Siedzialem nad brzegiem rzeki romyslajac po blancie nad sensem istnenia. Nagle jakby z nicosci pojawil sie starszy nieznajomy
mezczyzna ktory odzywa sie do mnie po imieniu.
-Tomasz sluchaj nie jeden raz zastanawiales sie dlaczego narkotyki nie sa legalne i zawsze znajdowales na to jakies pokretne odpowiedzi. To wszystko nieprawda. Otórz na chwile przed twoim narodzeniem z moim ojcem ukladalismy plan gry jakim jest twoje zycie. I wymyslilimy
ze stworzymy grupe substancji psychoakywnych ktora ludzie nazwali narkotykami. Ustalilismy ze beda one nielegalne i przez to drogie zebys ty mogl na nich zarobic swoje wymarzone miliony
na lepsze zycie. A ty zamiast nimi handlowac zaczales je brac i niezle się wjebales. Taka jest prosta PRAWDA.
Po czym ten starzec zszedl po skarpie do rzeki ale sie nie zanurzyl tylko stanal na niej i przeszdl na druga strone.
????
O co qrwa come on????
Ja sobie chilluje, 2 SZYBKIE piwa 7%, odpalam filmik, nabiłem vapo i się konkretnie zjarałem.
Jak palenie zaczęło puszczać, wychyliłem się przez okno na szluga, który po podjęzykowo przyjętym krzyżyku zamieszał mi w głowie.
Mówię, nie, nie dam rady z filmem, idę do spania. Kładę się j JEEEEB spadłem z łóżka, aż chata się zatrzęsła Przerażony zamarłem, bo nie tyle, że śmierdziało weedem (wapowałem przy uchylonym okienku więc nic), ale ja byłem tak zwarzywiony, że nie byłbym w stanie się przedstawić xD
Spetryfikowany, sterroryzowany akcją czekam nieruchomo- nikt nie przyszedł.
No to jeszcze 1.5 litra pełnej butelki jeb na glebę (parkiet, nie dywan) i znowu hałas, mówię no teraz to po ptakach.
Dobrze się skończyło, nikt mnie nie odwiedzi )
Wyciągnięte zostały ostatki nbomów. Jakimś cudem mieliśmy jeszcze 3x 25N-nNBOME
Substancja weszła niezwykle gładko. Każdy z nas poczuł taką czy inna więź z otaczającym go światem. Trip był dobry, trip był nawet lepszy bo w gronie wieloletnich kumpli z którymi to niejeden narkotyczny bój zdarzało nam się uskuteczniać.
W trakcie jego trwania wspięlismy się na wzgórze. Główną atrakcją tego miejsca było ogromne i wiekowe drzewo ktore na wysokości over 2 metrów pękło wpół. Jego konary rozłożyły się w przeciwne strony niemal równolegle w stosunku do podłoża. Świetną rozrywką stało się łażenie po tym i mocne wczuwanie w grupę brudnych naczelnych zajmujących swoje terytorium.
Minęło wiele godzin. alkohol znacząco zmienił charakter fazy. Zrobilo się zajebiście ciemno. Radośnie zaproponowałem, ażeby wrócić do drzewa. Przystał na to jeden z kumpli widocznie w odpowiednim ku temu stanie. Przyświecając sobie własnoręcznie wykonanymi pochodniami dotarliśmy. Nie pamiętam dobrze co było potem
Pamiętam głównie to, że Ivar wspina się na drzewo pierwszy. Potem pamiętam już tylko utratę równowagi i nierówną walkę z grawitacją. Sfrunąłem z pnia z gracją cegły wypadającej z rąk murarzowi. Pamiętam, że przyjebałem o podłoże dość potężnie i gwałtownie starałem się złapać oddech. Kiedy kumpel zszedł do mnie powtarzałem tylko przez zaciśnięte zęby, że jest okay. Nieco bałem się w ogóle poruszyć, ażeby nie odkryć jakichś poważniejszych obrażeń. W ferworze walki zgubiłem też okulary które odnalazłem dopiero następnego dnia. Do tej pory jestem cały posiniaczony - co parę godzin, niczym egzotyczne kwiaty pokazują się na wielu powierzchniach mojego ciała zupełnie nowe kolory - i obolały, ale żadnych trwałych strat zdrowotnych i materialnych nie ma
Polecam miksowanie, alko z psychodelikami. + 100 do świetnych pomysłów
Przychodzi pacjent (powiedzmy Jan/Janek). Janek jest starym helupiarzem, ma 39 lat i nowotwór trzustki. Pojawia sie u nas regularnie (bo i dobre ćpanie i za darmo i w komortowych warunkach SOR-u) tak 6-8 razy w miesiącu (w inne dni chodzi na inne SOR-y) Przedstawia dokumentację medyczną i twierdzi, że go boli no to dostaje morfine s.c lub i.v. Pofazuje troche i do domu. Wszyscy go znają i jak go widzimy, to od razu wiadomo o co chodzi i że trzeba towar szykować. Tyle słowem wstepu.
Pojawia się Janek, siada na swoje ulubione łóżko (niedaleko telewizora) reke wystawia do podkucia, zaczyna gadkę, że woli nasz SOR bo tamten drugi to chamstwo i same alkoholiki w nocy leżą (im mówi to samo o nas).
Przychodzi młoda lekarka, zagaja rozmowe, mówi do koleżanki.
- Podaj Panu Janowi morfinę...
Na co Jan odpowiada.
- Dzisiaj szanowne Panie! Prosze o tramadol! Na detoksie jestem!
Inna sytuacja z Janem. Zakładam mu kaniulę, w międzyczasie gadka. Pytam, na co ma dzisiaj ochotę, a on bez szemrania wyciąga pestkę i do mnie...
- Tylko wymieszaj w sterylnym zanim to mi podasz....
Pysk rozdziawiłem i sie patrzę na niego jak na kosmitę. Nachyla się w moim kierunku i dodaje...
- To dobry towar. Jak coś, to mogę 1/4 sobie odsypać.
Do dzisiaj mnie zastanawia, czy on wiedział, czy po prostu był tak zajechany.
Miła niespodzianka. Właśnie jestem pod wpływem połowy tabletki.
Na SOR wjeżdża karetka S. Wyciągają chłopaka na oko 25 lat. Elektrody, monitor podłączone, oddech wymuszany gruszką, tlen.. no generalnie chłopak żyje tylko dzięki wysiłkowi ekipy.
Odbieramy, przenosimy kontynuujemy stabilizację. W między czasie załatwiamy miejsce na OIOM (był full i nie było gdzie położyć) Pada decyzja, że zostaje na SORze w reżimie OIOMu (czyli ciągła obserwacja i monitorowanie)
Mijają 3 h pacjent sie budzi. Rozgląda stłumionym wzrokiem. Patrzy na rękę z venflonem. bierze rurkę w dwie ręce, rozciąga wenflon i gryzie w środku. Manitol leci na podłogę, z drugiego końca zaczyna kapać krew która pacjent zaczyna siorbać z wielką przyjemnością. Podbiega do niego pielęgniarka i woła innych o pomoc. Pacjent odwraca się, przyjmuje pozycję embrionalną chroniąc rurkę z własna krwią która pije. Jakies 3 minuty trwa szarpanie żeby do oderwać od tej krwi. Teraz clu imprezy.
Przez najbliższe godziny pacjent drze się:
- Chuje złamane! Ja we krwi miałem tyle benzo, ze jakbym trochę więcej wypił to bym się znowu upierdolił... Noż chuje...!
Toksykologia nominowała go na ścianę przodowników w wynikach benzo... Zaszczytne miejsce 3. Następne 3 dni spędził przy nim policjant (w szarpaninie połamał pielęgniarce nos)
Teraz trochę sportu dla ubogich...
Sobotnie popołudnie. Generalnie spokój. Z rejestracji dobiega głos. Przygotujcie się zaraz jedzie cudak..
Na wózku jedzie 30 letni gość który ma połowę głowy rozjaśnioną do jasnożółtego, a druga czarną. Taki twoface.Od razu widać też, ze ma złamanie podudzia z przemieszczeniem. Noga skręcona niemiłosiernie i facet drze mordę konkretnie. Ktoś pobiegł po ortopedę i od razu chirurga bo operacja musowa. Żona mówi, że druga noga tez chyba pęknięta, ale tylo kośc piszczelowa. Wyglądało jakby gościa ktoś najechał wysokim samochodem i pierdolnął zderzakiem. Okazuje się, że jednak nie.
Opis sytuacji podany przez żonę - zapisany mniej więcej dosłownie.
Mąż dzisiaj z kolegami opróżniał składzik w stodole. No wie Pan, on lubi jak serce mu szybciej bije, więc kupuje na internecie te takie proszki na pobudzenie. Coś jak kawa mają działać, tylko mocniej, a on kawy przecież pić nie może, bo ma żołądek chory. Więc wzięli z kolegami te proszki i poszli do pracy. Po godzinie słyszę krzyk. Wybiegam z sieni i widzę, że mąż leży i trzyma się za nogę.(wskazała tę słabiej połamaną) Mówi, ze pokazywał koledze jak potrafi kopnąć w stylu mma. No i kolega nastawił swój piszczel i go zabolało. Pytam sie jak stary durniu coś takiego zrobił. On wstaje więc i demonstruje ale już druga nogą. Kolega znowu nastawił tym razem stopę i wie pan co? Na druga noga zdrowa, którą kopnął, już nie była zdrowa. Złożyła sie w pół tak jak widać teraz (odwracamy się a facet drze się wniebogłosy na łóżku) No i wtedy juz musieliśmy pojechać do szpitala. Ale zanim wyjechaliśmy chłopcy zaczęli wciągać do nosa ten proszek na pobudzenie i dali dużo mężowi. Mówił, że po nim będzie mniej bolało.
Konkluzja
1. Kierownik SORu powiadomił policję, która zatrzymała kolegów i znalazła 15g proszkowatej substancji (na bogato)
2. MMA-mowiec miał 3 operacje i przeleżał łącznie w przerwach 7 miesięcy na wyciągach
3. Na oddziale pokazując jak sie kopie w stylu MMA naruszył opatrunek i trzeba było ponownie operować.
4. Toksykologia wykazała ametaminę w bardzo dużej ilości.
5. Facet wychodząc ze szpitala (przypominam, że dostał niski wyrok w zawiasach) dziękował na kolanach że nogę mu uratowaliśmy.Obiecał juz nie nadużywać proszku na pobudzenie. Ale nie mógł się zdobyć na deklarację że ćpać nie będzie w ogóle - Powiedział, że ma honor i chce dotrzymać słowa.
6. Skąd ta połowa głowy rozjaśniona? Otóż po fecie panowie zapragnęli zrobić coś! Wypadło na rozjaśnianie włosów. Pech chciał, że w połowie rozjaśniania panowie zechcieli sprawdzić skila w MMA...
Generalnie fajni ci honorowi ćpuni będący zawodnikami MMA
Długo pracujesz na SOR?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.