy, majce i wszystkie były do siebie podobne a tutaj nie... Jedyny problem to z żołądkiem, którego przy innych substancjach nie miałem a tutaj mam. I to on mnie najbardziej rozkurwia bo budzę się w nocy o 2am i już nie mogę spać. Ale dzisiaj już mi to prawie przeszło. Zawsze myślałem, że skręt po maku to jest przejebany ze względu na długość działania i całe spektrum alkaloidów a to właściwie spacerek. Przynajmniej u mnie. W sumie po 10 miesiącach walenia helu iv też jakoś nie narzekałem na masakre. Tylko to są fizyczne objawy - jest jeszcze psychika. I tutaj u mnie jest gorzej. Nic mi się nie chce, nic mnie nie interesuje. Nie mam siły na nic. Jednak opio dają takiego kopa energetycznego. Na szczęście nie męczy mnie jakoś depresja którą miałem przy odstawce helu ale wtedy to też sie inne czynniki nałożyły.
Tak że przeżywając już odstawienia prawie po wszystkich używkach jakie są człowiekowi dane, dalej twierdzę, że najgorszy skręt jak miałem to odstawienie po ciągu alkoholowym i zatruciu. To jest kurwa masakra jakiej wrogowi nie życzę. Nie wiem, może tamte doświadczenia już mnie zahartowały i jakoś nie przeżywam odstawek opio.
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 1507 / 217 / 0
No moja psychika leży i kwiczy i domaga się choćby strzelenia wrzątku w żyłę, więc dzisiaj ją [psychikę] poczęstowałam całymi 5 ml soli fizjologicznej. Tak żałośnie nie czułam się chyba nigdy jak dzisiaj, gdy siadłam w kiblu na uczelni i podgrzałam nawet tę sól, żeby mieć złudzenie ciepła wlewającego się w żyłę. No puknęłam, może nawet trochę zapiekło na początku, bo chyba za bardzo podgrzałam, ale dalej wszystko na luzie, natomiast wrzucone pod język całe 0,5 mg klona (nie chcę się wpierdolić w benzo schodząc z mini-ciągu na opio) dało chyba wytchnienie, bo dopiero solidne podkurwienie mnie godzinę temu spowodowało, że mam srogą ochotę walnąć MST, które jest na wyciągnięcie ręki.

Co do sfery fizycznej natomiast to ja też obserwuję u siebie cokolwiek dopiero w czwartej dobie. Dzisiaj w nocy niby spałam, ale wybudzałam się i kręciłam na tym łóżku. Ale nie wcale dlatego, że było mi wyjątkowo niewygodnie, tylko dlatego że miałam te mimowolne ruchy kończyn. A to nogi, a to ręce mi "podskakiwały", potów nie stwierdziłam, ale przedwczoraj były obecne, zmieniałam poduszki kilka razy i rano wrzuciłam wszystko jeszcze wilgotne do prania. Dodatkowo dzisiaj magiczny katar się ukazał, a łzawienie oczu ustępuje, choć nie całkowicie. Nie wiem jak długo to się jeszcze będzie rozkręcać. Mogłoby się zdecydować czy uderza, czy nie.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 2372 / 311 / 0
07 czerwca 2018Hexe pisze:
dało chyba wytchnienie, bo dopiero solidne podkurwienie mnie godzinę temu spowodowało, że mam srogą ochotę walnąć MST, które jest na wyciągnięcie ręki.
chcesz zupełnie odstawić czy tylko sobie zrobić przerwę ? Jeśli to pierwsze to wyjeb albo pozbądź się tego co masz.... Nie ma co udowadniać sobie, że jest się silniejszym i ma się kontrolę, że leży sobie strzał w szafce obok ale dzisiaj to mu pokażę kto tutaj rządzi... Bo jeden dzień wytrzymasz, dwa, tydzień a potem będzie ciąg 2x dłuższy niż wcześniej. Żaden nałogowiec nie kontroluje substancji którą się odurza i nigdy nie będzie. To one kontrolują nas. Na dupościsku można i rok polecieć. Tylko szuka nie w roku przerwy ale żeby nigdy już nie wrócić bo te powroty nawet po latach to często kończą się jeszcze większym wjebaniem. Człowiek ma takie wtedy przeświadczenie, że już wie jak odstawiać, że rok czy tam dwa sobie dawał rade, to teraz "pobawi" się tylko tydzień a od poniedziałku znowu wdrażamy odstawkę. Tylko z tygodnia robią się trzy a z trzech 2 miesiące i rok...
A jak tylko zbijasz tolerkę no to spoko :)
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 11996 / 2343 / 0
Nałóg czeka sobie spokojnie, naku...a pompki na sterydach, żeby móc zaatakować na pełnej p...e w odpowiednim momencie : )
ODPOWIEDZ
Posty: 1798 • Strona 138 z 180
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.