Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1231 • Strona 104 z 124
  • 13 / / 0
AB-CHMINACA sinffem - zostala pomylona z amph . . . , 3 dni dysocjacja. pare miesiecy dochodzilem do stanu przed aplikacja
  • 239 / 50 / 0
majac na koncie niemal wszystkie dragi w tym dlugie ciagi, pojebane mixy i akcje. Najgorsze bylo przedawkowanie metafety. Bez opisu, po prostu piekło. Normalne dawki juz dla mnie sa pieklem bo choc haj jest kurwa o japierdole o kurwa to zwala jest piekielna i te paranoje na bani ohh
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 59 / 71 / 0
Właściwie od 10 lat jest cały czas grubo i wielokrotnie się dziwię, że żyję i nie mam żadnych problemów ze zdrowiem, ale wygrywa zdecydowanie mix 800mg 3cmc + 60mg majki iv+40mg hydroksyzyny+200mg luminalu+nieskonczonosc alkoholu+6mg klonazepamu+mj+resztki amfetaminy %-D

Dokładnie w momencie wjazdu IV nie zdążylem wyjść z kabla i puściłem tak solidnego pawia ze na parapet poleciało a to 2m dalej, po czym zapadłem się w jakieś czarno-białe wizje straszne i już zupełnie nie ogarniałem, a to było i tak już jakoś 3-4 dnia cugu na wszystkim. Pociągnąłem jeszcze ten cug potem dalej wrzucając absolutnie wszyściutko co tylko przyszło mi do głowy, a finalnie jakimś cudem magicznie teleportowałem się z mieszkania i melanżu ostatecznego na spokojną salę na OIOMie jak zbiegli się różni lekarze podebatować nade mną i obejrzeć podłego plugawego tfu kurwa narkomana %-D

wypis co najmniej imponujący
https://zapodaj.net/f48a314c57055.png.html
  • 1039 / 149 / 0
Ale się skatowałeś, masz szczęście, że przeżyłeś.
  • 559 / 68 / 0
Jasny gwint... grubo! Ja zawsze lądowałem na SOR tylko ze względu na tachykardię - często z powodu samej paniki czy nerwicy. Raz tylko miałem lekko obniżony GFR, raz podwyższone stężenie troponiny.
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
  • 33 / 5 / 0
O Panie... jeżeli po takim ciągu dalej dychasz.. Twoje życie, rzecz jasna, ale może warto byłoby się zastanawiać nad dalszymi, aż takimi wariacjami. Nawet z racji tego, ze w szpitalach brakuje po prostu łóżek, sprzętu dla osób bardzo potrzebujących, a przez Twoje
„Zabawy” ktoś inny musi czekać.
Uwaga! Użytkownik resc7 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 59 / 71 / 0
Nieno, moy myli, teraz to już zdecydowane mniej ofensywnie się bawię, a jeśli już aż tak ofensywnie lecz sporadycznie, to bynajmniej odpowiedzialniej, ale żadnych długofalowych skutków takich akcji nie odczuwam, wyniki nerek, wątroby, serca, morfologii, eeg etc., wręcz książkowe

edit: i tak poszło całkiem sprawnie, ale to jakaś dziwna funkcja mojego organizmu, lekarz prowadząca(swoją drogą dupeczka pierwsza klasa, jakby nie to, że już swoje na mój temat wiedziała, to bym sukę na kawkę zaprosił, przynajmniej jaja i kutasa widziała, to może fantazjowała potem o narkomańskich plugawych genitaliach, wiecie, rebel i te sprawy, a dowiedziałem się, że sama jest %-D %-D ) stwierdziła na początku, że będę minimum dwa miesiące na OIOMie leżał. Rzeczywistość natomiast okazała się inna, gdyż zaledwie 2 tygodnie po incydencie zostałem wypisany z książkowymi właśnie wynikami, a mój przypadek został przekazany do Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego %-D . Zawsze jednak nie wiem skąd mam tę mieszankę farta z kurewsko silnym organizmem, wiecie, to co ja tu na forum opisuje to kropla w morzu tego, co ja robiłem ze swoim organizmem i gwarantuję Wam, że powinienem być martwy bynajmniej kilkanaście razy w swoim życiu. Jak już wyżej wspomniałem, teraz to się uspokoiłem z racji obowiązków i aspiracji/ambicji i odnoszę niemałe sukcesy w swoim życiowym 'polu działania'(zresztą, czy ćpam czy nie, to zawsze do przodu na pełnej kurwie), ale sam fakt zmęczenia takim wyczynowym ćpaniem jest minimum niekomfortowy. Nauczyłem się już pewnej głupiej i w chuj nieodpowiedzialnej reguły, mianowicie, że jestem trochę nieśmiertelnym czołgiem, wiem, że każdy tak sobie myśli ćpając, ale jednak mój organizm kilkudziesięciokrotnie udowodnił mi, że nie tak łatwo go poskładać. Ofc nie mówię o tym, żeby zaraz walić 30g helu w jednej pompie z chińskimi ketonami, ale w płaszczyźnie narkotykowej, w której przyszło mi się obracać obecnie, zasada nieśmiertelności w pełni się sprawdza, ale jedynie jako margines błędu/przesady.

Uprzedzając, mimo to, że jestem narcyzem i kocham siebie i swoje życie, to jak zdechnę, to nie będzie mnie to obchodziło, bo będę martwy %-D
  • 1039 / 149 / 0
Zanim jak mówisz zdechniesz, to może się zdarzyć wiele różnych zdarzeń w Twoim życiu włącznie z tym, że się opamiętasz.
  • 59 / 71 / 0
Mówię o zdechnięciu z przedawkowania, akurat jestem człowiekiem, który grube lata poświęcił na skrupulatne dopracowanie i dopieszczenie swojej ideologii oraz światopoglądu, więc opamiętanie się mam za sobą, a system moralny oraz system wartości wyznawanych przez społeczeństwo zgodny z ogólnie panującymi zasadami zupełnie odrzuciłem, a bazuję na manipulacji, kłamstwie, zwykłym proficie na każdym kroku. Tak zwane wyrachowanie. Odnosząc to do kwestii opamiętania, tak samo sama sprawa śmierci nie budzi już we mnie takich emocji jak dawniej tj., przerażenia i strachu przed nieuniknionym końcem tej wspaniałej, wykształconej, inteligentnej oraz ponadprzeciętnie przystojnej istoty, którą jestem. Wszystko zawiera się w jednym prostym logicznym rachunku, skoro 'ja' przestaję istnieć, to 'mnie' nie może być żal tego, co zrobiłem, albo czym doprowadziłem do tego, że konam, oczywiście wyłączając przewlekłe choroby, ale wtedy stricte wygodnickim rozwiązaniem jest odjebanie się. Pragnę tu napomknąć, że nie z powodu jakichkolwiek depresji czy zaburzeń, których nigdy nie miałem, nawet depresji właśnie, zawsze wygórowane ego i pewność siebie, a jedynie z powodów praktycznych, bo dla przykładu nie mając rąk i nóg wkurwiałbym się, że ktoś musi mi podać szluga i odpalić, a jak 'ktoś' wyszedł do sklepu, to nie mogę zapalić. Dość płytki przykład, ale tak samo się ma w kontekście rysowania wykresów matematycznych czy przeglądania sieci. Analogicznie inne ograniczenia spowodowane permanentnymi uszczerbkami, które by we mnie rażąco uderzyły. Tak samo wyrok dożywocia, to kula w łeb i żegnam, niebranie odpowiedzialności jest piękne, czy to za kwestie dewastowania zdrowia, czy za kwestie krzywdzenia innych. Zło jest piękne, bo jest nieograniczone.
  • 1039 / 149 / 0
Carpe diem! Reszta to frajerzy.
ODPOWIEDZ
Posty: 1231 • Strona 104 z 124
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.