Raz przez dragi wylali mnie z dobrej pracy.
W sumie to nie raz.
Uzaleznilem sie psychicznie i w przeciagu okolo roku od pierwszego RC stracilem wiekszosc samokontroli.
Czuje ze pomoglo mi mikrodozowanie 1p-LSD. Pomoglo mi przestac myslec o tym zeby zajebac.
W trakcie ogarniania sie dostalem awans w robocie i to mnie jescze bardziej zmotywowalo do odstawienia gownianych stimow.
Wiele sie nauczylem o roznych substancjach w miedzyczasie i mam nadzieje ze nie zglupieje juz jak kiedys.
Mialem wiecej szczescia niz rozumu, mam nadzieje ze Wy tez sie w miare ogarniecie.
Jak macie jakis problem to prosze piszcie na forum albo PW, jestem tu nowy ale zawsze sluze pomoca, pozdrawiam :)
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze: Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
Ogólnie to cykl mojej pracy aż do pobytu w ośrodku leczenia uzależnień wyglądał mniej więcej tak: rozpoczynam nową pracę, idzie mi świetnie, jestem doceniany i szanowany, następuje szczyt uzależnienia i zupełny brak kontroli nad tym ile zażywam, następuje powolne lub gwałtowne (z każdym kolejnym ciągiem mój upadek pojawiał się szybciej i gwałtowniej przebiegał) niewywiązywanie się z obowiązków, dochodzi do punktu krytycznego na linii pracodawca-pracownik (albo się ogarniesz albo wypierdalasz) no i tu różnie, raz szedłem na detoks co poprawiało na krótki czas sytuację a raz zmieniałem pracę bo w swojej głowie całkiem sprawnie sobie radziłem. No i tak to się toczyło aż do pobytu w ośrodku, aktualnie od kilku lat pracuje czysty, zdarza mi się tylko (albo aż) od czasu do czasu w wolny weekend walnąć mefedron.
Ogólnie co do samej pracy po narkotykach to początkowo przynosi to same korzyści: zaangażowanie, odporność na stres (heroina), duża wydajność (amfetamina), kreatywność, przyjemność z robienia nawet nielubianych rzeczy itp. Tylko, że to jak z wystawnym życiem prowadzonym na kolejne zaciągane kredyty - kiedyś nastąpi dzień, że trzeba będzie oddać. Niestety oprocentowanie w takich przypadkach jest zabójcze i szybko okazuje się, że bez substancji nie byłem w stanie wykonać nawet najprostszych czynności, żeby zrobić cokolwiek to musiałem się do tego wręcz nadludzkim wysiłkiem zmusić, do tego dochodziły niedyspozycje (skręt po heroinie - tydzień L4), urlopy na żądanie (bo całą noc waliłem konia na speedzie xD), wahania nastrojów - raz masz humor wspaniały, towarzyski a na drugi dzień taki nastrój, że po robocie pewnie się idziesz się zajebać xD
Był też taki czas, że miałem tygodnie w których trzy dni ćpałem, dwa na czysto (tyle że skręt leczony Tramalem), wtedy w okresach górki starałem się maksymalnie wykorzystać falę do nadrobienia zaległości, bo wiedziałem że w "czyste" dni co najwyżej będę płakał w klawiaturę. Cóż, ten system również nie zadziałał xD
Niemniej ćpając i tak zawsze osiągałem mniejsze lub większe sukcesy zawodowe, byłem cenionym pracownikiem i zawsze spotykałem się z dużą życzliwością ze strony pracodawców także kiedy dowiadywali się o moim ćpaniu.
Podsumowując w mojej ocenie nie ma takiej kurwa możliwości żeby ćpać nałogowo i normalnie pracować (no kto by się spodziewał xD). Aktualnie od 3 lat pracuję na trzeźwo i kurwa nie ma nawet porównania, pracuję rzetelnie, nie zawalam terminów (a po dragach - notorycznie), zawsze mam dobry humor (tzn. jak to w życiu - czasem jest gorszy), nie mam lęków idąc do pracy (kurwa, ciekawe która z X rzeczy które zawaliłem dziś wypłynie), nie przejmuje się czy ludzie się wiedzą że jestem naćpany. Ogólnie nie ma tu kurwa czego porównywać, to w ogóle inna jakość. Zawodowo pnę się regularnie do góry, odnoszę sukcesy i przede wszystkim jest stabilizacja - nie ma już okresów gdzie mam wydajność ~0.02% a później 273%, jest stabilne 75% (bo jestem leniwy i w sumie tyle wystarcza xD)
27 czerwca 2020Nawiedzony Szaman pisze: Podsumowując w mojej ocenie nie ma takiej kurwa możliwości żeby ćpać nałogowo i normalnie pracować
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.