28 września 2018Stteetart pisze: Ja oraz [mention]DexPl[/mention] mamy pomysl na biznes.
Mamy tu dosc szerokie grono ludzi na ktorych witaminy nie dzialaja.
Jesli jestes jednym z nich to jestes fenomenem medycznym.
Zglaszasz sie do nas a my szukamy fachowca ktory to naglosni.
Ty zgarniasz kase za rozglos, nam odpalasz kilka %.
Jesli jednak okazesz sie kłamcą i w Twoich zylach plynie krew, organizm reguluja hormony, w watrobie zavhodza ogolnie pojete reakcje chemiczne w ktorych witaminy sa kofaktorami/induktorami to placisz nam po tysiaku za zmarnotrawiony czas.
A dopoki chemia ma ksztalt jaki ma każdy kto napisze, ze witaminy/aminokwasy to placebo łapie warna za swiadome wprowadzanie userow w błąd.
Pamietajcie tez! Nieznajomosc prawa nie zwalnia nas z obowiazku przestrzegania go.
***
OK, zapotrzebowanie na witaminy i minerały są różne dla ćpunów i różnią się od diety. To prawda.
Suplementujac wit D konieczne jest dostarczenie magnezu.
Dalej -nawet nie zaczalem opisu co zrobic z np fosforem/potasem skoro wit d to ich antagonista..
Dalej - do odpowiedniego dzialania potrzebne sa aminokwasy.
Skoro b6 jest tzw kofaktorem dopy to musisz dostarczyc tyrozyne (z pozywienia)
O dietetykach ktorzy przy cukrzycy zalecaja diete ketogoniczna nie wspomne.
Jaak pisalem przy podaniu p.o 1% dociera do organizmu.
B) sserrio cchcecie sie bawic z wit b to duzo jeczmienia, kefiru, piwa bezalko itd.
A Wy stawiaccie na suple.
C) isttotne sa tu tez aminookwasy i mineraly.
L-glutamina+ b6+ magnez+ niacyna - GABA
B6+WIT C+ Tryptofan- dla podbicia biloba ew kosa to zamiast biloby DXM
(Niewiele)
Zbadaj np poziom homocysteiny i daj znac co Ci wyszlo.
Nasze organizmy (poza mózgiem, przynajmniej u niektórych) nie różnią się jakoś fundamentalnie od organizmów szympansów, orangutanów czy goryli. A te, chociaż nie są weganami, jedzą głównie rośliny. Nie widzę powodu by homo sapiens miały cierpieć na jakieś upośledzenie, przez które wszelkie węglowodany to dla nich trucizna.
Nadmiar szkodzi, to jasne. Nadmiar cukrów prostych szkodzi tym bardziej. Ale bez przesady, małpa może zjeść banana, i nic jej nie jest, a dla człowieka to trucizna, i powinien żywic się jak wilk? (Zły przykład, one też czasem jedzą owoce)
Zwierzęta wszystkożerne, jak szczury, świnie i ludzie, są w stanie pewien czas przeżyć na diecie stricte roślinnej lub stricte mięsnej, chociaż najkorzystniej jest dla nich jeść jedno i drugie.
Dieta ketogenna przynosi poprawę w niektórych chorobach (padaczka, choroba dwubiegunowa), ale nie jest to pozbawione skutków ubocznych i ryzyka.
Nie widzę ewolucyjnego uzasadnienia dlaczego ludzie mieliby być upośledzeni w dziedzinie radzenia sobie z węglowodanami. Argument „bo węglowodany są niezdrowe dla każdego stworzenia na ziemi” odrzucam, bo istnieją zwierzęta żywiące się głównie owocami lub nektarem, i też jakoś żyją. I nie byłyby zdrowsze gdyby zmieniły dietę na żywienie się wołowiną. Zwierzęta spokrewnione z nami najbliżej żywią się głównie roślinami. Człowiek przystosował się do spożywania mięsa w okresie zlodowaceń. Ale dlaczego nagle węglowodany miałyby się stać dla niego trucizną? No chyba że uważasz że ludzie pochodzą od tygrysów lub od kosmitów...
- nadmiar węglowodanów we współczesnej diecie (zwłaszcza cukrów prostych),
- zmiana źródeł węglowodanów - czyli w większości produkty przetworzone, zboża, pieczywo etc.
Małpy nie uprawiają i nie jedzą zbóż, a to właśnie zbożu przypisuje się najwięcej negatywnych skutków zdrowotnych spośród wszystkich źródeł węgli. Małpy jedzą głównie owoce, które poza cukrem mają jeszcze całe multum innych prozdrowotnych składników i właściwości - często właśnie chroniących przed negatywnymi skutkami węglowodanów.
Dlatego ludzie, którzy nagle odrzucają węgle i przykładowo przerzucają się na samo mięcho, odczuwają znaczącą poprawę stanu zdrowia.
Ja uważam, że człowiek jest na tyle dobrze przystosowany ewolucyjnie, że może długo i zdrowo żyć zarówno na diecie ściśle wegańskiej, na diecie urozmaiconej, a także na diecie mięsnej/keto/LCHF. Dużo też zależy od tego, co komu indywidualnie służy. Ja np. po węglach też się czuję średnio i radykalne obcięcie węgli na rzecz tłuszczu i białka zawsze bardzo pozytywnie wpływało na moje samopoczucie, energię, nastrój etc. Inni z kolei czują się szczęśliwi i naładowani jedząc wegańskie kasze z tofu.
Jedno jest pewne - człowiek nie zdążył się przystosować ewolucyjnie do współczesnego modelu odżywiania, który stosuje większość społeczeństwa. Dlatego mamy epidemię nadwagi/otyłości i innych choróbsk cywilizacyjnych. W tym sensie na pewno warto przedsięwziąć pewne zmiany w sposobie odżywiania, aby jeść bardziej jak nasi przodkowie. Jeść rzadziej, mniej przetworzone produkty etc.
08 października 2018vortexxix pisze: Ciekawe skąd wziął się pomysł, że im bielsza mąka tym lepsza, którego popularność wcale nie słabnie.
Nikt mi nie wmówi, że ciężki, gliniasty chleb razowy sprawia więcej przyjemności z jedzenia jak cieplutka, świeżutka biała bułeczka prosto z piekarni.
Skoro ludziom smakuje, to producenci to pieką i sprzedaż się kręci.
Sam mam słabość do białych bułek, mimo iż wiem, że są niezdrowe.
W ogóle uważam, że to potencjał gratyfikacyjny żywności w największym stopniu determinuje nawyki żywieniowe ludzi.
Ciekawe jest np. to, że większość ludzi ma częste parcie i wręcz obsesyjną ochotę na jakieś słodycze/łakocie/chipsy (przez co w konsekwencji tyją), a o wiele rzadziej spotyka się obsesyjne pożądanie owoców - które przecież też są słodkie. Czemu tak mało ludzi wybiera owoce zamiast przetworzonych słodkich przekąsek? Ano, gratyfikacja. Owoce bez chemii, soli, tłuszczu palmowego i wzmacniaczy smaków nie są już tak atrakcyjne.
08 października 2018Survivor pisze: @GL HF Według ciebie cała ewolucja to kłamstwo, a człowiek to drapieżnik, nie ssak naczelny?
Nasze organizmy (poza mózgiem, przynajmniej u niektórych) nie różnią się jakoś fundamentalnie od organizmów szympansów, orangutanów czy goryli. A te, chociaż nie są weganami, jedzą głównie rośliny. Nie widzę powodu by homo sapiens miały cierpieć na jakieś upośledzenie, przez które wszelkie węglowodany to dla nich trucizna.
Nadmiar szkodzi, to jasne.
Nadmiar cukrów prostych szkodzi tym bardziej.
To prawda, bo wystrzał insuliny działa na cały organizm, nasze ciało nie ma autonomicznych systemów. Jak sobie cukrem rozmontujesz układ odpornościowy i zakleisz tętnice wapnem, to potem będziesz mieć fajne ogłoszenie na cmentarzu, że zmarłeś wieku 52 lat nagle na zawał, udar, wylew bez objawów. No i plaga nowotworów. Ciekawe, gdzie leży przyczyna xD.
Ale bez przesady, małpa może zjeść banana, i nic jej nie jest, a dla człowieka to trucizna, i powinien żywic się jak wilk? (Zły przykład, one też czasem jedzą owoce)
Zwierzęta wszystkożerne, jak szczury, świnie i ludzie, są w stanie pewien czas przeżyć na diecie stricte roślinnej lub stricte mięsnej, chociaż najkorzystniej jest dla nich jeść jedno i drugie.
Dieta ketogenna przynosi poprawę w niektórych chorobach (padaczka, choroba dwubiegunowa), ale nie jest to pozbawione skutków ubocznych i ryzyka.
Nie widzę ewolucyjnego uzasadnienia dlaczego ludzie mieliby być upośledzeni w dziedzinie radzenia sobie z węglowodanami.
A jako spec od ewolucji, to powinieneś wiedzieć, że ma ona w dupie twoje samopoczucie i dostosuje cię tylko do spłodzenia i wychowania potomstwa, potem możesz zdychać.
Argument „bo węglowodany są niezdrowe dla każdego stworzenia na ziemi” odrzucam, bo istnieją zwierzęta żywiące się głównie owocami lub nektarem, i też jakoś żyją. I nie byłyby zdrowsze gdyby zmieniły dietę na żywienie się wołowiną. Zwierzęta spokrewnione z nami najbliżej żywią się głównie roślinami. Człowiek przystosował się do spożywania mięsa w okresie zlodowaceń. Ale dlaczego nagle węglowodany miałyby się stać dla niego trucizną? No chyba że uważasz że ludzie pochodzą od tygrysów lub od kosmitów...
1. Co do białego pieczywa, to jest ono po prostu łatwiej trawione od ciemniejszego. Prawdziwym problemem jest zawartość glutenu. Kiedyś to było ok 10% a teraz nawet 40%. Wszystko przez wyhodowanie odmian wygodnych dla przemysłu spożywczego. Gluten to jest to białko, które sprawia, że ciasto nam się łatwo klei. Jest bardzo ciężko strawne. Gluten to jest główna przyczyna próchnicy, sprawia, że resztki pieczywa nam się przylepiają do zębów i wtedy bakterie mają używanie. Nie jem pieczywa od dawna i od dawna nie wiem nawet co to malutka dziurka w zębie.
Super zbożem jest proso czyli kasza jaglana(tak, to co się daję papugom). Kiedyś to było podstawowe zboże dla naszych przodków. Ma rewelacyjny skład witamin i minerałów. Tylko trzeba ją umieć ugotować. Nie gotujemy jej w torebkach tylko sypko w garczku. Każdą kaszę czy ryż zawsze na początek płuczemy żeby się pozbyć kurzy i możliwych paprochów. Kaszę jaglaną musimy chwilę namoczyć żeby pozbyć się goryczki. Odlewany, dajemy świeżej i gotujemy(solimy wg uznania), 15 min na wolnym ogniu i 5 min odstawiamy żeby kasza jeszcze troszkę spuchła. Jest wyśmienita szczególnie do dań z sosami, ale nie tylko.
2. Co do jedzenie dla osób nadużywających używek to świetna jest fasola i wieprzowina. Oba te produkty mają bardzo dobry aminogram dla nas(tryptofan, fenyloalanina), bogactwo wit. z gr. B, i cała reszta.
Więc co polecam na dzień po przygodach żeby szybko się zregenerować? Fasolkę po bretońsku, a pieczywo niech zastąpi kasza jaglana.
ale o czym jest w ogóle ten temat? Od kilku stron ciągnie się chyba niezły paragonowy offtop
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.