U jednego z vendorów pojawiło się coś o nazwie NZT-48. £10.00 za 20mg(!)
Ma ktoś jakieś info o tym?

sorry za odkop ale w temacie nie pojawiła się nazwa Noopept
1000 razy silniejszy od piracetamu
dzienna zalecana dawka 10-30 mg
http://www.longecity.org/forum/topic/51 ... to-try-it/

mało znane w polsce jeszcze (ogólnie nie dostępne w polsce)
dostępne w aptekach np. n ukrainie (bez recepty 50 tab 10 mg ~35zł )
można zakupić na ebayu
ja zakupiłem 20g czekam na przesyłke ;]

ps. posiada ktoś wage 0.000 g ?

żeby coś działało jak nzt z filmu musiałoby posiadać wszystkie pozytywne cechy wszystkich istniejacych narkotyków, a nie posiadać cech negatywnych
pzn psychodelik bez dekoncentracji i halucynacji, stymulant bez wystrzelenia, dysocjant bez otepienie i dysocjacji fizycznej, opioid bez rozleniwienia itp
to jest oczywiscie niemożliwe i nigdy coś takiego nie powstaje, nie da się podkrecić mózgu na wszytskie strony, zawsze podkrecając jedno oslabiamy drugie

Nie jesteśmy przystosowani do ogarnięcia aż tak wysokich obrotów mózgu. Taka sprawność wymaga niezwykle szybkiego wyciągania wniosków czy innego sposobu finalizacji procesów myślowych, a to z kolei wiąże się z koniecznością wystąpienia zjawiska, które potocznie nazywamy myślotokiem. Wątpię by ten stan komukolwiek pomagał w konstruktywnym myśleniu.

Prędzej czy później pojawią się zabawki o mocy NZT. Może to już nie będą prochy, ale wątpię, abyśmy kiedykolwiek natrafili na ścianę, której nie da się w ten czy inny sposób obejść. Np. w momencie, w którym odkryjemy, że fizyczne mózgi nas ograniczają właśnie dlatego, że nie da się ich podkręcić do takich obrotów jakich pragniemy, to z całą pewnością jakaś grupa łebskich facetów wpadnie na pomysł, aby np przepisać nasze procesy myślowe na kod bitowy. Jeśli zamiast tej galarety będziemy mieć komputer to wtedy osiągnięcie takich wyników jak na nzt zostanie tylko kwestią oprogramowania i sprzętu. Wizja dość futurystyczna, ale pewnie kiedyś dojdziemy do tego momentu - bo czemu by niby nie? W końcu już się udało podłączyć komputer do ludzkiego układu nerwowego, więc pierwszy krok mamy za sobą. Swoją drogą to by było to: żyć w czasach, w których można nieszkodliwą heroinę lub kokainę (a najlepiej oba naraz) ściągnąć z internetu i zainstalować w mózgu : ]

Właśnie to ma dawać to, że ten myślotok będzie na bierząco przerabiany.
Tramadol? ;)
Myślę, że się da, tylko szkodliwość jest wiele większa. Przykładowo szkodliwość rzeczonego tramadolu jest sumą szkodliwości działania na receptory opioidowe i serotoninowe. Jeśli się uda rozkręcić mózg we wszystkie strony to cóż - taki człowiek nie pociągnie długo. Vetulani opowiadał o podbijaniu możliwości - tak się da, tylko trzeba pamiętać, że potem trzeba dać odpowiednio dużo wypoczynku. Ile osób o tym pamięta np. przy zwykłej amfetaminie? Trup by leżał na każdym kroku. Sprzątacze trupów, trzewia rozlewające się po ulicach, jęki umierających i takie tam badtripy )
Hmm, niby jak? To pierwszy krok, nie oznacza, że się uda zrobić kolejne, a jeśli to nie wiadomo za ile. Fakt, lubię futurystyczne wizje, ale ten krok o niczym nie świadczy. Komputery na światło to powinny być jakoś teraz, jeśli patrzeć na plany i na to co się udało jeszcze w latach 90.

Proponuję zainteresować się i-doserem (wywoływanie efektów narkotycznych, za pomocą wpływania na EEG mózgu... dźwiękiem! :listen: ), po odpowiedniej wprawie można osiągnąć ciekawe efekty bez przyjmowania czegokolwiek. Aczkolwiek mądrzy panowie z oficjalnych gazet straszą stałymi szumami w uszach. :old:

Niektóre "dosy" pono wpływają na zdolność uczenia się, szybsze zasypianie, orgazm (serio). Jeszcze trochę i powstaną dosery regulujące twardość stolca.

BTW. Sorry za mały odkop.

Jest temat o dosach na forum... choć jak dla mnie to przepiękny szwindel bazujący na placebo i nic więcej.
BTW - sprawdź, co to jest EEG i dlaczego zastosowałeś ten termin błędnie.

Wiem, że zastosowałem termin błędnie, z tym, że akurat termin "synchronizacja fal mózgowych" wypadło mi z głowy. Chodziło mi o wpływanie na wynik badania elektroencefalografem przy zastosowaniu dwóch źródeł dźwięki o odmiennej częstotliwości, które miałyby się rzekomo "zbijać" doprowadzając do wytworzenia infradźwięków do dopasowywałyby się fale mózgowe, odtwarzając w tym przypadku sytuacje wpływu tego, czy innego dragu.
Proszę nie używać takiej dydaktycznej retoryki, dziękuje. Nie każdy jest ignorantem, ale nie każdy także lekarzem psychiatrią.

Mniejsza o to. Kwestia rzeczywistego działania dosów jest rzeczywiście wątpliwa. Na pewno nie są w stanie odtworzyć pełnego działania jakiejkolwiek substancji, bo jednak nie wpływają na żadne receptory fizycznie. To byłoby zbyt piękne. Możliwe, że dają pewne częściowe efekty (np. modulacje nastroju), lecz ciężko odróżnić faktyczne działanie od placebo.

Żeby nie robić off-topu:
W kwestii NZT to jednak jest to tylko fikcja literacka (kinowa?), na chwilę obecną nie jest możliwe aż takie podkręcenie działania mózgu czymkolwiek. Prawdopodobnie nie jest możliwe wcale (koleś stwierdził w pewnym momencie, że na NZT ma przeszło 1000 IQ), chyba jedynie przez interfejsy mózg-komputer. Jak już ktoś wspomniał przypomina to niektóre z działań wielu grup dragów, lecz próba wytworzenia mieszanki takiej w rzeczywistości jest wątpliwa. Musiałyby występować działania inne prócz tych, które są opisane w filmie, niektóre pewnie antagonistyczne. Lecz, kto wie - mózg to jeszcze w wielu obszarach (przenośnie, ofc!) nieodkryty teren, więc może przytrafi się jeszcze drugi Hofmann. Ale może też się nie trafić. Wtedy pozostanie głównie inżynieria genetyczna i biocybernetyka.

A co sadzicie o 2CB?