ja latam
Dokładnie w momencie wjazdu IV nie zdążylem wyjść z kabla i puściłem tak solidnego pawia ze na parapet poleciało a to 2m dalej, po czym zapadłem się w jakieś czarno-białe wizje straszne i już zupełnie nie ogarniałem, a to było i tak już jakoś 3-4 dnia cugu na wszystkim. Pociągnąłem jeszcze ten cug potem dalej wrzucając absolutnie wszyściutko co tylko przyszło mi do głowy, a finalnie jakimś cudem magicznie teleportowałem się z mieszkania i melanżu ostatecznego na spokojną salę na OIOMie jak zbiegli się różni lekarze podebatować nade mną i obejrzeć podłego plugawego tfu kurwa narkomana
wypis co najmniej imponujący
https://zapodaj.net/f48a314c57055.png.html
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze: Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
„Zabawy” ktoś inny musi czekać.
edit: i tak poszło całkiem sprawnie, ale to jakaś dziwna funkcja mojego organizmu, lekarz prowadząca(swoją drogą dupeczka pierwsza klasa, jakby nie to, że już swoje na mój temat wiedziała, to bym sukę na kawkę zaprosił, przynajmniej jaja i kutasa widziała, to może fantazjowała potem o narkomańskich plugawych genitaliach, wiecie, rebel i te sprawy, a dowiedziałem się, że sama jest ) stwierdziła na początku, że będę minimum dwa miesiące na OIOMie leżał. Rzeczywistość natomiast okazała się inna, gdyż zaledwie 2 tygodnie po incydencie zostałem wypisany z książkowymi właśnie wynikami, a mój przypadek został przekazany do Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego . Zawsze jednak nie wiem skąd mam tę mieszankę farta z kurewsko silnym organizmem, wiecie, to co ja tu na forum opisuje to kropla w morzu tego, co ja robiłem ze swoim organizmem i gwarantuję Wam, że powinienem być martwy bynajmniej kilkanaście razy w swoim życiu. Jak już wyżej wspomniałem, teraz to się uspokoiłem z racji obowiązków i aspiracji/ambicji i odnoszę niemałe sukcesy w swoim życiowym 'polu działania'(zresztą, czy ćpam czy nie, to zawsze do przodu na pełnej kurwie), ale sam fakt zmęczenia takim wyczynowym ćpaniem jest minimum niekomfortowy. Nauczyłem się już pewnej głupiej i w chuj nieodpowiedzialnej reguły, mianowicie, że jestem trochę nieśmiertelnym czołgiem, wiem, że każdy tak sobie myśli ćpając, ale jednak mój organizm kilkudziesięciokrotnie udowodnił mi, że nie tak łatwo go poskładać. Ofc nie mówię o tym, żeby zaraz walić 30g helu w jednej pompie z chińskimi ketonami, ale w płaszczyźnie narkotykowej, w której przyszło mi się obracać obecnie, zasada nieśmiertelności w pełni się sprawdza, ale jedynie jako margines błędu/przesady.
Uprzedzając, mimo to, że jestem narcyzem i kocham siebie i swoje życie, to jak zdechnę, to nie będzie mnie to obchodziło, bo będę martwy
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.