Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 155 • Strona 10 z 16
  • 3072 / 576 / 0
Ja rozliczając się z ćpaniem wyszedłem na zero (tzn na czysto, zerem nie jestem)
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 54 / 9 / 0
+ ćpanie pomaga mi się zresetować co 2,3 dni i normalnie funkcjonować

- Urojenia ksobne
- Osobowość paranoiczna
- Całkowita nieumiejętność rozmawiania na trzeźwo
- Utrata trzezwych znajomych
- Niepowodzenia w szkole a potem w pracy.

Więcej minusów, ale chyba do końca zycia będę lubił noska
Uwaga! Użytkownik Jungingen nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 898 / 0
+ - Stalem sie bardziej otwarty
+ - Nie przejmuje sie tyle problemami
+ - Wyjebka na wszystko
+ - Wiekszy dystans do spraw zycia codziennego

- -Uzaleznienie
- - Schizofrenia parnoidalna
- - Nie skonczone technikum
- - Stracilem czesciowo zaufanie u rodziny
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 8 / / 0
Najgorsze - urazy fizyczne po przećpaniu się (nic strasznego, ale zawsze)
Najlepsze - mnóstwo znajomości, mnóstwo przyjemności, zero nudy
  • 127 / 13 / 0
Przemiczę, powiedzmy BZ w gratisie.;p
  • 1008 / 203 / 2
Najlepsze chyba to, że jeszcze się nie zabiłem, bo zawsze jak mam ochotę to zrobić to idę ćpać i na jakiś czas mi przechodzą myśli "S".

Najgorsze to, że zawiodłem rodziców i inne bliskie osoby.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 898 / 0
13 maja 2018eth0 pisze:
Najgorsze to, że zawiodłem rodziców i inne bliskie osoby.
To chyba kazdy cpun ma na sumieniu.Cpajac tracimy zaufanie, robimy rozne glupoty typu : oszukiwanie bliskich, kradzieże, jakies wyjebki na hajs.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 2861 / 948 / 0
ja na początku przez marihuanę straciłem wszystkich bliskich znajomych, zaczęli mnie obrażać i przestali całkowicie szanować. co ciekawe jak mocno piłem to problemu nie było, zachowywali się normalnie. to ja dziękuję za takich znajomych. nie gloryfikuję konopii, bo to przez nie nabawiłem się fobii społecznej. często nadużywałem i nie mogłem się pozbierać.

ogólnie zyskałem łatkę ćpaka i na osiedlu wszyscy wiedzą. i nawet jak podpity jestem to się pytają czy coś brałem. rodzina przestała mi ufać. mimo wszystko z osiedlową śmietanką nigdy się nie zadawałem - tylko kiedy była potrzeba coś załatwić.

i to wszystko przez niby lekkie dragi, typu marihuana. to ona najwięcej dobrego mi odebrała.

co ciekawe najwięcej ciepła przyniosły mi dużo cięższe środki - koda i benzo. dzięki nim trzymam się przy życiu i nie zwariowałem. dają to czego potrzeba, wypełniają luki i zabijają nudę, kładą do spania i mówią, że wszystko jest ok. nie zamulają mnie, mogę robić wszystko z lepszym humorem, bez żadnych lęków.

musiałem się trochę wyżalić, mam nadzieję, że od normy nie odstaję, aż tak wśród narkomanów, bo przypadek prawie, że klasyczny.

pozdro, wszystkim życzę tego co najlepsze. :retarded:
w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek, przy poruszaniu tematów "drażliwych" proszę o używanie PrivNote lub o kontakt mailowy.

skrzynkaprzodownik@protonmail.com

with regards, przodownik
  • 1008 / 203 / 2
Ja na kumpli mam wyjebane tak jak oni na mnie, ale z bliskich osób poza rodziną po prostu szkoda mi kilku przyjaźni, osób które zawsze były wobec mnie fair i starały się mi pomóc gdy upadałem, a ja po prostu to wykorzystywałem dla swoich korzyści i potem ćpałem dalej. W końcu i te osoby straciły do mnie siły, no bo ile można i teraz jestem praktycznie sam. Rodzina też w ogóle mi nie ufa, mimo że mogę na nich liczyć to jednak jest ten dystans.

Tylko, że u mnie największe straty spowodowały właśnie opio i benzo. Niby bardzo pomagają w życiu się ogarnąć osobom takim jak my, czyli strachliwym i zalęknionym, ale z drugiej strony, przynajmniej w moim wypadku totalnie wypierają ze mnie wszystkie takie pozytywne emocje jak empatia, współczucie czy chęć bezinteresownej pomocy. Kiedyś było tego we mnie dużo, pomagałem ludziom i sprawiało mi to satysfakcje. Teraz, po latach grzania i jechania na benzo zatraciłem to i mam po prostu wyjebane na problemy innych, liczy się tylko jak ja się czuję.
No i mimo wszystko po wielu detoksach ciągle do tego wracam i to właśnie jest najgorsze, bo ciągle okłamuje rodzinę, a oni w końcu i tak się domyślają i co roku robię detoks, obiecuję że już z tym koniec, a potem znowu do tego wracam, bo po prostu nie umiem normalnie żyć... albo nie chcę, bo już mi wszystko jedno, wolę ćpać, niż wegetować w domu, albo się zajebać.

BTW. Dzisiaj wygrzebałem deskorolkę z piwnicy, nie jeździłem z 12 lat i postanowiłem znowu spróbować. Oczywiście wcześniej wziąłem alprę, zapiłem browarem i poszedłem jeździć %-D Teraz jestem cały poobijany, no ale cieszę się, że chociaż to mi się udało zrealizować, bo ogólnie ze sportem i kondycją to u mnie "mniej niż zero". Tylko ciekawe czy kiedyś w ogóle zacznę jeździć na trzeźwo, tak jak kiedyś za dzieciaka, czy zawsze to będzie chwilowa zajawka poprzedzona jakimiś używkami. Następnym razem spróbuję po amfetaminie, może się dłużej utrzymam bez wyjebki na ryj.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2018 przez eth0, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2861 / 948 / 0
dla mnie brak emocji jest właśnie zaletą.

też kiedyś myślałem nad samobójstwem, myśli takie towarzyszą mi często, jak i wielu z nas.
jednak strach bierze górę nade mną, gdy się nawale strach mija, tylko wtedy nie ma sensu tego robić, bo jest już dobrze. takie błędne koło.

też tylko wegetuję - robię co muszę i potem leże we wyrze albo siedzę przed telewizorem. życie jak w pierdlu, nawet gdybym chciał się się zmienić i coś zrobić z tym, to lęk przed odpowiedzialnością byłby silniejszy.
w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek, przy poruszaniu tematów "drażliwych" proszę o używanie PrivNote lub o kontakt mailowy.

skrzynkaprzodownik@protonmail.com

with regards, przodownik
ODPOWIEDZ
Posty: 155 • Strona 10 z 16
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.