Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3455 • Strona 232 z 346
  • 4603 / 2172 / 1
Tak mi się przypomniała ciekawa sytuacja z SORu. Nie narkomańska, ale myślę, że warto.

Jakoś około 2008 roku. Przywieźli na SOR faceta około 50 lat. Diagnoza po wywiadzie - stan zapalny półdupka. Ale jaki stan zapalny, Wrzód wielkości piłki do ręcznej. Śmierdzi, leję się ropa. Tragiczna sytuacja. Do tego temperatura powyżej 40, drgawki, zaniki świadomości. Generalnie stan ciężki. Leczenie no i po kilku tygodniach facet wrócił do domu.

Przypadek jak wiele innych. Co w nim więc ciekawego?

Otóż mężczyzna przyciśnięty do muru przez lekarzy skąd taki stan zapalny, przyznał się.

Mianowicie złapał trypra (rzeżączkę) Był ze wsi, więc świadomość nikła, bał się iść do lekarza, żeby go wioska nie obgadała, bo wstyd w tym wieku itd.
Poszedł do swojego ojca, a ten zaproponował mu sposób, jaki jego ojciec poznał w czasie II WŚw. W latach 43-45 w ramach 1 Armii Wojska gonił hitlerowca i wyzwalał ziemie polskie. Od tego wyzwalania wczesnym 45 rokiem złapał trypra i trafił do sowieckiego szpitala polowego, gdzie leczono takie przypadki masowo. Nie mieli oczywiście antybiotyków, penicyliny itd. Stosowali wiec metodę dość naturalną. Wstrzykiwano w półdupek kilkaset mililitrów mleka. W miejscu wstrzyknięcia robił się ropień, stan zapalny i bardzo wysoka temperatura. Ponad 40, czasami nawet 41. Jak wiadomo tryper źle reaguje na takie temperatury i bakterie umierają (nie wszystkie, ale tak dużo, że można powiedzieć, że osoba wyzdrowiała). Następnie leczy się tenże ropień i po pewnym czasie jak pacjent nie zejdzie, wraca do okopów.

Nasz pacjent w 2008 roku zastosował się do sowieckiego sposobu, który polecił mu ojciec.


Wiecie co? Badanie w kierunku rzeżączki wykazało że ilość bakterii jest minimalna i faktycznie sposób ten wyleczył chłopa z trypra!!

Także radziecka medycyna jest bardzo skuteczna!
  • 18 / / 0
Wchodząc do apteki zauważyłem ze na kasie stoi starszy pan który delikatnie mówiąc ma wyjebane, ale darze go nie uzasadnioną sympatią jak zwykle brak kolejki podchodzę i mówię magiczne zdanie „thiocodin na suchy kaszel poproszę„ mężczyzna podaje odruchowo acodin ja go grzecznie poprawiam ten podaje mi thioco byłem już zadowolony ale podając banknot 10 złotowy zorientowałem że jest on w formie zwity, ale było za późno farmaceuta pierwszy raz wyglądał inaczej niż zwykle patrzył na mnie tak wymownym wzrokiem że aż było słychać jego myśli które mówiły „co za ochydny ćpun” po czym nagle przybrał swój codzienny wygląd i jakby nigdy nic skończył transakcje, ale w mojej ćpuńskiej bani został lekki dyskomfort i zażenowanie :tabletki:
  • 240 / 44 / 0
nie daleko mnie moj ziomek prowadzi firme i w ciagu dnia zjezdzaja sie znajomi zajarac cos czy jakies piwko wypic. ostatni tydzien codziennie po sniadanku jaralism jakies rurki. dzis dzwonie do niego a on wkurwiony bo brat gdzies skitral jaranie , pojechl w pizdu i jeszcze wylaczyl tel. Drze ryja w chuj. Za po h zapierdalam do niego i przy wejsciu mijam sie z jego matka ktora wychodzi z firmy-mieszka obok. Wbijam do niego a tam zmiana klimatu ziomek radosny w rece trzyma worek z piatka jarania.
okazalo sie ze matka uslyszala jak drze ryja o palenie, a ze mlodemu krzaki podlewala (2 amnezje i 3 x northern light) to sobie troche szczotek dla chlopakow na ciezkie czasy pokitrala. no i tym sposobem zabiem sie przed chwila znowu dosc ciezko
...a w pokoju ktos kleknal, z polykiem bedzie final...
  • 5435 / 1041 / 43
Zimno dzisiaj. Miałem wszystko, ocet itp. Zadzwoniłem do rodziców św. Dr, aby mi otworzyli klatkę bo chcę się ogrzać. Mówili żebym przyszedł, ale ja tylko chciałem dac w żyłe i spierdalać dalej.
Pod schodami, koło piwnic.
Wszystko naszykowane, cichutko, na partyzanta.
Zrobiłem mocnego z całej paczki, nie miałem czasu na popłuk. Naciągam, ściągam kurtkę, opieram się o ścianę...
Kurwa, ktoś idzie.
Jak trafię, to nie przestanę.
Młoda kobieta z dziećmi wracała z sanek.
Temat ćpunów dobrze znała.
Zdążyłem schować szprycę do kieszeni bluzy.
Dzieci wchodząc po schodach wystraszyły się. Upadły im rękawiczki i zastygły w bezruchu.
Kobieta na mnie z krzykiem - "a co pan tu robi, co tutaj ??"
Zacząłem się trząść, przepraszałem, że zaraz idę, posprzątam.
- Narozlewane ! Otwarła drzwi do piwnicy dzieciom.
- To woda i ocet, nie siki.
- Zaraz zadzwonie po policję.
- Nie trzeba, już idę.

Poszli, to zabrałem wszystko do torby i poszedłem do starych śp. Księżyca.
Tam jebnąłem w kiblu, pogadałem z jego mamą, ale musiałem spierdalać, bo zaraz mieli gości.

Potem pod monopolem spotkałem takiego ziomka z tamtego bloku. Mówiła mu o tym co widziała. Mówił, że OK, nie zadzwoniłaby po psy. Mówiła, że zdziwiła ją moja kultura i czystość jaką zostawiłem, oraz jak uciekłem szybko.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4603 / 2172 / 1
A mogłeś nasrać w przejściu i jeszcze kobietę od kurew wyzwać, bo zaciążyła! Paryska kultura po prostu!
  • 384 / 28 / 0
Mnie kiedyś w nocy naszło na kota.Apteka 24,acatar,mangan,igły.Wracam,nie mam octu...Chodzilem o 3 w nocy i pukalem w okna na parterach.Otwarła kobiecina koło 50.Mówię,że żona w ciąży i potrzebuję kieliszek octu bo ma jakas zachciankę.Była zdziwiona,ale mnie wspomogła.Do tego byłem najebany.Kieliszka już nie oddałem;)
  • 6 / 4 / 0
Moje początki palenia i fukania - wróciłam do domu porobiona niesamowicie nie wiem co ze sobą zrobić. Środek nocy. Położyłam się, zvasilam swiatlo. Za chwilę się ocknelam - stoję przy komodzoe w pokoju, światło się świeci ja się śmieje jak pojebana i matka w drzwiach stoi. Patrzy na mnie i pyta
- co ty robisz
ja z bardzo poważna mina odpowiedziałam
- idę do teatru.
Było koło 4 nad ranem.....
Bez słowa zamknęła drzwi. Nie odzywała się do przez tydzień
Uwaga! Użytkownik kkatarzyna5 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 334 / 42 / 0
... A dlaczego? Bo gdyby ktoś to usłyszał najprawdopodobniej wziąłby za debila. Do rzeczy- wracam skądś tam do polski po jakimś tam czasie, dzień przed wylotem postanawiam złożyć już jakieś zamówionko, tak żeby już na mnie czekało jak bede miał czas po nie zajrzeć, zlozylem zamowienie, wszystko gra ale patrzę na sumę do zapłaty, dokładnie taka sama liczba jak
numer mojego rodzinnego domu, nagle przeszedl mnie dreszcz, zajebisty humor bo na klonach i haszu do tego wizyta w polsce jebnął w sekundę, zamieniając się w jakąś mega deprechę i totalna rozsypkę psychiczną, paradoks? Nie brałem wtedy nic poza dwójką klona dziennie oraz niedzielnego popalania kifu, te liczby krążyły mi po głowie, miałem ich dosyć ale wciąż katowałem ten numer domu i sumę do zapłaty, jednocześnie czując cały czas lęk przed czymś co się wydarzy. Po powrocie dowiedziałem się, że jedna z ważniejszych dla mnie w życiu osób nie żyje a ja spóźniłem się o 1 dzień, żeby zamienić chociaż słowo. ZONK

znalazłoby się jeszcze kilka, ale jako że muszę zwolnić to może innym razem
i całkiem poważnie, to nie troling czy jego próba a autentyczne zdarzenia

na pewno wiecie o czym mówie ;] a na pewno niektórzy
chyba?

dobre; przeniesiono do anegdot — czoug
Uwaga! Użytkownik turbopascal666 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4603 / 2172 / 1
Czasy jeżdżenia karetką pogotowia

Dyspozytor wzywa do pacjenta. OK 20 lat. Bez oddechu, policjanci na miejscu prowadzą akcję. Dwa zespoły w te pędy.
Osiedle za bramą, jedne z bogatszych w mieście. Luksusowe fury itd.
Oczywiście dojechać pod bliźniak nie można, napierdzielamy z torbami 150 metrów, a kierowca czeka na ciecia od szlabanu.
Na miejscu ciekawa sytuacja.
10 dziewczynek w negliżu, 3 pakerków na łyso, jedna starsza kobieta (sic!)
Leży gość na podłodze, 2 policjantów na zmianę z trzecim prowadzą akcję oddechową, przejmujemy pacjenta.
Ocena stanu, nie oddycha, serce nie bije. Wkłucie, atropina (to były jeszcze czasy kiedy ją zalecano stosować - teraz już się nie zaleca)
Elektrostymulacja. Brak reakcji...
Dalsze działania... Adrenalina. Elektrostymulacja... Przywrócono pracę serca. Następujące stabilizacja stanu i przygotowanie do transportu na oddział intensywnej opieki.

(akcja opisana w dużym skrócie. Oczywiście podawane sa inne leki, to nie jest takie łatwe, że jedno wstrzyknięcie i tadaa - człowiek nagle działa jak nalezy - dla jasności i dla tych, co marudzą, że "chuja wiem")

W czasie jak rozpoczynaliśmy akcję przybyła druga ekipa i jeden z rat med rozpytuje o szczegóły, co się stało, co brał, czy pił? czy ktoś go zna i czy na coś choruje itd. Generalnie zbiera wywiad. Słyszę wszystko i w miarę potrzeb reagujemy.

Teraz co się wydarzyło?

Otóż chłopaki ćpali całe popołudnie i wieczór fetę. Nakręceni jak ruskie zegarki stwierdzili, że idą po sąsiedzku poruchać do agencji. Tak więc zrobili. Na miejscu okazało się, że flak ich dopadł. Dziewczyny zaproponowały więc viagrę. Kupili po 100 i jazda wykorzystać godzinę za która się zapłaciło. To było trochę za dużo dla układu sercowego. Jednemu więc zaczęło być słabo, serce zaczęło bardzo mocno bić, i czuł bardzo silne kłucie w klatce piersiowej. Diva narobiła więc rabanu, i wpadli ochroniarze (łysi gentlemani) a zaraz za nimi starsza Pani (księgowa - burdelmama). Jako że chorowała na serce, a objawy jakie widziała były identyczne z jej objawami, to chcąc pomóc sięgnęła do torebki i wyciągnęła Nitromint (bądź inny lek o identycznym działaniu - nie pamiętam już dokładnie) i podała donosowo 2 psiknięcia. Nie minęło 20 sekund jak delikwent przestał oddychać.

Teraz pewnie zadacie pytanie jak na miejscu pierwsza pojawiła sie policja? Otóż policjanci akurat wizytowali przybytek i "sprawdzali dokumenty stałego pobytu" u przemiłych pań. Byli więc w sąsiednim pokoju.

Takim więc cudem gość przetrzymał do naszego przyjazdu i ostatecznie chyba nawet obeszło się bez większych strat (poza niewykorzystaną godziną i kilkutygodniowym pobycie w szpitalu).

NAUCZKA!

Nigdy nie łączyć stymulantów, z wiagrą i lekami nasercowymi. 70% takich kombinacji to średnie ryzyko komplikacji, 10% to duże ryzyko, a 10% jak w przypadku nitromintu i viagry - pewne perturbacje krążeniowo - oddechowe. DO tego feta;)

Jak jest wam źle - zamiast brać od babci, czy mamy leki nasercowe - jedzcie na SOR, lub wezwijcie karetkę. Zespoły widziały już wszystko i nawet was nie ocenią, a wasze zdrowie będzie dla nich najważniejsze - mimo że dacie im powody do uśmiechów.

Zdrowia.
  • 2430 / 573 / 155
Powtórzę i tu jedną z moich podróżniczo-narkomańskich anegdotek:

~3 tygodnie po odstawce opio. Lęki, niepokój, ,,nic mi się nie chce”, i wyjazd z Polski.
Okej.
Na lotnisku najadłam się alpry, by nie odwalać w samolocie.
Start, wszystko milutko.
Pamiętam, jak zachodziło słońce, wzięłam sobie książkę do czytania.
I następne były tylko urywki, przy których cały czas wydawało mi się, że jestem w miejscu xD
Nagle mówią, że uwaga będziemy lądować.
Książka na kolanach na tej samej stronie.
Ja takie O__O, że co, awaryjnie? xD
No i że nie.
Pytam się: Serio, 4 godziny już minęły? O_______O

XDDD

Ogólnie zarwał mi się lekko film po sporej dawce alpry, dzięki czemu 4 godziny minęły jak jedna :extasy:
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3455 • Strona 232 z 346
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.