[mention]Inter trade[/mention]
Neuroleptyki długo utrzymują się w organizmie.Nawet jak nie weźmiesz 2-3 dni to i tak stężenie we krwi będzie na poziomie 70 %.Bys musiał zrobić przerwę od neuro przynajmniej z tydzień - dwa.

[mention]UJebany[/mention] Otóż to. Dlatego mi nawet kazali odstawić neurole na 5 dni przed operacją. Zmniejszenia działania po tym czasie też nie poczułam. Tak naprawdę mój stan pogarszał się zwykle dopiero po ok. miesiącu od odstawienia. Co ciekawe, nawet niektóre skutki uboczne neuroleptyków (np. mlekotok) utrzymywały się u mnie nawet gdy nie brałam ich przez (!) 3 miesiące. Ale i tak mój stan nie pozwala na takie odstawki.

U mnie wygląda to tak używam czasami oprócz małych dawek kwety jeszcze zmniejszyłem dawkę do 50-100mg na dobę. Startowałem z dawki 300mg potem 600mg na dobę po rzuceniu klona. Nie odczuwałem większego efektu sedatywnego w dawce 600mg a 200mg to nie widziałem sensu dalszego brania kwety w dużych dawkach.

• teraz o miksach.

sulpiryd 150mg-200mg +kofeina mocna kawa lekka stymulacja i poprawa nastroju
kweta lub pernazyna + DHC /tramal /oksy /majka większa sedecja działanie przeciwymiotne jak mnie na wymioty zbierało kilka razy, choć skuteczniejsze , możliwie że szybciej działające w działaniu przeciwymiotnym jest mj
kweta 50mg -100mg +mirtazepina15mg potencjalizacja działania nasennego.
kweta + fluvoksamina SSRI lekkie działanie uspokające ,czasami brak uczucia działania sedującego i ankskolitycznego

Podsumowując kweta działa uspokajająco nasennie ale brak działania przeciwlękowego jak benzodiazepiny czy pregablina czy nawet fluvoksamina.
pozdrawiam.

Miks klozapiny + amisulprydu wyciągnął mnie z psychozy.Do tego kwas walproinowy i biperyden + omeprazol ( osłonowo na żołądek ) i żyje mi się przednio.

Moje obserwacje:
Kweta zwala z nóg juz przy 50mg, bralem ok 18 miesięcy. Przy 100mg problem rano z czajeniem, efekt do ok godz 10 rano. Do skutków ubocznych na pewno obnizony nastroj i jakieś skurcze mięśni.
Kumpel ladnie zabalowal, feta, niezintefikowany ktysztal, alko przez kilka dni i mial duży problem z zaśnięciem. Po 5 dniach bezsenności i wszelkich próbach ( alko, clony, mj ) kweta położyła go spać. Wyregulowal sie dość szybko na samej kwecie. To jedyny pozytywny skutek tego leku moim zdaniem
hydroksyzyna, bardzo słaby szajs, ale fakt, przy drobnym problemie z zasypianiem jest ok, nie uzależnia.
Po kilkudniowych sesjach na tramcu, benzo lub alko, pomaga delikatnie się ustabilizować.
Obu nie proponuje bezposrednio laczyc z alko i mj, u mnie niezbyt przyjemnie.
Na relaks dobre jest male benzo, alpra 0.5mg, jakieś piwko i mj, lekki chill albo tramca 300mg z absyntem kilka kieliszków do smaku, piwko na zapicie i mj.
Dłuższe ciągi hamuje, czekam i przechodze na hydro by wyregulowac sen oraz odpocząć
Jakoś trzeba żyć

Czy to możliwe, że 75mg trazodonu i 5mg olanzapiny praktycznie zniwelowało działanie kwasu? Leki brałem na noc, następnego dnia o 11 rano zarzuciłem 2 i pół kartona. I chujnia, zero efektu.

Co myślicie o mixie lewomepromazyna x kodiena? Podbije sedacje? I czy nie wyłączy mi całkiem eufori?
Czy może lepiej używać do wzmacniania kody amitrypciliny?

I co myślcie o mixie flupentiksol w jakiś małych dawkach x pseudoefedryna
Obie substancje "działaj" na dopimine

Mam dużego neuroplaktyków i nie mam pojęcia co z tym shitem zrobić

Czy neuroleptyki mogą zniwelować efekty gałki bądź je osłabić? Kilka miesięcy temu będąc jeszcze na neuroleptykach (obecnie jestem zdrowy i ich nie biorę) zrobiłem 2 eksperymenty z gałką i efekty były na granicy placebo. Czy tak nikłe działanie może być powiązane z zażywaniem neuroleptyków czy też była to kwestia jakości samej gałki?

Drugie pytanko. Jakie interakcje zachodzą między neuro a DXM? Pierwszy raz z dexem zaliczyłem biorąc jeszcze neuroleptyki i faza po 2 paczka acodia była straszliwie mocna. W momencie wejścia fazy jakimś cudem udało mi się doczołgać do łóżka i zaczęła się masakra. Uczucie ciągłego bolesnego napinania mięśni, wykręcanie się na łóżku, straszne omamy i w chuj dziwne myśli. Byłem praktycznie pewien że się przekręcę a byłem w tak strasznym stanie że nawet jakbym chciał to pogotowia bym nie był w stanie wezwać. W moim postrzeganiu utworzyła się "pętla czasowa" , miałem wizje zapętlonego wszechświata a cała faza trwała dla mnie wieczność. Po 6H jak przypomniałem sobie jak się rozmawia wstałem z wyrka i miałem mocne halucynacje wielkościowa (czułem się jakbym był ogromny a pokój w którym się znajdowałem był malutki) jak i ogromne problemy z utrzymaniem równowagi, zataczałem się. Czy jest możliwe że tak potężne działanie DXM było wynikiem interakcji z ampisulpirydem ?

Neuroleptyki nie wpłyną znacznie na odczuwanie samej gałki, prawdopodobnie była słabej jakości.

Są interakcje DXM z neuroleptykami na poziomie serotoniny, ale akurat amisulpryd ma małe powinowactwo do SERT, więc nie powinno być rewelacji, tym niemniej neuroleptyk mógł namieszać. Być może ten bad trip był efektem skomasowania DXM z Twoimi zaburzeniami. DXM potrafi wywołać psychozę u osoby ze stwierdzoną schizofrenią czy innymi zaburzeniami psychotycznymi. Napinanie mięśni to były tak zwane efekty pozapiramidowe, wyniknęły jako skutek uboczny połączenia neuroleptyku z deksem. Jaka to była dawka DXM? Na co się leczysz?

Biorę sulpiryd.Ziolo klepie tak samo.koda normalnie działa(czasem wezme więcej,a działa słabiej.Nie wiem czy to przez neuro czy taka natura kody) za to z alkoholem odczułem porządną różnice,czuje już jednego browara,gdzie wczesniej musialem takie 3 zajebac zeby doprowadzić się do takiego stanu x)