Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3455 • Strona 177 z 346
  • 1433 / 72 / 0
Kiedyś chciałem sobie urozmaicić podróż pociągiem i wpadłem na miksa:
homet z MXE, żeby zamknąć oczy i sobie tripować na siedząco. Ponieważ przejazd miał trwać 3 godziny z kawałkiem, postanowiłem wrzucić smakołyki wcześniej, żeby nie marnować czasu. Najpierw wypiłem hometa w wodzie, potem łykałem meksę z łyżeczki w autobusie. To był błąd.
Nasz roztańczony rydwan utknął w korku, a pociąg odjechał.

Wyobraźcie sobie taką akcję: wysiadam przed dworcem, na chodnik ozdobiony gwiazdkami i wzorkami. Wiem, że zaraz uderzy M, więc pędzę do kas przeniesionych w inne miejsce. Już w kolejce odklejam się na tyle, że mam duży problem z myśleniem. Jednak udaje mi się wydusić destynację, ale okazuje się w kasie, że coś się zmieniło i muszę iść do informacji. Druga kolejka rozkłada mnie już zupełnie. Biję się ze sobą, żeby w ogóle cokolwiek myśleć. Wiem, że zaraz będę musiał się dogadać z babką za szybą, która jak się okazuje udziela mi złożonej odpowiedzi w trybie warunkowym, z kilkoma możliwościami i masą szczegółów. Nie jestem w stanie zapamiętać tego, co mówi, więc wychodzę zrezygnowany.
Wymyślenie alternatywy przekracza teraz moje możliwości, ale chyba podświadomość czuwa, bo jakoś instynktownie trafiam na dworzec PKS. Tam zaczyna się peak dziwności.

Nie dość, że miks dyso i sajko sprawia, że to wszystko jest odjechane, to siada koło mnie bezdomny, który chyba jest chory psychicznie. I to nie moja wkręta, gada strasznie nawiedzone rzeczy, pamiętam tylko coś o bracie Jezusa, jakichś sektach, masonerii itp, wszędzie dużo wątków religijnych i spisków.
Nieźle ryje mi banię, ale nie jestem w stanie skonstruować sensownego komunikatu typu "może Pan dać mi spokój"? A nie mam na tyle energii, żeby mu bardziej wulgarnie "podziękować za rozmowę".
Siedzę więc i słucham mimo woli, zdziwiony czemu akurat tym razem trafiłem na takiego siewcę orki...
LSD - Piękna i Bestia
  • 209 / 10 / 0
No skoro tyle tu się piszę o nalotach policji to ja się też takim "pochwalę".
Kiedyś tam rzuciłam niesatysfakcjonującą pracę, typowa akcja "idę po gazetę i nie wracam". O dziwo okazało się że ludzie z tej pracy i nawet dyrektor generalny przejęli się i stwierdzili że coś mi się stało. A ja się zamknęłam na tydzień w domu w celach wiadomych. drzwi nie otwieram, telefonu nie odbieram, fajnie jest. Aż tu nagle łomot do drzwi, raz, drugi, pięćdziesiąty. Po pięćdziesiątym padło "otwierać policja". Cierpliwością się wykazali, nie ma co. A ja naćpana DXM, niekontaktująca. Ale jak policja to policja, trudno, otworzę, niech mi drzwi nie wywalają.
I pan dzielnicowy pyta czy żyję, czy nie padłam ofiarą (przestępstwa) itp. Ja że żyję więc ococho... Bo zgłosili zaginięcie. Ja wlepiam naćpane gały, problem z artykulacją. Myślę tylko o tym żeby się nie przyczepili do tematu ćpania i nie chcieli czegoś "wyjaśniać". W razie czego pomacham im przed nosem paczką po tussideksie i paragonem z apteki...
"To pisze pani oświadczenie". A ja najgłupszym tekstem w życiu: "ale ja chyba nie umiem pisać"... "Spróbuje pani, podyktujemy". No i podyktowali. Że jajakotakaajeślinietakatojaka XY nie padłam ofiarą i że zerwałam więzi ze światem zewnętrznym dobrowolnie. "Nie potrzebuje pani lekarza?". Pani nie potrzebuje, czuje się zajebiście :-) . Jak naszli tak poszli.
Do głowy im nie przyszło zainteresować się czy ćpałam i czy nie dałoby się czegoś "ujawnić".
Widocznie wyglądałam na tak pożałowania godną sierotę, taką bidę, że kara boska od wszystich bogów niebios i podziemi temu co skrzywdzi :)
Zadanie: Alicja leciała do wonderlandu tunelem o średnicy 5m przez 12 minut a Dorotka pofrunęła do OZ z prędkością 300m/s. Pytanie: która miała lepszą fazę? W zasadniu nie uwzględniamy wilka, który coś czerwonego w lesie wpierniczył i padł.
  • 186 / 7 / 0
27 marca 201724nf pisze:
Siedzimy w 3 osoby u kumpla. On pierwszy raz MDMA. 1 piguła zamiotła go na tyle, że na chwilę usnął (albo tak głośno sapał nie wiem) to on był właścicielem domu a w pokoju obok spali rodzice. Godzina 2 w nocy drugi ziomek narzeka że zajebiście chce mu się pić, w kółko. Nagle wstał wyszedł z pokoju, poszedł obudzić rodziców kolegi czy mogą zrobić mu herbaty z cytrynką. Dla nas 3 w sumie. Kurwa co ta kobieta musiała myśleć, nawet nie wiedziała że jesteśmy u niej w domu chyba. A tu ją o 2 w nocy naćpany obcy typ budzi i chce herbatę %-D

PS: zrobiła ale kazała zaraz kończyć "impreze" :gun:
I ten ziomek i jego wyraz twarzy jak wrócił z kuchni z herbatą :D uśmiech i hasło: ale mi sie zajebiście gadka klei.
Ojejku, niedawno miałem podobną sytuację. Kolo, który poza trawą niczego nigdy nie ćpał, chwilę po tym jak z "Czarami Manhatanu" (ich autorski drink wóda x browar x energol 1:1:1) odpłynęły resztki jego zdrowego rozsądku, stwierdził, że wali pigułę, jak mu postawimy. Pół godziny później tańczy przed matką kumpla mówiąc "Ewka co Ty odpierdalasz?". Na szczęście chłopaki i "Ewka" znają się na tyle, że i ona mu przygadała pośmialiśmy się i poszła. To był dopiero początek przygodnej nocy :-p
Obróć życie w żart
  • 221 / 19 / 0
dawne czasy, moja glowna uzywka byla amfetamina, wtedy jeszcze dobra jakosc, malo kto mial po tym schizy...ale do rzeczy.

wynajmowalam mieszkanie z kolezanka, kolezanka tez walila w nocha. pewnego dnia wpadla nam najczystsza amfetamina jaka mozna bylo kiedykolwiek dostac. poszlysmy na balety, po baletach zrobilysmy u nas impreze. i tak w kolko, bo nie spalysmy chyba 4 dni. ostatniej nocy, zaczely mnie brac jakies leki, ale po 4 nieprzespanych dobach to i cpac nie trzeba, zeby miec jakies zwidy czy przeslyszenia.

no wiec trwa ostatnia juz impreza, goscie jak to goscie ( a bylo ich sporo, jeszcze czesc to znajomi a czesc to niewiadomo skad i od kogo, jak to po cpaniu bywalo ) rozeszli sie po calym mieszkaniu i tak sobie siedzieli, posypywali i gadali.

no to przechodze sobie z pokoju do pokoju czegos szukac i slysze nagle jakis szept dochodzacy z lazienki, ze ja i kolezanka to niezle musimy miec zryte lby, zeby sprowadzac do domu ZAWODOWYCH ZABOJCOW I PSYCHOPATOW :scared: :scared: . stalam pod tymi dzwiami jak jebnieta i sluchalam...po czym uznalam, ze sie przecpalam i mam przeslyszenia i paranoje, postanowilam zakonczyc impreze. nic nikomu nie mowiac co slyszalam, ani nie podajac powodu konca imprezy, rzucilam po prostu haslo, ze prosze wypierdalac. goscie wyszli. poszlam spac, kolezanka tez.

druga czesc schizy, slysze przez sen, ze sasiadki rozmawiaja, ze jakis typ stoi pod moimi dzwiami i dziwnie sie zachowuje.

minelo kilka dni, wyspana, trzezwa jak nigdy, nagle telefon od znajomego. znajomy prosi o spotkanie i to im szybciej i lepiej. na spotkaniu opowiedzial mi, ze sie dowiedzial,. ze jeden gosc ode mnie z imprezy to autentyczny psychol, walczyl gdzies w Afganistanie ( czy gdzies tam cholera wie gdzie, juz nie pamietam ) i ze go wyslali na przymusowy urlop do kraju, bo facet odrabal z nudow komus reke siekiera. :scared:

jeszcze kilka dni pozniej, sasiadka opowiadziela mi jak sie spotkalysmy w windzie, ze jakis typ stal u mie pod drzwiami...z opisu wypisz wymaluj, wyzej wspomniany psychol. ogolnie historia tego faceta nie jest ciekawa, mozna by ksiazke o nim napisac.

moja schiza okazala sie nie byc zadna schiza, ale po porzadnym przecpaniu nie chcialam wierzyc sama sobie. do dzis jak sobie pomysle, to mi ciary przechodza :-/
Uwaga! Użytkownik wariatka12 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 897 / 0
ide sobie uliczka i patrze a tu 4 tabsy alpry w blistrze :D
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 289 / 11 / 0
Przypomina mi to trochę mnie i mój angielski.
Ogólnie zawsze na tej lekcji mi lekko odpierdalało, bardzo fajną babeczkę miałam. No i przeważnie się brechtałam z koleżanką z ławki, w sumie z byle czego, ogólnie jestem raczej wśród ludzi pozytywną osobą (każdy jak mnie poznaje: "niemożliwe, żeby taki wariat ćpał, toć to wulkan energii") no i babeczka zawsze kazała mi wychodzić z sali i się uspokoić. Potem wracałam do sali jeszcze bardziej uhahana i z nerwów nie wytrzymywała, bo jej lekcje rozwalałam swoim dobrym humorem i padało pytanie: czego Ty się znów naćpałaś?! %-D
Albo stwierdzenie: cokolwiek bierzesz, bierz pół. Raz jej odpowiedziałam, że właśnie biorę pół.. :-D
Ale porobiona przyszłam tylko chyba 2 razy. I akurat wtedy byłam wyjątkowo cicho.
Uwaga! Użytkownik zerowatolerka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 95 / 7 / 0
wypalilo mi oczy
cannabis
whisky
ananas (harm red)
  • 3215 / 413 / 0
jak wyżej
super kurwa historia
zachowaj takie następne dla koleżanek ze szkoły
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 289 / 11 / 0
Miało wypalić oczy
Uwaga! Użytkownik zerowatolerka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Mi nie wypaliło historia godna zaplikowania krechy
Uwaga! Użytkownik SztajMesjasz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3455 • Strona 177 z 346
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.