Podejście do narkotyków w innych krajach.
ODPOWIEDZ
Posty: 660 • Strona 63 z 66
  • 149 / 14 / 0
Jest ktoś zorientowany na sytuację z Brownem w Norymberdze?

Poznałem kilku gości sprzedających kulki na bahnhofie po 20€ i mają nie więcej niż 0,2g materiału takiego, że szybciej po nim można sobie obrzydzić palenie niż popłynąć z nim. Nie mam tolerancji, zazwyczaj jak biorę w Frankfurcie 0,25g to mam wyjebane z życia dwa wieczory, a tego ostatnio z kumplem spaliliśmy grama(za którego krzyczą 70€) i jedynie czułem się milej.
Ostatnio w Frankfurcie dostałem materiał, który wyglądał jak marmur i już 100mg mnie pięknie robiło. Poprostu działanie książkowe. Kilka dni później w Norymberdze pojawił się materiał który wyglądał tak samo, kumpel wziął 0,5g za 50€. Palimy go, a działania żadnego.

Naprawdę jest tak źle w tym mieście? Czy może są jakieś lepsze spoty niż HBF? Znam jeden punkt iniekcyjny w Norymberdze, nie pytałem tam nigdy, bo w sumie w tym mieście sobie nic nie szukam, ale jednak wolałbym by znajomi nie płacili takich pieniędzy za nic nie wart towar.

A może jak w Norymberdze nie uda się nic sensownego, to coś się w Monachium znajdzie? Można bez kontaktu załatwić coś satysfakcjonującego?
BREJKOR SZMATO !
  • 6 / / 0
Kurwa jak dobrze, że kierownik pomaga, bo na tym zadupiu bez transportu to nic się nie da szukać po robocie, bym chyba l4 zajebał jak 10h roboty w polu, to sie w dupe podrapać spiesze, bo zaraz dostane lemiesze na dwie ręce, ta wolna wielkanoc to jak przejście przez most w filmie o jeńcu, tylko zamiast ruska spierdalam od niemców. Wracam na rejon, i już blat czeka, może mało zarobiony, ale w końcu lżejsza teka...
Uwaga! Użytkownik filip849 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
Na północy, Rostock, słabe coco, słaba feta, ale dobre pixy i keta, palenie też git. Teraz maja "mefedron" ale wróciłem do PL i nie ma jak stestowac
  • 2394 / 653 / 0
Ale miałem zajebisty wyjazd do Raichu nie ma co... 3 tygodnie temu się porobiłem dobrą fetą i nagle padła koncepcja że wypierdalamy z kolegą na robotę do Niemiec. 2 nocka leci pada hasło Niemcy. Hajs na wyjazd jakoś na krzywo nakminiliśmy i jazda. BlaBlaCarem zapierdalamy nity walimy po drodze. Jak dojechałem już pierwszego dnia poznałem na chacie zapewnioną przez firmę Gościa niepozornego lat 21 ksywy nie bede mowil. Wydał się bardzo spoko. Takze walimy teraz z nim nity , trzeci kompan wchodzi do party. Okazuje się że Jarek ( imię zmienione ) walił samochody , siedział i ogólnie dużo przeżył jak na swój wiek. Miał znajomych z którymi się złożył na Game-Boya i w siatce jezdzili chłopaki po różnych krajach jak holandia, szkopy, Luksemburg i walili auta do oporu. Na początku myślałem ze on pojebany jakis, ze zeżarł sledzia i gada głupoty ale wszystkie opowiesci wspierał filmikami z fona takie rzeczy tam były że szczena opadała ...

W tle jeszcze dodajmy że dzieje się moja druga prywatna opowieść. Otóż jestem uzależniony od benzo. Biorę je 13 lat. I wyjeżdzając tam miałem zapas klonów tylko na tydzień. Ale Spoko mój ziomo z forum wysłał mi pakę klonów przez dpd na mój niemiecki adres. Miała dojść niebawem....

Z Jareczkiem waliliśmy z 2 doby po czym on stwierdził że tutaj gdzie robimy jest w sumie chujowo i on wypiedala do Holandii dalej walić Porszaki bo koleś dał mu cynk.
Ciąg-trip do niemiec trwał ogólnie 5 nocek. 2 w polszy potem wyjazd i 3 w niemczech z Jareczkiem. Potem się nażarłem pregi klonów i spać. Reset total.
A niemiec zagonił nas do chłodni... robiliśmy Na pickingu ciężka robota. Wózkiem zapierdalasz i zbierasz na palete zamówienia które Ci baba-robot na słuchawce robi . ale chuj. to jest nudna część.
Jareczek zanim wypierdolił do Holu zapoznał. nas z dwoma Turasami. I tutaj się wszystko zmieniło i to fest. Po paru dniach roboty mój wyjazd z pracowniczego zamienił się w walenie niemieckich sklepów na potęge. Turasy pokazywali nam sklepy i patenty jak wyjebać zestawy kolekcjonerskie Lego (1 - 200 euro ) , chemie niemiecką i elektronikę i od każdej naszej akcji przytulali 15%. Yuma jak chuj .. Powiem wam że po zapierdalaniu na tej Auschwitz chłodni wyzbyłem się sumienia do Niemców jak mnie poganiali żebym nakurwiał zamówienia. I stwierdziłem że będę walił sklepy niczym robin hood zabierał bogatym niemcom a dawał biednym A że ja jestem biedny to chyba wszystko jasne. Z pierwszych akcji wzieliśmy szkopską fetkę i mefedron. Nie dość że w tej jebanej robocie normy przekraczałem dzięki nadźganiu to jeszcze po godzinach ustawka z Turasami i heja na sklepy.
Po 2 tyglach mam towaru za około 2k euro.
Ale , ale moja paczka z benzo. Ma przyjsc jest idealnie po tygodniu kiedy mi się zapas kończył. I nagle patrze na status - Paczka nie doręczona. Okazuje się że mój wspaniały przyjaciel z forum był za bardzo przerobiony benzo i opio kiedy wysyłał paczkę i zapomniał nazwy ulicy wpisać.... T__T próbowalismy jeszcze 3 razy ją cofnąć ale chuj zawsze był błedny adres.
Zaczął mi się benzo skręt. Który probowałem zagłuszać fetą mefedronem i pregabaliną. I w sumie skutecznie mi się to udawało dopóki byłem naćpany. Kiedy zabiłem zwała i się przespałem , po obudzeniu się piski w uszach, mega ścisk na głowie i ogólnie Cierpienie Chrystusowe mnie nachodziło a że mam 33 lata to wszystko by się zgadzało..
No cóż wam powiem. Zważając na benzo skręta i to że ciąg na mefie oraz fecie mnie przerastać zaczął a nawaliłem tych tych rzeczy na ponad 8k. stwierdziłem po 3 tyglach że nie chce mi się już pracować w raichu. I wlasnie siedze i se blabla cara ogarniam. dzisiaj rano pożegnalna juma z kolegami z turcji, już biorą tylko 10% od akcji i Wio do polszy. Swoje zarobiłem teraz czas to powydawać na ojczystej ziemi;.

Przepraszam że to wszystkie takie z błędami i chaotyczne ale jestem rozpierdolony od benzo skręta i proszków. Wracam na swoje mieszkanie tam już mam dogadane klony kolejne. Tym razem kolega na paczkomat wysyła mam nadzieje że dobry poda !!!! xD pozdro mordeczko jak to czytasz :*
Zresetuje się benzo i zaczynam życie od nowa z 8k na koncie. na ojczystej ziemii. Ostatnie 3 tygle w moim życiu były pojebane ale paradoksalnie zredefiniowałem po nich swoje życie. Czuje że teraz będzie lepiej ;) ;) pozdrawiam wszystkich Polaków , ćpunów i nie ćpunów w Raichu !!!
  • 1 / / 0
Schodzę z benzodiazepin na własną rękę i propranolol jest bardzo pomocny, ale niedługo mi się skończy. Jest problem z dostaniem go na receptę od lekarza? Mówię po angielsku. Powiedzieć prawdę? Ew. macie jakieś inne sposoby?
  • 7 / 1 / 0
Siemanko.. jak tam za granicą, u mnie Lubeka okolice Dahme. Może jakiś ogarnięty kolega coś by pomógł wpadł bym w zaspe...
Pozdro
  • 69 / 17 / 0
Pojechałem na miesiąc do Magdeburga jakby ktoś chciał tutaj jakąś motkę uskutecznić to piszcie pw :)
  • 7 / 1 / 0
Jak bym się wybrał na Berlin to spoko jest coś wyrwać ?
  • 10 / / 0
Gdzie szukać jakiejś dobrej fety w berlinie? W których parkach się kręcić i jaka cena? To samo pytanie mam odnośnie LSD czy jakiś grzybków.
  • 69 / 17 / 0
jak te kontrole graniczne teraz? Stoją na każdym przejściu czy jak to wygląda? Jak w rejonie Słubic tam na przejściach ? Chciałem autem trochę przewieźć sprzęta dobrze spakowanego, ale jak mam mieć lipę za parę g to chyba se odpuszczę.
ODPOWIEDZ
Posty: 660 • Strona 63 z 66
Artykuły
Newsy
[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.