Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3455 • Strona 267 z 346
  • 256 / 8 / 0
Szczęść Boże! Niech wam dopomoże!
Uwaga JUSTRELAX wyrusza na imprezę,
In my pocket nasenne groszki zwane aptecznie „zolpidem 10mgx20tab”

Wziąłem na dobry początek (dobry to słabe określenie) cały blister:) Relax to moje jebane hobby. Zleciało się 2 kumpli czego się spodziewałem mówię im, „macie po 3 i dobrze się bawcie” (amatorzy).
Było zajebiscie. Hard domówka. Laski które widzę pierwszy raz w życiu!! i chętnie bym zobaczył też w innym miejscu %-D Czują że mam towar. W końcu po chwili ciszy: -dziewczynki mam wszystkie dragi świata przy sobieXDD (zolpidem się wkręcił)
W końcu jestem justrelax promuje spokój ducha i dobrą zabawę.
One wyciągają ku mojemu zdumieniu szampanki z colą i GHB, układają każdemu, druga pompuje, im po 1,4, mi napompowała 2 (loverelax) , kolegom kolejno 1,7 i 1.5 (amator).
Zacząłem mu wkręcać ze jak weźmie to się uzależni na zawsze, heroina gorsza itdXD
Podszedł do mnie z szampanówką i mówi trzymaj to trzymam. A ten skurwiel chlapnął mojego i nie obyło się bez „kto tu jest pussy”,
Szeptem powiedziałem poczekaj 9 minut do siebie”.

9:48 sek potem
-Ej wy też czujecie ten chill
-Kocham to jakbym latał ponad chodnikami
Chwila a gdzie kurwa odwazniak,??
Poszukiwania, znalazł się przy kiblu. Można powiedzieć że po małych renowacjach z kibla zrobiliśmy łóżko. Chłop bez kontaktu.
Szykowałem gadkę bo byłem trochę za niego odpowiedzialny o uważności. Ten wstaje i mówi KURWAA W ŻYCIU SIĘ TAK NIE WYSPAŁEM, macie więcej?
Tak właśnie stworzyłem ćpuna ,narkomana. Ja od substancji oczekuje relaxu i dobrej zabawy ale cóż powtarzam sobie ze każda porażka to nawóz na sukces
pozdrawiam kociki miauu
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3356 / 678 / 9
Wczoraj nastąpiła masa krytyczna. W skrócie masakra. %-D Oczarowany działaniem dawno nie jedzonego przeze mnie kwasa, jako że jednego dnia zjadłem już 2 papiery to wiedziałem, że dalsze wrzucanie nie ma sensu. Postanowiłem mieć gest i wziąłem jednego ziomowi penerowi, który mimo, że jest bezdomny i grzebie po hasiokach jest bardzo błyskotliwym i wartościowym człowiekiem, a że lubię z nim przebywać i rozmawiać bo czasem znajduje prawdziwe perełki typu tramce albo morfine tudzież nawet fenta to warto trzymać z nim relacje. Więc wziąłem mu na poczestunek jednego papiera i spakowałem trochę MXPr w prochu i parę kloników na wynos co by nam się fajnie spędzało czas. Jak tylko się z nim zobaczyłem i wręczyłem mu tego papiera to rozpakował i na miejscu skonsumował. Powiedziałem, że właśnie dlatego go lubię bo nigdy nie ma napiętgo grafiku i nie potrzebuje specjalnej okazji żeby wrzucić kartona. Powiedział, że teraz właśnie jest specjalna okazja. Chciał mi dać jakieś leki które znalazł, ale moje wprawione oko od razu poznało, że nie ma tam nic o działaniu rekreacyjnym. Potem łaziliśmy w celu nabycia trochę alkoholu i załatwialiśmy jego drobne penerskie sprawy typu, że musiał komuś spłacić ratę kredytu w 2kg puszek, kupić sobie czteropak wina, znaczy luzem ale ja tak powiedziałęm itp. Między czasie mówił, że coś już mi zaczyna wchodzić ten karton. Gdy w końcu dotarlismy w przyjemne ustronie mianowicie takie wzgórze w lasku sosnowym (gleba jest tam bardzo piaszczysta) gdzie są takie wystające korzenie, które mogą posłużyć za siedziska. Fajnie też widać stamtąd kawałek miasteczka, które zapierdala sobie swoim mrówczym tempem. Fajna miejscówa btw. Piejmy piwko jedno, drugie, trzecie. Klonik. Dobra wyciągam MXPr zwane dalej "kosmosem". Zajebaliśmy po naprawdę dużym szczurze. Gadka szmatka, mowa trwa. Leci kabarecik. Chwila pizdingu. Ziom zaczyna mówić coraz większe głupoty, rozumiem go. To mówię dalej ciągniemy rytuał kosmosu. Poszło po kolejnym szczurze tym razem już sporo większym. Ze ~100 mg jak nic. Dlatego właśnie nie lubię nosić w prochu bo dochodzi do takich właśnie sytuacji. Kurwa jak to wszystko się skumulowało to doszło do totalnej depionizacji. Czeski film do kwadratu. Nie dało rady się podnieść. Rzeczy powypierdalane dookoła. Wstajesz, wypierdalasz się. I tak w koło macieja. Do tego wszędzie te wystające korzenie. Leżałem na ziemi w każdym możliwym kierunku róży wiatrów. Pod górkę, z górki. Znowu poobijałem sobie nogi w chuj. Kostke mam prawie skręconą. W pewnym momencie przeraziłem się i mówie: ide do domu. Chyba z godzinę strałem się skompletować wszystkie moje rzeczy, które leżały randomowo w polu naszego przebywania. Wszędzie te jego wina rozjebane, butelki od piw. No kurwa degrengolada totalna. Na szczęście jakimś cudem wszystko doniosłem do chaty. Rower mnie prowadził, ale też się wyjebałem znowu parę razy. Jakieś laski idą, "Pomóc Panu." "-Nie, nie" Obora na chuja. Stary do mnie zadzwonił: po mowie zdał sobie sprawę, że mam ciężki film, jakoś bym dotarł ale on też wyolbrzymia sytuacje i zgarnał mnie w połowie drogi. Na chatę wszedłem, tylko zdjąłem opakowanie i do wyra. Zabrał mi ostatnie parę piw z plecaka. :zły: Dziś rano dzwonie do zioma i mówi, że całą noc spędził na tej górce. Do tego zgubił gdzieś dwa klony i resztę dyso w worku, które mu zostawiłem. Pal czort.

Dlatego przestrzegam wszystkich przed stratą orientu przy odmierzaniu i przyjmowaniu dysocjantów. Bo będzie degrengolada. %-D
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 1512 / 183 / 0
kiedyś dużo zadawałem sie z pewnym małolatem, lubiłem z nim walkić po nosie kryształ , ale jego matka wiedziała co jest pięć i nie chciało go za bardzo wypuszczać z domu , ćpaliśmy tak któryś raz i po skończeniu wora poszliśmy do domu, nie powiem bo zaczęło mnie troche nosić i wyszedłem kupić więcej ale sam ćpał nie bedę no to dzownie
- R rozkminiłem jeszcze wora , wychodzisz?
- kuuuuurwa wiesz że matka jest w domu nie wypuści mnie ..
- noo to dupa nie wymyslisz nic? jestem już pod twoim blokiem
- czekaj oddzwonie ci za chwile

no to czekam na telefon pod tym blokiem i pale papierosa patrząc na jego balkon , a mieszkał na 7 albo 8 piętrze , ale telefonu nie było za to ów kolega który wychodzi przez okno i niczym tarzan zaczyna schodzić po rusztowaniu , akurat był remont tego bloku , pomyślałem sobie o kurwa przecież sie zabije , chciałem krzyknąć aby tego nie robił ale było już za późno ..
na szczęscie zszedł na sam dół, pytam sie go :
- R idioto mogłeś spaść i sie zabić
- truuuudno , dla kolejnej kreski warto zaryzykować ..
- a jak teraz wejdziesz?
- posypiesz mi mega szczura i tak jak zszedłem ,

pochodziliśmy jeszcze chwile po wiosce i rzeczywiście na odchodne dałem mu na dużego szczura na odwage i sie rozdzieliliśmy jak sie okazało wlazł jakoś po tych balkonach na 7 piętro ..
  • 12 / 1 / 0
Przytuliłem kiedyś z ziomem paczkę Xanaxu- zjedliśmy trochę, zjaraliśmy się i poszliśmy na miasto. Trafiliśmy do stripclubu na rynku- całe szczęście nawet po dużej dawce xana moja świadomość czuwa i nie dałem się namówić nawet na kropelkę alko i, co było bardzooo trudne, odmawiałem pięknej lasce pójścia na prywatny taniec (nie polecam takich miejsc-laska potrafiła 4 razy w ciągu 20minut siadać na kolana i namawiać- odmówienie to cud!)
Ziomek oczywiście poleciał... 850zł za 3minuty tańca... jak już nic nie kupowalismy to nas chcieli wyjebac i została mi taka scenka przed oczami.
Siedzimy- palimy fajki- ochroniarz każe nam dosłownie wypierdalac, A ziomek patrzy mu prosto w oczy i spektakularnie gasząc peta o stół coś odpyskował XDD
Dalej oczywiście nie pamiętam- obudzilismy się w dwóch różnych tramwajach po 5h od wyjścia z klubu. Biedny zobaczył że mu zniknęło 850zl dopiero kolejnego dnia.
  • 127 / 17 / 0
Policja nas zatrzymala za legalne dopalacze tj. mieli delegalizowac za 2 dni.
Ja taki nacpany wchodze do pokoju przesluchan a byla juz noc.
Pies do mnie mowi pokazujac na papieru "Tutaj data i podpis"
No to ja taki naćpany pisze im na każdym papierku "Data i podpis"
Pies mi zajebal jak to zobaczyl nie zrobilem tego specjalnie taki stan :D
Uważaj jak tańczysz :liść:
  • 2899 / 605 / 10
Dzisiejszego poranka miałem najpiękniejsze noddy z tych, jakie kiedykolwiek miałem. Były po DHC.
Otóż — byłem wiedźminem. W swojej wizji, w sensie. No coś wspaniałego xD
Nie jest to wybitnie zabawna anegdota, ale po prostu bardzo chciałem o tym gdzieś napisać.
Wiecie jak zajebiście się biegało w tym onirycznym wymiarze? Pędziłem jak wiatr, przemierzałem ścieżki z wielką przyjemnością, pod koniec nodda szukałem jakiegoś redańskiego pachołka, który chował się po krzakach, ale, niestety, nie zdążyłem go złapać.
Hiperrealna propaganda w polskiej sieci
  • 100 / 24 / 2
>Grudzień 2019
>Idę z laską do kina
>Idziemy kupić bilety
>podchodzę do okienka
>odruchbezwarunkowy.jpg
>Thiocodin, tabletki, duża paczka poproszę
  • 5435 / 1041 / 43
Ja mam często tak upierdoloną kartę bankomatową, że nie czyta jej terminal..
Denerwuje się wtedy, co jest grane > ? Konto puste do chuja (?) a pacjentka ją wyciąga, wyciera (niemal biała była od wszystkiego), włożyła, i powiedziała teraz !
Nie lubię takich jazd.
Gdyby ktoś na ulicy podszedł do mnie z jakimś banknotem i prochem i mówi wal z tej zwijki, a forsa będzie twoja. Nie poszedłbym na ten numer.
Nie wciągam nigdy z banknotów.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 3072 / 575 / 0
Dzisiaj chodzę po domu w za małej koszulce, bo tak mi się podomka trafiła, ojciec wyszedł do Zus-u dwa bloki dalej, i dzwonię do niego a on nie słyszy co gadam i głośniej, co z tym zusem, w końcu ojciec odłożył słuchawkę i symboliczne kurwa mać rzuciłem, dzwonię do kuriera że będzie po 15 mnie poinformował. Dzwoni gostek ode mnie bo zostawił u mnie żarcie, i też o 15 przypadkowo. Jeszcze ja do niego że ten pistolet co pokazywał mi wczoraj to hukowy straszak i do rac, idę po domu i słyszę ktoś sprząta klatkę, a u nas firma się zajmuje tym, myślę co ona sobie pomyślała co tu się dzieje, przecież jest z matrixa, ostatnia myśl tabaka, dla spokojności.......idę do pokoju, sypię kreskę...............snufffffff...i to już były fatality dla podejrzliwej psychiki........
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 42 / 5 / 0
Ostro najarani z kumplem wchodzimy do monopola, żeby kupić długie bletki.

- Dzień dobry, poproszę długie bletki OCB
- Nie ma

Patrzymy na siebie - to może skręcimy z dwóch krótkich?

- To w takim razie poproszę dwa opakowania krótkich.
No debile xD
ODPOWIEDZ
Posty: 3455 • Strona 267 z 346
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.