2.alkohol, jakies uspokajajace szity na bazie waleriany i 300mg difenhydraminy.
Spodziewałem się tylko twardego snu a po zarzuceniu 150mg dify o 17 potem okolo 75mg o 17:30 i ostatnie 75mg rowno o 18 spalilem kiepa siedząc na biorku przy oknie i spadlem z niego od razu.
Zarzucalem kode nie jednokrotnie i bylem swiadom ze to slabe itp z tego co czytałem ale halucynacje, zerowa koordynacja ruchowa i bardzo plytki oddech to zupelnie co innego niz sie spodziewałem jako ktos kto juz wiele zmulaczy wpierdalał.
Zasnalem o 21 zgnieciony halucynacjami, nieogarem i zatopiony w pustce umyslu.Pobudka o 22:30 i znowu w kime po napiciu sie wody. Teraz sie obudzilem moze z 2 godziny temu pierwszy odruch szlug, lufa i wracam spać dalej.
27 grudnia 2018ledzeppelin2 pisze: To akurat w chuj realnie brzmiące story. Daje se chuja obciąć że tak było.
Kolejna gruba akcja to wstrzykiwanie sobie speedballi za każdym razem na wejsciu krótka utrata przytomnosci. Strzal z hery ,zapaść i ratownicy medyczni.I tak cztery razy.Zapalenie mieszanki niby z opio od vendora ktory wysyłał trutke na szczury,ja na skręcie od opiatów licząc na opio spalilem tego ze 2 lufki a jak kopnęło to okazało sie ze to jakieś kanna.Dwie godziny chodzenia bocznymi uliczkami miasta byle tylko przeszło.Tyle pamiętam w tej chwili ale przez ponad 20 lat uzywania dragów wiele sie wydarzyło.
Poszlo 500-600mg MDMA i dużo kety. Świat mi się do góry nogami obrócił, chodziłem po "suficie" kolysalo straszliwie, w sumie oprócz tego "sufitu" widziałem jakieś światełka i chujwieco, całkowite odcięcie od rzeczywistości. W drodze do namiotu zaslablem, usiedlismy i po 30 min niby ok, poszliśmy. Tak ze 100 metrów od namiotu mnie złapało, mocniej niż wcześniej. Położyłem się na zakręcie na zimnej, wilogtej jak kurwa grób ziemi i wysłałem dziewczynę po cukier (nie mówiłem jak grubo żeby się nie wystarczyła).
I zacząłem umierać.
Normalnie czułem jak mi nakurwia serce jak po żadnym stimie aż się bałem ruszać, chłonąłem tylko chłód grobu...
A ludzie chodzili obok mnie i się cieszyli, myśleli chyba, że dobra faza.
I obrót na klatę, co by schłodzić.
I serce przestaje bić.
To jeb na plecy.
I bije coraz słabiej i mroczki przed oczami.
Przyszła moja luba, dała mi jakieś cukrowe gówno i mnie przytulala, bo myślała że tylko cukier mi spada.
I już myślałem, że koniec kurwa imprezy ale pomacalem się po klacie i wyczułem, że serducho bije w miarę spoko więc polezelismy i zwinęliśmy się do namiotu.
Pół roku później to samo na zamkniętej imprezie odjebalem, tablety, keta i aż mnie wykrecalo i tracilem świadomość. Jednego ziomeczka co się do nas przyłączył musiałem wynieść na dwór
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.