Najprostsze substancje odurzające, m.in. eter dietylowy i podtlenek azotu (N2O).
Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 3 z 8
  • 45 / / 0
gazyfikacja plazmy pisze:
Jesli chodzi o oglupienie to miesięczny ciąg alkoholowy oglupia mnie tak jak kiranie, a alkoholu nikt sie nie boi. Jak widać nie takie straszne to kiranie :)
Ludzie teraz się tego boją jak heroiny, są zasiani propagandą medialną.
Uwaga! Użytkownik Edamski nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 73 / 2 / 0
christofanow pisze:
Witajcie! Popularny rozpuszczalnik, mniej popularny środek rekreacyjny. Stosowaliście? Stosujecie? Czego się spodziewać po tej substancji? Jak długo działa? Jakie zauważyliście skutki uboczne dłuższego stosowania? Ogólne przemyślenia - po prostu na temat :-)
To jest na temat chyba, że masz problemy z logicznym myśleniem. Szkodliwość szeroko była poruszana na forum. Pełno jest w internecie, frazy: inhalanty szkodliwość, środki wziewne szkodliwość etc. Co do nitro substancje czynne masz w charakterystyce, ich szkodliwość jest ogromna. Nie będę cię wyręczał i dawał odnośników do konkretnych stron.
Uwaga! Użytkownik armator nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 669 / 9 / 0
To jest na temat chyba, że masz problemy z logicznym myśleniem. Szkodliwość szeroko była poruszana na forum. Pełno jest w internecie, frazy: inhalanty szkodliwość, środki wziewne szkodliwość etc. Co do nitro substancje czynne masz w charakterystyce, ich szkodliwość jest ogromna. Nie będę cię wyręczał i dawał odnośników do konkretnych stron.
Interesują mnie informacje o tej substancji a nie wysłuchiwanie moralizacji i obrzucania innych wyzwiskami. Ciekawe gdzie zaginął Twój wcześniejszy post - on bardzo dosadnie obrazował jak merytorycznie odpowiadasz na pogrubione przez Ciebie pytanie. Co ciekawe, napisałeś drugą wypowiedź o równie niskiej wartości - zarówno kartę charakterystyki substancji jak i opis skrajnego przypadku uzależnienia zamieściłem w pierwszym poście.
Dodatkowo ataki ad personam w moim kierunku - bardzo dobrze obrazują Twoje niskie kompetencje w zakresie kultury osobistej -
jak ktoś chce poczytać posty bezmózga, entuzjasty inhalantów to tylko tutaj http://talk.hyperreal.info/member/christofanow/
odpowiedź, jako że nie dotyczyła tematu tylko kwestii... towarzyskich poleciała. proponowałbym zatem po tej linii nie kontynuować, dzięki - p.Ł.K.
Rozpad termiczny alkaloidów maku lekarskiego, prawda czy mit?
Vexilla regis prodeunt inferni
  • 45 / / 0
Co do toksyczności Toluenu:
Toluen jest szkodliwy dla układu oddechowego, krwionośnego, rozrodczego, nerwowego i immunologicznego, nerek i wątroby. Obniża zdolność uczenia się. Może wywoływać podrażnienia oczu i skóry, a także uszkodzenia mózgu. Toksyczny dla organizmów wodnych.
To tylko tyle teoretycznie, a praktycznie, to (nawet będąc w ciągach) nie zauważyłem żadnych problemów w/w. No może taki lekki kac, ale tego nie można porównać do kacu po alkoholu.
Co do Acetonu:
W klasyfikacji toksyczności wg Hodge'a i Sternera aceton należy do grupy słabo toksycznych. Wg kryteriów UE substancje o LD50 powyżej 2000 mg/kg nie są klasyfikowane jako toksyczne. Opary acetonu łatwo wchłaniają się przez płuca do krwi, która rozprowadza ten związek po całym organizmie. Jeśli stężenie acetonu we krwi nie jest zbyt wysokie, jest on skutecznie metabolizowany przez wątrobę. W większym stężeniu aceton zaczyna powodować ostre podrażnienia błon śluzowych nosa i ust oraz łzawienie oczu i ból głowy. Duże stężenie acetonu w powietrzu powoduje utratę przytomności i śpiączkę (LC50 50,1 g/m3/8 h; szczur, wdychanie). Małe ilości acetonu podane doustnie nie powodują większych skutków oprócz podrażnienia całego układu pokarmowego i ewentualnych wymiotów. Duże ilości powodują podobne efekty jak przy wdychaniu. Aceton podrażnia skórę, wywołując jej zaczerwienienie. Przy częstym kontakcie może wywołać trwałe zniszczenia struktury skóry podobne nieco do poparzeń. Dotychczasowe badania na zwierzętach wskazują, że aceton nie powoduje uszkodzeń DNA. Nie stwierdzono również aby miał on bezpośrednie działanie rakotwórcze.
Uwaga! Użytkownik Edamski nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1945 / 196 / 0
Wczoraj nie mogłem zasnać, bo za oknem ktos szeleścił samarą. To było zaproszenie do tajemnego świata. Może robię coś nie tak i duchy tamtego świata chcą mi o tym powiedzieć :) Bo przemyslenia po inhalantach naprawdę sporo mogą w życiu zmienić, grunt to zrobic przerwę i dopiero analizować fazy, buchajac cały czas niewiele z tego wyniesiemy. Chaotyczne myśli klarują sie dopiero w trzeźwym umyśle. Świat inhalantów to dla mnie cos jakby drugi DOM, jest mi bardzo bliski.

Przypomniały mi sie dawne doznania po inhalantach i zapragnałem toluenu, ew. toluen+benzyna ekstrakcyjna. Dziś muszę kupic rozpuch, pragnę tego całym sobą. Uwielbiam nocą buchac wystajac przez okno, uwielbiam przenikające wybracje pochodzace od przejeżdzajacych pociagów. 11 lat buchania z kilkoma ciągami, ale nie moge powiedzieć, ze jestem uzalezniony. Inhalanty to dla mnie nacenniejsza grupa psychodelikow, to normalne, że wracam do nich.

Boje sie, że w sobieradku na osiedlu nie będzie rozpucha z toluenem, coraz częściej ten ksylen jest. Wiem, gdzie na pewno jest oryginalny nitro, toluen+aceton, ale to ze 40km w obie strony. chciaż to raptem 7-8zl na gaz, pomyśle jeszcze.
Ostatnio zmieniony 17 czerwca 2013 przez gazyfikacja plazmy, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 1945 / 196 / 0
Nie chciało mi sie ruszać dupy z domu, dzić ronson i chloroform. Chloroform strasznie zatruwa organizm a chcę sie trochę pobawic, stad ten ronson. Jednym slowem chujnia, tzn. spodziewam sie chujni, jutro na pewno kupię normalny nitro, albo sam toluen. No i benzynę ekstrakcyjna, nigdy nie widziałem tego połaczenia w gotowym rozpuszczalniku, naprawde sam to połaczenie wymyślilem :)
  • 1945 / 196 / 0
Nie obraże sie jak ktoś połączy moje posty :)

Dzis kupilem nitro zqawierajacy izobutanol i toluen. Śmierdzi strasznie, nie nalalbym tego na szmate. Na próbę nalalem trpche do buteleczki, dolalem wody i jak warstwy sie rozdzielily zostawi;em warstwę organiczna, w której powinien byc toluen, ale dalej śmierdzi strasznie. Moze kilka razy muszę tak dolać tej wody, moze pomimo dolania wody częsć izobutanolu dalej jest rozpuszczona w toluenie albo jakis inny syf tam jest. Nawet osad plywa w tym rozpuchu. Jak doprowadzę go do stanu używalnosci to opiszę jak to zrobilem. Jak nic nie wymyśle to i tak potrzebuję rozpuszczalnik do drzwi, wiec sie nie zmarnuje i kupie wtedy normalne nitro toluen+aceton. Teraz producenci chyba specjalnie tak ustalaja sklad rozpuszczlników, zeby nie nadawaly sie do ćpania.

Aha, z benzyny ekstrakcyjnej narazie zrezygnowalem. Jak bede mial nadajacy sie do buchania toluen to dopiero o niej pomyślę.
Ostatnio zmieniony 18 czerwca 2013 przez gazyfikacja plazmy, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1945 / 196 / 0
Nareszcie eksperyment sie udal. Tamtego rozpucha nie udalo mi sie uzdatnic, jednak izobutanol jest dosć slabo rozpuszczalny w wodzie, zastanawialem sie nad tą cześcia niepolarną i zaczałem czytać, bo 4C to jednak sporo. No i pewnie da sie woda to rozdzielic, ale kilka ekstrakcji pewnie nie wystarczy i nigdy nie rozdzielimy tego całkowicie, szkoda zachodu, 5,5zl zmarnowane. Nie chcialo mi sie jechać do sklepu oddalonego 15-20km od mojego domu, wiec pojechalem z 5km do praktikera i kupilem rozpuszczalnik toluenowy za 10,49. Niestety zapach rózni sie od czystego toluenu, już to zwykle nitro w bialej plastikowej butelce za cos kolo 4zl ma przyjemniejszy zapach, piszę o zapachu po odparowani acetonu, wtedy porownanie ma sens. Albo to jakieś zanieczyszczenia poprodukcyjne albo jakiś dodatek o którym nie trzeba pisać :) Dodatek odstaszajacy kiraczy, teorie spiskowe mają w sobie cos pociągajacego, ale bez przesady :) Na pewno da sie kirać, charakterystyczny kaszel przy nieumiejetnie wziętym buchu też sie pojawia, tylko ta faza jakaś nie taka, moze to wina leków (opio, antydepresanty), albo podziurawionego używkami mózgu :) Buchalem ze 2h i doszedlem do wniosku, ze narazie mi wystarczy, kiedyś to inaczej dzialalo.

Na początku nie moglem złapać dobrej fazy, silne odurzenie i nic poza tym, żadnych wizji a nawet utraty kontaktu z rzeczywistoscia, bardzo dlugo bylem calkowicie swiadomy co robie, nawet próbowalem napisać posta, tego wlaśnie, ale nie wyszło :) Pomyślalem, że tkanki muszą sie nasycic rozpuszczalnikiem, tkanka nerwowa przede wszystkim :) Buchalem powoli z poł godziny i dopiero zaczęła się wlaściwa faza, która była tak uboga, ze żal dupe ściska. Nastepnym razem (nie planuje, ale wiem, ze będzie) muszę dolozyć cos powodujacego halucynacje dźwiękowe, one dopelniają jakos fazę, ale raczej nie teraz. Pewnie lekką benzyne dolożę, może nawet tą z apteki, nigdy nie próbowałem.

Jak zwykle gdy bucham w słoneczny dzień przeniosłem sie na wieś w znane mi juz miejsca, Nie wiem skąd taka akurat wizja, jest to mala wioska, domy strasznie od siebie oddalone i jeden maly sklepik, który jest najważniejszym, miejscem tej wsi. Cieżko mi to umiejscowić w czasie, ale to może lata 50-te, chuj wie dokładnie. W ogóle w swoim sposobie pisania widzę przebuchany umysl, już nie poprawiam, to dodaje realizmu :) No i tam sie bucha. Bo kiedyś po tym świecie oprowadzały mnie buchajace dzieci, tak okolo 14 lat. Moze dlatego, ze mniej więcej tyle lat mięli moi rówieśnicy jak ostro buchali i jakos mnie to fascynowało i z jednej strony przerażało. właśnie takie brudne dzieci z dysfunkcyjnych rodzin. Myślałem wtedy, ze jakbym nie mial perspektyw to też bym sie zniszczył rozpuszczalnikiem, dziwne, ale dla dziecka wręcz oczywiste :) No, teraz już jestem starszy, mam innych znajomych to i fazy są inne. No a wracajac do tej wsi, takie spokojne miejsce, ale gdy je poznalem szybko robi sie nudne, tam sie nic nie dzieje. chciałbym poleciec dalej, ale tym razem nie mogłem. Jak jestem w tym miejscu to po pewnym czasie aż rzygać mi sie chce tą jedna i ta samą wizją,to jakby drugi poziom. Potem są kolejne ale nie wiem ile ich jest. Zawsze sie wkurwiam jak nie moge przejsć do następnego. jakos po tym normalnym nitro nie miałem z tym problemów, obraz znikal za piaskiem i w ogóle było inaczej. Chuj wielki szelki jednym słowem. A kiedy sie odmuliłem i zaczałem myslec co muszę jeszcze zrobić w tym tygodniu to aż sie cieszyłem, ze wrócilem do rzeczywistości, do realnych spraw. I to chyba jedyny pożytek, spróbuje zapamiętać to uczucie :)

W osrodku poznałem kolesia co kilka lat buchał i pił do tego. Jak było cieplo to mieszkal w lesie, nawet mówił mi co można jeść jak sie nie ma normalnego zarcia, ciekawy czlowiek. No i nie byl poryty, tzn. na swój sposób był, ale nie tak jak mozna sie spodziewać po osobie buchajacej i dlugo naduzywajacej alkoholu. On właśnie mówił, ze każdemu inaczej szkodzą rozpuszczalniki, ze jedni glupieją a innym jak to okreslił siada na bebechy i to na rózne, od czlowieka zależy. No i rzeczywiscie może tak byc, specjalnie mnie to nie ryje, ale mam tak, ze po buchaniu brzuch mnie boli, tak jak po NLPZ bo akurat mam nadwrażliwosć na te leki. Nieraz to jest naprawdę straszny bol, od takiego ketonalu doustnie wole skręta opiatowego :) Co prawda nie zawsze i nie przy jednej dawce taki ból sie pojawia, ale bywał taki, juz nie uzywam NLPZ oprócz kwasu acetylosalicylowego, który toleruję. Teraz tak mnie brzuch nie boli bo krótko buchałem, ale pierwsze bóle nie dawały mi już spać. W sumie chyba całkiem odpuszczę te rozpuchy, młodszy organizm jakos lepiej na nie reagowal, pewnie większa zdolnosć regeneracji. Poza tym jakos odechciewqa mi sie psychodelików, po eksperymentach z ketamina i MXE przestało mnie do tego ciagnąć. Środki odurzajace (w tym psychodeliki) pozwalaja inaczej spojrzec na świat, ale nie ma w tym żadnej magii, otoczka cudownosci to ułuda po prostu zaburzajac funkcje mózgu możemy na cos spojrzec inaczej, niejako obiektywnie jeśli jeszcze zastanowimy się nad tym na trzeźwo, ale zwykle tego typu srodki zapewniaja jedynie rozrywkę. Nie twierdzę, ze to zła rozrywka, ale po paru latach można nabrac dystansu. Moze zostane przy naturce, morfina i czasem naturalny psychodelik, bo interesujac się naturalnymi używkami poznaje inne kultury itd, korzystny skutek czyli, poszerza horyzonty. Na zdrowie mi to wyjdzie :)

Aha, co do szkodliwosci to jeszcze mój kumepl miał w rodzinie buchacza, nawet ośrodek skonczył, pożył 6 lat od pierwszego kirania. Ale to jeden znany mi przypadek śmierci z powodu buchania, innym się upiekło, teraz piją :) Tylko jeden jak go kilka lat temu widziałem byl calkiem ogarnięty, przestal ćpac i nawet nie naduzywał alkoholu, a cpal wszytsko, był wrakiem przez kilka lat, własciwie przez te pare lat myślalem, ze może umrzec w każdej chwili tak byl zniszczony. A co mu pomogło? otóz wystarczyło, ze sie zakochał, ogarnął sie i nawet dobrze zarabial. A tam gdzie pracował musial używać mózgu, nie wiem jak mu sie to udało :)

Tak sobie teraz mysle, ze chyba sie powtarzam, ktos kto teraz azacznie czytać wszytskie posty może pomyślec, ze ciągle pisze to samo, ale minęło juz troche czasu, nie chce mi się czytać tego co kiedys pisalem a nawiązujac do pewnych rzeczy musze dać pare słow wstępu. A ty hejterze nigdy się nie powtarzasz? :)
Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2013 przez gazyfikacja plazmy, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 858 / 17 / 0
Re: Nitro
Nieprzeczytany post autor: 885 »
no widze temat budiego czy rozpucha dalej "na topie" z tego co piszecie to sadzę ze nadal "dziala" ja kilka razy probowalem i to nie jest juz to samo co bylo za malolata wtedy odlatywalem totalnie realistyczne wizje dejavi "wierzyłem" w to co widzę nawet byl taki etap ze zylem tym co widziałem na bombie za kazdym razem co sie nawachalem mialem ciag dalszy wizji początek zawsze taki sam przylatywały helikoptery schodzili komandosi na linach i zabierali mnie %-D no i wierzylem wtedy ze to jest jakis inny swiat kleje/rozpuchy są kluczem do niego że ja cpajac podlaczam sie do sieci czy tam do czegos ogolnie na dluzszą mete to strasznie ryjace jest nie zyje sie w rzeczywistosci tylko tamtym swiatem nawet osoby "tam" poznane mi mowily ze odkrylem ich sekret ze oni sa normalnymi ludzmi jak ja tylko poprzez cpanie przenoszą sie i takei tam
sorki ze tak chaotycznie opisane ale jestem na strasznym kacu po ciągu alkoholowym...

a teraz? poza oszolomieniem i dzwonkami w uszach nic raczej nie mialem ale coz sproboje jeszcze raz niebawem brakuje mi tej slodkawej woni i tego stopniowo zwalniajacego szelestu worka tego uczucia ciepelka zrelaksowania i nastepnie fazki ^^
Ostatnio zmieniony 28 czerwca 2013 przez 885, łącznie zmieniany 2 razy.
only i.v w zrosty i zapadki
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia

Der Reichsspritzenmeister
  • 1945 / 196 / 0
Bo jedno buchanie nie wystarczy. Miałem nigdy tego nie pisać, ale trzeba buchać conajmniej 3 dni po te 1,5h chociaż. Na początku faktycznie wizje są słabe albo ich nie ma, po jakimś czasie wystarcza dosłownie odrobina rozpucha, nie wiem czemu tak spada tolerancja i działanie po pierwsze jest bardzo euforyczne a po drugie mamy szansę w wybranym przez nas momencie gdzieś się przenieść, czy blizej czy dalej to już zależy od szczęścia. Ja mam np. tak, ze nasączam kawalek ręcznika papierowego, tak z 1/8, owijam to też z 1/8 i bucham tylko dla eufrii. Ilości jakie wsiąkają w ten kawalek ręcznika sa smieszne, pierwsze nasączenie działa krótko, potem już coraz dluzej. No a jak chcę coś ekstra to nasączam połowę ręcznika. Ale i tak przeżyciZA nie są takie jak kiedyś, choc substancja ta sama. Może dojrzalszy umysl już tak nie reaguje, kto wie. poza tym najbardziej wizualny byl podobno tri, teraz jest wycofany. W pracy miałem taki włoskirozpuszczalnik c0 tez dawal bardzo realne wizje, te po toluenie jak oczywiście wystąpia mogą się schować. Toluen nie daje zwykle halucynacji w powszechnym rozumieniu, zwykle są to olśnienia, coś zaczynamy rozumieć, pojawiają się ciekawe uczucia, których doswiadczenie na trzeźo jest niemożliwe no i czasem jakieś obrazki. I po fazie większosć się zapomina, niestey :)
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 3 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.