Przy odstawkach po jakimś czasie zdarza się, że jebniesz raz, tylko jeśli to postanowienie było szczere i prawdziwe, a nie wymuszone lub nie była to zwykła zwała po czymkolwiek tam co jesz, to wracasz do trzeźwości.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
IMO jesli ktos nie radzi sobie z poczuciem winy i prowadzi ono do prob samobojczych to powinien popracowac nad tym elementem z osobna, gdyz poczucie winy jest prawidlowa reakcja. wiec poczucie winy nie moze byc motorem napedowym samoboja, jak juz to nieumiejetnosc radzenia sobie z negatywnymi emocjami, ktore wina niesie.
no i tu masz całkowitą rację, a czy ćpanie nie bywa oznaką nieumiejętności radzenia sobie z negatywnymi emocjami?
WickrMe m0rningzolpi
mail little.liar@hush.ai
w przypadku kontaktu mailowego bądź przez Wickr - proszę o przedstawienie się nickiem z [H] w pierwszej wiadomości
jest on mniej więcej taki: "ćpun po prostu nie umie sobie poradzić na trzeźwo i jest chujowy"
" czy ćpanie nie bywa oznaką nieumiejętności radzenia sobie z negatywnymi emocjami?"
ćpanie często jest oznaką chęci ucieczki od negatywnych emocji, bólu, depresji.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
Nigdy nie stwierdziłem, że ćpun "jest chujowy i sobie nie radzi na trzeźwo"
Przez cały ten wątek piszę to, co napisałeś w swoim ostatnim zdaniu, możesz prześledzić.
Ktoś tam się doczepił, że moje gadanie, że rozwalenie relacji przez ćpanie nie jest winą ćpuna jest głupotą, stąd się wzięła ta dyskusja. Ja uważam, że nie jest, bo tak jak napisałeś - ćpanie często jest oznaką chęci ucieczki od negatywnych emocji, bólu, depresji. Ból, depresja czy nerwica nie są winą ćpuna. To, że "radzi" sobie ze swoimi problemami w taki sposób już tak. W ogóle uważam ten temat za bardzo trudny, a nie bardzo mogę się w tej chwili rozpisać, ale w skrócie chodzi mi o to, że człowiek, który jest kolosalnie zawalony problemami i nagle odkrył ucieczkę w postaci dragów prawie zawsze w nie wpadnie. Ćpanie jest wtórne, nikt świadomie nie chce się w nic wjebać.
Powodzenia.
WickrMe m0rningzolpi
mail little.liar@hush.ai
w przypadku kontaktu mailowego bądź przez Wickr - proszę o przedstawienie się nickiem z [H] w pierwszej wiadomości
22 kwietnia 2021ImGoingHighIn505 pisze: @4002
no i tu masz całkowitą rację, a czy ćpanie nie bywa oznaką nieumiejętności radzenia sobie z negatywnymi emocjami?
-ucieczka przed przytlaczajacym zyciem - 'cpanie depresyjne'
-urozmaicenie zycia, ktore daje zbyt malo impulsow - 'cpanie stymulujace'
jak rowniez 2 rodzaje uzaleznien;
- fizyczne, ktore IMO mozna traktowac jako chorobe
- psychiczne uzaleznienie od zadawania sobie przyjemnosci - hedonizm - ciezko sie wyleczyc z bycia soba. leki moga byc nieskuteczne, bez zmiany podejscia do zycia i wytresowania osrodka nagrody
tak bym to widzial i probowal nazwac/klasyfikowac
u mnie np bylo tak: cpalem nascie lat, a teraz sie lecze. tym samym
EDIT: "Ćpanie jest wtórne, nikt świadomie nie chce się w nic wjebać." - sa tacy co podswiadomie chca. np siegajac po benzo i opio trzeba by bylo byc na prawde glupim nie rozwazajac uzaleznienia od tych substancji. ludzie z natura destrukcyjna, a przy tym nieudolni, by zrobic to samemu, potrzebuja uzaleznienia, by sie realizowac
no i widzisz, udało nam się zakończyć nasz dyskurs powodzeniem :D jedyne, z czym bym się nie zgodził, to to, że uzależnienie psychiczne, które nazywasz hedonizmem, i nieumiejętność zmiany podejścia do życia, zaprzestania zabijania samego siebie też jest chorobą, zaburzeniem.
"sa tacy co podswiadomie chca. np siegajac po benzo i opio trzeba by bylo byc na prawde glupim nie rozwazajac uzaleznienia od tych substancji. ludzie z natura destrukcyjna, a przy tym nieudolni, by zrobic to samemu, potrzebuja uzaleznienia, by sie realizowac
tych ludzi pominmy. jesli siegaja po te srodki znajac potencjalne zagrozenia (bo sa i tacy, szczegolnie starsi ludzie, ktorzy zwyczajnie o nich nie wiedza, ale biora bo lekarz przepisal), biora coraz wieksze dawki doskonale wiedzac czym to sie skonczy... coz, powodzenia
wyjatkiem od reguly sa ludzie z natura destrukcyjna, ktorzy potrzebuja terapii i w ten sposob moga dac rade
WickrMe m0rningzolpi
mail little.liar@hush.ai
w przypadku kontaktu mailowego bądź przez Wickr - proszę o przedstawienie się nickiem z [H] w pierwszej wiadomości
hedonizm w pigulce przedstawia moj avatar - swoja droga bardzo interesujacy i gleboki w przekazie jest dla mnie ten obrazek. szacunek dla autora
ludzie wjebani przez lekarza to b. przykra sprawa - tych mi na prawde szkoda
osobiscie jak bylem polamany, czy wyrywalem osemki i dostawalem ciekawe leki przeciwbolowe to ich nawet nie wykupywalem. nie tknalem nigdy niczego wyzej od paracetamolu/ibuprofenu
no ale ogolnie dla mnie psychiczne to hedonizm, czyli my sami. dlatego leczenie farmakologiczne nie ma wiekszego sensu, bo leki beda maskowac nas samych, ale bez pracy nad soba sie nie zmieni. na zaburzenie sie jeszcze zgodze ;) ale choroba juz zaczyna 'tlumaczyc' delikwenta w moich oczach :P
Możesz mnie zbluzgać za ten pomysł, wiem jak to brzmi. Sam trafiłem na oddział zamknięty w Warszawie na Szaserów (psychiatryk zamknięty) . Co prawda powód był inny (ptsd, zaburzenia adaptacyjne). Ale wtedy byłem ostro wjebany w alko. Do tego deprecha i inne zaburzenia.
Uznałem, że to w sumie spoko sposób żeby zrobić odwyk od alko, reszta zaburzeń to przy okazji jak się zdiagnozować uda.
Powiem szczerze, że dało mi to trochę czas na pogłębienie samoświadomości. Taki czas na wyciszenie, poukładanie sobie wszystkiego w tym pokurwionym łbie.
Od pobytu minęło półtorej roku i w sumie tak, zajebiście, że ani razu się nie nakurwiłem jak ostatni wieprz. Pełna kultura, zmiana nastawienia całkowita.
To, że się zaczynam wpierdalać w mefa i ciągle jaram baty swoją drogą. Jest to spowodowane kurewską równą pochyłą w życiu w każdym aspekcie. I pewnie też jakiś zamiennik pizdy na bani z wódą.
Teraz jak to czytam, to średnio mi pomogli :D
O ile pozwoli Ci na to Ego, status społeczny czy inne czynniki to chociaż pomyśl o tym.
Jestem przekonany, że gdyby moje życie było bardziej stabilne po wariatkowie to byłoby bardzo dobrze ;)
A jeszcze a propos tym co ludzi pcha do ćpania. W zasadzie to każdy ma jakiś powód. To dosyć ciekawy temat.
Co kieruje Nami-Ćpunami, że aż tak się wpierdalamy?.
Ja jestem pewien, że niczym niezmącona nienawiść do samego siebie, stary -alkoholik, zjebany łeb.
Może ktoś ma jakąś interesującą literaturę na ten temat? Szczerze dosyć fascynujący temat, może być ciekawe usłyszeć czyjąś historię czy jakieś psychologiczne artykuły
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.