Dział służący omawianiu marszy, petycji i innych form aktywności obywatelskiej.
ODPOWIEDZ
Posty: 96 • Strona 3 z 10
  • 1530 / 9 / 0
Jaka nielogiczność?

Postaw się na miejscu władzy i zastanów co byś zrobił - marnowałbyś czas i pieniądze na wysyłanie policjantów w celu deptania roślin czy zakazałbyś źródła roślin co jest prostsze, logiczniejsze i tańsze. Z drugiej strony to już chyba sam się pogubiłeś co chcesz zrobić - chcesz pokazać władzy sprzeciw w taki sposób aby go nie zobaczyła? :huh: Wieści szybko się rozchodzą, żaden rodzic nie chce by jego dziecko skończyło na dworcu ze strzykawką, bo przecież od mj się zaczyna.

Chcesz sobie coś zasiać to rób to we własnym zakresie, a nie rozrzucaj byle gdzie bo niewinni ludzie mogą przez to ponieść konsekwencje prawne - każda działka ma swojego właściciela. Takim działaniem nie przybliżymy się nawet o milimetr do depenalizacji nie mówiąc już o legalizacji. Obecna populistyczna władza potrzebuje większego poparcia społecznego bo tonie. Wielkim prezentem dla nich byłoby akurat teraz stworzyć problem rosnących wszędzie konopi i go zwalczać. Władza przed wyborami miałaby okazję pokazać, że jest potrzebna i coś robi dla obywateli. Wspaniały prezent, akurat na jesień.

A jeszcze 20 lat temu mj była całkowicie legalna. Aby móc hodować przemysłówkę to trzeba uzyskać stosowne pozwolenie od wojewody, który raz na jakiś czas decyzją wyznacza ilość m2, które można obsiać w danym województwie. Wszystko pod kontrolą.

Dodano akapity -- 909 -- 25.11.2022
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 2129 / 26 / 0
John Stuart Mill pisze:
A jeszcze 20 lat temu MJ była całkowicie legalna.
Nie do końca. Legalne było posiadanie tylko na własny użytek(nie pamiętam jakie to były ilości czy w ogóle było coś takiego jak dozwolona ilość) w latach 1985-1999. Zmieniono przepisy by rzekomo skuteczniej walczyć z dealerami. Jak wyszło, wszyscy wiemy.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2011 przez Kuba Powiatowy, łącznie zmieniany 2 razy.
Toksyczna chemia z 15 metrów
  • 475 / 6 / 0
Oczywiście że to kłamstwo. mj nigdy nie była legalna w Polsce! A już tym bardziej jej hodowla. Nie karane było tylko posiadanie małych ilości mj, heroiny, amfy i innych.

A po drugie. Już teraz w całej Polsce rosną w ogromnych ilościach chwasty roślin trująych, w tym takie co naprawdę są niebezpieczne. Te rośliny są strasznie niebezpieczne dla dzieci, a mimo tego nikt na to nie zwraca uwagi. Niektóre rośliny trujące mają atrakcyjny wygląd i dzieci często je zrywają dla zabawy, więc corocznie wiele dzieci truje się od tych roślin.

Np nasiona cisu są jak czerwone korale. Teraz z pamięci trudno mi je wymieniać, ale rośnie wśród nas wilcza jagoda, bielun, lulek, a nawet zwykła konwalia majowa jest silną rośliną trującą, a przecież rośnie ona na każdym ogródku, oraz rośnie też jako chwast. O naparstnicy też można wspomnieć, a jeszcze jest ogromna liczba grzybów trujących! A okazuje się, że właśnie jarzębina, przed którą tak nas w dzieciństwie straszono, to jest bezpieczna i w cukrze smakuje wyśmienicie! To tyle co do roślin trujących, które są naprawdę niebezpieczne. Natomiast czy ktoś słyszał, że ktoś zatruł się makiem, czy konopiem?? Niby jak? Ziarna konopi i maku są jadalne, smaczne i bardzo zdrowe, natomiast liści i łodyg raczej nikt nie zje! Nie rozumię czym ta akcja była by niebezpieczna??

UWAGA, najważniejsze- jeszcze 10 lat temu na każdej działce i na każdym wysypisku, oraz nieomal przy każdej drodze rosły w dużej ilości rośliny maku lekarskiego, które same się rozsiewały z plantacji maku i z ogródków, bo wtedy Mak lekarski hodowano legalnie, to jakoś nikomu wtedy nie przeszkadzało!

Mało tego, nawet do teraz na każdej działce rośnie Mak lekarski jako chwast, tylko w mniejszej liczbie niż 10 lat temu. Dlatego uważam opinie Joha Stuart za kłamstwa, za wprowadzanie ludzi w błąd. Nieomal coraz bardziej uważam go za pracownika służb, co monitorują to forum. Żeby choć jeden argument był choć po trochu sensowny i racjonalny, jednak nie! To stek bzdur! Idzi w cholerę, albo bardziej się staraj i dawaj argumenty choć prawdopodobne, a nie kłamstwa.

Dodano akapity dla czytelności -- 909 -- 25.11.2022
  • 475 / 6 / 0
Gazyfikacja plazmy- dziękuję za mile słowa i za wyjaśnienia. Fajnie w tym waszym mieście...
  • 1530 / 9 / 0
Ja nic nie pisałem o maku. :nuts:
Może pomyliłem się z tym, że 20 lat temu była legalna, niemniej inaczej do tgo tematu wtedy podchodzono. Nie to co dziś.
Jadłeś kiedyś bielunia? Uważasz, że jest to przyjemna i fajna faza? Faza, którą można sobie robić codziennie? Tak nie jest. Co innego mj, którą zapalisz kilka godzin zabawy i finito. Na następny dzień można znów się bawić.
Widziałeś kogoś kto wpierdala trujące grzyby albo chwasty? Niema takich ludzi! Jak ktoś coś wpierdala takiego to tylko po to by się sfazować, a nie otruć. Takich rzeczy nie trzeba zakazywać, bo każdy wie do czego taka roślina służy - ozdoba, nie do ćpania.

Nie wiem kim Ty jesteś. Naiwnym ćpunem, dziennikarzem, politykiem, na usłuchach mafii czy jakimś innym pożytecznym idiotą. :nuts: Każdy bardziej ogarnięty człowiek wie do czego taka akcja doprowadzi. Niemniej jak złapiesz kilkunastu frajerów to daj mi znać, bo skoro nie mogę tej głupoty zwalczyć to chociaż sobie na niej zarobie. :diabolic: :yay:
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 845 / 9 / 0
Nie do końca. Legalne było posiadanie tylko na własny użytek(nie pamiętam jakie to były ilości czy w ogóle było coś takiego jak dozwolona ilość) w latach 1985-1999
Oczywiście że to kłamstwo. Mj nigdy nie była legalna w Polsce! A już tym bardziej jej hodowla. Nie karane było tylko posiadanie małych ilości mj, heroiny, amfy i innych.
Sami eksperci widzę. To może powiecie jak było z MJ w PRL przed 85 rokiem ?


BTW dziwie się, że jeszcze ktokolwiek próbuje prowadzić jakąś merytoryczną dyskusję z Fiestą. Przecież ten koleś, paradoksalnie, jest właśnie żywym przykładem na szkodliwość opiatów. Ma swój idealistyczny świat, w którym żyje, i każdą inną opinię traktuje wpływ agentów MONARu lub psów. Kompletny odklej.
Uwaga! Użytkownik kato jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1530 / 9 / 0
Ja tam Fiesty nie znam. Wiem jednak, że ludzie dla kolejnej porcji heroiny itp nie mają przed sobą zahamowań przez co potrafią robić różne brzydkie i bardzo brzydkie rzeczy. Ewentualnie gość nie zdaje sobie sprawy z tego co chce zrobić. Ogólnie jak już to lepiej sadzić maki bo nawet duża rzesza ćpunów (w tym ja) nie do końca by się zorientowała, że to jest właśnie to.

Co do 85r to musielibyśmy się zagłębić w historię i sprawdzić kiedy weszła któraś tam z kolei rezolucja ONZ, którą Polska przyjeła i ustosunkowała się do niej. Z tego co pamiętam to właśnie przez to nie może być pełnego legalu np w Holandii.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 475 / 6 / 0
Kocham was moje wy prowokatorki. Co, do emerytury sobie dorabiacie na hyperrealu, co? W raporcie musicie przecież coś wykazać, nie? Po pierwsze, tak już na poważnie!

UWAGA! Od samego początku napisałem, że przychylam się do siania LEGALNYCH konopi- jasne? Przecież nikt nie będzie kupował w internecie drogich nasiona konopi narkotycznych , aby potem wyrzucić je, albo aby nimi dokarmiać ptaki! To było po pierwsze! Jakoś od tysięcy lat w Polsce rosły konopie nie narkotyczne, więc o co chodzi??? To jest obłęd, że tylko dlatego, że polskie konopie są podobne do indyjskich, to nagle od kilku lat ich hodowla jest limitowana. Jednak nasiona polskich konopi są w każdej karnie dla ptaków, a przecież dokarmianie ptaków jest chyba legalne, co? Ta karma dla ptaków na targu kosztuje grosze, więc może będziemy dokarmiać ptaki!

A po drugie. Co do maku. mak można legalnie kupić w sklepie- prawda? Do tego ten polski mak, to specjalna odmiana bez narkotyków- prawda? No więc co? Parodia w Polsce sięgnęła aż takiego szaleństwa, że nieomal wszyscy sąsiedzi Polski mogą sadzić mak, czy konopie, a w Polsce nie można? Nie można nawet sadzić roślin bez narkotyków, bo przypominają inne rośliny narkotyczne?

Czy chcecie żyć w takim totalitaryzmie? Teraz co roku idzie 9 tys ludzi do więzień z tego okrutnego paragrafu, a ich wyroku są często wieloletnie! Czyli jednocześnie ile może być ludzi w więzieniach z tego paragrafu- 20 tysięcy? A teraz jeszcze raz uwaga! Ja propaguję karmić ptaki w terenie, oraz propaguję konsumpcję w terenie nasion konopi i maku, ale tylko tych co nie zawierają narkotyków! Narkotyki to zło. Narkotyki są bardzo straszne, szczególnie w krajach totalitarnych!

Dodano akapity dla czytelności -- 909 -- 25.11.2022
  • 1945 / 196 / 0
Fiesta pisze:
UWAGA, najważniejsze- jeszcze 10 lat temu na każdej działce i na każdym wysypisku, oraz nieomal przy każdej drodze rosły w dużej ilości rośliny maku lekarskiego, które same się rozsiewały z plantacji maku i z ogródków, bo wtedy mak lekarski hodowano legalnie, to jakoś nikomu wtedy nie przeszkadzało!
dziś też na działkach rosna maki, ale nie wszedzie, gdzieniegdzie policja zaleca wyrwac rosliny, tak bylo jak w wakacje wyjechalem do pracy nad morzem. Nie pamiętam czasów, kiedy rosly dzikie maki, ale slyszalem, ze często główki były ponacinane, poza tym narkomani zbierali je całymi torbami. To ludziom się nie podobało, widzieli narkomanów i chcięli, aby więcej ludzi nie pakowało sie w nałóg. Co prawda ja uważam, ze lepiej kiedy narkoman nazrywa maku w sezonie niż miałby kraść na ćiwrę drogiego w chuj helu.

Problem w tym, że oprócz takich narkomanów również dzieci zrywaja maki i próbują opiatów. Nie wiem, czy dzis są ludzie zaczynający ćpanie opio od dziko rosnących maków, w koncu jest koda dostepna w aptekach od ręki, ale pewnie kiedys tak było, przywolam słowa pisenki KSU:"pośród kwiecistych łąk dzieci zrywają maki, ktos dzisiaj pierwszy raz wkroczy na senne szlaki". To jedna strona, poza tym większośc osób nawet nie mysli o rekreacyjnym używaniu dziko rosnącego maku, znam narkomanów, którzy palili browna i nie wiedzieli jak naćpać się mając makówki. Ale to byl taki margines, lubię poznawać ludzi z róznych środowisk.

Poza tym wysiewanie maku spożywczego trzeba przeprowadzać co rok. Dzisiajszy mak to rośliny modyfikowane genetycznie, które same sie nie rozsiewają. modyfikacja polega na tym, ze makówki sie nie otwierają po dojrzeniu nasion, dzięki temu nie ma strat przy zbiorach. Swoją drogą dziwna sprawa, jest taka nagonka na GMO, a o maku nikt nie mówi, nie trzeba mieć zezwolen takich jak przy GMO z tego co kojarzę. jeszcze jedna ciekawa sprawa dotycząca maku. podobno w czechach jest mniejszy odsetek opiatowców niż w Polsce, a tam makiem wysokomorfinowym porośnięta jest 1/100 powierzchni kraju.

Co do konopii, wolalbym nosic ubrania z nich zrobione niz bawełniane. Włókno konopii jest bardziej miękkie i bardziej wytrzymałe od bawełny. Pierwsze jeansy byly zrobione z konopii i były 10xbardziej wytrzymale niż dzisiejsze. jeśli chodzi o produkcję papieru, tu chyba bardziej nadaje sie wierzba, ta sama której używa sie w celach energetycznych. Nie mniej jednak do produkcji ubrań konopie nadają się doskonale i bardzo mnie boli, ze ciągle sprowadzamy albo bawełnę, albo ubrania z bawełny, zamiast produkować nasze z konopii. wiem, ze uprawa konopii wlóknistych ułatwia ukrycie plantacji konopii indyjskich, ale tu "wystarczy" legalizacja zioła. Przez jebaną narkofobię jesteśmy pozbawieni wielu leków stosowanych w psychoterapii, czy np. bardzo dobrej jakości ubrań. ale to raczej wina niedojrzalego spoleczeństwa, w tym momencie nie wyobrażam sobie zmiany, pewnie minie wiele dekad jeszcze, jeśli w ogóle podejscie do narkotyków sie kiedys zmieni.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011 przez gazyfikacja plazmy, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 475 / 6 / 0
Dzieci zrywały mak? Dla narkotyków??? Nigdy takiego zjawiska nie było! Po drugie, jak dziecko chciało szpanowac, to kupowało fajki lub alkohol, ale nie chodziło na pola makowe! A tym bardziej na dziko rosnące! To właśnie odróżnia mak od konopi, że wystarczy jeden krzak konopi i jest towaru od groma, natomiast maku na działkę trzeba od cholery! W sezonie nikt nawet nie spojrzał na dziko rosnące maki, bo były za małe główki! Aby nazbierać łyżkę mleczka opiumowego na jedną dużą dawkę, to trzeba całą dużą reklamókę główek zielonego maku! To aby zebrać taką ilość opium z maku co się sam zasiał, który ma kilka razy mniejsze główki, to trzeba by chyba ponad 300 małych główek. To już w tamtych czasach było nierealne, a co dopiero teraz!

Po drugie. Nawet jak mak był siany legalnie i na polach były całe plantacje, to nigdy dzieci nie zbierały tam opium! Wyobrażasz sobie dzieci co stoją nieruchomo na jakimś polu i zbierają pół dnia opium? Czys wyście zwariowali? Zresztą, problem narkomani to nie zbieranie opium, ale tylko susz ze słomy makowej, a tu znowu jest bariera ilości. Bo tego trzeba ogromną ilość. To nie trawka, że wystarczy szczypta! Tu trzeba mieć całe duże worki słomy makowej, więc nawet jak z całego powiatu zbierzesz susz z maku chwastu, co sam się zasiał, to jest to za mała ilość. Dlatego kompot nigdy nie był szeroko rozpowszechniony, bo była bariera małej wydajności, bo w czasach kiedy mak był siany legalnie, to ktoś kto sam sobie gotowal kompot, to musiał przez rok wykupić słomę makową z całego powiatu! Przeciętnie na jednego narkomana trzeba było suszu makowego z około tak pół hektara PLANTACJI! Gdy w mieście była grupa około tak 15 narkomanów, to potrzebowali słomy makowej z całego powiatu i więcej, mimo że wtedy na polach były ogromne obszary sianego maku. Dlatego nawet jak mak był siany legalnie, to już około stycznia brakowało w całej Polsce słomy makowej. Dlatego zawsze ci co brali kompot, to zażywali też różne psychotropy, bo ciągle brakowało towaru! A tu nagle ktoś chce mi wmówić, że dziko rosnący gdzieniegdzie mak jako chwast, może być zagrożeniem? Bez kpin.
A na koniec. W tej piosence może chodzi o stereotypy, że niby dzieci sięgają po narkotyki, a może chodzi o termin- dzieci kwiatów? Termin ten określał hipisów, dorosłych facetów, a nie dzieci! Ech, choćbyscie nie wiem jak się wysilali, to prawdy nie przeskoczycie.

UWAGA. Co wy macie POLAKÓW ZA IDIOTÓW. Jakoś wokół Polski mak jest siany legalnie i... tam jakoś dzieci nie zbierają maku na narkotyki, ale Polacy to idioci i dlatego napewno nie wolno im pozwolić na sianie maku, a nawet policja musi.. niszczyć dziko rosnący karłowaty mak. A idźcie wy w cholerę i utworzcie sobie nowe idealne państwo Cholerolandie, gdzie nie będzie złych rzeczy. Ale granice należy zaminować, aby żadna cholera z idealnej Cholerolandi już nie przedostała się do normalnego kraju! Robicie piekło ludziom. Jesteście złem, a znakiem waszym jest krzywda i śmierć.

Dodano akapity dla czytelności -- 909 -- 25.11.2022
ODPOWIEDZ
Posty: 96 • Strona 3 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.