Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 784 • Strona 64 z 79
  • 24 / 12 / 0
we swoich pracach, naduzywalam benzo i piwo
straszyli mnie alkomatem z jednej firm
nie wroze se kariery zawodowej, nie mam parcia na szelest
  • 2259 / 586 / 0
A na szelest liści klona masz parcie ?
  • 1039 / 149 / 0
02 maja 2021divorcedX pisze:

Przestałem też wierzyć w cudowne leki którymi się żywią ludzie z silicon Valley.
Ale skoro się sprzedaje, to może tym mniej inteligentnym to faktycznie pomaga, choć nie na tyle, by przestali to kupować.
Pomaga chwilowo i trzeba mieć potencjał przed braniem. Niemcy najpierw dobrze przygotowali się do Wojny od strony zasobów, taktyki i strategii, wspomagali się legalną wtedy metamfetaminą i podobno nie było tak powszechne jak teraz opisuje się w filmach popularnonaukowych. Szybko się wypalili i zaczęli przegrywać już od 1941 roku.
  • 155 / 18 / 0
Polemizowałbym. Ok, mówisz o potrzebnym podkładzie, to wyeliminujmy odwagę z etanolu i przykład z partyzantem.
Załóżmy, że III Rzesza miała bazę ideologiczną, załóżmy że na tamte czasy taktyka Blitzkrieg, to najbardziej genialny pomysł, który został stworzony i wdrożony,
Teraz, od kiedy zacząć dawać żołnierzom metę, z pierwszym uderzeniem wszystkimi siłami na dany kraj, czy w środku? Co z tolerancją? Czy wspomniany w moim przykładzie żołnierz przykładowy, który akurat się wspomagał metą, po zdobyciu Warszawy, wracając do domu czy na urlop nie miał głodów narkotycznych? Takie zjawisko byłoby patologiczne i obniżało morale. Załóżmy, że wspomniany żołnierz, nie ma tych głodów magicznie. W 1941 roku bierze udział w Barbarossa. Dlaczego, mimo w pewnym momencie przerwania dostaw a na pewno ich utrudnienia, nie pomyślano o tym za wczasu i jak już wiadomym było, że ZSRR to nie taki mały obszar - i trzeba zapieradalać często z buta, bo dróg nie ma, społe połacie terenu, pustego terenu, pełnego błota. Dlaczego już wówczas nie pomyślano, wyślijmy im metę, będą zapierdalać 2x szybciej. Jednym z powodów, dla których przegrano w Rosji nie była tylko zima. Ale to że Blitzkrieg w tak ogromnym kraju w pewnym momencie stracił swój potencjał. Był etap zaskoczenia, paniki, później już coraz wolniej to wszystko szło, bo w takim kraju jakim było ZSRR, to nie tak jak przejechać z Warszawy do Białegostoku. Jak już wiadomym było, że idzie wolniej niż zakładano, to meta byłaby zajebistym rozwiązaniem. Bo Blitzkrieg słabnie, więc dajemy metę i w dwójkę z Hansem wypychają czołg z radzieckiego bezdrożnego błota.

Wiem, że sporo przesadzone z tymi pilotami amerykańskimi i amfetaminą, ale weźmy na to, że były jednostkowe przypadki - to taki John, co wykonał parę lotów, w porównaniu do niemieckich pilotów, którzy latali ile się dało, nie wpadał w uzależnienie? Pilot i amfetamina, to też trochę niebezpieczny mix, bo feta dodaje nadmiernej pewności siebie. I to już łatwa droga, by źle ocenić potencjał przeciwnika i zostać zestrzelonym. Dodatkowo pilot i feta, to potencjalne haloony (ale może stąd te podejrzenia o UFO %-D ).
Dopóki to nie byłaby desperacja, coś a'la obrona Berlina - to pomysł dowolnego faszerowania się przez pilotów fetą na kilka lotów (przecież mieli zajebistą przewagę liczebną) oceniłbym jako po prostu nieracjonalny a wręcz głupi.
  • 1991 / 110 / 0
16 maja 2021wysnionafiglarka pisze:
we swoich pracach, naduzywalam benzo i piwo
straszyli mnie alkomatem z jednej firm
nie wroze se kariery zawodowej, nie mam parcia na szelest
"Nie ma parcia na szelest,
w oparach benzo,
pod Mopsem śpiewa,
haiku o figlarce z Tczewa"
  • 55 / 12 / 0
Posłuchajcie mam parę pytań. Już kiedyś pisałem. Nie potrafię się ogarnąć. Kiedy był u was taki moment w życiu że zdecydowaliście to chce robić, chce się przebranżowić i lecę w to? Jak udało wam się to zrobić ?

Mam możliwości ponieważ mam pracę w miarę spoko. Tzn. Często pracuje 3-4 dni w tygodniu po 12h. W pracy mam czas gotować, czytać książki i robić inne rzeczy.

Mam 2 pasję. Są to tatuaże a kolejna to sport. No i nie wiem jak miałbym i co zrobić by jakoś coś zacząć konkretnie działać. Ciągle niby czytam, czasem coś porysuje tydzień i tak ciągle i ciągle. Czas pochłania mi wiadomo życie w wynajmowanym pokoju z ziomkami. Mam tu na myśli gotowanie, pranie, sprzątanie itp do tego treningi. Doszły do tego jeszcze studia i nie wiem co dalej miałbym po nich robić. W wolnych chwilach, staram się uczyć Angielskiego jeszcze ponieważ jest na średnim poziomie( Dużo rozumiem- mało potrafię powiedzieć) I tak progresuje.

Widzę że rozwijam się ale nie potrafię zdecydować co miałbym robić w życiu. Czasami mam jakieś problemy, jakieś zaburzenia nerwicowe myślę że to przez wcześniejszy styl życia, przez samotność jaką odczuwam (choć mam znajomych i dziewczynę itp ale nie potrafię nawiązywać za bardzo jakiś nowych relacji) natomiast większość towarzystwa z którym miałem kiedyś bardzo dobre relacje, nie mam relacji już żadnych.

Siedzę sam w tej pracy przez 12h. Mam trochę obowiązków ale tak jak mówię jest też trochę czasu. Czuje się przez to czasem tak strasznie bezsilny jak teraz. Jakbym nie potrafił nic zmienić mimo że czytam książki, kupiłem maszynkę do tatuaży itp... Nie wiem może nie potrafię obierać jakiś odpowiednich celów. Takie mam wrażenie że robię jakieś rzeczy, staram się bardzo, łapie wiedze. Ale nie potrafię tego w nic konkretnego przekuć.

Wiem że ciężka praca to podstawa ale jak wam się udało? Co zrobiliście by wbić się na jakieś konkretne tory?

Dodano akapity -- 909
  • 1174 / 215 / 23
@jebacto2razy
Ja mam napisaną zasadę na tle w kompie "Nie myśl o tym, po prostu to rób". Wcześniej zżerał mnie strach przed podjęciem pracy, bo cele ustaliłem sobie ogromne. Po prostu sam siebie sabotowałem. Odkąd usiadłem i przestałem myśleć o tym ile przede mną to po prostu to idzie. Też nie mam zbytnio relacji z ludźmi, ale to dlatego, że niezbyt potrafię jakąś więź z kimś złapać, ciągle radzę, albo jestem zbyt nadpobudliwy. Relacje są takie sztuczne. Dużo osób lubi dzielić cele na mniejsze, żeby każdy odczuwać jako sukces. Ja też zapisywałem sobie dzienniki i odhaczałem wszystko co nie jest potrzebne do zwykłego przetrwania, żeby stymulować ośrodek nagrody. Dowalenie nootropów też jest dobre oraz uzupełnianie witamin. Widzę ogromną poprawę w moim życiu, z przestraszonego znerwicowanego typa z bezsennością czuję, że coś jednak osiągnę.
Dodatkowo warto próbować nowych rzeczy, bo robiąc to samo zbyt daleko nie zajdziemy.
  • 55 / 12 / 0
@Morfeo próbuje coś robić ale jestem teraz na etacie za 3k nie jakiś zapierdol itp ale wiem że gdzieś są ludzie którzy zarabiają po 10k w swoich zawodach, ciężko pracują albo robią to do kochają i mają z tego dobre siano. No nic odpowiedzi tutaj nie uzyskam, od znajomych również, od rodziny także. Pogubiłem się w tym gdzieś kiedyś, mam 27 lat a co drugi dzień czuje właśnie taką nie moc przez to że masakra. Nie mam z kim o tym pogadać dlatego tutaj pisze. Trzeba poznawać nowe rzeczy to prawda ale by mieć jakiś fajny zawód to trzeba się wkręcić w coś i podbijać umiejętności itp a nie rozdrabniać na ileś zajawek.
  • 265 / 33 / 0
Pracuję w czterobrygadowce w miesiącu wychodzi tak 190h mam 4.5 na reke pracuje rok z groszem a przez większość tego czasu byłem naćpany i o wiele lepiej tak mi się pracuje, zrobię więcej czas szybciej leci a no i jest ciekawie, pare razy miałem źrenice wyjebane to myślałem że juz po mnie a tu wystarczy że patrzysz sie w oczy jak gadasz nie uciekasz wzrokiem to nie będą cię podejrzewać jak często chodzę do kibla i ktoś się spyta to mówię że mam albo chory pęcherz albo rozwolnienie, srednio chodzę co godzinę, pare razy byłem w takim stanie że nie mogłem wydusić z siebie słowa

Teraz pytanie czy ja jestem taki przebiegły czy firma taka głupia
  • 4603 / 2177 / 1
Ty, jesteś głupi bo wykonujesz pracę za 4,5k która warta jest jakieś 20K. Firma natomiast ma pracownika, co nie marudzi, bo wciąż jest naćpany. Paradoksalnie, Ty uważasz, że jest Ci dobrze. Tak więc mamy do czynienia z sytuacją WIN = WIN. Tylko, ze z tych 4,5k jakieś 50% idzie na towar, byś miał silę i chęć pracować, oraz byś nie marudził. Kiedyś parobkom dawano okowitę. Teraz sami sobie kupują mef i inne gówno.
ODPOWIEDZ
Posty: 784 • Strona 64 z 79
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.