Kumpel bardzo mocno chciał spróbować fenta. Zawracał mi dupę już chyba od roku. Wreszcie stwierdziłem, że czemu nie...
Aha. Dla wyjaśnienia. Dziennie wali około120mg majki.
Zacząłem otwierać buteleczkę instanylu 200 i przygotowuję zestaw. Założyłem mu świeży wenflon (gość podaje przez kaniulę, by nie było śladów wielkich). Nabrałem w strzykawkę 10ml, 5 cm soli i odłożyłem na wieszaczek do strzykawek sprzęt, bo nagle zadzwonił telefon. Szykowała sie dłuższa rozmowa. Znajomek się zaczął niecierpliwić. Pyta szeptem, czy może walić. Nie bardzo go zrozumiałem. Usłyszałem, czy będziesz ze mną walić...Więc przytaknąłem i dalej telefon. Byłem odwrócony, a on wziął ta strzykawkę i zajebał 2,5cm. Nie zwróciłem na to nawet uwagi zaaferowany ważną rozmową.
Skończyłem rozmowę, siadam do stołu...patrze, nie ma strzykawki...
-Gdzie strzykawka- pytam.
-Oj stary, ale się zajebałem. Faza życia...
Patrzę na niego, na strzykawkę, na butelkę z której nic nie ubyło, bo nie mogło (nie dokończyłem otwierania butli) i nie wiem co powiedzieć.
Fazował tak z 30 minut, po czym mówi:
-Odchodzi, chyba. Trzeba zajebać drugą dawkę.
Dałem mu tą strzykawkę z 2,5ml soli. Podał ją do końca. Znowu faza... Ale tylko 25minut.
Patrzyłem i oczom nie wierzyłem
Czy to taka autosugestia? Że gość myśląc, że podaje fenta wkręcił sobie fazę życia...
Czy po prostu nie chciał pokazać, że nic nie czuje.
Poprosił mnie, żebym mu przygotował kolejne 5ml na dwa podania na wieczór. Bojąc się, by se krzywdy nie zrobił, nabrałem znowu samej soli.
Puenta całości.
Dzień później dzwoni do mnie i mówi. Co to była za faza... 2h noodował. Nawet majki nie musiał podawać...
Jak mu powiedziałem,że to była zwykła sól, to nie uwierzył. Twierdz, że go wkręcam itd. Nie dał sobie wytłumaczyć żadnym sposobem, że to nie mógł być fent, butla nie była otwarta. Wysłałem mu nawet zdjęcie tej butli. Za nic nie dał się przekonać.
Zastanawiam się, jaką fazę by miał, gdyby dostał tr 400ug fenta i.v.!! Wyorbitował by chyba na Marsa
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
22 stycznia 2020Mordarg pisze: @DexPL Trafiłeś na jakiegoś mistrza autosugestii . Innymi słowy są ludzie chorzy w taki sposób że to co sobie wymyślą potrafią całkowicie uwierzyć. Nie pamiętam nazwy tej choroby ale jest ona faktem. Ty żeś wlasnie udowodnił że jeśli ktoś ma coś tego typu w głowie jest wręcz w stanie sobie tworzyć fazy w głowie w które wierzy a tym samym je przeżywa. Powiem tak zdarzało mi się mieć sny że np paliłem jazz i podczas snu normalnie czułem stan upalenia. To musiało być coś z tego wora ale na jawie. Albo miałeś magiczną opiatową sól- czary kurva xD
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
jakbym ze 3 koła przez noc wdupił
22 stycznia 2020Zgienty pisze: Wczoraj się dowiedziałem, że jak kiedyś poczęstowałem kolegę grzybami to jak ten wrócił wtedy na chatę i miał awanturę z matką. Doszło do przepychanki i kolo podobno ugryzł wtedy starą. Normalnie ją ugryzł. Heh, zezwierzęcił się lekko. Jakby to ładnie ująć doznał lekkiego regresu psychicznego.
Potem każdy mnie pilnował byliśmy w maku ja ledwo przytomny wracamy pociągiem.I podobno siedzę sobie tak siedzę i normalnie wymiotuje w pociągu XD
Podchodzi konduktor to już sobię przechodzi przez tą kałuże rzygańską w pociągu i wyjebane nawet podobno biletów nie sprawdzał XD
Potem eskorta typu matka+wujek z pociągu kac przez 2 dni i moralniak niesamowity przez jakieś 3 miesiące.
Jeszcze inna sytuacja jak to najebany w środku sylwestra postanowiłem wyjść z sylwestra a byłem wtedy w innym mieście bo ja już do domu wracam.I kurwa wychodzę z tego domu i postanawiam przejść jakieś 60km w stronę domu na szczęście znaleźli mnie przy drodze jakieś jak zgonowałem no wtedy też wstyd niesamowity.Akurat miałem wtedy jakieś 19 lat.
Na szczęście mnie znaleźli przecież ja tam mogłem umrzeć w zimna w sam sylwester no nowy rok zajebisty XD
Ale tak z biegiem czasu wspomnienia niesamowite :)
Do tej pory koledzy mi to wypominają xD
24 stycznia 2020Nurkoz55 pisze: Pamiętam jak miałem 17 lat i byłem na 18 u kumpla.Wypiłem wtedy bardzo dużo kielonów jak na tamtą tolerancje no było strasznie dużo.Bawię się zajebiście wychodzimy od znajomego nagle blackout i takie pytanie ty mordo wszystko z tobą w porządku to ostatnie co usłyszałem przed wyjściem od znajomego potem czarno przed oczami XD
Potem każdy mnie pilnował byliśmy w maku ja ledwo przytomny wracamy pociągiem.I podobno siedzę sobie tak siedzę i normalnie wymiotuje w pociągu XD
Podchodzi konduktor to już sobię przechodzi przez tą kałuże rzygańską w pociągu i wyjebane nawet podobno biletów nie sprawdzał XD
Potem eskorta typu matka+wujek z pociągu kac przez 2 dni i moralniak niesamowity przez jakieś 3 miesiące.
Jeszcze inna sytuacja jak to najebany w środku sylwestra postanowiłem wyjść z sylwestra a byłem wtedy w innym mieście bo ja już do domu wracam.I kurwa wychodzę z tego domu i postanawiam przejść jakieś 60km w stronę domu na szczęście znaleźli mnie przy drodze jakieś jak zgonowałem no wtedy też wstyd niesamowity.Akurat miałem wtedy jakieś 19 lat.
Na szczęście mnie znaleźli przecież ja tam mogłem umrzeć w zimna w sam sylwester no nowy rok zajebisty XD
Ale tak z biegiem czasu wspomnienia niesamowite :)
Do tej pory koledzy mi to wypominają xD
To są dla Ciebie NIESAMOWITE wspomnienia, naprawdę ?? Ja po latach też kilka takich "wspomnień" jestem w stanie przywołać i jak się na nich skupię łapię się na tym że są one niezwykle silne. Ale wywołują u mnie odrażenie moją własną osobą oraz strach - więc weźmy takie jedno wspomnienie... "wracałem do domu bez butów przez około 20km z sąsiedniego miasteczka do siebie - przez pola i lasy -bo se wkręciłem że jak będę szedł wzdłuż ulicy to mnie zgarną , dotarcie o 5tej nad ranem na chatę z Rybą jeszcze żywą w kiermanie ( w końcu zwiedziłem nie jedną okoliczną sadzawkę ). Matka otworzyła mi drzwi. Jej wzroku oraz faktu że moje wejscie smoka do domu odbyło się bez ani jednego słowa jest wyryte w moim łbie po dziś dzień i nigdy ale to kurva nigdy bym tego typu wspomnień nie nazwał niesamowitymi. Niesamowity to był np pierwszy seks, pierwszy pocałunek Albo lądowanie w Australii i powitanie przez moją rodzinę kieliszkiem szampana o 12stej w nocy tamtejszego czasu w pieknym parku z widokiem na Perth.... To są niesamotie rzeczy. A nie jakieś ćpuńskie przeboje chłopiee...
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.