Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 63 • Strona 3 z 7
  • 447 / 17 / 0
Nieprzeczytany post autor: electrofreak »
są ludzie po znacznych dośw. psychodelicznych (jak pewien kumpel), którzy i tak racjonalistycznie uważają, że wszelkie dośw. psychodeliczne to zmiana percepcji, ućpanie i kolorowe wzorki, a do tworów naćpanego mózgu nie można podchodzić na serio; chociaż faktem jest że w większości mimo nawet dużych ilości nigdy nie przeżyli doświadczenia absolutu czy "intelektualnego orgazmu"

a ego człowieka okłamuje (np. zarówno przekłamane wspomnienia i selektywny obraz przeszłości, jak i żądania oczekiwania od przyszłości), jest źródłem jego nieszczęścia (ten jungowski konflikt wyobrażeń, modelu i rzeczywistości o którym wspomniałem wcześniej), krzywdzi innych (tendencja do oceniania, kategoryzowania innych ludzi; nie mówiąc już o egoistycznym świadomym lub nie krzywdzeniu innych), daje wieczne niezaspokojenie i cierpienie i myślę, że nie jest to kwestia umartwiania się czy czegoś
  • 2179 / 30 / 0
electrofreak pisze:


a ego człowieka okłamuje (np. zarówno przekłamane wspomnienia i selektywny obraz przeszłości, jak i żądania oczekiwania od przyszłości), jest źródłem jego nieszczęścia (ten jungowski konflikt wyobrażeń, modelu i rzeczywistości o którym wspomniałem wcześniej), krzywdzi innych (tendencja do oceniania, kategoryzowania innych ludzi; nie mówiąc już o egoistycznym świadomym lub nie krzywdzeniu innych), daje wieczne niezaspokojenie i cierpienie i myślę, że nie jest to kwestia umartwiania się czy czegoś
ale przecież nie wyzbędziesz sie tego w normalnym realnym życiu w którym pracujesz, zarabiasz, musisz żyć w przestrzeni publicznej. Poza tym ego to przeca też Twoja składowa, gdyby była niepotrzebna to może ewolucja by tego nie wytworzyła. A towarzyszy nam od kiedy jesteśmy ludźmi a więc ego określa kim jesteś. Jak wyobrażasz sobie wyzbycie sie ego? Fej wg mnie ma racje, można jedynie zasymilować ego i żyć z nim w zgodzie.
wikipedia pisze:
Ego wytwarza się ponieważ zaspokojenie potrzeb organizmu wymaga działań w świecie rzeczywistym (obiektywnym) poprzez przekształcanie wyobrażeń w spostrzeżenia. Jest podporządkowane zasadzie rzeczywistości, działa za pośrednictwem procesu wtórnego, sprawuje kontrolę nad funkcjami poznawczymi i intelektualnymi. Ta część osobowości decyduje o przystąpieniu do działania, które popędy i w jaki sposób zostaną zaspokojone, oraz o tym które życzenia zostaną wyparte. Zasadnicza rola ego to godzenie wymagań organizmu z warunkami środowiskowymi czyli id i superego. Nie należy jednak popełniać błędu utożsamiając ego i świadomość. Nie wszystkie obszary ego są świadome. W obszar ego zaliczane są mechanizmy obronne, które ze swej natury nie są świadome.
wg tego cytatu jedyne co możemy zrobić to uświadamiać sobie mechanizmy obronne ego i ewentualnie im przeciwdziałać jeśli wiemy że są destrukcyjne. Czyli jeśli rozumuje dobrze tzn że tylko poprzez superego.
faktem jest że w większości mimo nawet dużych ilości nigdy nie przeżyli doświadczenia absolutu czy "intelektualnego orgazmu"
ah a więc byłeś w ich głowach i wiesz czego doznali. A może doznali a nadal nie uwierzyli? W sumie wiem o co Ci chodzi. Oni sie są w stanie go przeżyć bo to jest równoznaczne z uwierzeniem. Choć na psychodelikach można coś poczuć a potem dopiero to zanegować a więc nie byłbym taki pewien czy na pewno nie doznali "intelektualnego orgazmu".
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2010 przez Blepharospasm, łącznie zmieniany 1 raz.
Hidden mefedron User
  • 447 / 17 / 0
Nieprzeczytany post autor: electrofreak »
z opowieści i relacji, jedna z nich to b. bliski mi kumpel z którym godzinami rozmawiałem i rozmawiam o dośw. psychodelicznych itd., nie mówiąc o wspólnych tripach; po prostu mimo bycia "równie daleko" nie miał wrażenia/uczucia obcowania z Absolutem czy boskością - rzecz nie na poziomie mentalnym, a bardziej właśnie wrażeń,doświadczania czegoś

a freud jest drastycznie i komicznie słaby (już 1000x ciekawsze teorie ma jung za jego dużo bardziej filozoficzne i nieeuropejskie podejście do problemu, bardziej złożone teorie), jego teorie dawno nie są nawet uwzględniane - szkoda że w wyobraźni masowej to freud i jego podział prosty podział id/ego/superego definiuje osobowość człowieka
ja mówiąc o ego rozumiem inaczej (zawiera ono elementy freudowskiego id i superego, a części elementów jego ego nie), raczej jako mechanizm wykształcania tożsamości przez proces odwrotny niż ten w przytoczonym przez Ciebie cytacie - zamieniania doświadczeń na wyobrażenia i modele
przez to postępuje się nie na podstawie faktów i wrażeń czy potrzeb, a na podstawie tych wyobrażeń, pojawia się w słowach np. "ja nie lubię xxx" "ja zawsze robię xxx" "ja mam problem z xxx", "yyy mnie skrzywdził, więc ja zzz wobec podobnych ludzi" (i tutaj masz rację, że wiele z tych procesów jest nieświadomych i uświadomienie ich sobie daje bardzo wiele - ale przykłady osobowości nerwicowych, paranoicznych czy kompulsywno-obsesyjnych udowodniaja, że świadomość to nie wszystko), a to jedynie złudne kłamstwo, budowane przez jeszcze bardziej złudne i wybiórcze wspomnienia
nie mówiąc już o banale, że ego sprawia, że zamiast zaczepić się na teraźniejszości i jej implikacjach człowiek myśli o "ja", które jest ciągłym i długotrwałym procesem, a tak naprawdę przyszłość i przeszłość (poza zasadami termodynamiki :) ) nie istnieje; ucieka wyobrażeniami w te odległe czasowo chwile, rozkminia i rozpamiętuje je
hehe polecam "Lód" Jacka Dukaja - zdecydowanie najlepsza fantastyka jaką czytałem, do tego fajne, proste a stymulujące intelektualnie rozważania na temat ego, istnienia człowieka, wspomnień itp. "się nie istnieje się" :) rewelacja :)
  • 386 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Chaotka »
[quote=""Electrofreak""]a ego człowieka okłamuje (np. zarówno przekłamane wspomnienia i selektywny obraz przeszłości, jak i żądania oczekiwania od przyszłości), jest źródłem jego nieszczęścia (ten jungowski konflikt wyobrażeń, modelu i rzeczywistości o którym wspomniałem wcześniej), krzywdzi innych (tendencja do oceniania, kategoryzowania innych ludzi; nie mówiąc już o egoistycznym świadomym lub nie krzywdzeniu innych), daje wieczne niezaspokojenie i cierpienie i myślę, że nie jest to kwestia umartwiania się czy czegoś[/quote]

Ale Ego ma też swoje zalety. Możesz stworzyć swój własny style, własny wewnętrzny świat. Ego przechowuje wszystkie Twoje kompleksy, ale również mile wspomnienia, ciekawe zestawy skojarzeniowe, na które masz wpływ. Po prostu dzięki ego możesz stworzyć własną symbolikę i mapy rzeczywistości, które wcale nie muszę być czymś, co przesłania Ci prawdę, ale mogą być po prostu świetną zabawą.
No zrozum, jesteś człowiekiem, masz jakieś ulubione piosenki, ciuchy, miejsca, do których lubisz zaglądać, czy nawet marzenia. Ja bym nie mogła żyć bez marzeń. A kim jesteś bez Ego?
Uwaga! Użytkownik Chaotka jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 447 / 17 / 0
Nieprzeczytany post autor: electrofreak »
to ciekawe zagadnienie i kwestia jest otwarta
ale zastanów się nad tym, co Ci daje i co oznacza to, że masz ulubione ciuchy i piosenki? jakie są tego dalsze implikacje
no i nad tym co znaczą "miłe wspomnienia", na ile są one rzeczywiste i istnieją, co sprawia że coś jest miłym wspomnieniem, że coś jest przykrym wspomnieniem i w ogóle, że jest "wspomnienie" - co decyduje o tym, które chwile mózg "zachowa" i co z nimi zrobi, a które porzuci (bo nie pamiętamy każdej chwili i każdego faktu, prawda?) - to tylko narzędzia ego mające usprawiedliwiać określone zachowania...
człowiek po MDMA lub grzybach, mimo że pozbawiony uprzedzeń i osobistych preferencji jest dużo szczęśliwszy i bardziej spełniony - czy więc naprawdę one są potrzebne by istnieć? :) czy są potrzebne, by być człowiekiem? czy cokolwiek definiują?

ja doszedłem do wniosku, że szczęście polegające na przeplatających się chwilach szczęśliwych i nieszczęśliwych (w trakcie których dążymy do następnych chwil szczęścia lub wspominamy stare) jest niepełne, a takie życie pozbawione większego sensu
  • 386 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Chaotka »
Pozbycie się ego podczas tripu może być fajne, ale pozbycie się ego na stałe to tak jakby wyrzucenie sporej części naszego istnienia, właściwie to wyrzucenie nas samych. To trochę tak, jakbyś nie lubił siebie. Dobrze jest uświadomić sobie, jak ego maskuje naszą rzeczywistość i można wtedy zmieniać nasze ego i dążyć do samoudoskonalenia.
Wiesz, to wszystko jest Twoim wyborem, ale po prostu pozbywasz się siebie ;)
Uwaga! Użytkownik Chaotka jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 447 / 17 / 0
Nieprzeczytany post autor: electrofreak »
mówię, jest to otwarta kwestia i przemyśl ją sobie - nie w minutę, godzinę, dzień czy tydzień, masz na to całe życie :)
uważasz, że przypadkowe wybory, przypadkowo spotkani ludzie i wszystko to, na co nie mamy wpływu definiują to, kim się jest? to w jakim kraju się urodziłaś, w jakiej rodzinie dorastałaś, w jakim mieście, w jakiej szkole, z kim się zaprzyjaźniłaś itd.?
bo tak naprawdę owe "preferencje" to zazwyczaj kwestia humoru podczas pierwszego spotkania danego zjawiska, środowisko w jakim się wychowało, przypadkowo przeczytanych książek, spotkanych ludzi, przypadkowych decyzji które podejmując nie znamy rezultatów (teoria gier, chaosu, statystyka i probabilistyka się kłania) itd. itp.
czy to wszystko ma Tobie lub mi mówić kim jestem, jak się będziesz zachowywać i reagować?
bagatelizacja tych zjawisk nie oznacza nie lubienia siebie
co sprawia, że pamiętasz to co pamiętasz? co sprawia, że twierdzisz, że lubisz to co lubisz? czy to naprawdę Ty? czy nie jest to przypadek i chaos?
przemyśl to :) i odejdź od zero-jedynkowych "prawd" i osądów

btw. jak ktoś ma np. paranoje czy kompleksy, to też są częścią jego osobowości, jednak nie znaczy to, że pozbywając się ich "pozbywa się siebie"
jak coś blokuje drogę do szczęścia to bez sentymentów można usunąć tą przeszkodę (nie mówię tu o usuwaniu ego, ale odsunięciu jego podszeptów na daleki plan)
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2010 przez electrofreak, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2179 / 30 / 0
to zwykłe gadanie bo sam wiesz że i tak sie nie pozbędziesz uwarunkowań i tak. Możesz w jakimś tam stopniu na to wpływać, rozpuszczać czasowo swoje ego, być lepszym człowiekiem niż byłeś sprzed tych eksperymentów i dlatego warto myśle nad tym gdybać i teoretyzować niemniej nie uwolnisz sie do tego całkowicie. Zresztą co złego jest w uwarunkowaniach? Dzięki nim nierzadko unikasz niebezpieczeństwa czy po prostu marnowania czasu na rzeczy zbędne.
Hidden mefedron User
  • 608 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: Zieleń »
Chaotka pisze:
A kim jesteś bez Ego?
dziwnie nie pasuje (a może właśnie pasuje?) mi to do Twojego obrazu stworzonego kwantowym mistycyzmem i McKenną. na głębokich poziomach świadomości ego tylko przeszkadza, przystrzyżone do rozsądnego minimum umożliwiającego funkjonowanie w babilonie imho zupełnie wystarcza ]
Stanie się wrażeniami, co jest zupełnie inne od ich posiadania, rodzi zdumiewające poczucie wyzwolenia i wolności, gdyż implikuje to, że doświadczenie nie jest czymś, w czym jest się uwięzionym lub przez co jest się popychanym
[/quote]
The world around us - so often gray - is the product of our own distorted vision, of our ego-consciousness and ego-clinging. By casting away our selves together with all longings, desires, qualities and properties that pertain to them, we can utterly destroy the illusory egos which alone bar us from the ecstatic bliss of universal consciousness
niech żyje psychodeliczne uplastycznianie ego! :cheesy:
  • 1238 / 25 / 0
Nieprzeczytany post autor: gringo »
feydewey pisze:
I narkotyki wam tej czułości do ego nie dadzą.
Coś się tak uczepił tych dragów? Zrobiły Ci coś? Skoro nie doświadczyłeś tego co inni, nie oznacza, że musisz je przekreślać. Zauważam z Twojej strony postępującą demonizację dragów i w dodatku próbujesz "wejść" komuś do głowy. Wpychasz się z butami i mówisz, że było tak, a nie inaczej, że na pewno nie doświadczyłeś np. absolutu. Jednak z takim podejściem trudno coś osiągnąć - wylewając Aya do kibla i biorąc Benzydaminę, uważając za odpowiedniejszą do zmiany siebie. Jak to lubisz pięknie ująć: LOL
Fey, bardzo sobie cenię Twoje posty, ale czasem aż się brzydzę cokolwiek odpisać, bo wiem już w jaki sposób potrafisz obrócić "kota ogonem" :-p
לאכול חומצה!
ODPOWIEDZ
Posty: 63 • Strona 3 z 7
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.