Dotarła do mnie paczka. Znajdowała się w niej dobra amfetamina.
Zdecydowałem, że pójdę do znajomego do przyczepy kempingowej. Żaden luksus, gościu miał ją podstawioną obok rodzinnego domu, gdy był w konflikcie ze swoją matulą to tam mieszkał. Walimy kreski, mija pierwsza, druga, trzecia doba. Nie wiem już nic. Dostałem halucynacji wzrokowo-słuchowych od braku snu i ilości wciągniętego towaru. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem w ustach coś poza papierosami i szyjką od browara.
Nadeszła burza. Taka burza z pierdolnięciem. W głowie totalny meksyk, znajomy także. Wtedy przyszli ONI. To byli ludzie cienie, pierwszy i ostatni raz w moim życiu miałem z nimi styczność. Chodzili w okół tej przyczepy, chcieli się do niej dostać. Wiatr gwiżdże okrutnie, pioruny walą, słychać co jakiś czas grzmoty. Chcieli zabrać nam samare. Nie wiedziałem co z nią zrobić, włada było jeszcze dużo, przecież się nie zmarnuje. Wciągnać? Prędzej byśmy przedawkowali. Każdy mięsień ciała napięty do granić możliwośći, zachowujemy się cicho, żeby nie znali naszej dokładnej pozycji. Jakoś udało nam się przetrwać tą straszną noc.
Nastał ranek. W głowie mieliśmy już niezły meksyk. Wyszliśmy przed przyczepę żeby rozpoznać teren. Znajomy nagle wypalił:
- To była policja, podłożyli nam podsłuch!
Nie wiedziałem już w co wierzyć, co jest prawdą a co fikcją. Starałem się go przekonać, że to tylko nasza wyobraźnia, nie śpimy już n-tą dobą i wciągnieliśmy mnóstwo fety. Sam do końca w to nie wierzyłem. Właściciel przyczepy wpadł w totalną paranoję. Psychoza na maksa. Zaczął demolować swój dobytek. Rozwalał szafki, uszkadzał ściany, zrywał deski, ucinał kable. Totalna rozróba. Próbowałem go od tego odwieść ale się nie dało, chłopu odwaliło. W końcu chyba zrezygnowałem. Przyczepa ucierpiała, podsłuchu oczywiście nie znalazł. Spotkanie zostało kontynuowane. Lecieliśmy dalej.
Pamiętam jeszcze tylko, że kolejnej nocy byłem już w takim stanie, że leżąc bez słowa byłem pewny, że rozmawiamy telepatycznie. Prowadziłem dialog z gościem, który leżał 2-3 metry ode mnie, w swojej głowie.
Następnego dnia po zjedzeniu pizzy i wyspaniu się, wróciliśmy na ten świat, z lekkim uszczerbkiem na psychice.
Podbija do mnie chłopaczek, zagaduje, uśmiecha się i pyta czy chcę loda.
"No jasne ziom!"
Idzie, wraca po chwili i dostaję loda wodnego rakietę, w kurwę zajebiste na piździe.
Dopiero jak mi faza trochę zeszła ogarnąłem, że mnie rwał
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.