20 maja 2018haze_warrior pisze: Jestem przykładem osoby niepodatnej na opio, mogę śmiało wypowiedzieć legendarne "mi to nie grozi". kodeina daje mi tylko i wyłącznie mega wyrzut histaminy i zmiejsza źrenice do szpilek (w dawkach 300-450 mg).
Co innego w mixie z benzo- wtedy było całkiem sympatycznie. Ale nie, żeby powtarzać, może za jakiś rok dwa (przed ostatnim razem parę dni temu koda była ponad rok czy nawet dwa lata wcześniej), przegryzanie takiej ilości tabletek o takim smaku mnie skutecznie zniechęca, a w ekstraktacje antka się nie będę bawił po prostu.
Aczkolwiek moje ostatnie doświadczenie koda+klon było całkiem przyjemne. Takie 6.5/10 a po dodaniu alko i weedu, zrobiło się wybornie.
Potwierdziło się, że koda na mnie nie działa, jedynie swędzenie, małe źrenice i bulgotanie w jelitach.
Całkiem fajnie było wspomniane połączenie kody z klonem aptecznym.
Ogólnie np. taka faza po mj wydaje mi się 100 x fajniejsza i o wiele mocniej odczuwalna od tego całego opio, nawet w mixach z benzodiazepinami.
Podejrzewam, że silniejsze opio typu oxycontin (plus odrobina benzo) mogłoby mnie całkiem mile zaskoczyć, nie mam jednak absolutnie żadnego dojścia.
[mention]GG Allin[/mention] - masz raka a bierzesz narkotyki (plus pewnie tonę leków, nie wnikam). Ciekawią mnie Twoje motywy- masz już wszystko w d... i chcesz po prostu ulżyć sobie / uciec od rzeczywistości, czy może naiwnie myślisz sobie, że możesz ćpać jak przeciętna osoba?
A osoba, która ma tą okropną chorobę - chyba musi brać opio, czy się mylę? Forumowa Vesterka niestety była/jest w takiej sytacji.
Chce do ośrodka jechać nie do zk do Hoya :emo:
Sam też mam jutro sprawę karną- leżak mi nie grozi, ale zawsze potencjalne konsekwencje w powietrzu wiszą, wpiłem już 3 piwa, pograłem w grę, teraz spalę lufkę mj, idę na powietrze się poopalać ze słuchawkami na uszach.
Pewnie i tak dziś "ogłuszę się" klonem, jakieś 2-4 mg poleci. Skoro już jest w apteczce, to właśnie na takie dni.
[mention]GG Allin[/mention]Co do osób z nowotworem- jasne, opio stosują, ale w dawkach terapeutycznych, lecz powyższy delikwent ćpa po prostu, nieulotkowo, pewnie on się w tym temacie nie rozpisze (mechanizmy obronne itd)- a szkoda.
Ciekawi mnie jak diagnoza tego typu wpływa na psychikę ćpuna, czy zawsze jest to dalszy cug czyli kolejna ucieczka od problemu (od którego właściwie już uciec nie można), czy może moralniaki są większe, czy jak to działa.
Co do mnie- tak, słabo metabolizuję i tyle w temacie, niestety albo i stety :-)
kodeina nie jest da mnie.
20 maja 2018haze_warrior pisze: Jakieś dwa lata temu "wybrabiałem receptory" od 150 do max jednokrotnego 450 doszło.
Potwierdziło się, że koda na mnie nie działa, jedynie swędzenie, małe źrenice i bulgotanie w jelitach.
Całkiem fajnie było wspomniane połączenie kody z klonem aptecznym.
Ogólnie np. taka faza po mj wydaje mi się 100 x fajniejsza i o wiele mocniej odczuwalna od tego całego opio, nawet w mixach z benzodiazepinami.
Podejrzewam, że silniejsze opio typu oxycontin (plus odrobina benzo) mogłoby mnie całkiem mile zaskoczyć, nie mam jednak absolutnie żadnego dojścia.
ale pewnego razu koda zadzialala jak nigdy, to bylo cos czego nie czulem nigdy wczesniej i od tamtej pory sie zaczelo
kilka miesiecy pozniej gdy wpadlem w problemy to pomyslalem sobie ze zarzuce sobie kodeine i bedzie okej bo przeciez tak fajnie dziala i tak oto powoli wchodzilem w uzaleznienie
Ale fakt jest też taki, że są wyjątki od reguły i tacy słabi metabolizerzy faktycznie nie poczują odpowiedniego działania, niezależnie ile by zjedli. Ale to mniejszość, wielu początkujących kodziarzy, jeśli poczytało wszystko/prawie wszystko o substancji, zanim zażyło, może wysnuć wniosek iż należą do pechowej/szczęśliwej grupy, która nie metabolizuje kodeiny w dobrym stopniu. Ale po kilku próbach to moze się nagle zmienić, jak nas niespodziewanie sieknie. Ja też już byłem przekonany, że kodeina nie jest dla mnie bo jej nie przerabiam - prób było prawie 10, w końcu się wkurwiłem i kupiłem 4 paczki thio 150 mg - czyli 600 mg na zerową tolerkę. To miał być wóz albo przewóz, jak to nie klepnie to miałem dać sobie siana. No i klepło, a raczej wyjebało na orbitę która się nazywa spokój i szczęście. Aż się wyszczać nie mogłem wtedy, tak mnie porobiło.
Także mimo wszystko zalecam parę prób, dosłownie parę, bo często 5 to za mało - nim wydamy ostateczny osąd. No i trzeba wziąć pod uwagę czy bierzemy jakieś inne leki, niektóre osłabiają działanie kodeiny. Umoralnianie sobie daruję, pamiętam jak pytałem na hajpie i też miałem wątpliwości czy to mnie w ogole klepnie, ktoś wtedy napisał coś w stylu "współczuję jeśli nie, ja bym wolał nie mieć ręki niż tego enzymu który przerabia kodeinę". Nałóg opio to chyba najcięższy nałóg to pokonania. A nałóg to jest proces długotrwały, to nie jest tak że po 3 miesiącach walisz morfinę a po pół roku heroinę. Chociaż i tacy się zdarzali. Większość myśli, ze skoro grzeje na sportowo i wszystko jest ok, to już tak będzie. Dajcie sobie 10 lat, tak lat - i wtedy wydacie osąd, jak to jest z tym uzależnieniem i czy was nie dotyczy ;-)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.